O&M

Użytkownicy
  • Zawartość

    233
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez O&M

  1. Witaj.
  2. Witaj.
  3. Haha, zadanie domowe świetne Winterstormie. ;) Ja już od jakiegoś czasu na potrzeby pracy magicznej nastawiony jestem zawsze pozytywnie. Życie nie jest dużo lepsze, ale wydaje się takie- nawet to co najgorsze przyjmuję na spokojnie, więc nie tracę ani chwili na żale. Mam więcej czasu na cieszenie się drobnostkami. Takie proste rzeczy mogą dawać radość, tylko trzeba zrobić temu szczęściu miejsce i nie pozwolić by żal je stłumił.
  4. Witaj.
  5. Alicjo, na temat rodzenia się w patologicznych rodzinach powiem na własnym przykładzie. Co prawda nie urodziłem się w patologicznej rodzinie, ale mój ojciec jest alkoholikiem i piekło, jakie przeżyłem jako dziecko było porównywalne. A jednak dzięki temu jestem teraz tym, kim jestem. Cierpienie było dla mnie strasznym doświadczeniem, ale teraz, gdy o tym wspomnę, to widzę same plusy. Jednak jest coś jeszcze. Patrzysz na tych zapijaczonych rodziców, ale nie zwrócisz już uwagi na ich relacje, na otoczenie, na miejsce zamieszkania, na pozostałe gałęzi rodziny itd. Wszystko jest ważne. Np. mój ojciec nie jest wierzący. Niby taki mały szczegół, ale to pozwoliło mi właśnie zająć się ezoteryką. Każde doświadczenie, które pamiętam, choć pozornie nic nie znaczyło, to pozwoliło mi zrozumieć coś ważnego dla mnie dziś. Oczywiste jest już, że mamy wybór, ale przez nasze ambicje ten wybór jest ograniczony. Czasem trzeba przedłożyć spokój na drugi plan, by zrealizować swój cel. Vanilio, ludzie tak mówią, bo nie potrafią wyjaśnić swoich uczuć. Poza tym o wiele łatwiej powiedzieć, że coś było przeznaczone, niż tłumaczyć za każdym razem dlaczego. Przynajmniej wg. mnie, ale ja jestem cholernym leniem. ;) PS. Przepraszam za double post, ale korzystam z telefonu i nie mam tu opcji edycji. Jeśli mogę, to prosiłbym, o połączenie tych postów.
  6. Ja uważam, że każdy ma jakiś swój cel (im dłużej żyjemy, tym mniej ich mamy). Te cele są związane z nauką. Mamy się nauczyć tego, tego i tego. Za to w naszej gestii jest już, w jaki sposób się tego nauczymy. Zwróćmy uwagę na słowo "przeznaczenie". Weźmy przykładowo nożyczki- są przeznaczone do cięcia, ale można je wykorzystać również do zamordowania człowieka. Tak więc wniosek jest prosty: przeznaczenie zależy od użytkownika. Tak więc przeznaczenie zostało zaplanowane przez nas samych. Jeśli ktoś umarł, to znaczy, że pogodził się z tym. W większości przypadków MY jesteśmy odpowiedzialni za to, czy będziemy żyć, czy nie oraz w jaki sposób. To nie tak, że potrąci mnie samochód i umrę. Jeśli nie pogodzę się ze śmiercią, to przeżyję i dokonam swoje cele, nawet jeśli miałbym leżeć w szpitalu przez kolejne kilka miesięcy. Wyjątkami mogą być śmierci natychmiastowe, gdzie śmierć następuje natychmiastowo i nie da się już tego człowieka odratować (np. po odcięciu głowy). Jednak to my decydujemy o śmierci, więc w takim przypadku, jeśli chcemy przeżyć, to nie dojdzie do takowego zdarzenia. Przykładem może być opowieść Wierzby, o tym, jak ktoś się potknął, lub po prostu nie przybył w tamto miejsce, bo coś mu nie odpowiadało, lub coś nagle mu wypadło. Pamiętać musimy, że ta osoba, która czyta mój post, nie jest swoją całością. Jest tylko doświadczającą życia cząsteczką duszy, natomiast większość nas samych patrzy i pilnuje nas z boku.
  7. Hmm, IQ mamy może zmienne, ale ma ona pewne ograniczenia. Np. osoba z wrodzoną wysoką inteligencją, nigdy jej nie spadnie poniżej tego poziomu, ale działa to w obie strony, więc również ma się jakiś swój limit. Granice te- najmniejsza i najwieksza tworza właśnie inteligencje faktyczną/właściwą. Nauka i poznawanie świata nie rozwija inteligencji. Ona ją pobudza. Testy na inteligencję są zbudowane na bazie skojarzeń. Dlatego osoba niedouczona będzie mieć gorszy wynik niż douczona, nawet jeśli ma większą inteligencję faktyczną. Dlaczego? Bo osoba taka może nie skojarzyć krzesła ze stołem, jeśli nigdy o czymś takim nie słyszała.
  8. Gdyby faktycznie tak było, to opuściłabyś ostatnie zdanie. ;]
  9. To do mnie? Nigdzie nie napisałem, że najbardziej czuje się żywiołem ziemi... Ziemię mam tylko wg. astrologii. Dużych kup w każdym razie nie robię, choć ciężko stwierdzić bez porównania, gdyż innym do pupki nie zaglądam. Jakie cechy powietrza już nie pamiętam, aczkolwiek przeważały znacznie nad cechami ziemi. Woda zaś świetnie na mnie działa. Uwielbiam pływać, przebywać w wodzie i najchętniej kiedyś zamieszkałbym na łodzi, płynąc po oceanie lub morzu. W przypadku ognia, to akurat jest zgodność, faktycznie trawienie przebiega u mnie bardzo szybko. Nie jestem jednak pobudliwy seksualnie. Ogień po prostu świetnie dopasowuje się do mnie jako narzędzie w magii i proszę mnie nie zwyzywać za nazwanie go narzędziem. Faktycznie nie mogą wszystki dominować, bo logicznie nie ma takiej możliwości- dominacja jednego wyklucza pozostałe. Mogą za to pozostawać ze sobą na równi. Nie wykluczam jednak dominacji jednego z nich, szczerze mówiąc nie bardzo mnie to interesuje.
  10. Co się działo na innym forum, niechaj tam pozostanie. Jeśli Ulf będzie sprawiał problemy, to z pewnością administracja i Super Knust się tym zajmą.
  11. Witaj.
  12. Witaj.
  13. Witaj, ciekawy opis. Rozgość się.
  14. @Knust Z tego co słyszałem, to tak. Przynajmniej na pierwszym stopniu.
  15. @Arteurus Może tego nie tolerować ze względu na troskę, bo w końcu w ich wierze: "kto nie jest z nami, idzie do piekła!". @Sosnowiczanin Zwykle na Górę to zmienia się pogląd jeszcze przed. Natomiast po to się jeszcze bardziej umacnia w nowych poglądach. Tak było w moim przypadku. ;) Napewno jeszcze stajemy się bardziej otwarci na różnoraką wiedzę.
  16. Oczywiście, że możliwe, bo stwórca musiał się dostroić sam. ;) Jednak nie znam osobiście nikogo takiego, kto dostroił się sam, więc czemu samemu nie spróbować? To i tak współgra z moją codzienną serią ćwiczeń, więc nic na tym nie stracę. Usui'emu zajęło to bardzo długo, ale wg. mnie dlatego, że zaczynał z niczym, natomiast w tych czasach podstawy zdobędę od ręki. Kwestia samego dostrojenia do energi nie wydaje mi się trudna.
  17. @Wierzba Chodziło mi o to, że nie ważne jak się zmieni, to wciąż ta sama energia. Np. jak Adam zmieni imię, nazwisko, fryzurę, styl, to już nie będzie Adamem, tylko Zbigniewem, ale choć dawnego siebie nie przypomina, wciąż jest tą samą osobą. ;)
  18. Rozumiem Twoje oburzenie. Tenisista też by się wkurzył, jakby ktoś grillował na jego paletkach. Jednak nadawanie reiki miejsca w "top 15 najszlachetniejszych energii" jest nieco przesadne, nie sądzisz? Reiki jest świetne, ale jest tylko energią jak każda inna. Co prawda gdy zmienimy jej właściwości, nie powinniśmy jej już nazywać reiki. Dlatego Knust słusznie wyjechał z terminem "antyreiki".
  19. Niepotrzebnie dzielisz energie na Ki, Chi, whatever. Energia to energia i różni się pochodzeniem i właściwościami. Jeśli pierwotnie każda energia pochodzi ze Źródła, to logiczne byłoby, że można wykorzystać je wszystkie w dowolnym celu jedynie zmieniając ich właściwości. Reiki zamieniając się w pranę zmienia tylko właściwość, ale to wciąż ta sama energia. Nazywa się je tylko po to, żeby nie musieć ciągle powtarzać jaką funkcję spełnia w danym momencie. Chyba łatwiej powiedzieć: "Potknąłem się o kamień." niż "Potknąłem się o energię budującą fizycznie strukturę w stanie stałym, o większej gęstości niż moja noga."
  20. Nie zrozumieliśmy się. Reiki (jako metody) do skrzywdzenia kogoś raczej nie wykorzystam, bo w metodzie energii się nie pobiera i nie filtruje, tylko płynie nietknięta. Ale samą energię można już spożytkować różnie. Pobierasz, filtrujesz, posyłasz- wciąż tę samą energię, ale pozbawioną już pierwotnych właściwości, za to z własną intencją, która nadaje jej nowe.
  21. Buff- wzmocnienie. Debuff- osłabienie. Ja nie praktykuję reiki (jak narazie), jednak wg. mnie Lama ma rację. Energia, jak kolwiek ją nazwiesz, ma właściwości zależne od intencji. O ile się nie mylę, przy zabiegach reikowiec nadaje jej odpowiednią intencję do uzyskania pożądanego skutku. W tym przypadku energia przywraca pierwotny stan. O ile pamiętam, ktoś powiedział mi, że reiki nie da się kogoś skrzywdzić. Nie zgodzę się. Każdą energię można "przefiltrować" i wykorzystać, jak nam się podoba. Jak coś pomyliłem, proszę mnie poprawić.
  22. Hmm, faktycznie, jak o tym wspomniałaś to zauważyłem, że rodzina nie próbuje mnie już nawracać. Pogodzili się z tym, ale jednak nie zmienili żadnego podejścia do mnie. Wiara zupełnie zniknęła z naszych rozmów i gdy mówię o swoich przekonaniach, to łatwiej im to przyjąć. Nie jestem pewien jednak, czy miało to początek zaraz po usunięciu chrztu...
  23. Tylko te, co zawsze. ;)
  24. Witaj, ciekaw jestem Twoich doświadczeń. Mam nadzieję, że się nimi pochwalisz. ;)