Wilcza

Użytkownicy
  • Zawartość

    222
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Wilcza

  1. @Hrefna, okrutna kobieto :D @Xena, dokładnie - adoptować! na każdego kupionego szczeniaka jeden pies w schronisku umiera. Moja adoptuska, ostatnio zatrzymała się w połowie wchodzenia do windy i gapiła się w ścianę na przeciwko Pierwsze moje skojarzenie - wisielec. Ale raczej chybione bo mieszkam w tym bloku prawie od początku jego wybudowania i nie przypominam sobie żeby ktoś tam się powiesił. Ale to "prawie od początku" daje marginesik, mały bo mały, błędu w założeniu Ale zwierzaki tak jak dzieci - większość, ale nie wszystkie widzą i czują świat subtelny.
  2. Kochani, dziś dzień łasucha, pączkowego potwora, pożeracza ciastek - tłusty czwartek i oczywiście skromnisie pochłaniający pączka zaraz mówią o kaloriach, o diecie, o tym jak to wszystko teraz spalić, jak schudnąć i być pięknym, szczupłym...wieszakiem ;) że trzeba cały dzień po schodach biegać, przez tydzień dookoła bloku truchtem, na siłowni wycisnąć łącznie z kilka tysięcy kg na klatę itd itp :D ZA CO LUBIMY SWOJE, I NIE TYLKO, KRĄGŁOŚCI?! ja lubię więcej ciałka bo jak tak je chwycę to...ach, czuję moc :D lubię je też dlatego, że osoby większych rozmiarów z reguły mają znacznie większe poczucie humoru, którym najczęściej mnie zarażają i super wygląda babka, która będąc zdrowo puszysta jest do tego kształtna, grrrr ;) A Wy? lubicie? i dlaczego?
  3. hehehe, dlatego ja takie tematy omijam, co by mi wymiona w zwieraczu nie wyrosły i broda swędzieć nie zaczęła....jakoś tak to było? Każdy może mówić co mu się podoba, chyba że obraża drugiego ludzia, póki nie - cóż, jak nie będzie mówić 'swoich prawd' to nie znajdzie się ktoś taki kto chce je sprostować, a jak nie sprostuje to będzie sobie tak ze 'swoją prawdą' żył - i też jego sprawa. Ja przestałam się wymądrzać, wzruszać i oburzać jak ktoś usilnie chce wcisnąć 'swoją prawdę' dopiero kilka tyg. temu kiedy to myślałam, że dostane palpitacji serca, udaru, wylewu, paraliżu i kij wie co jeszcze podczas jednej z dyskusji. Tera mam to w dupince :] Jak przeciąg drzwi zamknie to będę miała przynajmniej dobre kino patrząc na tańczących głupawych 'czarowników'.
  4. wiem, gdyby nie ten post :]
  5. ok, w remisji. ale częstotliwość i długość remisji też od stadium choroby zależy. Choroba może być bardzo zaawansowana i remisja jest rzadka i słaba. Ale w tym konkretnym wypadku, jeśli ktoś wypisuje powiedzmy... przedziwne rzeczy no to trudno mówić o remisji. Po prostu twierdzę, że zbyt łatwo ludziom przychodzi paplanie co im na język ślina przyniesie po to, żeby zrobić z siebie ę, ą ...
  6. żartujecie sobie?? skoro mowa o osobie chorej, chorej psychicznie, gdy ma w danym okresie zaostrzone cechy chorobowe, to jakim cudem ma cokolwiek wiedzieć, woleć, odbierać itd itp. Przecież traktuje wyimaginowaną rzeczywistość jako prawdziwą, więc do czego ma się przyznawać?!
  7. o niej mówisz?? dobra świruska! Fajny głos. A wiecie jak to jest, jak się komuś nie podoba to nie musi patrzeć, choć czasem trudno nie patrzeć :D Ja, takich jak w teledysku, gabarytów nie lubię, pewnie jak większość, bo to co jeszcze mogło być duże i jędrne już przekroczyło swój dostępny limit. Niemniej, jeśli ktoś naprawdę czuje się tak jak np piosenkarka wyśpiewuje i pokazuje, to bogowie dajcie tyle radości 95-ciu% ludzi na świecie z ich wyglądu zewnętrznego! a co do mężczyzn to uwielbiam surową twarz, taką pooraną nawet, brzuch (nie kołdun ), duuuże ramiona (od dłoni do barków) i w ogóle duuuży taki Także nie musi być szczupły i gibki, ważne żeby był kawał chłopa Bo śmiać mi się trochę chce z takiego wymuskanego szczuplaska, za którego bym musiała drzewo rąbać na opał ;) Chociaż znam drobnych facetów, wyjątki, którzy pół lasu by odrąbali w jeden dzień ;) Wolę grubszych niż chudszych, zdecydowanie :]
  8. bo może miałeś z nim jakiś związek? nie koniecznie świadomy
  9. ale nikt nie twierdzi, że jest inaczej tylko, że temat dotyczy czegoś innego. a faceci, jasne, że też mają takie problemu. ale na ich szczęście jest ich procentowo kolosalnie mniej (inny system nerwowy, emocjonalny).
  10. @Knust, tylko, że te super szczupłe mają dużo fałdek, a te krągłe ani jednej :D Ale nie chodzi o popadanie w skrajności. I nie chodzi też o wielce uniwersalne i piękne i wyrozumiałe stwierdzenie "co kto lubi/co komu się podoba" tylko za co lubimy krągłości. Mój mąż ostatnio (w lato ) stwierdził, idąc za mocno krągłą kobitką(a przy niej szła szczupła i zgrabna), że jakoś nie mógł oderwać oczu od jej pękatych, jędrnych i duuuużych pośladków. I nie dlatego, że były takie duże, tylko były tak apetyczne. Nadmieniam, że mąż lubi szczupłe i wysportowane baby :D A jak się zapytałam skąd taki zwrot upodobań, to tylko mu się oczy zaświeciły jak żarówki, wyszczerzył kły i...już nie wnikałam dalej co mu w głowie siedziało
  11. uh...niezłe zoo do Ciebie przyszło ;) Na pewno COŚ się dzieje. Nie wiem czy traktowałabym to jako zwierzęta mocy, może tą sowę, ale na pewno trzeba się skupić nad tym, czym dane zwierze dla Ciebie jest, później rolę jaką przywdział w Twoim śnie. Istnieje jeszcze szansa, że zaczęły się pojawiać bo nie zauważałaś informacji w snach "normalnych". A jeśli nie zauważysz/nie zrozumiesz informacji z tych "nienormalnych" to znowu może być tak, że przyjdzie do Ciebie taki sen, że już nie będzie żadnych wątpliwości U mnie tak było :D teraz mam sny totalnie prostackie, że nawet ja je potrafię rozkminić
  12. ten znak to sam diabeł, opętanie, jak ktoś go użyje to jest pozbawiony wolnej woli, musi już go stosować...to straszne! byłam pod jego wpływem wiele lat, ale udało mi się wyzwolić!
  13. ufff, bo zaczęłam się zastanawiać czy ja zboczona aby nie jestem na pkt tego lasu To musimy się razem tam wybrać i popstrykać! Ja wezmę swojego Nikona D90 i będę się ośmieszać, a Ty będziesz mogła się ze mnie trochę pośmiać bo za cholerę zdjęć nie potrafię robić (ale aparat fajny mam :D ) hie hie :D
  14. czy ja tam widzę elementy lasu kabackiego????
  15. OK, czyli japońskie męsko-męskie anima porno, które z tego co już wiem posiada jakąś fabułę...nawet
  16. to ja tak głośno pomyślę, a na koniec może uda mi się coś skonkludować ;) kategoria: ptaki - transcendencja, wyższe stany świadomości, wolność, wysłannicy bogów, nosiciele dusz zmarłych. To też narzędzie wróżenia i mogą wskazywać na przeoczoną przez Ciebie informację. Ptaki, w tym wypadku leśne, drzewne (nisko latające) odnoszą się bezpośrednio do Drzewa Życia, podświadomością i duszą roślinną. sowa - cechy charakterystyczne - mądrość, opanowanie, spokój, magia. kruki - dusze zmarłych biedronka - ???? też ma skrzydełka ile miała kropek, czy była w kolorze? była pokarmem dla ptaka i jest też "czymś" zabawnym Tak sobie dedukuję: sowa pojwaiła się w rodzinnym otoczeniu, chciałaś ją ochronić przed oprawcą, który Ciebie fizycznej bezpośrednio nie miał możliwości skrzywdzić, to być może jest część Ciebie, która zasługuje na uwagę (przeoczona informacja?). Tak tą sowę odbieram, jako część Ciebie. Mało tego, przeszła niezłe zawirowania (pranie w pralce), ale żyła. Przytuliłaś ją i miała być już Twoja, miała już z Tobą zostać - jeśli się nią zaopiekujesz to tak będzie (zostanie z Tobą). Zadbać o tą sowę, część cIebie jak wspomniałam, ale w tłumaczeniu chodzi o zadbanie o cechy, które ta sowa reprezentuje. Idąc tym tropem, sowa jako ptak leśny - Drzewo Życia, podświadomość. Może chodzi o to żebyś zeszła do swoich podziemi i odnalazła w sobie cechy sowy - mądrość, spokój, magię. Będzie sporo zawirowań i ktoś/coś (może Twoje negatywne cechy) będzie chciał Ci zaszkodzić, ale jak będziesz czytała wskazówki to przytulisz się całą w całości ;) Póki co, widzę to. Pierwszy sen - wiąże z drugim, ale jedyne co mi się na ten moment kojarzy to wyjście ze znanych Ci ram, tj ze swojego ciała, a nawet z tego jak postrzegają Cię najbliżsi. A poza tym, to zazwyczaj jest tak, że postacie we śnie, odgrywające jakieś role, są częścią osoby śniącej, tj. np jak u Ciebie, jesteś sową, zabójcą, rodzeństwem. aaa, jeszcze coś - te ptaki leśne symbolizują zasadę męską, patrz pojawił się nieistniejący w rzeczywistości tchórzliwy brat. Mam nadzieję, że coś pomogłam ;) Jednak najgenialniejszą interpretacją jest ta, pochodząca od samego śniącego
  17. Nie do końca...brak odpowiednich wzorców nie zrobi (czy też nie wzmocni predyspozycji) z chłopca geja, tylko ciamajdę. Znam (nie tylko z literatury naukowej) przykłady homoseksualnych mężczyzn, którzy właśnie z powodu ojca-macho, albo bardzo wymagającego, niedoścignionego, niezaspokojonego w kwestii spełniania przez syna jego oczekiwań zwrócili się w stronę swojej płci jako tego mężczyzny, który ich w końcu zaakceptuje, u którego znajdą ciepło i czułość, której nie dał im surowy ojciec. Co do karmiczności, ezo-itp, też nie uważam, że homo ma coś z tym wspólnego. Ot po prostu upodobanie, jak już zostało wspomniane: jedni lubią jabłko, inni gruszkę. Osobiście do homoseksualistów nic nie mam, są normalni. Ani nie jacyś super fajni, ani nie nie fajni, bo 'fajność' warunkowana jest przez charakter osoby ;) Ale zgadzam się z @Knustem, jako baba ze sporą dawką testosteronu, że homoseksualiści są zupełnie w porządku dopóki nie skupi swojej uwagi na moich...powiedzmy atutach I jakoś cały wywód o 'normalności' homoseksualizmu jest durny, bo znowu zgodzę się z @Piołunem, że to nie-homoseksualiści tworzą w okół tematu całą aferę - gdyby nie parady co poniektórych homoseksualistów! Pytanie do @Akany - o co chodzi z tym Yaoi?? @LaMandragora - to, że kobieta patrzy na piersi drugiej nie stanowi dowodu, że jest biseksualna. Inny film z gatunku pornograficznego, podczas którego badano hm...powiedzmy "wrażliwość płciową", którą często odbiera się mężczyznom pokazuje, że to kobitki są - przynajmniej w kwestii obserwacji - mniej wrażliwe bo to one patrzyły na szczegóły penetracji, a mężczyźni na wyraz twarzy kobiety. podczas tejże penetracji
  18. a ja eksperymentowałam z tą dietą, chciałam na własnej skórze sprawdzić czy jest faktycznie taka rewela i....pupcia...a umęczyłam się po pachy Jakieś kilo w dół tylko no i wstręt do nabiałów na wiele mięsiecy :D
  19. Winterstorm, masz słuszność, ale mając ojca alko niestety sprawa się komplikuje. Zmiana lokum byłaby najlepsza, ale to też nie takie proste, a więc moja rada - poszukać czegoś inspirującego na zewnątrz. Im kolega młodszy tym lepiej. Bardzo duży procent dzieciaków/młodzieży idzie w kierunku sportu, to najłatwiejszy sposób na wyżycie się, odreagowanie, zaangażowanie, no i teoretycznie nie wkraczanie w kręgi powiedzmy "mało zdrowe/korzystne" ;)
  20. to ja mam tak z pogodą, jak jest zimno i świeci słońce, a ja grubo ubrana, w czapce i szaliku na głowie dokądś przemykam, ale jest mi ciepło to wyobrażam sobie, że to lato, a ja mam na sobie coś zwiewnego, i te promienie słoneczne takie gorące...mmm... ale na to, nie ma wyjścia, trzeba poczekać A, jeszcze fajny patent np. na posiadanie kasy, jest wyobrażanie sobie, a właściwie wciskanie sobie kitu, że ją się ma i płacąc np rachunek myśleć o tym jakby to były grosze, być w przenośni rozrzutnym, chodzić, patrzeć i zachowywać się jak osoba zamożna. Fajna zabawa kiedyś z mężem założylismy się o to, kto pierwszy zapomni o zachowywaniu się jak zamożny i będzie narzekać na pierwszy lepszy rachunek :D
  21. jak powiedziałam tak zrobiłam - wklejam swoje dzieciątko. powstało wtedy kiedy jeszcze umiałam to robić Musiałam je wyciąć z oryginalnego białego papieru bo podeptał mi go pies i wyświnione było strasznie. teraz siedzi sobie w ramce, przypomina mi że jak kiedyś potrafiłam to może teraz ćwicząc uda mi się otworzyć znowu serducho i możliwości manualne ;)Ale jeszcze ołówka do ręki nie wzięłam... Zobaczymy
  22. Za dużo powiedziane, ale dzięki wielkie właściwie to cienie robią swoje, szczegółów już nie narysuję, leszczyk jestem
  23. Mi sie wszystko spełniało mniej więcej do 18 r.ż. choć im bliżej tego momentu tym ciężej, ale się spełniało. Ostatnią rzeczą, która się spełniła, była osoba Chłopak był wyjęty z mojej głowy, tylko pewnych szczegółów nie dopracowałam, które nie przypuszczałam, że w ogóle będą istotne (młoda byłam )a po jakimś czasie okazały się najwyższej rangi...ale to było daaaawno i w sumie od tamtej pory, już tak łatwo z tym spełnianiem nie jest
  24. wow, nieźle, ale patenty masz rewelacyjne :D Ja jak dostałam zwrot podatku, to dorysowałam sobie na kwitku jedno zero na końcu, i wizualizowałam, że taka kwotę dostanę. Schowałam kwitek do woreczka. Już nie wizualizuję, ale pamiętam o tym. Póki co tej kwoty nie dostałam Ale chyba zaszaleję podobnie jak Ty :D
  25. :D "na przykład" zatajenie faktu, że było się (i nadal jest) poganinem przed ślubem, może być solidnym powodem dla jego unieważnienia - czyli to co napisałeś wyżej :D