Czuł Barbar

Użytkownicy
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

0 Neutral

O Czuł Barbar

  • Tytuł
    Ezo nowy

Uncategorized

  • Miejscowość
    Wołczyn
  • Płeć
    Mężczyzna
  • Zodiak
    Lew
  1. Cześć wszystkim, Mam do was ogromną prośbę.Często miewam realistyczne sny, które czasem sam próbuję interpretować (częściej dla zabawy niż traktowania tego na poważnie - natomiast w pełni wierzę w analizę snu przez osoby, które się na tym znają. Sny muszą coś oznaczać). Jednak tym razem chciałbym prosić was o pomoc. Sen był bardziej realistyczny niż zwykle i za dużo jest w nim szczegółów które sam mógłbym pominąć, a przy tym jest bardzo złowróżbny. Wklejam opis snu: Śniło mi się, że zamieszkałem z bardzo miła parą, w 2 pokojowym mieszkaniu. Dziewczyna była w ciąży ale nie ich stać na wychowywanie dziecka. Bardzo się polubiliśmy, urodziła dziewczynkę ale nie chciała jej. Dała ją mi a facet chciał ja utopić więc mu powiedziałem żebyśmy poszli z nią na basen. Nie wiek jakim cudem się tam przedostaliśmy z ledwo co narodzonym dzieckiem, miałem je cały czas na rekach. Weszliśmy do basenu... "zaszczyt" utopienia dziewczynki spoczywał na mnie ale popłakałem się i powiedziałem chłopakowi, że ja mogę im pomoc finansowo, ze będę się nią opiekował gdy oni nie będą mogli jednak. On nie posłuchał. Powiedziałem mu, że ma ją przytulić na pożegnanie chociaż. Dziewczynka zwymiotowała i się zsikała. A później powiedziałem "przynajmniej umrze wysikana i wyrzygana!" Po czym oddałem ją ojcu który się uśmiechnął. Uciekłem stamtąd i znalazłem się przy moim starym gimnazjum przy krzaczkach w których paliliśmy na przerwach. Znalazłem tam jakieś 2 torby, jedna z krwiodawstwa z czekoladą, butami i pieniędzmi a druga nie pamiętam z czym. I był jeszcze plecak, do którego nie zaglądałem i walizka jakaś taka dziwna, pomarańczowa. Pomyślałem że skoro nikogo nie ma obok to sobie TO WEZME XD No i już chciałem to brać, obok szła policja wiec się uspokoiłem. Oni poszli a ja wziąłem to i poszedłem, ale usłyszałem głos za sobą że to jego i mam oddawać. Zacząłem uciekać xD rzuciłem walizkę żeby jakoś tam temu typowi pod nogi wlazła a ja dobiegłem do kościoła pod którym czekała Łada (mój samochód) i odjechałem... Ojciec dziecka miał tatuaż na ramieniu (al'a czarne słońce) bo jak weszliśmy do basenu to był bez koszulki, ja w ubraniach a dziecko nagie. Dziecko było mega blade. Nie pamiętam matki ani chłopaka, który mnie gonił. Basen miał taką bramę jak maję garaże. Przez nią się włamaliśmy w jakiś dzień, w który był nie czynny. Nikogo tam nie było. Nie wiem, czy ojciec utopił córkę bo wydaje mi się, że tego finalnie nie zrobił. Mnie tam już nie było. Z góry wszystkim wielkie dzięki!
  2. Dzień dobry, Witam wszystkich poszukiwaczy i dziękuję za zaproszenie do grona. Mam nadzieję, że znajdę na tym forum odpowiedzi na moje pytania i będę mógł zgłębiać swoją wiedzę Miłego dnia wszystkim!