-
Zawartość
47 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
kamilburowsk zaczął obserwować Wolverine(smoQ)
-
Sorry z tym jonem. To naturalnie błąd. Myślałem o izotopie. Dzięki za poprawkę i czujne oko. ;) Seid - Ale oni tam nie piszą o uzyskaniu stałego złota. Każdy z tam wymienionych jest radioaktywny.
-
Seid. Czy mógłbyś podać link do strony z opisanym doświadczeniem? Bo szukałem właśnie powiąząń z rtęcią i platyną, ale nigdzie nie znalazłem. Rozmawiałem ze znajomym chemikiem który wytłumaczył mi że tylko w wypadku użycia akceleratora cząsteczek elementarnych da się uzyskac stabilne ATOMY złota. Z rtęci i platyny po użyciu promieniowania gamma, uzyskasz radioaktywny jon. Niestabilny. Czyli etap przejściowy.
-
Aj,aj,aj 1. Jest to jak na razie możliwe tylko i wyłącznie z bizmutem. Z żadnym innym pierwiastkiem próby nie owocowały pozytywnym wynikiem. 2. Metoda w duuużym skrócie polegała na obdarciu atomu z neutronów i protonów, a nie ich stworzeniu. Bizmut ma masę atomową 208,98038u a złoto 196,96655u 3. Nie mógł bombardować neutronami. I nie robił tego. Efektywność bombardowania neutronami jest szczególnie duża ze względu na brak sił odpychania między dodatnim jądrem, a pozbawionym ładunku neutronem, jednak zdolność przechwycenia neutronu przez jądro zależy w znacznym stopniu od energii kinetycznej neutronu. Dlatego właśnie, 'bombardował' protonami. Amerykański chemik Glenn Theodore Seaborg, bo to o nim mowa, dokonał tego akceleratorem cząstek elementarnych i to przy protonach rozpędzonych do olbrzymiej prędkości w silnym polu magnetycznym panującym wewnątrz tego urządzenia. Ale słusznie zauważyłeś że nie znalazło to praktycznego zastosowania, bowiem ilość uzyskanego złota starczyła ledwo na jeden PREPARAT do zbadania jakości. Udowodnione natomiast zostało to, że jest to możliwe.
-
Znowu zrobiłem przeskok myślowy. Wiccanie zaadaptowali wizerunek trójbogini, ale raczej nie od Chrześcijan, tylko od Roberta Gravesa, który był fascynatą kultur amerykańskich indian, i napisał sporo prac, na pewno ponad 100, może 120 nie pamiętam teraz, z czego część dotyczyła właśnie wczesnych kultów indian. Tam też po raz pierwszy pojawia się obraz trójbogini. Przed Chrześcijańskim.
-
Tak jak chrześcijaństwo. Ojciec, syn boży i duch święty. 3 osoby, zawarte w jedności. 3 stworzone obrazy dotyczące jednego bóstwa. Co swoją drogą jest niezłym plagiatem wiccan. Dziewica(czystość), kobieta brzemienna(życie), i starucha(mądrość z doświadczeniem). W przypadku innych religii, łatwiej jest ... hmm... ogarnąć rozumem kilka bóstw wszechmocnych w jakiejś dziedzinie, niż jednego absolutnego, ale pozostają oni w jednym panteonie, jako jedna siła władająca.
-
Ja bym się niemal podpisał pod wypowiedź ZiP'a z jedną poprawką; Bóstwa nie są tworzone przez wiarę. Obraz bóstwa, jego archetyp, przekaz itp są tworzone przez wiare. 'Bóstwo' jest jedno(moim zdaniem), a religie przedstawiają go na wiele sposobów, nieraz rozdzielając na kilka bóstw. Kwestia tradycji i kultury.
-
Tylko że to już będzie offtop
-
Rozumiem. A można wiedzieć co praktykowałeś?
-
Ale przecież KK jest zbudowany na pobłażaniu 'grzesznikom'. Grzeszmy i pokutujmy, grzeszmy i pokutujmy bo wystarczy 'skrucha' aby z zabarwionymi krwią rękoma dostąpić 'raju'. Czyż to nie jest piękne? Były katolik.
-
Jeszcze raz wyrazy przeprosin w stronę Wilka. Nie raz robię... przeskok myślowy. A później winię innych że nie zrozumieli tego czego nie mogli zrozumieć - bo tak naprawdę pominąłem jakiś nierzadko ważny element wypowiedzi. Cenię również sarkazm. Tylko na początku zdaża mi się odbierać to jako 'akt agresji'(trust no one)(przyczyny wychowania). Więc wiedząc już jak to wygląda, proszę nie zwracajcie uwagi na poprzedni incydent i nie wahajcie się. Ad samego przeistaczania ołowiu w złoto - Wiedząc co to są pierwiastki i jak wygląda ich budowa, można hipotetycznie założyć że możliwym jest zmienienie ołowiu w złoto. Jednakże: 1. Siły oddziaływające pomiędzy składnikami jądra atomu (protony i neurony) są OGROMNE. Rozszczepianie atomu doprowadza do wydzielania bardzo dużej ilości ciepła. Następuje wybuch, którego obraz znany nam jest jako 'grzybek atomowy'. Przy obecnie dostępnej nam technologii, takie reakcje są wciąż ryzykowne i cały ich przebieg jest skomplikowany, wymagający ton specjalistycznego sprzętu. 2. Zakładając słuszność hipotezy, zadajmy sobie pytanie - dlaczego akurat ołów? A nie inny pierwiastek? Dlaczego nie platyna albo rtęć które są znacznie bliżej? Mistyk ma rację: Skłaniam się ku stwierdzeniu, że to jest symboliczny cel. Coś jak drogowskaz. Jednocześnie powierzchowny cel, z ukrytym przesłaniem. I tutaj, Paradoxa, twoja 'definicja Boga' jest słusznym spostrzeżeniem. Alchemik jest naukowcem, nie odrzucającym uduchowienia, wiary i odpowiedzi w postaci oświecenia, lub jak kto woli mistykiem dostrzegającym współzależność wymiaru materialnego i energetycznego. Muszą istnieć. Obydwa(Choć jest ich więcej ale to w innym temacie poruszę) oddziaływują na siebie. Pomyśl w ten sposób: elektryczność istnieje na naszej planecie od... niemal zawsze. Choćby jako pioruny. Czy ktoś kto buduje maszynę wytwarzającą prąd, tworzy elektryczność? Celowo też napisałem 'buduje' maszyne. Nie robi jej z niczego, tylko z różnych elementów. MY nie tworzymy niczego. Oddziaływujemy na otoczenie. Nie nazwałabyś tego oddziaływaniem procesów psychicznych na świat? ;) Źródła podstawy... Powiem szczerze że podanie ci ich, to trudniejsze zadanie niż się wydaje. Bardzo osobnicza kwestia. Napisz do mnie na PW, to wyjaśnię i coś poradzę. Wybaczcie nieregularną obecność na forum, ale załatwiam w międzyczasie jeszcze sporo spraw. Niemniej staram się być i pisać. Jak coś to PW. Szybciej powiadomienia na pocztę przychodzą.
-
Trydium... Poznałeś Lady De Viant? Albo Caina Solvinusa? Powiedzmy że miałem podobny etap. Jak to rozwiązałeś?
-
Witaj O jakich forach piszesz? Tiamat? Nowa krew? Mroczlandia?
-
JEstem po prostu ciekaw. A tu mogę o to zapytać, nie robiąc offtopu
-
Kiedy mówię innym że zajmuję się alchemią, to osoby do których skierowane są te słowa, śmieją się i pytają czy chodzi o siedzenie w alembikach i innym sprzęcie jakkolwiek kojarzącym się z alchemią. To takie sprostowanie dla tych którzy mają problemy z interpretacją słowa pisanego. ***Przepraszam za agresywną formę odpowiedzi. Mam zły dzień i poniosło mnie.***
-
Skąd jesteś i jaką historie niosą twoje geny?