Izabela

Użytkownicy
  • Zawartość

    366
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Izabela

  1. Hmm... Mam pytanie. Jak ja mogę sprawdzić czy nie jestem czasami ofiarą tego typu uroku miłosnego? Mnie się wydaje, że kocham, a może tu okazać się, że wcale nie? Że mój pan rzucił na mnie tego typu urok miłosny?
  2. Zawsze zastanawiało mnie co dzieje się z człowiekiem, z jego duszą, gdy ulega wypadkowi, w skutek którego jego mózg zostaje uszkodzony. Teoretycznie jest przy życiu, ponieważ serce wciąż pracuje, jednak mózg staje się martwy... Przestaje działać. Przypadki śpiączki rozumiem - zawsze jest nadzieja, że można się z niej wybudzić, mózg działa nadal, choć nieprawidłowo. Jednak wypadki, które powodują śmierć tego organu szokują mnie, ponieważ nie mogę wyobrazić sobie gdzie ten konkretny człowiek w tym momencie się znajduje. Nie jest on martwy, ale do żywych również nie należy. Chciałabym poznać Wasze opinie na ten temat. Jak Wam się wydaje, co dzieje się z duszą? Czy zaliczać taką osobę już do umarłych, czy jeszcze żywych?
  3. Ubiegłego roku pokłóciłam się bardzo z moją mamą. Chodziło pewnie o moje studia, ponieważ gdy szłam na egzamin zawsze bardzo to przeżywałam, a jeśli miałam zdawać coś w sesji poprawkowej - łapałam po prostu depresję. Mamę wyprowadzało to całkowicie z równowagi, zarówno moje nastroje, jak i niezdany egzamin. Po ostrej wymianie zdań w tym okresie napisała do mnie smsa, który brzmiał : " Życzę ci wszystkiego co najgorsze! " . Pamiętam, że odczytałam go idąc Plantami w stronę uczelni na zajęcia. Zmroziło mi to krew w żyłach i szybko usunęłam wiadomość, żałując, że w ogóle ją odczytałam... Jednak od tamtej chwili rzeczywiście miałam bardzo dużo ciężkich przejść. Zarówno w studiowaniu, pracy i życiu prywatnym. Kiedyś zapytałam jej czy pamięta to zdarzenie, jednak powiedziała, że nie przypomina sobie i, że w życiu by do mnie czegoś takiego nie napisała. Nie wiem co myśleć w tym momencie, ciągle pamiętam tamto zdarzenie. Wiem, że mama mnie bardzo kocha, ale wiem też, że to jest strasznie ciężka miłość. Czuję się winna, że nie spełniam do końca jej oczekiwań, wiem też, że jej jest bardzo przykro gdy mi coś w życiu nie wychodzi. Zaczyna się wtedy jakby wstydzić mnie. Chciałabym jakoś odmienić tę złą passę, uwierzyć w to, że jestem więcej warta. Co o tym myślicie? Czy tak zła wiadomość, złe życzenie od bardzo ważnej osoby mogło spowodować życiowe potknięcia? Napisała mi to w ogromnej złości z powodu ciągłego niezadowolenia z tego co robię. Być może spowodowała tym samym to, że w ogóle sporo rzeczy za które "się biorę" w szybkim czasie zaczynają nie wychodzić, sypać się... Głównie te rzeczy na których mi na prawdę zależy. Jeśli tak jest, co mogłabym zrobić żeby to odwrócić?
  4. Ostatnio oglądałam film "Piknik pod Wiszącą Skałą" i jestem do tej pory niesamowicie zaintrygowana tą sprawą. Nie wiem, czy znacie tą historię. Opowiada ona o uczennicach z żeńskiej szkoły w Australii, które 14 lutego zostają zabrane przez swoje nauczycielki na wycieczkę pod Wiszącą Skałę, która znajduje się nieopodal ich szkoły. Dzieje się to na początku XX wieku. Wisząca Skała, to miejsce, które było niegdyś uważane przez Aborygenów za święte. Oni ostrzegali ludzi, aby raczej trzymali się z daleka od tej formacji skalnej ( tego w filmie nie było ). W dzień walentynek 1900 roku, cztery uczennice wyszły na Wiszącą Skałę, wróciła tylko jedna. Tego dnia zaginęła także ich nauczycielka matematyki. Dziewczyna, która powróciła, nie potrafiła racjonalnie wytłumaczyć co wydarzyło się w górach - opowiedziała, że pozostałe koleżanki wykonywały tam dziwne czynnoci - zdjęły buty, pończochy, jedna z nich tańczyła w słońcu. Potem wszystkie zapadły w sen, następnie po obudzeniu, oprócz jednej - tej, która powróciła, popadły w trans i tak udały się jeszcze wyżej w góry. Uczennica zeznawała, że krzyczała do nich, płakała, jednak te nie reagowały. Wspominała także o... Czerwonej chmurze, która pojawiła się nad skałami. W tym samym czasie, na dole w lesie, gdzie odbywał się poknik, reszta uczestników również usnęła, a zegarki zatrzymały się na godzinie 12. Po około tygodniu została odnaleziona jedna z dziewczyn. Nie miała na sobie znaków pobicia, otarć, nie miała poranionych stóp, które były bose, ani dłoni - tak jakby w ogóle nie poruszała się przez tydzień. Była odwodniona i nie pamiętała niczego. To zdarzenie nie zostało wyjaśnione do dzisiejszego dnia. Nigdy nie odnaleziono dziewczyn, ich ciał, żadnych śladów. Po pewnym czasie umożono jakiekolwiek śledztwa. Również dlatego, że ludzie, którzy przebywali w pobliżu Wiszącej Skały czuli się nieswojo i dziwnie. Historia jest fascynująca! Film, troszkę jak dla mnie za mocno "natchniony", jednak dzięki temu ma swój klimat. Widzieliście go? Co myślicie o tym całym wydarzeniu sprzed wieku?
  5. Witam Widzę, że jest tu dział "kosmetyczny", dlatego chciałam zapytać o radę. Co według Was powinnam zastosować, jeśli wypadają mi włosy? Miałam ostatnio dużo stresu, przypuszczam, że głównie dlatego tracę ich więcej niż zwykle. Łykam zestawy witamin, jednak uciążliwe wypadanie włosów trwa nadal. Moglibyście mi coś doradzić?
  6. Ostatnio szukałam na zajęcia pewnego obrazu Malczewskiego. Kliknęłam w jakiś link, który wyskoczył, gdy przeglądałam stronę z obrazami romantyka. Okazało się, że trafiłam na artykuł o "obrazach przeklętych". Przeczytałam, obejrzałam obrazy... Na kilku z nich przedstawione zostały dzieci ponure, z wrogimi minami. Dostały miano obrazów przeklętych, gdyż każdemu kto zawiesił je w swoim domu przytrafiała się za chwilę jakaś tragiczna, nieszczęśliwa, przerażająca przygoda. Podobno, gdy ludzie podziwiają na wystawach te obrazy, przez kolejne noce doznają demonicznych koszmarów, po których ciężko jest się otrząsnąć... Co sądzicie o tym temacie? Jest to możliwe, aby dzieło sztuki niosło ze sobą klątwę?
  7. Jeśli ktoś odkryje swoją pasję - może ona się łączyć z przeznaczeniem, powołaniem - to staje się ona nośnikiem sensu życia... Mnie się wydaje, że sens nie zawiera się w jednej rzeczy czy dziedzinie życia. Można go odnajdywać na wielu etapach i płaszczyznach. Czasami są to po prostu chwile dla, których warto żyć.
  8. A może zamiast ochrony potrzebujesz wiary w siebie? Czegoś co by Cię wzmocniło i podbudowało poczucie Twojej wartości? Może w tym kierunku podczas tworzenia amuletu się udaj...
  9. Oto mój sen: Do miasta przyjechał młody chłopak, który przywiózł ze sobą dwie małpy - goryle. Jeden był czarny, trochę mniejszy, drugi natomiast albinos - całkiem biały i znacznie większy od czarnego. Sam chłopak był postrzegany w miasteczku jako lekko "walnięty", szalony... Bo rzeczyiście, tak się zachowywał - śmieszyły go nieśmieszne sytuacje, wypowiadał się czasami bardzo dziwnie, nie na temat, miał szaleństwo w oczach - przypatrywał się wszystkiemu z podejrzeniem. Ale był bardzo przystojny - wysoki, o ciemnych włosach i pięknych oczach. Ja miałam z nim jakieś zatargi, byłam obrażona, myślałam, że on też na mnie jest. Jednak zawsze gdy przechodziłam obok sklepu zoologicznego, który prowadził, przyglądał mi się w swój szalony sposób. Pewnego zimnego wieczoru stałam pod witryną tego sklepu i czekałam na dziadków, którzy kupowali tam coś dla psa. Stałam tyłem, bo wiedziałam, że chłopak, mimo, iż sprzedaje - gapi się na mnie. Gdy wyszli, ja odwróciłam się i szybko mówiąc "teraz ja tam idę!", weszłam z rozmachem do sklepu. Goryle siedziały sobie na legowiskach, biały po lewej, czarny po prawej stronie. Podawały mi ręce, były zabawne. Chłopak stał i patrzył na mnie, jak bawię się z małpami. Stanełam naprzeciw niego, spojrzeliśmy sobie w oczy i rzuciliśmy się do siebie, zatapiając usta w cudownym pocałunku! Czułam jak mnie dotyka, jak pieści moje usta swoimi, poczułam jego gorący, wilgotny język. To było niesamowite. Zamknął slep i poszliśmy na tyły, gdzie miał małe mieszkanie. Położyliśmy się obok siebie na łóżku - nie zamierzaliśmy się kochać. Przynajmniej jeszcze nie teraz... Zapytał: "Jak to się stało?", ja odpowiedziałam: " To chyba działo się już od początku, bałam się Ciebie, ale już wiedziałam..." leżeliśmy tak dotykając się i całując bardzo długo. Wiedziałam już wtedy, że chłopak jest szalony, bo jest zmiennokształtny - dwa razy w miesiącu przemieniał się w ... małpę. :D Proszę napiszcie co o tym myślicie...
  10. Dziękuję ślicznie. Nie wiem, mnie jest trudno cokolwiek zobaczyć w tych snach. Są dla mnie dziwne. Ale dziękuję.
  11. Dziękuję. Jednak w moim życiu od dawna jest jeden mężczyzna. Mam z nim bliskość fizyczną każdego dnia, tak jak pocałunki, dotyk. Nie podkochuję się aktualnie też w nikim innym, nie poznałam nikogo takiego... Czy ten sen w takim razie ma świadczyć o tym, że jestem niewierna i szukam nie wiadomo czego podświadomie?
  12. Chciałam zapytac jakie widoki są na przyszłośc z panem z 22.06. 1988 i moja data: 11.07.1988. ?
  13. A dla mnie to jest jakoś logiczne i takie... "po prostu", że jeśli istnieją inteligentne cywilizacje w kosmosie ( a sądzę, że istnieją, przecież kosmos jest wielki! ), jeśli są bardziej rozwinięte od naszej - ziemskiej, to przylatują obserwować. W sumie gdybyśmy my byli technicznie bardziej rozwinięci, a podróże w kosmosie nie byłyby już większym problemem, pewnie chętnie też byśmy odwiedzali inne planety...
  14. Spoko, ale to jest teoria. Ten artykuł wydaje mi się taki pseudonaukowy. Poczekamy, zobaczymy. Muszą to poprzeć dowodami... Einstein też na początku stworzył jedynie teorię, więc... Może coś z tego być.
  15. A lekarz robił mu podstawowe badania krwi? Takie anemiczne zachowania są często uwarunkowane niedoborem różnych witamin, minerałów w organiźmie.
  16. Ja miałam bardzo podobnie w dzieciństwie. Jednak nikt mnie niczym nie okadzał, nie przelali nade mną jajka i do dziś, gdy śpię sama wciąż mam takie sytuacje. Tylko teraz wygląda to trochę inaczej... I zdarza się już nie tak często. U mnie jednak wcale to nie jest zależne od pełni.
  17. Już do niczego, bo ujęłam sedno we wcześniejszej wypowiedzi. Moim zdaniem Twoja podświadomość, poprzez te sny mówi Ci, że powinieneś być z siebie zadowolony. Daje Ci do zrozumienia, że jesteś sam dla siebie wartościowy. Dlatego to dobre sny.
  18. Najpierw dwie dziewczyny zabiegające o Twoje wzglądy, potem wygrana bójka ze znajomym. Ba, nawet uczucie litości wobec niego! Według mnie, to dobre sny, świadczące o tym, że masz wysoką samoocenę.
  19. Ja na razie mam tylko wielką nadzieję, że moje się w końcu spełnią... A dotąd najważniejszą, która się już ziściła, były moje zaręczyny.
  20. Chyba można to porównać do jazdy samochodem - jeśli nie umiesz jeździć, a wiesz jedynie gdzie jest gaz, sprzęgło i hamulec - pojedziesz, ale z marnym efaktem, w dodatku stworzając zagrożenie dla siebie i innych. Natomiast doświadczony kierowca jedzie spokojnie, naturalnie, a pogróż z takim niesie dużo mniejsze zagrożenie.
  21. Bardzo potrzebuję Waszej pomocy. Zaginęła przed wczoraj moja koleżanka - Agata Ciszkiewicz. Wyszła z domu między 2 a 6 rano, prawdopodobnie bez kurtki i dokumentów... Załączam link pod spodem, gdzie jest jej zdjęcie. Nikt nie wie co się wydarzyło, poszukuje jej policja i mieszkańcy miejscowości. Nie wiadomo gdzie przebywa, nie wiadomo czy żyje. Wiem, że są pośród Was osoby, które potrafią przewidzieć różne rzeczy, jeśli ktoś mógłby nam pomóc, bardzo bym była wdzięczna. Oto link ze zdjęciem Agaty. http://kontakt24.tvn.pl/artykul,zaginela-agatka-ciszkiewicz-z-dwikoz,168340.html
  22. Tak, dziękuję za dobre słowa... To bardzo ważne dla mnie
  23. Dziękuję Wam i przepraszam za kłopot. Agata znalazłą się, nieprzytomna, ale żywa, w piwnicy koło jakiegoś gospodarstwa 50 km od domu. Jest przemrożona, leży w szpitalu. I tak, podobno była w depresji... Dziękuję Wam bardzo.
  24. Mieszkała z całą rodziną: matką, ojcem i miała bardzo liczne rodzeństwo... Nawet nie wiem ile teraz ich tam jest, bo ta mama urodziła znów kolejną dziewczynkę, ale sądzę, że około dziesiątki. Wyszła między 2 w nocy ( wtedy z siostrą kładła się spać ), a 6 rano ( wtedy matka się zorientowała, że jej nie ma ).
  25. :( Chciałabym by skończyła się dobrze...