Wilcza

Użytkownicy
  • Zawartość

    222
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Wilcza

  1. szamani nie przywiązują jakiejś specjalnej wagi do żywiołów. Dla nich najważniejsza jest oś pionowa i znajdujące się na niej światy. Jeśli np. chcą kogoś uzdrowić, to szukają ducha choroby w świecie dolnym, nie odwołują się do żywiołów.
  2. to może złotą rybkę Ci wyczarować? bo przypuszczam że sam nie pofatygujesz się złowić?
  3. @Poszukiwacz....strasznie kluczysz, pamiętam jak w którymś temacie prosiłeś o idealna medytację, na wyciszenie z pobudzeniem, czy jakoś tak. Sporo osób Ci sugerowało swoje metody, które nota bene były bardzo zbliżone, ale Ty cały czas byłeś na nie. jak Ci się powiedziało, że sam musisz pokombinować, to Ty też że nie. To samo tu Szept Ci mówi, a Ty znowu na nie. Ja rozumiem, że sugestie mogą naprowadzić, pomóc, ale weź chłopie sam zacznij sprawdzać i testować bo nigdy nie dojdziesz jaka medytacja jest najlepsza dla Ciebie. To samo w dziale zdrowia - pytasz o muzykę dla dziecka, to nie jest skomplikowane poczytać w internecie nt tego co dziecko słyszy na danym etapie życia, na jakie dźwięki jest wrażliwe, co jest za mocnym decybelem, a szybko przekonasz się jaka muzyka jest dla niego najlepsza. Poza tym obserwuj, jak puścisz mu Nirvanę (przenośnia) i zobaczysz jak się buziak śmieje to to są te rytmy, a jak puścisz mu Jeżowską i zacznie płakać to wyłączasz i szukasz dalej. A może wycie wilków, a może ... YouTube....! Konsultuj, a nie się wyręczaj, szukaj i testuj a nie idź na łatwiznę...To jest najlepsza metoda. Powodzenia
  4. hm...wilk zjadł babcię?? a ja całe życie myślałam, że to babcia pożarła wilka Dzieciaczki widzą, jak zwierzaki, ale trzeba na nie uważać i pamiętać, że syfu nigdy nie brakuje i może się taki też pojawić w zasięgu dziecka.
  5. ja tez się nie uczyłam, samouk ze mnie, ale za chiny nie potrafiłam narysowac czegos z wyobraźni. nie potrafiłam ująć rozmiarów i przestrzeni tego co widzę. Ten koń np. jest z obrazu malowanego farbami, ale widziałam jego osadzenie w przestrzeni. Ale zobaczycie, postaram się coś nabazgrać niedługo i to będzie dowód na to, że niećwiczone ginie :D
  6. niiii, to język osób które kontaktują się z duchami tu akurat z aniołami, ale to kwestia ich a nie aniołów. ja bym powiedziała, że ze wszystkimi duchami komunikujemy się najpierw poprzez swoje uczucia, a później wchodzimy w trans-podróż-medytację itd
  7. a pozbycie się ducha choroby to nie pomysł tylko praktyka, ciężka przeprawa przez dolny świat, zaangażowanie swoich duchów opiekuńczych, zwierzęcia mocy i cały rytuał często dość wycieńczający. ;)
  8. oo, to ja poproszę ten link
  9. no czyli co? i dlaczego nie pogadasz tak jak z duchami?
  10. Poszukiwacz, to kim/czym są anioły jak nie duchami z określona energią??
  11. hm...bo tak sobie pomyślałam, na co wczesniej nie wpadłam, że nie po przebudzeniu ale przed zasnieciem miałam taki paraliż - w bardzo trudnych warunkach próbowałam zasnąć, ale co miałam zapaść w tą fazę przed-snu, to czułam jakbym miała utracic przytomność, całe ciało mi drętwiało i to okropne poczucie tracenia swiadomości. Dobrze znam stan omdleń, często mi się to zdarza, ale przed snem i aż tak silnie nigdy. nie bardzo wiem co się wtedy działo. jak tylko czułam że trace przytomność to resztkami sił się przebudzałam, po chiwli znowu i znowu walka....to było tak wykańczające i nie mające końca że myslałam że zejdę z tego świata... I właściwie nie wiem co to było...
  12. bo nie mam, przynajmniej już. Teraz postawie dwie kreski i tyle.. i to krzywe ;) Talent talentem, &0% to ćwiczenia, 20% wytrawałość i 10-5% to talent ;)
  13. Wiedza bez praktyki jest niczym, a praktyka bez wiedzy jak poznawanie barw będąc niewidomym... Czytaj i zdobywaj wiedzę, czasem Cię ona przerośnie, a czasem będziesz jej jeszcze bardziej głodny, ale teoria, jakkolwiek, przygotuje Cię na doświadczanie. A przynajmniej będziesz wiedział kim jest ta istota która do Ciebie się zwraca.
  14. Jadis, na czym polegał Twój paraliż senny? jak go odczuwałaś?
  15. Hrefna! gratulka w takim razie :D zerwać z twardym przekonaniem to nie lada wyczyn :D no i podziwiam że możesz skoro świt biegać, ja tylko wieczorem, rano jak biegam to resztę dnia jestem jak kapeć...albo i dwa Poszukiwacz, nie jestem pewna czy ktoś tu zaproponuje Ci konkretną receptę. Zauważ ile już osób dotychczas powiedziało o medytacji w ruchu jako jednym z lepszych sposobów na wyciszenie i pobudzenie jednoczaśnie. No i sprecyzuj o co chodzi Ci z tym umysłem - blokuje Ci subtelne postrzeganie? A pobudzenie - ciała/umysłu??
  16. czuję się zainspirowana :D normalnie wkleje swój najładniejszy rysunek z lat yyyy...no z dawien dawna a jak już to zrobię, to usiądę do ołówka i kartki i zobaczymy co zostało z dawnej wrazliwości...cieńko to widzę
  17. a sport rano czy wieczorem uprawiałeś? jak długo? wcześnie rano może wyczerpywać na cały dzień. a jeśli np pół roku regularnie to organizm mógł się jeszcze nie przyzwyczaić. Nie, że na siłę chcę Cię przekonać ;) tylko z własnego doświadczenia wiem, że np wieczory sa dla mnie o niebo lepsze do biegania niż poranki, bo kapeć ze mnie przez resztę dnia i regularne biegi przez ponad pół roku przyzwyczajają dopiero mój organizm do takiego funkcjonowania. Ale to tylko pomysły Szczerze mówiąc, dla jednych medytacją jest siedzenie okrakiem na krześle i zawodzenie, dla innych rysowanie, dla innych gotowanie albo bieganie Medytacją nie musi być coś bardziej nadzwyczajnego niż codzienne czynności pod warunkiem, że mamy w danym momencie odpowiednią wizualizację. Ale nie znam konkretnej odpowiedzi na Twoje pytanie, raczej propozycje
  18. czy jest ktoś kto pomoże w temacie?? Wystarczy, że temp spadnie trochę poniżej 20stopni+ to mi już marzną dłonie i stopy. Jak jest 15 to jest mi juz porządnie zimno :( Inwestuję w całą masę rozgrzewających gadżetów ale grzeją tylko skórę, a mi zimno od samej kości. Dość regularnie uprawiam sport, wyniki podstawowych badań morfologicznych wykazują, że jestem zdrowa jak koń i byk razem wzięte. Krążenie - może i tak, ale wystarczy, że się wnerwię to od razu rumieniec wstępuje, albo jak schylę się to całą krew w czole mam - to chyba krążenie OK??
  19. Szepcie, o Tobie bd myślała, od razu mnie rozgrzeje :D Co do wizualizacji to faktycznie trochę się sprawdza ale w określonym momencie, np. stojąc zimą na przystanku. Jesli zimno jest przez cały dzień, to trudno tak długo mysleć o wakacjach w tropikach @Alchemik, pamiętam. a to by było logiczne - brak przepływu @Poszukiwacz, podpowiadaj podpowiadaj nawet jeśli nie trafisz, to przynajmniej z czyjegoś komentarza mozesz coś zgarnąć dla siebie ;) A wizualizacja to dobry pomysł, tylko tak jak mówię, na dany moment. zawsze to stosuję, jak sterczę gdzieś jak słup w zimę. i nawet pomaga
  20. ale sęk w tym że 'podobno' (bo to zdanie lekarza) nie mam problemów z krążeniem...i bądź tu mundry.. Maliny, herbatki, gorące kakao, imbir ... nie pomaga
  21. Poszukiwacz, z tym mózgiem chodziło Ci by sprawował mniejszą kontrolę w danym momencie? Bo jeśli chodzi o spowolnienie (reaktywność) jego funkcjonowania to tak jak powiedzieli przedmówcy - zaśniesz Jeśli Twój umysł kontroluje wszystko po kolei to niestety cierpliwość wskazana, bo to trudna praca. Mi pomaga sport w pojedynkę. Mam natłok myśli ale dotyczą mnie, moich potrzeb, zadań itd Ale to nic, po po jakimś czasie myśli zwalniają i zaczyna być jakoś luźniej w mózgownicy. A w domu - muzyka medytacyjna i ciemne żółte światło. I tez różnie bywa. Są dni kiedy mam taką gonitwę myśli, że nie ma szans na wyciszenie i muszę zostawić to na inną porę. Zresztą nie do końca wskazane jest (u osób które nie są jeszcze wprawione w natychmiastowym uzyskiwaniu stanu wyciszenia) usiłowanie medytowania w momencie kiedy w głowie masz setki spraw które MUSISZ jeszcze danego dnia zrobić bo to znacznie utrudnia no i czas osiągnięcia celu znacznie się wydłuża. Najlepiej zrbić te najwazniejsze rzeczy, mieć luz i wtedy na spokojnie przyjąć wygodną dla siebie pozycję.
  22. chichy śmichy a mi co raz zimniej :(
  23. Dzięki Hrefna Ja bym dodała jeszcze o fazie Theta (w niej moje doświadczenia ) "Fale mózgowe zwalniają jeszcze bardziej, zbliżając się do zakresu Theta. W naszym umyśle zaczynają się pojawiać nielogiczne i oderwane od siebie obrazy i skojarzenia, tracimy kontakt z rzeczywistością. Mięśnie rozluźniają się, oczy ustawiają się lekko w górę, świadomość zawęża się do niewielkiego poziomu. Rozpoczyna się faza 1. Osoba obudzona z tego stadium stwierdzi, że wcale nie spała." Żródło: http://ldmasta.w.interia.pl/Teoria/Fazy.html - artykuł godny przeczytania w całości! Faktycznie w tej fazie pojawiają się obrazy nielogiczne, abstrakcyjne, nie będące żadnymi podróżami za Zasłonę. Jednak , przynajmniej mi ta faza sprzyja, niektóre obrazy są wizjami tudzież podróżami. Z wizją mam do czynienia wtedy gdy dostaję odpowiedź na jakąś zadawaną kwestię, albo gdy w podróży doświadczam czegoś uświadamiającego np. 'nie jesteś jeszcze gotowa', albo 'to odpowiedni czas na ...' Swoją drogą, Hrefna, wspominasz o różnych metodach wchodzenia w trans. Może można by temat założyć i konkretnie, metoda po metodzie, krok po kroku opisać? Zaproponowałabym tu szczeg. udział osób sporo doświadczonych z myślą o tych którzy swoje pierwsze kroki mają jeszcze przed sobą. Jeśli już to gdzieś jest na forum to wybaczcie, ja usilnie szukałam i znaleźć nie mogłam, chyba że sukcesywnie temat się przede mną chowa
  24. siet :D Jakis lifting uczuc muszę se zrobić, bo to nie ma żartów już! :D
  25. kurka, i ja się wzruszyłam...co się ze mną dzieje?!