Pentothal

Moderatorzy
  • Zawartość

    283
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Pentothal

  1. Jak w temacie - czy uważacie, że OBE jest w pełni bezpieczne? Także dla osób, które nigdy nie medytowały, nie pracowały nad czakrami, itd.? Poniżej zamieszczam link do artykułu z 31 stycznia br. o tym, jakoby OBE mogło być potencjalnie niebezpieczne Artykuł
  2. Czym jest Vipassana? Słowo 'Vipassana' złożone jest z dwóch rdzeni. 'Passana' oznacza wzrok lub postrzeganie. 'Vi' to prefiks o złożonym zestawie znaczeń. Podstawowe znaczenie to „w szczególny sposób”. Lecz jest w tym konotacja ze słowami zarówno do, w, jak i przez. Znaczenie całego słowa to: spoglądanie na coś z precyzją i jasnością, dostrzeganie każdego komponentu jako wyraźnego i odrębnego oraz przeszywanie go na wylot tak, aby dotrzeć do najbardziej pierwotnej rzeczywistości tej rzeczy. Jaki jest cel medytacji Vipassana? Znaczenie samego słowa najlepiej oddaje co stanowi cel tego typu medytacji - poznanie prawdy. Vipassana jest sposobem autotransformacji poprzez samoobserwację. Skupia się na głębokim związku umysłu i ciała, którego można doświadczyć bezpośrednio dzięki zdyscyplinowanej obserwacji doznań fizycznych. Doznania te są podstawą życia ciała, ale są nieustannie połączone z życiem umysłu i stale na umysł wpływają. Ta właśnie samodzielna, oparta o obserwację, eksploracyjna podróż do wspólnego korzenia ciała i umysłu pozwala usunąć mentalne zanieczyszczenia i osiągnąć równowagę umysłu, który jest w rezultacie pełen miłości i współczucia. Stają się dla nas jasne naukowe prawa rządzące naszymi myślami, uczuciami, osądami i doznaniami. Bezpośrednie doświadczenie pozwala zrozumieć jak się rozwijamy i jak się cofamy, jak tworzymy cierpienie i jak się od niego uwalniamy. Zaczynamy żyć z coraz większą świadomością, uwolnieni od iluzji, pełni samokontroli i spokoju. Czym to się je? Podstawowymi założeniami tej medytacji dla kogoś, kto chce zacząć ją praktykować są: CIAŁO - preferowana pozycja lotosu, lub półlotosu, ale może być też zwykły siad skrzyżny, lub nawet na krześle. Ważne, by plecy były proste i się o nic nie opierały. UMYSŁ - należy skupić się na swoim oddechu. Nie dokonuje się żadnych wizualizacji, a owo 'skupienie się' ma być obserwacją swojego oddechu, tak jakby każdy kolejny wdech i wydech były czymś kompletnie nowym, czemu się przyglądamy z obserwatorskim zaciekawieniem. Nie stosuje się tu żadnej muzyki w tle. Z czasem, gdy się 'wyrobimy' w skupieniu na oddechu nadchodzi zasadniczy etap medytacji Vipassana - obserwacja swojego umysłu, wewnętrznego 'ja'. Przydatny link nt. praktycznych aspektów Vipassany: www.astraldynamics.pl/upload/Vipassana.pdf A Wy macie jakieś doświadczenia związane z tą techniką medytacyjną?
  3. Krzyż jest znakiem używanym przez ludzkość jeszcze na wiele wieków p.n.e. Spowodowało to, że znak ten bardzo ewoluował i obecnie znanych jest wiele jego odmian, a każda ma określone pochodzenie i symbolikę. Poniżej przedstawiam krótką charakterystykę większości krzyży, o jakich słyszałem, tak by w jednym miejscu była uporządkowana pewna dawka informacji. Rzecz jasna tematu pochodzenia czy symboliki poszczególnych krzyży nie wyczerpuję, ale zainteresowanych zachęcam do zgłebiania tematu i rzecz jasna - dzielenia się wiedzą na forum Krzyż łaciński Podstawowa forma krzyża chrześcijańskiego. Początkowo używany z oporami ze względu na negatywne konotacje symbolu ukrzyżowania. Jest symbolem ukrzyżowania Chrystusa, dla chrześcijan znakiem zbawienia, miłości Boga i zwycięstwa. Symbolika krzyża chrześcijańskiego obejmuje wymiar horyzontalny i wymiar wertykalny. Belka pionowa, jako wymiar wertykalny, oznacza zjednoczenie nieba z ziemią, tego, co Boskie z tym co ludzkie w Chrystusie. Natomiast belka pozioma, jako wymiar horyzontalny, oznacza zjednoczenie ludzi ze wschodu i zachodu, a zarazem uniwersalny charakter zbawienia dokonanego na krzyżu. Krzyż odwrócony Jest to krzyż łaciński obrócony o 180 stopni. Inaczej jest też nazywany krzyżem św. Piotra (gdyż został on ukrzyżowany do góry nogami), a także krzyżem satanistycznym, gdyż jest wykorzystywany jako symbol antychrześcijański. Krzyż Nerona, Pacyfa Symbol ten występuje od bardzo dawnych czasów, można go m.in. znaleźć w alfabecie runicznym. W runach symbol z ramionami skierowanymi w górę, symbolizuje człowieka, natomiast skierowany w dół może zostać odczytany jako zaprzeczenie człowieczeństwa. W średniowiecznych podrecznikach magii pojawia się on pod nazwa stopy kruka lub stopy czarownicy.Krzyż ten został zapożyczony przez Geralda Holtoma, jako symbol pacyfizmu, znak pokoju. Jest wykorzystywany także we współczesnym satanizmie, gdzie belki skierowane w dół mają symbolizować upadek chrześcijaństwa.
  4. Zastanawiałem się w którym dziale umieścić ten temat. W końcu technicznie tai chi jest formą medytacji. Ale jednak jej oś wokół której wszystko się kręci jest gdzie indziej. Osią tą jest łączenie tego, o czym mowa na tym szacownym forum w różnych działach Ano właśnie - tak najkrócej, to połączenie równowagi duchowej z cielesną przy pomocy ćwiczeń ruchowych wprowadzających nas w medytację ruchową. W myśl zasady, że we wszechświecie wszystkie przeciwieństwa się równoważą (jak yin i yang) tai chi łączy to co duchowe i cielesne. Ciekawy ten pogląd jest o tyle, że w taoizmie (z którego wywodzi się tai chi) uważa się, że wszechświat z pierwotnego jednorodnego punktu wytworzył właśnie yin i yang - dwie przeciwstawne sobie cząstki. A nie tak dawno temu naukowcy odkryli antymaterię, która towarzyszy materii we wszechświecie rzekomo od początku... Czyż nie są ciekawe te połączenia między tym co przyziemne i fizyczne, z tym co ezoteryczne i duchowe? Dla zainteresowanych zamieszczam ciekawy filmik, pokazujący dokąd może prowadzić wykorzystanie energii chi:
  5. Dziś rozmawiałem z moją znajomą, która wierzy w boga, ale nie czuje się wyznawczynią żadnego konkretnego wyznania. Szanuje tradycje związane z chrześcijaństwem, bo na nich wyrosła. Dziś jak rozmawialiśmy, to powiedziała, że w przyszłości jak będzie mieć dziecko, to chciałaby je ochrzcić. Spytana dlaczego odparła, że wierzy, że to odpędzi od dziecka złe energie, tudzież złe duchy i zapewni dziecku 'lepszy start'. Pierwszy raz zetknąłem się z taką opinią, dlatego chciałem zapytać co Wy myślicie. Czy uważacie, że rytuał chrztu może być "wartościowy" z magicznego/ezoterycznego punktu widzenia?
  6. O pierścieniu Atlantów/Atlantydów słyszał chyba każdy. Historia jego powstania owiana jest tajemnicą, a jedni sprzeczają się z drugimi co jest faktem, a co mistyfikacją. Ale ja chciałbym Was spytać o opinię jeśli chodzi o działanie pierścienia. Moja przyjaciółka (dosyć siedząca w tematach 'ezo') jest np. dużą fanką pierścienia Atlantów, choć używa go z rozwagą - mówi, że czuje kiedy potrzebuje go założyć, a kiedy przez pewien czas go nie nosić.
  7. Cóż, są tacy, którzy uważają, że w ogóle nie istnieje coś takiego jak obiektywny świat rzeczywisty i zarówno to co uważamy za świat fizyczny, jak i wszelakie inne poziomy to tylko wytwór zbiorowej świadomości, taki matrix. Do mnie akurat takie poglądy nie przemawiają.
  8. Ja się uczę akupunktury od jakiegoś czasu. Rzadko mam okazję 'ćwiczyć' na ludziach, ale z takich bardziej spektakularnych rzeczy, to raz udało mi się usunąć dokuczliwe bóle kręgosłupa lędźwiowego i raz wyleczyłem zapalenie gardła. W obu przypadkach efekt był zaraz na drugi dzień. Na sobie też odczułem jej działanie, bo kiedyś jak na kursie z medycyny chińskiej miałem bardzo dokuczliwe nudności, to 2 igiełki załatwiły sprawę w 20 min ;)
  9. Nie no, schizofrenii nie da się wyleczyć. Da się lekami dużą część pacjentów przytłumić na tyle, że znikają wszystkie (lub większość) objawy. Ale trwa to tak długo, jak pacjent bierze leki, więc nie ma mowy o żadnym wyleczeniu.
  10. Sprawa nie jest łatwa. Twój umysł otwiera się na poznanie pewnych rzeczy, podczas kiedy Twoja śwaidomość nie jest jeszcze na to gotowa. Przede wszystkim NIE BÓJ SIĘ TEGO. Potraktuj te sny, jako dar od losu, czy nową umiejętność, którą możesz rozwijać, bądź o niej zapomnieć. Spróbuj medytować z intencją poznania samej siebie, poznania prawdy o świecie. Wydaje się to trywialne, ale kilka(naście) takich medytacji potrafi odpowiedzieć na parę pytań, w sposób niewerbalny oczywiście
  11. Dzień dobry bardzo
  12. Osobiście polecam bardzo zwykłe nagrania z sylabą OM, np. takie: http://youtu.be/AE8n4U_tmuY Do mnie też bardzo przemawiają utwory Anugamy, a najlepiej "chakra jurney" Aczkolwiek ogólnie hołduję zasadzie, że przynajmniej na początku powinno się medytować bez muzyki. Najpierw trzeba 'załapać' o co biega w medytacji, a dopiero potem stosować ew. stymulację z zewnątrz. W przeciwnym razie grozi nam zbytnie skupienie się na muzyce, a nie o to chodzi. Tak naprawdę w czystej medytacji muzyka tylko przeszkadza, ale może być ona pomocna we wprowadzanie się w stany transowe. Sam mam niewielkie doświadczenie w medytacji i nie miałem żadnego nauczyciela, ale muzykę stosuję tylko czasami, gdy czuję taką potrzebę. I wtedy czuję, że moje skupienie idzie w innym kierunku, niż gdy medytuję w ciszy.
  13. Dzień dobry bardzo
  14. No jak to co? Przecież na obrazku jest 'położona' ósemka, czyli znak nieskończoności.
  15. Tak bardzo przyziemnie, to znak nieskończoności jest używany choćby w matematyce i fizyce. W znaczeniu bardziej ogólnym także ma zastosowanie po prostu jako nieskończoność (continuum). Natomiast kiedyś spotkałem się z opinią, że ten znak wspomaga uczenie się, wykorzystywanie potencjału swojego mózgu, itp. Ponoć nawet jakieś prace naukowe powstały na ten temat, ale ich nei znam. Propagatorzy tej tezy mówili, że należy ten znak rysować (na kartce, albo ręką w powietrzu) wielokrotnie, zaczynając od środka w lewo w górę (jeśli dobrze pamiętam).
  16. Wykład jest rewelacyjny - traktuje o podstawach, głównie o praktycznych aspektach, o czyhających pułapkach na drodze medytacji. Uważam, że każdy, kto jest zainteresowany jakąkolwiek formą medytacji powinien się z tym zapoznać
  17. Z tego co mi wiadomo nie ma najmniejszego sensu przyznawać się lub nie do swoich emocji przed istotami duchowymi. One to po nas widza, odbierając naszą energetykę. To zupełnie, jakby się pytać, czy przyznać się przed znajomymi, że nosisz zieloną bluzkę, którą właśnie na sobie masz.
  18. Witaj, rozgość się na forum
  19. Sosno, ja nie oceniam czy poszczególne twierdzenia są słuszne, czy nie. Ale owszem, np. zioła w medycynie chińskiej są ukierunkowane na działanie energetyczne. Np jedne zioła ukierunkowują energię chi w górę, inne w dół, jedne redukują nadmiar yang, inne uzupełniają niedobór yin. Cała kuchnia pięciu przemian oparta jest na energii, a nie na składnikach odżywczych. Hrefno, wcale nie jest nic trudnego w energetycznym rozpatrywaniu zaburzeń wrodzonych. Płód w macicy jest już nowym życiem, które też ma swoją energię. Medycyna chińska mówi tu o tzw. Chi przedurodzeniowym - czyli takim, które dostajemy od rodziców. I każdy z nas je zużywa przez całe życie. W ten sposób medycyna chińska tłumaczy dlaczego ci, którzy żyją intensywnie żyją krócej. Ale oczywiście wiadomo, że nie ma tu 100%-owego przełożenia.
  20. Nie, Sosno, nie jest na odwrót. Nie myl pojęć 'psychika' i 'energetyka' w ujęciu tradycyjnej medycyny chińskiej. Głosi ona bowiem, że najpierw są zmiany na polu energii, a dopiero potem (gdy zmiany przekroczą pewien próg) pojawia się manifestacja somatyczna (tutaj traktowana wspólnie z psychiką, emocjami, itd.). Dlatego np. akupunktura nie ma spektakularnych wyleczeń ze złośliwych nowotworów. Ponadto, medycyna chińska praktycznie nie leczy organów czy tkanek. Zawsze leczenie jest ukierunkowane na układ energetyczny. Często w książkach (na kursach pewnie też) stosuje się skróty myślowe, mówiąc np. o zaburzeniach żołądka, czy śledziony. Ale zawsze ma się na myśli nie same narządy, tylko układ energetyczny w okolicy tych narządów. Medycyna chińska dopuszcza leczenie typowo narządowe właściwie tylko w przypadkach nagłych, bowiem jest to leczenie objawowe, a nie przyczynowe.
  21. Wiele systemów medycyny wschodniej (np. Tradycyjna Medycyna Chińska) nie uznają istnienia czysto fizycznych przyczyn chorób. Systemy te zakładają, że każde zaburzenie najpierw ma miejsce na polu równowagi energetycznej człowieka, a dopiero jeśli proces nie zostanie zatrzymany, to manifestuje się w formie fizycznej. Fakt faktem, że gdy już jakiś układ/tkanka/narząd niedomaga, to jest to dosyć późne stadium i wówczas terapia mająca na celu przywrócenie równowagi energetycznej może być niewystarczająca.
  22. Pragnę zwrócić uwagę, że bardzo łatwo jest początkującym wpaść w pułapkę. Oczywiście używanie mózgu jest wysoce wskazane w każdej dziedzinie życia, ale lepiej się tak nie oburzać na tych, którzy mamieni szybkim pozytywnym efektem liczą na cuda. Między innymi fora choćby takie jak to służyć mają temu, by można było zweryfikować różne rewelacje wyczytane w internecie i poza nim.
  23. Niestety jak dla mnie sen jest zbyt abstrakcyjny, bym mógł się do niego jakoś szczególnie odnieść... Ale może zastanów się, czy miałeś podczas niego jakieś odczucia. Bowiem wg mnie (choć nie jest to mój wymysł) ważniejszy od samych zdarzeń we śnie, czy symboli jest OGÓLNY CHARAKTER SNU. Czy sen był harmonijny i wzbudza pozytywne uczucia, czy może ma się w nim poczucie błądzenia, albo jakiś lęków. Spróbuj może pomyśleć właśnie w ten sposób - czy sen da się zakwalifikować bardziej, jako pozytywny, czy negatywny. Jeśli był zaś w 100% neutralny, to widzę 2 możliwości: albo sen należy do tych 'mało znaczących' i po prostu z jakiegoś powodu Twój umysł wyprojektował właśnie to, a nie co innego, albo też przekaz tego snu jest 'zakodowany'. Mam tu na myśli, że skoro nie znajdujesz konkretnej interpretacji, to może nie jest to kwestia zwykłej wiedzy, może po prostu za jakiś czas pewne wydarzenia w Twoim życiu spowodują, że zrozumiesz o co chodzi - tak po prostu. Albo też może szukając tak usilnie odpowiedzi trafisz na ludzi i na sytuacje, z którymi miałeś się zetknąć, aby następował Twój dalszy rozwój :)/>
  24. Od razu uprzedzę niektórych forumowych czakro-energo-malkontentów: tak, powyższy tekst zakłada, że się wierzy w istnienie czakr i łączących ich meridian w ludzkim ciele, a słowo 'energetyka' nie ma się tu kojarzyć z elektrowniami. Widzenie czakr chyba jest stosunkowo rzadko spotykane. Częściej spotyka się osoby, które czują/wyczuwają czakry, a także ich stan. Sam odkąd mam reiki stałem się bardziej wyczulony zarówno na odbieranie czakr, jak i aury. Czy jest to rzeczywiście takie potrzebne? Zależy od metody, jakiej się używa. Moim zdaniem może to być na pewno cenna wskazówka. A że medycyna chińska, która już po cichu jest nawet uznawana przez świat 'zachodni' zakłada istnienie czakr, to na pewno warto się zainteresować tą gałęzią opisującą człowieka i jego ewentualne przypadłości
  25. Witaj nam, kamienny wodniorożcu ;) czy może raczej koziodniku ;)