Witam,
Opiszę Wam pokrótce moją sytuację,a jest bardzo negatywna.Jakiś czas temu uwolniłem się z wampiryzmu fizycznego (tzn. podając rękę czerpałem energię od drugiej osoby),siłą własnej woli,trochę duchowością chrześcijańską itp.Przeszedłem strasznie długą drogę przemiany z osoby negatywnej na pozytywną....tak wcześniej byłem pesymistą,w tej chwili widzę świat w kolorowych barwach i nie zmieniam tego myślenia - tzn. jestem dobrym człowiekiem i optymistą (nie ma wyjątków,zawsze jak coś jest nie tak w związku z moim myśleniem odrzucam to i przeprowadzam kontraatak myślowy na pozytywny).Niestety ale jedna ważna dla mnie osoba czuje się wyczerpana po rozmowie ze mną.Objawy jakie nam towarzyszą to ból brzucha (tak jakby ktoś czerpał energię ze mnie,a z Niej to samo).Ja obwiniam siebie za tą sytuację ,musze powiedziec ,że kiedyś ludzie odemnie stronili ponieważ czerpałem z ich pól aurycznych energię,teraz tego nie robię ,to jedyna osoba która się tak czuje w moim towarzystwie.Chciałbym się dowiedzieć,czy jest to moja wina czy może jej (oboje chorujemy).Dodatkowo chciałem się zapytać znawców tematu – czy jest sens samemu oczyszczać i harmonizować własne czakry i aurę ,czy lepiej zapłacić Bioenergoterapeucie za wykonaną pracę? Bardzo zależy mi ,aby ta relacja się utrzymała i stąd to moje zaniepokojenie.W tej chwili kiedy nawet nie mam z nią kontaktu czuję się wyczerpany i boli mnie brzuch (tak jakby ktoś kradł mi energię).
Pozdrawiam.
