Jadis

Użytkownicy
  • Zawartość

    131
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Jadis

  1. Każdy jest inny.Ja nie mam jeszcze 3 stopnia,ale puki co,największego szoku,wstrząsu doznałam po ...I stopniu.Dlaczego? Pewnie z wielu powodów,czuję się jak dzikie zwierzę,które wreszcie uciekło z tego cyrku i jest wolne.A wolność to również umiejetność zadbania o siebie samemu,na wolności trzeba umieć sobie radzić.Drugi stopnień był dla mnie czystą formalnością,byłam już świadoma tego co się dzieje. A teraz...znowu oczyszczanie,z najgłębszych lęków,żalów etc.Czuję się jak robot który sam sobie wgrywa inne oprogramowanie.Krok po kroku wyszukuję błędy w oprogramowaniu i koryguję.Często wracają mi obrazy z dzieciństwa,dzięki którym dochodzę do źródła problemów w sobie... Ale nie odczuwam tego jako coś nieprzyjemnego,przeciwnie,wiem że idę do przodu,czasem wręcz biegnę...do tego światła które mi się często śniło.Wiem też,że mam wsparcie,nie jestem sama.Jest nawet ktoś,kto pełni rolę psychoterapeuty(nie człowiek) ;) Inaczej widzę świat,życie...wiem że czekają mnie zaminy,że muszę posprzątać również bałagan w życiu,co nie będzie łatwe i przyjemne.Ale ciągle chodzi mi po głowie cytat z pewnego filmu-"Sztuczka polega na tym,żeby nie przejmować się bólem",a ja dodam jeszcze-nie przejmować się i robić swoje,bo gdzieś tam w środku wiem bardzo bobrze w którą stronę mam iść i co mam robić.
  2. He,he z twarzy faktycznie tak jakoś wyszedł,ale zapewniam że malując nie wzorowałam się na supermenie ;)
  3. By narcyza at 2012-07-30
  4. Miałam dzisiaj bardzo pokręcony sen,zastanawiam się czy to tylko mój mózg coś "trawił",czy może to coś znaczy... Śniło mi się,że jestem w jakimś dużym budynku,który wymaga remontu.Było tam więcej osób,ale widziałam ich zamazanych.Zaczęliśmy malować ściany czymś co na oko wyglądało na...miód.Zatykałam tym miodem wszelkie nierówności i pęknięcia. Potem zobaczyłam stół,a na nim konającą papugę.Podeszłam i zrobiłam jej reiki.Papuga odzyskała przytomność,wzbiła się w powietrze i zaczęła gadać(ale nie pamiętam co). Ludzie będący w pobliżu byli zdziwieni i patrzyli na mnie jak na cudotwórcę.Potem się obudziłam.
  5. A to możliwe,że to było reiki,też mi się tak pomyślało.A czym dla mnie jest? Hmm...nawet się nie zastanawiałam nad tym zbytnio,jest dla mnie narzędziem do uzdrawiania,narzędziem dzięki któremu mogę pomóc innym i sobie też,a także czymś co mi się kojaży z...jakby to powiedzieć,z górą,ze światłem z góry...z czymś,za czym bardzo tęsknię(nie wiem co,jak i czemu,ale tak czuję).
  6. Vanilia22 jak napisałaś słowo "konserwacja",to jeszcze coś mi się przypomniało.Ktoś stojący obok pokazał mi potem tą pomalowaną ścianę i powiedział,że to wsiąknie i zakonserwuje ją na bardzo długo.A na tej ścianie zrobiła się bardzo twarda powłoka,nie do zniszczenia. To było wnętrze dużego budynku,ściany były z białych cegieł,ale miedzy cegłami w niektórych miejscach były jakby szpary i to było naprawiane. Właściwie to w tym śnie nie czułam że to miód,że jest słodkie,tylko jak próbowałam opisać i przypomniałsam sobie wygląd tego to tak mi sie skojażyło. I jeszcze coś:malowanie tych ścian odczułam jako cieżką i żmudną pracę,a ożywienie papugi jako bardzo radosny i doniosły moment.
  7. Mnie się od zawsze wydawało,że ziemia to mój żywioł,choć nie wszystko w tym opisie do mnie pasuje.
  8. A teraz coś rysowane długopisem By narcyza at 2012-07-21
  9. No cóż,wydawało mi sie że ta metafora jest wystarczjąco zrozumiała. Napisałeś,że nie dążysz do obiektywizacji w ezoteryce.Ale wszystkie światy żadzą się pewnymi prawami,czy Ci się to podoba czy nie.A prawda jest prawdą,ezoteryka to nie jest kraina fantazjii.Z pewnymi energiami pracuje się w taki a nie inny sposób,a jeśli ktoś popełni błąd to niestety widać tego skutki.Nie wiem co w tym trudnego do zrozumienia.
  10. tonieja,są na tym świecie różne rzeczy,ale...czy to na tym świecie,czy w innym 2x2 nie jest 5 i nie będzie,czy się to kumuś podoba czy nie.
  11. Dzięki Szept,jak dla mnie pozycja obowiązkowa ze wzgl. na dość sporą ilość czworonożnych,skrzydlatych i "smokowatych" w domu ;) Ja ze swojej strony mogę polecić ksiażkę : Edward Rozumowski"REIKI-naturalna metoda uzdrawiania przez nakładanie rąk". W książce opisane jest wszystko czego uczyłam się na eminarium ze szczegółami.Do tego dokładne opisy energetyki człowieka,czakr,ale również budowy wewnętrznej i rozmieszczenia poszczególnych narządów.Jest trochę filozofii,taoizmu i masa porad praktycznych. Uważam że książka na prawdę warta polecenia.
  12. infe7,co do ostatniego zdania-nie zrozumiałeś mnie,właśnie to miałam na myśli.
  13. Ostatnio ciągle po głowie chodzi mi taki cytat: "Piękne słowa nie są prawdziwe, Prawdziwe słowa nie są piękne" I tak podsumowałabym post Enigmy. A co do Reiki,jestem dopiero po II stopniu,ale uważam,że nie ma sensu zwalać własnych słabości na Reiki.Przy oczyszczaniu wychodzi dużo na wierzch,ale to nie wina Reiki,to ja sama,moje problemy ze sobą.A jak mawiają-prawda boli,szczególnie ta o sobie. Ja bardzo się cieszę że już przy dwójce dużo mi wyszło na wierzch i dzięki temu wiele zrozumiałam,zobaczyłam siebie z boku.Daleko mi jeszcze do ideału,za oświeconą się nie uważam,ale mam ostatnio jedną zasadę-cokolwiek bym nie robiła,to robię to ZAWSZE w zgodzie ze swoim wewnętrznym przekonaniem,w zgodzie ze sobą. Fajnie jednak mieć coś,na co można zwalić własne niepowodzenia i słabości.Jedni mają Szatana,inni mają Reiki...
  14. By narcyza at 2012-06-11
  15. By narcyza at 2012-06-10
  16. KrólDwaid czy tak trudno Ci zrozumieć że ktoś świadomie wybrał inną wiarę niż Ty? Może ktoś w końcu zacznie Ciebie pouczać i pokazywać Ci,że to co Ty wybrałeś i w co wierzysz jest błędne? Oczywiście kulturalnie i z poszanowaniem trzeba będzie zacząć Cię nawracać na np.Buddyzm,Rodzimą Wiarę albo jeszcze coś innego? Szacunek do drugiego człowieka to też szanowanie jego wyborów i nie wchodzenie z butami w życie jeśli ktoś sobie tego wyraźnie nie życzy.
  17. Konik jest tu na 4 str.jesli o tego Ci chodzi.A co do dziury w ręku...za mocno mi się pocieniowało
  18. Dla Szept ;) By narcyza at 2012-05-06
  19. Moim zdaniem infantylne,bezsensowne pytanie. Czy to czasem nie Jezus powiedział"Nie sądźcie a nie będziecie sądzeni",albo"Najpierw wyjmij belkę ze swojego oka,z potem drzazgę z oka bliźniego". Więc czemu autor tematu wartościuje ludzi na dobrych/złych?
  20. Ja napiszę w wielkim skrócie,bo długo by opowiadać... Wydaje mi sie że zawsze czułam jakąś Siłę/Światłość która jest czystą,bezwarunkową miłością. Czułam jako dziecko nawet dość mocno i nie zgadzało mi się to z naukami KK.Bóg którego ja czułam byl inny niż ten o którym uczono mnie na raligii.Jednak nie znałam wtedy innej drogi,uważałam się za katoliczkę,a po prostu uznałam że Ksiądz też człowiek i zwyczajnie się myli w wielu kwestiach. Dorosłam i w końcu zorientowałam się że jak by na to nie patrzeć ja katoliczka nie jestem i nigdy nie byłam.I nie mam najmniejszego zamiaru się zmieniać,choćby mnie nie wiem jakim piekłem straszyli,więc zaczęłam szukac swojej drogi. W międzyczasie miałam wiele przeżć że tak powiem duchowych.Np.od dziecka OOBE,byłam podczas tego w pełni świadoma,często mi się zdażało wstać z łóżka i po prostu isć na sniadanie jakby ynigdy nic,aż tu nagle...bach i spadam znowu na łóżko. Zdażały mi sie też "nieporozumienia" z bytami po tamtej stronie,czasem ostro bywało.Ale co mnie nie zabije to mnie wzmocni Przeżyciem które zapamiętam do końca życia i chyba jednym z najpiękniejszych jest pożegnanie z moim pradziadkiem w OOBE.Ostatni raz go przytuliłam i pamiętam jak wszedł do ...nie umiem tego nazwać słowami,takie kolorowe energie.Odszedł szczęśliwy,chciał tylko żebym ja po nim nie rozpaczała. Decydującym wydażeniem było,kiedy ktoś na pieska rzucił urok,ja nie mogłam mu pomóc,a najbliższa wiejska szeptucha nie żyła już wtedy. Krzyczałam w myślach czemu ja nie moge nic zrobić,niech mnie ktoś nauczy jak to się leczy...wtedy poczułam niemal fizycznie że ktoś mocno mnie objął rękami i przytulił. Jeszcze tej nocy śnił mi sie mój opiekun,pokazał mi możliwe drogi do wyboru,powiedział,że jeśli chcę to mogę iść tą drogą,tylko czy dam radę? Nie chciał żeby coś mi się stało...mówił że to nie będzie takie łatwe... Od tego snu instynktownie szłam za głosem intuicji,bardzo silnym głosem.Intuicyjnie znalazłam na necie osobę która hmm...czułam że nie ściemnia tylko na prawde ma dużą wiedzę.Wtedy też "poczułam" pierwszy raz reiki i wtedy już wiedziałam,że cokolwiek to jest,to przewrócę niebo i ziemię żeby to mieć.Po prostu czułam że to jest to czego szukałam,że to moja droga. Równie intuicyjnie znalazłam moją mistrzynię,swoją drogą wspaniała osoba i świetnie się ze soba dogadujemy Moje życie nabrało sensu,wszystko się zmienia...albo nic się nie zmienia,tylko ja się zmieniłam Momentami nie jest łatwo,nic nie jest usłane różami,ale staram sie wziąść w garść. I ja nie wierzę,ja doświadczam,a to różnica.Wierzyć to mozna w zajączka wielkanocnego Jeśli chodzi o to czego tak boją się katolicy,o ewentualne ryzyko, to wolę kilka razy skoczyć z urwiska i spaść,niż nigdy nie nauczyć się latać. Nie robię niczego bo tak głosi jakaś wiara czy filozofia,robię to co uważam za słuszne,pracuje nad sobą w ten sposób,żeby każdego dnia móc z przyjemnością patrzeć w lustro i być z siebie zadowoloną. Nie zawrócę nigdy z tej drogi,bo wolność jest dla mnie najważniejsza,przecież to sam Stwórca dał na wolną wolę.Nie dam sobie więcej założyć kajdanów.
  21. By narcyza at 2012-01-08 By narcyza at 2012-01-08
  22. A niech tam...też się ujawnię By narcyza at 2012-04-22
  23. Nie jestem chrześcijaninem bo: -Ta wiara zabrania logicznego myślenia,zawsze zabraniała,począwszy od palenia na stosie za pogląd że Ziemia nie jest płaska.Jakby nie spojżeć to nadal nic się nie zmieniło,jeśli ktoś samodzielnie myśli i nie zgadza sie z naukami tegoż Kościoła to zdaniem jego wyznawców jest samo zuooo i pójdzie do piekła Na szczęście obecne prawo zabrania tortur,palenia na stosie i topienia. -Co za tym idzie,nietolerancja religijna.Jeśli żyjesz wśród wirzących i "bogobojnych" a wybierzesz inną ścieżkę,to większosć(nie mówie że wszyscy)nie uszanują tego wyboru,bedą Cie opluwać,nie szanują wolnej woli.Nie są w stanie pojąć że a nóż jest inaczej niż głosi ich wiara i ktoś poszedł inną ścieżką,ma inne przekonania. -Brak poszanowania wolnej woli co moim zdaniem jest ochydne.Sakramanty które daje się dzieciom.Nie dostają możliwości wyboru,nawet te nieszczęsne bierzmowanie często jest przymusem,naciskiem rodziny etc. -Bóg,który jest podejżanie ludzki Wymierza kary gdy ktoś się sprzeciwi,wpada w gniew etc... -Wpajanie wiernym postawy:jesteś zły,jesteś grzesznikiem,rodzisz sie z grzechem,jesteś winny,Jezus musiał umrzeć na krzyżu przez Ciebie,Twoja wina,Twoja bardzo wielka wina...sory,ale to jest chore jak dla mnie. -Myślałam że jestem chrześcijanką,bo nie wiedziałam że są inne opcje do wyboru niż chrześcijaństwo lub piekło.Jednak nigdy w sercu nie nosiłam takiego obrazu Boga jakim przedstawia go ta religia.Zaczełam zadawać pytania,szukać na nie odpowiedzi i doszłam do wniosku że nie jestem i nigdy nie byłam,jak również nie chcę być katoliczką.Ale nikt mnie nie zapytał o zdanie -Opcja nagrody i kary,idziesz do nieba jak jesteś grzeczny,myślisz samodzielnie,szukasz własnej ścieżki-jesteś "szatanista" i apartament w piekiełku zarezerwowany.Niepoważnie to brzmi jak dla mnie. -Gorliwi katolicy,pobożni,bogobojni...którzy nie wiedzą w co wierzą i nie znają nauk własnej religi.Wielu nawet nie zna treści Bibli. Jednak ja myślę sobie,że są ludzie którzy nie są gotowi żeby iść własną drogą i potrzebują jasnych zasad.Inaczej szybko by sie pogubili,jest im to potrzebne.Nie ma sensu sie z nimi sprzeczać,bo nie zrozumieją innego punktu widzenia,nie chcą zrozumieć.Świat by się im zawalił gdyby się okazało że to wszystko nieprawda.Bycie chrześcijaninem jest po prostu łatwe,jest wszystko czarno na białym,wystarczy się tego trzymać i już.Pójście własną ścieżką wymaga dużego wysiłku,przemysleń od których czasem się dymi z uszu,samodzielnego dochodzenia do pewnych prawd,a tu wszystko podane ładnie na tacy.Co kto woli,ja tam wolę sie rozwijać niż stać w miejscu. Uważam że należy szanować czyjąś wiarę,bez względu na to jak absurdalna by ona nie była.Problem zaczyna się kiedy tacy powiedzmy katolicy nie szanują mojego wyboru.A z tolerancją religijną katolicy w naszym kraju wydaje mi się mają dość duży problem.Przynajmniej ci z mojego podwórka.Tego chyba najbardziej nie trawie w tej religi-wpajania od małego dzieciom że wszystko poza Kościołem Katolickim jest złe,człowiek który do kościoła nie chodzi w ich oczach jest zły. Poza tym czym jest ślepa,fanatyczna wiara? Jako dziecko byłam przekonana że prezenty przynosi Święty Mikołaj,ślepo w to wierzyłam Nawet się kłóciłam z koleżanką która twierdziła inaczej...i co się okazało? To była właśnie ślepa,bezmyślna wiara...droga do nikąd.
  24. Xena-czemu mopsy-nie wiem,podałam to jako ciekawostkę,bo interesuję się historią rasy,szczególnie że to bardzo stara rasa.