Witajcie!
Moja znajoma, która rzadko miewa jakiekolwiek sny dziś miała jeden dosyć nietypowy.
Śnił się jej balkon w domu rodziców (10 piętro), na którym w akwarium (bez wody) były dwa młode kotki. W pewnym momencie nadleciał, jak się zdaje ogromny ptak - pierwsze wrażenie: sowa - jednak okazało się, że to nie ptak, ale wielki kot. Zaatakował młode kotki i je pożarł.
Co o tym myślicie?