Asharon

Użytkownicy
  • Zawartość

    12
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Asharon

  1. Tak sobie wątki przeglądam... Zdjęcia, proza, szkice... Ale mojego tematu nie znalazłem Z zamiłowania, z wykształcenia (informatyk) zajmuje się pracami graficznymi. Photoshop CS3/ CS4, Blender, Zbrush, Terragen itd itd
  2. Czyli mam zrobić zdjęcie 2 wydań Mordimera, bo tak się składa, że mam 2 książki z tej serii w dwóch wydaniach A przesłanie było inne i nie ważne, czy to Piekara, czy Kossakowska
  3. Jak będzie czas na prace własne, to dlaczego by nie
  4. Hmm może po to ? Upiór południa. Pamięć Umarłych, Upiór południa. Burzowe Kocię, Upiór południa. Czas mgieł i Zbieracz Burz w twardej oprawie czyta moje rodzeństwo Tak to się nazywa mieć bzika na punkcie Kossakowskiej :D Tak dla zachęty Duszołap kawałek z "Zbieracza Burz" "Kiedy rąbnąłeś o ziemię jak urwany z dźwigu ładunek, bo jakiemuś dupkowi nie chciało się dokładnie wykreślić liter henochiańskiego alfabetu, kiedy wdepnąłeś w świeczki, ochlapałeś buty stearyną i nadpaliłeś nogawkę spodni, a w dodatku cały jesteś unurzany w cholernej świńskiej krwi, możesz nie mieć humoru, prawda? Daimon nie miał. Po raz kolejny tego dnia wstał z kolan i machnął skrzydłami, aż poprzewracała się reszta świec, wylało więcej krwi, pospadały ze ścian odwrócone krzyże i wizerunki zezowatych kozłów. Rozczochrany, cały w bandażach, z bladą ze zmęczenia twarzą i martwymi dziurami oczu wyglądał jak samo zło. I tak też się miewał. Niektórzy wyznawcy też leżeli na podłodze, obok upadłych symboli swej wiary, w tym przynajmniej dwoje, blondyna umalowana jak afrykański autobus i chuderlawy koleś o wyglądzie księgowego, bez przytomności. Reszta wrzeszczała całą mocą strun głosowych, w większości wzywając imienia Pańskiego nadaremno. Tylko kapłan, ubrany w coś w rodzaju mrocznej piżamy w spirytystyczne ornamenty, milczał, choć usta miał otwarte szeroko jak drzwi do hangaru. Kielich, który trzymał w drżącej dłoni, przechylił się, wylewając smutną strużkę świńskiej krwi wprost na pępek nagiej, rozciągniętej na stole dziewczyny, służącej dobrowolnie za obrazoburczy ołtarz. Frey rozejrzał się z niedowierzaniem, czując, jak wszystkie ostatnie klęski, napięcie i gniew szukają ujścia w wybuchu wściekłości. A to ujście okazało się szerokie niczym delta Eufratu. W sumie cała ta parodia obrządku ku czci Jasności, choć chwilowo przydatna, okropnie go wkurzyła. Jako poddany Światłości nie miał zamiaru tolerować podobnie szkodliwego zabobonu. Przynajmniej nie widział nigdzie zaszlachtowanych lub, niech Otchłań ma w opiece tych żałosnych dupków, zamęczonych zwierząt. Bo wtedy naprawdę by go poniosło. Poniosło niczym woda rydwany faraona. - Zamknijcie się, durnie! - ryknął. - Zabierajcie to tandetne badziewo i won stąd! Czarnej mszy wam się zachciało, bando kretynów! Co z wami, ludzie?! Naprawdę myślicie, że Lucek to lubi? Zerwał ze ściany ocalały obrazek przedstawiający Wielkiego Kozła i potrząsał nim przed oczami osłupiałego kapłana. - Tak ma niby wyglądać, co? Jak tryk cuchnący piżmem?! Tobie by się podobało na jego miejscu?! Jak byś się czuł, idioto, gdyby ktoś cię przedstawiał z rogami i wyleniała brodą? A ty przestań wytrzeszczać gały, laska, bo ci pod stół wypadną! I ubierz się w coś, do cholery! Dziewczyna zerwała się z piskiem, porywając za sobą fioletowy obrus, który prawdopodobnie wcześniej pracował jako zasłona. W przelocie wpadła na mistrza ceremonii. Kapłan zakręcił się jak wielki, dziwnie niewesoły bąk i padł ciężko na tyłek. - Partacze! - warknął Frey, występując z pentagramu. - Nigdy porządnie nie wymalują tych cholernych znaków! Popatrz na moje buty. No spójrz tylko! Czym ja teraz wyczyszczę tę twoją zasraną stearynę, co? Pochylił ku kapłanowi wykrzywioną złością twarz z kosmiczną pustką oczu. Tego było za dużo nawet dla wprawionego w makabrze lucyferianina. Mega therion zgromadzenia Wyznawców Najmroczniejszego Blasku zemdlał. Daimon machnął z irytacją ręką. - Idiota - powiedział dobitnie. Rozejrzał się po ciemnawym, nieprzyjemnie wilgotnym pomieszczeniu, które, sądząc z pęków pocących się rosą rur pod sufitem, było zapewne piwnicą. Ci z ofiarników, którzy na swoje nieszczęście zachowali przytomność, tulili się do siebie, szlochając i pojękując. Frey obrócił ku nim bezdenne oczy Abaddona. - Rany, wyleźcie z tej brudnej nory i zróbcie coś pożytecznego! Najlepiej znajdźcie sobie nowe hobby. Rozumiecie, spacery, jogging, puzzle, kółko miłośników militariów, praca w zoo przy rozmnażaniu ginących pand. Cokolwiek. Jedna z kobiet, brunetka w średnim wieku, osunęła się omdlała na podłogę. Tańczący na Zgliszczach potrząsnął tylko głową. - Dno - powiedział z przekonaniem i ruszył ku drzwiom. Nacisnąwszy klamkę, odwrócił się na moment. - Aha, żeby nie było później nieporozumień. Jestem aniołem czystej krwi, a nie jakimś pieprzonym demonem. Zapamiętajcie to sobie na zawsze, dobra? I wyszedł, trzasnąwszy drzwiami." Zachęcam do całości, jednak nim przeczytasz "Zbieracza Burz" musisz przeczytać "Siewce Wiatru", gdyż Zbieracz jest kontynuacją Ja bym wam jeszcze polecił Stephen King i jego dzieła "Mroczna Wieża" 7 tomów
  5. Taka jedna szukała i znalazła :D
  6. Mordimera czytałem i też polecam Alizja Piekary też jest fajną książką Ja poleciałbym jednak coś odmiennego, w klimacie Fantsy jednak pozostając M. L. Kossakowska. Świetna pisarka, wymieniał nie będę, polecam wszystko :D
  7. Nigdy nie lubiłem się bawić, jak ktoś mi za skórę zachodzi wytaczam ciężkie działa Można VooDoo to też magia, co nie znaczy że jutro w porannych wiadomościach chciałbym usłyszeć o pladze plądrowania grobów w poszukiwaniu gwoździ :D Nikt nie ma czystego serca
  8. Wiem, pisałaś... Tam było mniej, tutaj wzbogaciłem nieco kolekcję
  9. Autor: Heike Owusu Tytuł: Rytuały VooDoo Ochrona przed przekleństwami Przedstawiony tutaj rytuał jest stosowany przez czarowników, kiedy przekleństwo zostało wypowiedziane całkiem jawnie i dzięki temu możemy jednoznacznie zidentyfikować osobę, która je rzuciła. Rytuał ten może wydawać się dość dziwaczny, jednak jest niezwykle skuteczny. Potrzebne będą gwoździe z trumny spoczywającej w grobowcu. Aby je zdobyć, czarownik szuka starszego grobu położonego na skraju cmentarza. Przychodzi w to miejsce nocą, tym razem już z łopatą. Najpierw prosi demona śmierci Barona Samedi, o pozwolenie otwarcia grobu, uderzając trzy razy łopatą o nagrobny kamień. Jako dary ofiarny w pobliżu grobu stawia talerz z jajkami, ziemniakami, lub mięsem kury. Teraz może przystąpić do pracy. Musi kopać tak głęboko, aż będzie w stanie wyciągnąć kilka gwoździ z trumny. W przypadku starszego grobu nie jest to najczęściej zbyt trudne, ponieważ drewno jest już zbutwiałe. Ważne jest, aby podczaswyciągania gwoździ wymówić następującą formułę: Gwoździe trumny, powiernicy robaków, czerwów i innych stworzeń ciemności, wypełnijcie na mój rozkaz niszczycielskie zadanie Kiedy gwoździe zostaną już wyjęte, czarownik doprowadza oczywiście grób do porządku i zaciera wszystkie ślady. W domu przechowuje gwoździe w ciemnej skrzynce, aż nadejdzie chwila wykorzystania ich mocy. Po tej nocnej wizycie dla wszelkiego bezpieczeństwa odbywa oczyszczającą kąpiel i wypala kadzidło odpędzające złe duchy* W celu odrzucenia przekleństwa na tego, kto je przesłał, czarownik musi wejść w posiadanie przedmiotu swojego gnębiciela.Wystarczy do tego choćby kilka włosów lub kawałków materiały z jego ubrania. W ten przedmiot wbija gwoździe z trumny i mówi: ...(imię) powinien sam zaznać grozu mogiły, nigdy więcej ... (imię) nie zobaczyć światła słońca. Niniejszym przekleństwo powraca na ciebie - ... (imię), opuścisz ten świat! Teraz ma cię piekło. Niech tak się stanie! Jeśli mag chciałby praktykować z bóstwami, może odpowiednio włączyć ich imiona w formułę zaklęcia. Jeśli pozyskanie przedmiotu osoby, która rzuciła na ciebie przekleństwo, okazałoby się za trudne, możesz w zastępstwie stworzyć jej podobiznę i przekłuć je gwoździami z trumny. Gdyby w międzyczasie przekleństwo zostało wycofane przez wysyłającego, te czary również można cofnąć przez wyciągnięcie gwoździa z przedmiotu. Jeśli była nim część garderoby, należy dodatkowo wyprać ją w wodzie z solą. ________________ * kadzidło odpędzające złe duchy -> dziurawiec zwyczajny, sosna, czosnek, czerwona żywica, smocza skóra
  10. Nie obraź się, bo nie jest mym celem obrażanie kogokolwiek. Śmieszy mnie takie podejście ludzi, a przynajmniej tych, którzy takie przesłanie Ci wpoili. Są 2 pentagramy, tzw "Biały" "Czerny". Biały pentagram w czasach rycerstwa był umieszczany na tarczach, jako symbol pięciu cnót rycerskich. Głównym jego zadaniem jest ochrona przed urokami i koncentracja energii. Czarny, odwrócony symbolizuje dominację podstawowych żywiołów, nad 5 elementem duchowym. Jest używany podczas przyzwań
  11. Witam i ja