Wilcza

Użytkownicy
  • Zawartość

    222
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Wilcza

  1. na przykład
  2. Drumcacher - o rozwód mi chodzi, jak się wzięło ślub kościelny przed apostazją, a chce się UNIEWAŻNIĆ (słuszna uwaga, ale niewielka różnica, bo cel jest w gruncie rzeczy ten sam jak przy 'ROZWÓD') bo się właśnie apostatą stało Żeby unieważnić to trzeba na klęczkach do biskupa, powodem może być: brak współżycia, brak potomstwa (wykluczając bezpłodność), utajenie ważnych faktów współmałżonka z czasów 'przedślubem', maltretowanie, molestowanie...coś więcej??? A ja do niedawna myślałam, że człowiekowi wyrzekającemu się wiary katolickiej automatycznie unieważnia się zw. małżeński bo na jakiej podstawie tera niby się opiera. Piołun, ale ekskomunika to wyrzucenie, wyklęcie, a apostazja to tyle co wykluczenie, bez wyklinania
  3. apropo apostazji, to niesłychane, że mimo bycia apostatą, czego skutkiem jest nieposiadanie już żadnych praw kościelnych, to jednak wedle KK np. ceremonia ślubna jest absolutnie obowiązująca - katolikiem się jest na zawsze, amen... .
  4. ta pamięć genetyczna (psychiczna i biologiczna, bo są ze sobą ściśle powiązane) nie polega na tym, żeby ograniczać nam wolna wolę i nie móc wybrać ścieżki pn./pd./wsch./zach/innej, jak ktoś zna , tylko na tym do czego mamy predyspozycje. Ale tak jak z dzieckiem - powinno mieć po rodzicach i dziadkach pewne predyspozycje, ale czasem zachowuje się jak dziecko 'adoptowane' bo nie ma w sobie nic z najbliższych przodków. Bywa. I tak np ja (co do ścieżki) mam korzenie na ówczesnym Wołyniu, teoretycznie pamięć genetyczna powinna mnie kierować na ścieżkę rodzimowierczą, ale choć się starałam to za cholerę nie mogę poczuć więzi...za to czuję i nie mam bladego pojęcia skąd, że ciągnie mnie silnie na północ. Nawet duchy mi mówią "kieruj się na północ", a ja dopytuję czy się nie pomyliły bo przecież ja nie znoszę zimna :D
  5. Wiele osób na początku swojej drogi szamańskiej stoi w rozkroku bo nie wie czy ma np wilka jako zwierzę mocy bo on reprezentuje cechy charakterystyczne dla wilków, czy też ma wilka bo potrzebuje nauczyć się tych cech, które wilki reprezentują U mnie akurat obyło się bez wątpliwości i wbrew ogólnemu poglądowi, że wilki uczą odnalezienia się w stadzie. Skądinąd faktycznie przydałaby mi się taka umiejętność, ale mam nieodparte wrażenie do dziś, że musiałam się nauczyć samotności, ale bardziej świadomej niż kiedyś, głębszej i subtelniejszej. Poza tym przypomina mi o moich silnych cechach i warczy, kiedy o nich zapominam, a są mi w danej sytuacji potrzebne by wyjść z opresji
  6. Ja cytat Szepta odbieram jak mobilizację, nie ma w nim nic z zamiatania pod dywan, koloryzowania itp. Różnie ludzie reagują na problemy i bóle egzystencjalne, jedni szukają ukojenia w doświadczeniu innych osób, drudzy w swoim 1m2 wywalają na wierzch wszystkie bolączki, jeszcze inni, nie podejmują żadnych starań by poradzić sobie z kłopotami zamiatając je pod dywan, udając, że jest OK. Bez względu na to, którą drogę się obrało i jakie rady dostało, człowiek jest albo gotowy je przyjąć albo nie, i nie mówię, że koniecznie na poziomie świadomym. Jeśli nie jest gotowy to ani Budda, ani Jezus, ani wielki szaman buriacki nie pomogą, dopóki człowiek nie będzie miał wewnętrznej gotowości do zmierzenia się z bólem, a nawet jeśli nie będzie gotowy do przyjęcia uzdrowienia! Tak też często bywa, że problemowe sytuacje są na tyle znane człowiekowi, że choć niewygodne to przynajmniej znajome i przez to bezpieczne, zaś stan uzdrowienia jest już niebezpieczny bo właśnie nieznany!Dziwne? ale normalne. Vanillka , ja nie znam żadnej rady, która mogłaby Ci pomóc poza tą, którą sama sobie przypominam w ciężkich czasach: TO MINIE, JAK WSZYSTKO. Nie pytaj kiedy, ale wiedz, że minie.
  7. Dzięki kochanie! Torcicho zarąbiste, i te różowe jednorożce...pożrę je w całości :D
  8. terminologia ważna rzecz, bardzo, ale chyba ważniejszy jest osobisty odbiór, doświadczanie danej istoty (nie mówię, że zawsze). To trochę jak z koniem we śnie - generalnie nie jest to pozytywny symbol, ale może być, jeśli osoba śniąca ma specyficzne relacje z końmi. Ze smokami nie mam żadnych relacji, ale nie wykluczone, że we "wspomnieniach' są
  9. Znowu wszyscy czepiają się Mistyka, NO JA NIE MOGĘ
  10. ooo, węgielkiem te ostatnie? )
  11. Ja robiłam najpierw ołówkami (B...) a później ołówkami węglowymi, one mają trochę chyba inną strukturę niż te węgle zwykłe, ale zwykłymi nie rysowałam więc nie jestem pewna. Ale zauważyłam jedną rzecz, że jak się wyraźnie już szkicuje i dodaje lekkie cienie zwykłymi ołówkami to później te węglowe źle się nakładają na to co np chcesz mocniej wycieniować :/ Więc albo ołówki zwykłe, albo węglowe tudzież węgle. Zwykłymi ołówkami tylko lekki szkic.
  12. hehehe dlatego właśnie go uwieczniłam w garniaku :D Zdjęcia też ma więc się nie wyprze! To była jedyna okazja 'włożenia' go w garnitur bez zbędnej dyskusji ;)
  13. przedstawiam Wam mojego męża
  14. @Sandra, Ty szamanisz?? to sorry zdawało mi się, że masz inną ścieżkę i w jej kontekście piszesz o pracy z ogniem
  15. Sosna, "wreszcie'? wrzuciłeś temat w szamanizmie i pytałeś szamanów i tych którzy się zajmują szamanieniem i moim zdaniem dostałeś konkretne odpowiedzi na swoje pytanie. Sandra zajeb*%#@ście pracuje z ogniem na swojej ścieżce, ale nie w kontekście szamanizmu.
  16. hehehe, no to ja właśnie ołówkami węglowymi robię Moja rada (choć żaden ze mnie znawca i sama sobie tak wydedukowałam) - zacznij lekki szkic (proporcje, układy w przestrzeni) ołówkiem B2, powoli zaznacz bardziej B4 i B6 i dopiero wtedy pobaw się węglowymi, jak masz już budulec i jego szczegóły to cieniuj od jaśniejszego (mniej miękki) do ciemnego (bardzo mięki, daje b. głeboką czerń, najlepszy do tych najgłębszych cieni) i też rozmazuj paluchem. Ostrożnie bo się maże i trudno zachować szczegóły. Jak zaczniesz od razu od węgli to bardzo trudno będzie Ci zachować kształty i szczegóły, rozjedzie się całość. przynajmniej ja tak mam. No i dobra gumka do ścierania. Ja musze sobie kupić taką cienka, żebym mogła rozświetlać małe punkty (oko, zęby) A pastelami to zrobię jak mówisz, a zacznę od mandali, którą moja mama już prawie siłą na mnie wymusza Ale też będę musiała przysiąść :D
  17. dzięki Jadis, a jak się rysuje pastelami, jakoś specjalnie?? dostałam suche, kolorowe pastele zamiast rózgi...dziwne tylko nie mam pojęcia jak nimi się obsługiwać, a Ty masz spore doświadczenie podpowiedz coś
  18. Dziękuję
  19. uwaga! zaczynam rysować golasy! niedługo będzie porno :D
  20. Nie, przynajmniej dla mnie. JA np pracuję umysłowo bo chcę, bo mnie to kręci, bo robi mi się wtedy gorąco a jestem zmarźluchem , bo może się to komuś przydać, bo siebie i coś w ten sposób rozwijam...itd Niestety nie koniecznie przynosi mi to zyski materialne ;) Czyli nie każda 'praca' przynosi korzyści materialne. Ale jakieś korzyści przynosi Układając się z duchami też otrzymujemy jakieś korzyści, nawet jeśli dostaniemy wciry to korzyść z tego taka, że mamy nauczkę ;) i przygotowujemy się lepiej do następnej współPRACY ;)
  21. ee, to chyba kwestia terminologii. Mozna by za przykład dać taką pracę w firmie gdzie też się negocjuje, przekupuje ;) knuje, kombinuje, z kimś się walczy, układa itp itd - praca? no pewnie że praca co do 'wiary w żywioły' to chyba nie ma czegoś takiego, bo jeśli nawet ktoś nie porusza się w światach niefizycznych to żywioły dobrze przecież zna. wiara tu nie ma nic do rzeczy, chyba, że mowa o dziecku, które jeszcze nie wie, że żywy ogień może zrobić kuku, więc łapkę wsadza i sprawdza bo nie wierzy rodzicom ale sądzę, że to też kwestia doboru słów ;)
  22. a to mój brat Ale specjalnie tak ustawiłam kolory, kontrast i cienie na zdjęciu (ze zdjęcia rysowałam) żeby było mało szczegółów, bo bym za cholerę nie podołała! a tak to się cieniami pobawiłam Teraz chodzi mi po głowie naga pierwotna kobieta, mieszkanka pra-ziemi ;)
  23. trochę większe
  24. ja nie wiem kto pracuje z żywiołami i w sumie zastanawiam się, czy jest ktoś taki. Chyba większość ludzi hm...wrażliwych/rozwijających się duchowo? na pewno je respektuje, chyli czoła, żywioły są bowiem potężne i nieogarnięte. Może się zdarzyć, że pojawi się w jakimś celu u Ciebie opiekun danego żywiołu, duch, który coś chce Ci przekazać, a może współpracować, nie wiem, to już ta osoba musi się z nim jakoś skomunikować.
  25. pierwszy po 'x' latach...pełna frajda! :D Zabieram się za jeszcze