ryba969

Użytkownicy
  • Zawartość

    41
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

2 Neutral

O ryba969

  • Tytuł
    Ezo początkujący
  • Urodziny 20.11.1990

Uncategorized

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Zodiak
    Skorpion
  1. Powodzenia
  2. Dzisiaj wygrałem wojnę... Zawsze byłem agresywny, ale myślałem, że to naturalne odruchy. Od małego słuchałem metalu, a im dalej sie zagłębiałem i im bardziej brutalna była muzyka tym bardziej agresywny byłem ja. Ale wtedy nie zdawałem sobie z tego sprawy. We śnie z kimś walczyłem, stosy trupów itd. Postanowiłem wywalić z siebie zło... nagle fala energii po plecach w góre. Zrobiło mi się gorąco jakby coś sie wypalało, ogień szedł ze splotu słonecznego w góre. Rano postanowiłem że wywalam wszystkie zespoły black/death metalowe i związane z satanizmem. Wyleciało połowe muzyki. Po południu wsiadłem w autobus, włączyłem normalny metal i dalej czułem ogien w srodku. Po 15 min czułem że coś mnie opuściło i to coś nie było dobre. Owszem od tygodnia słuchałem mocnej muzyki, byłem mega agresywny i do tego wymieszanie w glowie, satanizm z innymi rzeczami. Czyste zło. Dzisiaj poleciała muzyka, wywaliłem też La Veya , zostawiłem tylko to czego słucham. Przez lata muzyka (ta naprawdę mocna) mną manipulowała, to było coś jak dragi. Wystarczyło 10 minut i zamieniałem się w maszynę wojenną. Byłem na "haju" i nie myślałem logicznie, nie wiem jak zwykła gitara + perkusja i tekst mogą tak działać na mózg :o. Wiem jedno. Nie mogę zajmować się złem i do muzyki nie mogę wrócić. To była mała wojenka, bo psychika dalej "twierdzi" że z agresją mi lepiej...
  3. O to mi chodziło, lecz popełniłem błąd.
  4. Z ekonomicznego punktu widzenia mamy wadliwy system (polecam film Money As Debt) To wszystko bazuje na długu. Dług ten jest tak wielki że niemożliwym staje się jego ściągnięcie. USA jest w lepszej sytuacji bo mogą drukować ile chcą. Kiedyś gdy był parytet złota to było prościej bo każdego dolara można było wymienić na równowartość w złocie. Parytetu nie ma, to i pieniądz jest bez pokrycia. Drugi aspekt to żarłoczne elity, które zarabiają masę na kryzysie. Sławna już wypowiedź Bernanke, który nie wie gdzie się podziało pół biliona $. No i w końcu najważniejszy imho czynnik to dług. Wszyscy żyją mając dług publiczny i inne zobowiązania wobec banków. Same banki mogą też być zadłużone (Ale tego nie sprawdzę bo nie pracuje w bankowości). Swoją cegiełkę dokładają tutaj też agencje ratingowe zmieniając ratingi tak jak im pasuje, a to odbija się na sytuacji gospodarczej. Wg. Mnie system ten rozpadnie się jako niewypłacalny, nie da się przecież ściągnąć długu , którego jest więcej niż pieniędzy na rynku (bo większość pieniędzy to Cyferki na koncie. Próby wybrania z banku na raz określonej sumy może się skończyć katastrofą.) Takie działanie polegające na wycofywaniu pieniędzy z banków znane jest pod pojęciem "run na banki". Zgodnie z tym bank musi każdemu swojemu klientowi wypłacić całą kwotę jaką ten ma na koncie. W przypadku jednego klienta nie stanowi to problemu, ale gdy wszyscy klienci (wiem, że mało realne) przyjdą w tym samym czasie by wycofać swoje pieniądze to bank zwyczajnie zbankrutuje. Zmierzamy do nieuchronnego końca tego systemu, w którym każdy lub prawie każdy żyje na kredyt. Uważam, że skończy się to rozpadem najpierw strefy euro a potem unii. To co się dzieje w Grecji, czy wynik wyborów we Francji to oznaki tego, że ludzie chcą zmian, są na nie gotowi. Jest to oznaka tego, że zmiany dokonują się nie tylko w gospodarce państw, ale także w świadomości ludzkiej. Ludzie dojrzeli do tego by obalić ten system i zbudować nowy, lepszy. System ten będzie odpowiadał ich nowej świadomości, która się w nich rozwinęła.
  5. 1. Jestem w sali, sala jest biała , podłoga zaś zielona. Oprócz mnie jest kilka osób. Zdaje jakiś egzamin chyba z angielskiego ale nie wiem. Jestem "odświętnie" ubrany ( koszula itd).Stałem przy białej tablicy i pisałem na niej jakieś słowa, szło mi to dość nieźle mimo problemów z pisaniem ( Dysleksja - mam pismo nieczytelne, czasami sam nie mogę się wyczytać.) Później odszedłem od tablicy i poszedłem do ławki, stojąc przy niej spojrzałem na tablicę , na tablicy były napisane słowa i znaki których nie znam , nawet nie wiem w jakim języku są ( na początku snu była mowa o angielskim) ale nie przypomina mi to cyrylicy , ani angielskiego , włoskiego , czy pisma greków i fenicjan , alfabety Chińskie/japońskie i koreańskie też odpadają. Nie Znam tego pisma . Obok siedzi na ławce koleżanka siedzi po turecku. Spojrzałem na telefon który był czerwony, na tapecie miałem czerwonego Skorpiona ( jestem zodiakalnym skorpionem) na czarnym tle. Nauczyciel powiedział że zdałem egzamin oraz ,że jestem ponadprzeciętnym uczniem. Mówił też że takich uczniów będzie chronił. Nauczyciel mój był starszym człowiekiem przy kości. Miał okulary i widoczną łysinę. 2. Widzę jakąś celę. w środku jest pomarańczowa, podłoga jest brudna. W tej celi jest dwoje małych dzieci, przetrzymywanych. Te dzieci były zabijane, wrzucano do celi granaty (cela była dość duża) jedno z nich było oparzone od granatu , a potem uderzyło głową w ścianę. Wszedłem do celi była pusta. Nagle pojawiła się wysoka kobieta , ubrana na biało , miała białą suknię. Weszła na metalową konstrukcję z blach i wyskoczyła przez okno , rozbijając je. Poszedłem za nią. Za onem była hmm przepaść i obok był drugi budynek , a w dole podłoga. kobieta ta skakała po takich drążkach zawieszonych w powietrzu ( jak w cyrku) ale spadła na dół... nic jej się nie stało. Poźniej ta kobieta znowu wyskoczyła w strone okna lub ściany ( które też były białe) rozbiła okno lub ścianę ( nie pamiętam) , wyszedłem za nią , znalazłem się na zielonej łące która była porośnięta żółtymi mleczami ( W tym momencie unosiłem sie w powietrzu) nieco dalej był biały płotek. Nagle chyba teleport bo znalazłem się w powietrzu, kobiety już ze mną nie było. Leciałem nad morzem , byłem gdzieś w okolicach irlandii. Dokładnie była to wyspa Man, wyspa była podzielona na dwie części oddzielone wodą. Wciąż byłem w powietrzu, ktoś chyba chciał się dostać na drugą wyspę ( słyszałem tylko głos) i odpowiedziałem mu że można promem, owszem prom stał na drugiej wyspie i tak dziwnie migał jak w grze.. A i Pogoda była Cudna, leciałem w strone słońca nie było na niebie chmur A wszystko było takie malutkie.
  6. Ja powiem tyle. Dyskusje są bezcelowe. Nie wiem co tu robią "chrześcijańscy" prowokatorzy którzy muszą przedstawić swoją teorię bo tak im wpojono. Cała ta dyskusja przypomina zabawę dzieci, zabawę która nigdy sie nie skończy bo zawsze znajdzie się ktoś kto ją będzie kontynuował. "chrześcijańscy" nawracacze Przyjmijcie do wiadomości że zachowujecie się jak na Sektę przystało. Każdego kto robi nie tak jak sobie tego życzy Kościół wrzucacie do jednego worka Opętanych i Służących Szatanowi. Każdego kto zechce opuścić wasze szeregi Straszycie szatanem. Jedna dobra rada. Poszukajcie Szatana i Grzechu (którego nie ma) We własnych szeregach, gwarantuje że znajdziecie go tam więcej niż na forach ezo. Najciemniej bowiem pod latarnią. Nie będę tu wyliczał grzeszków kościoła sami ich poszukajcie. Wiem że za tą wypowiedź Spalicie mnie na stosie i strącicie do piekła ale mam to gdzieś. Zamiast Wszczynać głupie kłótnie na forach ezo (na które katolik nawet nie powinien wchodzić bo nie daj boże coś go opęta) Zmykajcie się modlić do kościoła bo was Bozia do nieba nie wpuści.
  7. 1. nie napisałem że jestem Duchem świętym. A poza tym cała ta nauka o trójcy świętej pachnie mi politeizmem tylko zamaskowanym pod postacią boga w 3 osobach. Co do chrztu, nie wyraziłem na takowy zgody i nie byłem świadomy tego co niesie więc wg mnie jest nieważny. Naukę kościoła powtarzał mi pewien ksiądz na studiach ( nie teologicznych) Więc co mi nie pasuje dalej: Kult świętych bo bóg zakazuje wszelkiego rodzaju czarów , wróżb ale też zakazuje modlenia sie do duchów by te nam pomogły. A Święty jakby nie było umarł i jest duchem. Poza tym Celibat którego wcale nie ma w biblii. Biblia bowiem naucza że kapłanem może być ten kto Sprawdził się jako głowa rodziny. Poza tym Celibat rodzi rożne chore rzeczy. Po Co jest coś czego nikt prawie nie przestrzega. Mój proboszcz ma ponad 70 lat a jego córka buduje się w miejscowości 28 km dalej, oczywiście nie ma jego nazwiska. Poza tym nie pasuje mi coś takiego jak piekło jako kara po śmierci. Biblia mówi dokładnie jak z tym jest. "albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana to życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym" Rzym.6:23; „Zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana to życie wieczne” Jakoś nic nie ma o Piekle. Poza tym Jak zginęli prorocy Baala: Zostali strawieni przez boski ogień który zesłał Bóg. Spotkała ich Śmierć wieczna. To samo spotkało mieszkańców Sodomy i Gomory. Na które to miasta Bóg zesłał Kulę ognia. Śmierć wieczna poprzez spalenie Boskim ogniem.Jezus Mówił także że żadna z części nie przetrwa umrze i ciało i dusza. Mając na myśli cuda związane z komunią: Transsubstancjacja wprowadzona na soborze laterańskim w 1215 r. Teoria ta głosi że podczas eucharystii dochodzi do zamiany chleba w ciało i wina w krew Jezusa i dalej cytując dokumenty soboru: " Ciało i krew Jezusa nie mają charakteru symbolicznego. Są one prawdziwie obecne podczas eucharystii. Kto zaś twierdzi inaczej jest winny herezji" - Skoro Krew i ciało Chrystusa nie mają wymiaru symbolicznego ale jak naucza kościół są realnie obecne To mamy do czynienia z Piciem prawdziwej krwi i jedzenia prawdziwego Ciała. Czyli ani chybi KANIBALIZM. Sytuacja komiczna zaprawdę. Zjedzenie lub picie krwi innego Człowieka - Satanizm opętanie i podobne cuda. Zaś wypicie krwi i zjedzenie ciała własnego boga to praktyka religijna.... I na koniec parę cytatów z ksiąg których kościół nie uznaje: 1)"Ja jestem światłością, która jest ponad wszystkimi. Ja jestem Pełnią, Pełnia wyszła ze mnie, Pełnia doszła do mnie. Rozłupcie drzewo, ja tam jestem. Podnieście kamień, a znajdziecie mnie tam". 2) "„Nie narzucajcie żadnych praw poza tymi, o których zaświadczałem. Nie dodawajcie więcej praw do tych, które dano w Torze,aby was nie skrępowały”. 3) Piotr rzekł do Marii:„Siostro, wiemy, że Nauczyciel kochał cię inaczej niż inne kobiety. Powiedz nam, cokolwiek pamiętasz ze słów, które ci rzekł, a których myśmy jeszcze nie słyszeli”. 1. Ewangelia Wg Tomasza [apokryf Wers 77] 2, 3. Ewangelia Wg Marii Magdaleny [apokryf Str 9 wersy 1 - 6/Str 10 wersy 1 - 4]
  8. Dalej ten temat wałkujecie? :o. Ale Dobra. Byłem w kościele przez całe triduum paschalne czy jak to sie nazywa. Obserwowałem co ksiądz mówi w kościele i A: Jak to jest. W Pieśniach kościelnych śpiewa się o tym że jezus zmartwychwstał Samowładnie. A na czytaniu był fragment chyba dziejów apostolskich i Było wyraźnie napisane że Bóg Wskrzesił jezusa. Więc wkońcu "Trzeciego dnia zmartwychwstał samowładnie jak przepowiedział dokładnie" czy Jak mówi biblia Został wskrzeszony przed Boga. B: Modlitwy przed mszą czy tam śpiewy. o ile dobrze pamiętam to jest tam fragment Bóg ojciec wszechmogący i Syn jego jednorodzony oraz Im równym w bóstwie duchowi świętemu. Więc Duch święty jest Bóstwem tak samo równym jak bóg ojciec i syn boży czy Jest Jedną z trzech postaci tego samego boga?! C: Fragment mszy u mnie: "Boże ty sprawiasz ze Nowo ochrzczeni, którzy przyjęli sakrament chrztu pełni wiary stają się Nowymi dziećmi Twojego Kościoła.." Sorry ale to sie kupy nie trzyma Bo chrzci się dzieci kilkumiesięczne. Więc bądźcie mi łaskawi wytłumaczyć Jakim cudem 3 miesięczne dziecko lub często dwu Może być pełne wiary, Chrześcijańskiej wiary skoro nikt mu nawet jej nie przybliżał... Że o cudach związanych z komunią Wspominać nie będe. Im częściej czytam biblie tym bardziej się przekonuje że kościół ma tyle wspólnego z jezusem co Bociany z zimą.
  9. Śniło mi się że spaceruje po wsi. Ze Mną jest przyjaciółka, czuję jej obecność Jest ciepło i jest popołudnie. Dochodzę do głównej drogi I w tym momencie mam sen w śnie. Widzę siebie na motorze.To stary motor pamiętam ze na liczniku było 80 km/h Motor w kolorze ciemnozielonym jak wojskowe. Byłem małym dzieckiem w tym śnie. Wracam spowrotem do siebie i Wsiadam do Zielonego Autobusu środkowymi drzwiami. Do autobusu wsiadłem w biegu. Miałem nim jechać do domu a przyjaciółka mi towarzyszyła mimo że pytałem czy potem będzie jej się chciało taki kawał drogi wracać. nagle autobus zaczął wirować i w końcu jechał w przeciwną stronę. Kierowca pytał co pamiętamy z filmu i tu....(owszem miałem sen z filmem ale nie było tam nic o wojnie Ani nic o linii mannerheima.) " Pękły lub Pękną trzy rzeki. Żołnierz sforsuje linie Mannerheima [Zabije mannerheima] i zmieni losy świata"(WTF) Pamiętam że miałem opisać losy tego żołnierza. Miałem na kartce z zeszytu początek napisany. Poprosiłem kierowcę by się zatrzymał i wysiadłem z autobusu. Przeniosłem się do jakiegoś małego pokoju miałem przed sobą książkę o tym żołnierzu. Autorem tej książki byłem ja i Na stronie 240 była data 1917 (była data z dniem i miesiącem ale nie pamiętam dnia i miesiąca a tylko rok) Książka ta miała się ukazać dopiero. A ten egzemplarz który miałem był pierwszym i jeszcze nieoficjalnym. Obok mnie stał jakiś facet. Towarzyszył mi i dałem mu tą książke ale potem coś sobie przypomiałem. I zabrałem książkę do poprawek. Na początku nie mogłem znaleść tej strony Ale przypomniałem sobie numer strony i ołówkiem poprawiłem datę na 1947. Wiem że tam ołówkiem napisałem dwie linijki tekstu ale pamiętam tylko datę....
  10. A głównym chwytem chrześcijaństwa jest to że po śmieci mamy życie wieczne. Trzymam się z dala od wiary której jedna z podstaw a mianowicie biblia mówi o takich rzeczach jak Stosunki seksualne córek z ojcem. Czy ojciec który aby ochronić jednego ze swoich gości weselnych wydaje tłumowi własną żonę by była ich niewolnicą seksualną po czym następnego dnia ją ćwiartuje A poza tym Księża katoliccy to ostatni ludzie którym uwierzę za dużo złego o nich słyszałem. Już wolę buddyzm. Ale każdy wierzy w to co chce. i nikt nie powinien krytykować czyichś poglądów religijnych. Ani tym bardziej Straszyć kogoś że wyznając inną religie niż jedyna słuszna służy diabłu/Szatanowi czy innemu cudowi.
  11. Więc jak wytłumaczyśz to że moja kilkuletnia siostra która nawet nie wie że jest coś takiego jak papierosy twierdzi że je paliła. Albo że przyszedł do niej duch i zabrał jej dusze {Śmierć). Nikt jej o takich rzeczach nie mówi a w domu nikt nie pali. więc skąd wie? Czy Historia Chłopca imieniem marcin który opisał pałac w malborku chociaż nigdy w nim wcześniej nie był. Wpisz w google Historia Marcinka. A tak btw. chrześcijanie wierzą że jezus przyjdzie powtórnie na ziemię na sąd ostateczny czy to czasem nie brzmi podobnie jak reinkarnacja? Chrześcijanie mają swój dogmat że jezus zmartwychwstał i kilka innych rzeczy. i jakoś wy nie jesteście opętani czy coś. Działacie prosto... każdy kto uwierzy jest zbawiony. A kto nie no coż piekło i diabeł czyli jak Sekta. Bo tylko temu obiecujecie zbawienie kto do was przystąpi. Poczytaj może to: http://himavanti.wordpress.com/sekty/. A i reinkarnacja jest obecna nie tylko w okultyzmie a w Buddyzmie.Który jest mi bliższy niż największa sekta świata zwana Kościołem Rzymsko katolickim. I w razie co to nic mnie nie opętało. Chociaż pewnie to stwierdzisz nie mając do tego żadnych podstaw. Poza tym skąd wiesz że demon nie oszukał, nie wierzących w reinkarnację a tego faceta w sukience którego nazywasz egzorcystą. Channeling to tak obiektywne i bezbłędne źródło informacji jak wikipedia gdzie każdy pisze co chce. http://www.apokalipsy.cba.pl/reinkarnacja%20-%20wedrowka%20dusz.htm
  12. Idę zieloną łąką. Trawa jest bujna i jest ranek bo jest jeszcze rosa. słońce świeci mocno w twarz. po chwili łąka się kończy ale ja ide dalej. Spacer zamienia się w lot... podemną jest ranek (wschód słońca) A nademną jest noc (zmierzch/zachód słońca. Ja lecę między nimi chyba jestem nagi. Nie miałem żadnych problemów z lotem. Sen trwał może 2 min... więc krótki do opisu
  13. Śniło mi się że jestem w jakimś Domu. Jest ciemno. na wprost jest okno przez które świeci księżyc w pełni oświetla Ciało kobiety która umarła. Jest chyba w trumnie na jakimś stole. Trumna jest otwarta. księżyc oświetla ciało kobiety. Ma ona otwarte oczy które patrzą na mnie. Jestem w jakiejś rzece spotykam tam mnichów mają czarne szaty i mają twarze pomalowane na Szaro czarno. Ktoś ich przysłał. Wiem że przez chwile z nimi walczyłem. Woda w rzece była czysta i było widać dno z szarych kamieni. Jest noc i idę wzdłuż rzeki laskiem, oświetlam drogę latarką w telefonie,wychodzę na górkę. spoglądam przez zarośla jest wschód słońca. A w moją stronę zbliża się śmierć. ubrana na czarno ma w ręce złotą laskę z kamieniem na szczycie. jest czerwony/bordowy. ma kształt rombu postać ta ma też złotą czaszkę....
  14. Byłem w jakiejś szkole. A dokładniej w bibliotece szkolnej chciałem założyć/reaktywować kartę biblioteczną. Wszedłem do szkoły na korytarzu otoczyli mnie uczniowie tej szkoły i pytają po co przyszedłem. Powiedziałem im że do biblioteki Wyglądali oni raczej na dzieci. Byli niscy i przypominali bardziej dzieci z podstawówki. parter tej szkoły przypomina mi moje dawne gimnazjum. Ale górne korytarze już nie. Wchodzę na górę po schodach na drugie piętro. Przedemną jest wąski korytarz, ściany mają biały kolor a podłoga to drewniany parkiet. Widzę kilka pań z biblioteki i jakieś ksero lub coś w tym stylu. Korytarz jak i pomieszczenie biblioteki wyglądają na bardzo stare, Starsze niż to co jest na dole, na parterze. W bibliotece pamiętam że moja karta leżała w biurku w szufladzie. Widziałem tą szufladę otwartą i w niej była tylko jedna karta.. Moja. sama szuflada przypominała szufladkę przy starych maszynach do szycia w której trzyma się nici itd (Moja babcia jeszcze w tamtym roku taką miała) W bibliotece jest jasno , aż za jasno. Biblioteka jest skąpana w białym świetle. Wygląda to jak by słońce bardzo mocno świeciło przez okna... Meble w bibliotece były drewniane w różnych odcieniach brązu. Ściany na korytarzu do biblioteki białe A na korytarzu w szkole w dwóch odcieniach zieleni: Blado zielony i Ciemnozielony I w bibliotece nie było nikogo oprócz mnie, Mimo że na korytarzu były jakieś panie i stało ksero, W bibliotece były tylko regały z książkami i to biurko oraz w szufladzie tylko moja karta biblioteczna (taka jak dawniej były papierowe) Biblioteka wyglądała na starą, możliwe że dawno nikt jej nie odwiedzał ale pewności nie mam.
  15. Ja też Stałem przed obliczem śmierci i to nie raz fakt zmienia to spojrzenie na życie. Teoretycznie miałem conajmniej 4 "szanse" na zejście z tego świata Ale jakimś cudem żyję. Raz zetknąłem się z dziwną siłą. Bo jechałem na czołówkę z Volvo V40 i w ostatniej chwili "coś" ściągnęło mnie na mój pas (wyrzucało mnie z zakrętu) A wiadomo jakie szanse ma rower z Autem. Przy prędkości ok 50 - 60 km/h