atena06

Użytkownicy
  • Zawartość

    17
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

3 Neutral

O atena06

  • Tytuł
    Ezo początkujący
  • Urodziny 30.06.1977

Uncategorized

  • Miejscowość
    pomorskie
  • Płeć
    Kobieta
  • Zodiak
    Rak
  • gg
    12503401
  1. gdybym miała jedno życzenie do spełnienia... hmmm ... myślę ze poprosiłabym o następne 100
  2. ..a mnie trudno powiedziec czy sie jej boje ..ladnie odejsc z tego swiata bez bolu zasnac i koniec ..to jest chyba cos co wielu by chcialo. w tenwlasnie sposob pozegnac sie ze swiatem. duzo bardziej przeraza mnie wyczekiwanie smierci proszenie o nia bo wtedy bedzie ukojeniem w bolu chorobie czy rozpaczy. wiadome jest ze nie trzeba byc ryzykantem zeby stracic zycie ..po zakupy wyjsc i nie wrocic bo..przy wyjsciu sasiadce z 10-go gar z bigosem spadl ktory to akurat studzila na parapecie..absurdalne ale mozliwe. kazdy zyje z ta swiadomoscia ze smierc go czeka, predzej czy pozniej odejdzie z tego swiata .. jedyne czego nie wiemy to jak ,kiedy i gdzie .
  3. cieszyc sie gdy jest...czyli ten co zostaje sam i dalej kocha tez ma sie cieszyc ?raczej niemozliwe...
  4. By zachować szacunek dla samego siebie, lepiej zniechęcić do siebie ludzi, postępując zgodnie ze swym sumieniem, niż zjednywać ich sobie, robiąc to, co uważamy za niewłaściwe. William Boetcher
  5. a jezeli druga strona przestala? jezeli to co wydawalo sie piekne jedyne niepowtarzalne to w co wierzylismy budowalismy zostalo zabrane? runal nam na glowe nasz kawalek nieba ? to co ..mam zyc w przekonaniu ze stracilam sens .. bo milosc ktora minela byla ta jedyna? przeciez to by byla najwieksza kara jaka los by nam zeslal..
  6. Władysław Grzeszczyk — Parada paradoksów Siebie można przemilczeć, także - przeczekać, a nawet - przeżyć. Tylko nie - zrozumieć.
  7. alez mowimy o uczuciach..prostych pospolitych codziennych..natomiast mowienie o milosci zaczyna byc wstydem i slaboscia..boimy sie przed kims otworzyc z obawy przed zranieniem osmieszeniem sie i odtraceniem..coraz wiecej jest udawanych uczuc..uczuc nabytych.
  8. czym jest dla mnie religia,wiara,bog... jest mna toba nim...nie mozna mowic o prawdziwosci religii tak samo jak o ateizmie w pelnym tego slowa znaczeniu.nie musimy praktykowac celebrowac wiary obrzadku przypisanego danej grupie wyznawcow.jestesmy tym co soba reprezentujemy kierujemy sie wlasnym czuciem i rozumem.kazdy nosi religie w sobie instynkt ktory daje nam swiadomosc tego ze jest cos silniejszego do czego zwracamy sie w potrzebie gdy czujemy sie bezsilni.czlowiek nosi wiare w sobie jest nia sila odczucia emocje po prostu byt. religia opisana ,jest jakby narzucona.prawdziwa religia jest w nas samych.to moje odczucie tak ja odbieram.
  9. kto mi w tym pomoze? kto ,jak nie ja sama , musze zaczac od nowa. zapomniec o tym co bylo i wyzbyc sie emocji ktore w sobie nosze ..a nawet jak juz to osiagne to jak sie nie bac ,jak zaufac jak patrzec optymistycznie i miec wiare? moze te obawy sa dobre? bo nie pozwola na to by znowu sie rozczarowac moze ten lek to bedzie rozsadek ktory nie pozwoli by dac znowu sie zranic nie byc naiwna.
  10. jak sie uda zmienie nie sa latwe i przez nie sie blokuje... gdy nie uda sie zmienic a sie nie poglebia zaakceptuje ..gdy strace kontrole to obojetne mi juz wszystko bedzie.
  11. znam wszystkiemoje leki ,zle nawyki i cechy. kurcze gorzej z pozytywnymi ..bo na tych chyba pozytywnych tez nie wychodze najlepiej
  12. te co opisalam to chyba do konca zycia zapamietam.. natomiast teraz nie mam az tak realistycznych snow. bardziej zastanawiaja mnie te bo czesto do nich wracam przez tyle lat a ciagle sa zywe jasne .
  13. sztuka jest minąć koniec i iść dalej.
  14. a ja bym chciala umiec zapomniec,chcialabym wylaczyc mysli a nie ciagle wracac do tego co bylo analizowac rozkladac na czesci pierwsze i chcialabym nie czuc nie czuc tak silnie ..podziwiam umiejetnosc radzenia sobie w sytuacjach kiedy ktos rani nas porzuca kiedy zabiera sie nam kawalek nieba naszego nieba.
  15. witam. moze to dziwne albo glupie ale ja pamietam swoje dziwne sny z wczesnego dziecinstwa nawet nie odbieram tego jako sen tylko jawe. tkwia we mnie i potrafie je przywolac jakby byly z wczoraj.pierwszy jest w domu moich dziadkow ,stoje i pokazuje mamie dziewczynke bawiaca sie w ogrodzie ..wola mnie nie chce tam isc bo sie boje .mama nikogo nie widzi.. dziwne jest to ze do tej pory budzi we mnie strach.i tak naprawde nie wiem czy to faktycznie sen. drugi to jak wstaje z lozka i unosze sie zeby "pofruwac" zawsze jest tak samo ..w jednym miejscu na przeciwko lozka wyglada to tak jakbym kleczala na wysokosci 50 cm tylko rece nie jak do modlitwy tylko zgiete w lokciach uniesione do wysokosci brody. trwalo to chwile po czym kladlam sie dalej spac.dziwne to ze ja czulam jakby faktycznie tak bylo. trzeci sen patrze przez okno i widze na tle slonca twarz..cos jakby fotografia naklejona na slonce. ogolnie pamiecia siegam daleko wstecz jak bylam malutka trudno mi powiedziec ile mialam lat ..ale wiem ze jeszcze jezdzilam w wozku ..czyli jakos ok 1.5 roczku. natomiast o swiadomym snie dowiedzialam sie calkiem niedawno i przypadkiem ..tylko dlatego zwrocilam uwage bo odkad siegne pamiecia jak mi sie cos nie podoba w moim snie lub jest naprawde dziwny to sie z niego wybudzam przemawiam do rozsadku sobie we snie i sie wybudzam..i tyle . myslalam ze kazdy tak ma ... ciekawi mnie czy to ma jakies znaczenie ..