Witajcie, kilka lat temu postanowiłem wejść na inne, choćby najniższe warstwy jakie znałem wibracji, poznać je, zaufać, zaprzyjaźnić, scalić.
Świat cywilizacji mnie przestał fascynować - zacząłem więc drążyć jak kornik swój tunel do ciszy i spokoju. Trwało to kilka lat i z komfortowej przestrzeni coraz mniej korzystałem - za to przystosowywałem się do warunków - jakie będą towarzyszyły mi za moment.
Założyłem plecak i zrywając z hodowlą człowieka ruszyłem w nieznane - dziś nie żałuję tej decyzji, mam w końcu na nowo siebie - bez przerywników przekrzykujących się sąsiadów... do tego czarne niebo nad sobą i naturę dookoła - a przy tym oswajam się ze światem duchowym na nowo wchodząc w praprapra życie jak do ulubionego ciepłego łóżka.
Miło mi zatem gościć w Waszych progach, pozwólcie, że poczytam mądrzejszych doświadczeniem i... ukłon w Waszą stronę ślę. A szczególnie do Administracji, że umiała się scalić i stworzyć taki kącik dla innych ~