astro99

Użytkownicy
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez astro99


  1. Witam, dzisiaj w nocy miałem dwa dziwne sny na raz.

    Pierwszy zaczął się od momentu, w którym prowadziłem samochód przyjaciół mojej mamy (pewnie dlatego, że jest nowy z salonu a ja sam się przymierzam do zakupu takiego auta). Jechałem przez jakąś wieś i dojechałem do budowy torów kolejowych. Pojedynczy tor został nowo położony na gładkich, starannie połączonych płytach betonowych, jednak wkoło było pełno piachu, ponieważ łączenie z asfaltem, po którym jechałem, jeszcze nie było wykończone. Nagle zobaczyłem dużego, ciemnobrązowego niedźwiedzia, który przechodził przez te tory. Mam wrażenie, że jadę sam tym samochodem, jednak we śnie zdawałem się mówić do pasażera: "O patrz, niedźwiadek sobie idzie pod czyiś dom, jaki ładny". Jak niedźwiedź odszedł, stwierdziłem, że muszę się rozpędzić żeby przejechać przez tą przerwę między drogą a torowiskiem. I tak zrobiłem. Rozpędziłem się, wjechałem na tory, ale okazało się, że za nimi jest głęboki rów. Zacząłem kręcić kierownicą i mocno wcisnąłem gaz, żeby nie wjechać do tego rowu. Zacząłem driftować, samochód się obrócił z powrotem w kierunku, z którego przyjechałem. Skończyło się tak, że uderzyłem w zaparkowane obok samochody i rozbiłem ze trzy z nich. Wysiadłem z samochodu, patrzyłem na szkody i jedyne o czym myślałem to to, że rozbiłem samochód przyjaciół mojej mamy i będą na mnie wściekli.

    Później nastąpił drugi sen. Zdarza mi się dorabiać sobie w gastronomii, gdzie na co dzień pracuje moja mama. Sen dział się właśnie w tym miejscu pracy. Robiliśmy wszyscy wspólnie porządek w kuchni. Ja trzymałem w ręce dyszę od karchera i zmywałem wodą pod ciśnieniem zabrudzenia ze ścian. Kątem oka widziałem szefową kuchni stojącą na krześle, myjącą trudno dostępne miejsca przy oknie mokrą szmatką. Na półce obok stało wiadro z wodą. Na krzesło obok chciała wejść inna kucharka i pomóc ze zmywaniem kurzu, ale jakoś tak trąciła wiadro z wodą, że cała ta woda wylała się jej prosto na głowę. Ja dostałem panicznego ataku śmiechu, usiadłem na mokrej podłodze i zanosiłem się ze śmiechu. Obok siedziala moja mama na krześle, przyglądała się wszystkiemu, paliła papierosa i w momencie tego zdarzenia też zaczęła się mocno śmiać. Mój śmiech w tym śnie, przypominał pianie koguta, przez co każdy, słysząc mnie, zaczynał się coraz bardziej śmiać.

    Proszę o interpretację powyższych snów. Jestem aktualnie w momencie podejmowania wielu ważnych decyzji i działań związanych z wieloma aspektami mojego życia, więc wszelkie wskazówek od mojej podświadomości są dla mnie bardzo ważne. Z góry dziękuję i pozdrawiam.

    0

  2. Witam wszystkich!

    Ostatnio w nocy przydarzyła mi się dziwna sytuacja. Zastanawiam się czy to był zwykły sen, czy jednak przeżycie na pograniczu stanu OOBE. Interesuję się tą tematyką, ale nigdy nie udało mi się wyjść z ciała. Wcześniej raz udało mi się wprawić w wibracje ale na tym przygoda się skończyła.

    Poszedłem spać tego dnia dość wcześnie, nie myślałem o OOBE, tym bardziej nie robiłem nic w tym kierunku. Obudziłem się w środku nocy na plecach, gdzie zawsze śpię na boku. Czułem, że moje ciało było zwrócone nogami w stronę okna - przeciwną stronę, niż jak się kładłem spać. Nie był to zwykły paraliż przysenny - byłem spokojny, gdzie taki stan zawsze wywołuje u mnie przerażenie. Nie miałem problemów z oddychaniem, tylko tyle, że nie mogłem się ruszać. Widziałem jedynie ciemność - nie wiem czy miałem w tym momencie zamknięte, czy otwarte oczy.

    W pewnym momencie moje ciało ogarnęły wibracje i poczułem, jakby coś mnie ciągnęło za nogi lekko do góry, po czym przestawało i wracałem na swoje miejsce. Czułem się niesamowicie lekko, jakbym ważył zaledwie kilka kilogramów. Pomyślałem, że może w końcu uda mi się wyjść z ciała. W tym momencie poczułem jakbym cały przesuwał się do przodu, czułem nieprzyjemne tarcie, ale jakby z drugiej strony czułem, że moje ciało było na miejscu. Widziałem bodajże kawałek kołdry i była ona cały czas w tym samym miejscu - nie widziałem, żebym przesuwał się względem niej.

    Niestety nie pamiętam dokładnie co było dalej - mam kilka urywków, nie pamiętam w jakiej kolejności dokładnie nastąpiły. Na pewno stwierdziłem, że jeśli jestem już poza ciałem, to powinienem móc zobaczyć samego siebie śpiącego w łóżku. Nie widziałem nic poza czernią. Był to dla mnie nowy stan, więc pomyślałem, że być może powinienem zamknąć oczy i jakby wyobrazić sobie ten obraz. Zaczęły klarować mi się pojedyncze obrazy, niestety nie pamiętam ich kompletnie. Na pewno jednym z takich obrazów było duże zbliżenie na czyjąś twarz, nieznajomą mi, która zdawała się coś do mnie mówić. Następnie najzwyczajniej zasnąłem.

    Proszę o odpowiedź, czy to był stan z pogranicza OOBE, czy zwykły sen. Jeśli sen to proszę o wskazówki, jak go zinterpretować.

    Pozdrawiam serdecznie i z góry dziękuję!

    0