Zoku

Użytkownicy
  • Zawartość

    23
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

4 Neutral

O Zoku

  • Tytuł
    Ezo początkujący
  • Urodziny 01.05.1996

Uncategorized

  • Miejscowość
    Skraj tęczy~
  • Płeć
    Mężczyzna
  • Zodiak
    Byk
  • gg
    40699031
  1. Skąd wiem? To raczej logiczne, że jeśli ktoś ma naturę stadnego to nie będzie latał sam, no nie? To tak jakby nawracać kogoś wbrew jego woli. A znam się na wilkach, bo znam się na zwierzętach. Jakbym się nie znał to bym sie nie wypowiadał na ten temat. Można pojmować to w kategoriach szczęśliwego i nieszczęśliwego. Samotny wilk to wilk z problemami, przegrany, taki, który chciał się wznieść w grupie i został bezwzględnie pokonany. Zaczyna szukać nowego stada, nawet jakby nie chciał tego robić - zrobi to mimowolnie, po co ma się oszukiwać? To zwierze stadne. I nie oszukujmy się - tak jest. Jeśli coś ma przypisane cechy to się tych cech trzyma. Po to one są, nie?
  2. Drobna pomyłka. Każdemu się zdarza. Jestem człowiekiem, istotą, która może się mylić, która nie musi mieć racji. C: Ja to wiem, Ty to wiesz, a teraz odpuść sobie. xP Ale to offtop. *shurgs*
  3. Zbyt ogólne. xD Chociaż racja - skoro mój katecheta przekonuję praktycznie całą moją klasę do wiary chrześcijańskiej to coś w tym musi być. A na mnie to jak na wariata patrzą, że jestem ateistą. *idzie świętować, że jeszcze miesiąc i opuści środowisko gimnazjalne* A Polski język jest piękny i zawsze się tego trzymać będę. <3 Ale jak wszędzię piszę to tylko moje zdanie.
  4. Dlatego piszę o umiarze. C: Zastanowiłbym się nad tym chwilę. Trzeba zauważyć, że najlepiej jest uważać na tego typu rzeczy. Ale jeśli już słuchamy intuicji to należy właśnie użyć tej wyobraźni i logicznego myślenia, aby sprawdzić czy dane rozwiązanie jest prawidłowe. Kilka razy posłuchałem intuicji i nie wyszłedłem na tym najlepiej, aczkolwiek intuicja też mi w wielu rzeczach pomogła. C: Dlatego warto łączyć jedno z drugim. Taki schizofrenik musi mieć całkiem spore problemy. A teraz poważnie - racja, dlatego trzeba po prostu się nauczyć rozróżniać te słowa. O, dobrze mi się kojarzy. W sumie - swojego czasu miałem coś w tym guście, że odbierałem energię ludzi z otoczenia, która przetwarzała się na moje uczucia. Mogę nawet tak tłumaczyć moje częste wahania nastrojów - bardzo często się zdarza, że mój humor zmienia się bez przyczyny. W jednej chwili jestem uśmiechnięty, a w następnej pozabijałbym pół szkoły. Jednak jestem w fazie dojrzewania - logicznie rzecz biorąc - to po prostu hormony, powinno przejść. C:
  5. D: Jestem ateistą i wcale nie prowadzę takich dyskusji. Jak dobrze pamiętam, była taka sentencja: "Jeśli nie umiesz - nie pytaj". Fajnie, by było, gdyby kochany Król Dawid zacząłby ją stosować. Zwłaszcza, że oprócz krzywdzenia przekonań użytkowników forum, przekonań swojej religii i kto wie czego jeszcze, krzywdzi piękny Polski język. ;3 Co do reszty nie wypowiem się - nie widzę najmniejszego sensu powtarzania tego, co zostało już napisane.
  6. Oto mi chodziło. Miałem uściślić. C: No raczej. xP W sumie to człowiek w aspekcie seksualnym nie kieruje się myślą "muszę zrobić dziecko, muszę ratować gatunek" a raczej kieruje się myślą Id, czyli części naszego umysłu odpowiedzialnego za przyjemności. C: Człowiek czuje w tym dużą przyjemność - dlatego też ma ten swój popęd. Jednak seksuologiem nie jestem. Energię to tworzy słońce, a nie chlorofil. Chlorofil robi za katalizator w procesie fotosyntezy. C: A jednak - to i tak zbyt ogólne pytanie. Ale to nie miejsce na temat na rozmowy o biologii i chemii.
  7. Chyba chodziło Ci o "parapsychologicznej" skoro już psychologiczną wyjaśniono, nieprawdaż? C: Cóż, taki empata ma przekichane. Nigdy nie wie czy to co czuje, jest jego odczuciem, czy nieświadomie odebranym odczuciem innej osoby. ;3 I już psychologom, psycholodzy są fajni. D: Dodam tylko jeszcze - myślenie logiczne jest dobre, zwłaszcza w ezoteryce, bo jak można zauważyć, niektórzy zbyt często zwalają jakąś winę na środowisko paranormalne, a tu potem wychodzi, że wystarczyło pomyśleć trochę logicznie. ;3 Dlatego sceptyzm i logiczne myślenie powinno być w ezoteryce porządaną umiejętnością. Powód do leczenia byłby, wtedy gdyby człowiek robił przez to coś złego. ;3 We wszystkim trzeba zachowywać umiar, cała polityka. A teraz wróćmy do prawowitej rozmowy. Mi się empatia od strony ezoterycznej zawsze kojarzy z odbiorem czyjeś energii/aury. C:
  8. Zwierzęta działają na zasadzie insynktu, robią to co uważają za słuszne. C: Na przykład jak Ty podajesz - łoś by nie ustąpił miejsca babci. Ale załużmy, że to nie łoś, bo na łosiach się nie znam. |D Załóżmy, że to był wilk. Jeśli babcia byłaby drugim wilkiem, tylko, że starszym. Wilk ustąpiłby miejsca. Dlaczego? Wilki mają zachowania stadne, żyją w grupie, która musi się wspierać, aby żyć. Dlatego z tym też tak nie do końca. Słowem offtopu - zawsze mnie zastanawiało skąd się wzięła idea samotnego wilka. Wilk bez stadna to wilk nieszczęśliwy, nie mogący żyć, czujący się niepotrzebny. A teraz wracając: Według niespisanych norm człowiekiem dobrym możemy śmiało nazwać każdą osobę, która przestrzega prawa. C: Jednak jak Ty zauważyłeś ludzie czasem łamią prawo, aby mieć zysk dla siebie. Wypływa to z tego, że człowiek to egoista. Zawsze jest "moim zdaniem", "ja uważam", "sądzę, iż" - w sumie to jest dobre, bo nie możemy mówić za ogół, jeśli nie znamy opini ogółu. Ale zawsze człek patrzy pierw na siebie. :3 Co do popędu seksualnego - pohamowałbym się. ;3 Większość tak ma. Są jeszcze biseksualiści, homoseksualiści i transeksualiści. A ich popęd całkiem się różni. Patrząc od strony psychologicznej - każdy człowiek jest biseksualny. U niektórych objawia się to bardziej [np. u mnie xD], a u niektórych mniej. Ale to nie ten temat. Idąc tym tokiem myślenia - pytanie jest zbyt ogólne, aby udzielić odpowiedzi jednoznacznej. To tak jakby pytać o sens istnienia lub dlaczego chlorofil jest zielony, a nie na przykład różowy. C:
  9. A ja tam twierdzę, że człowiek w naturze ma dążenie do bycia idealnym, a nie dobrym. Bo w sumie każdy chciałby być idealny na swój sposób, a żeby być idealnym trzeba po prostu przestrzegać prawa, które zakazuje tych złych zachowań, ale to IMO. C:
  10. Są sny na jawie, wtedy odczuwamy wszystko tak jakbyśmy byli w normalnym świecie. Zmysły wchodzą w stan hibernacji, bodaj to jest stan czuwania, który pozwala nam na odpoczynek. ;3 Jakby wszystko działało tak jakby bez snu to wcale byśmy nie odpoczęli. Nie zawsze - czasem może się zdarzyć, że nie możemy się wybudzić ze snu, bo: 1. Sen jest zbyt twardy. 2. Jesteśmy zbyt ospali, a każda próba przebudzenia kończy się znowu snem. Zawsze są odspęstwa od reguły. Moja znajoma tak miała, że jak jej się coś śniło, a potem budziła się to ją to miejsce bolało. Coś w rodzaju autosugestii moim zdaniem. Jeśli bierzemy sen i uważamy go za prawdziwe, realne doznania to, wtedy nasz mózg to tak odczuwa, a po tym jak nam się coś stanie to potem odczuwamy to 'coś' i nie obudzimy się z takiego snu. Dlaczego? Skoro mózg sądzi, że to dzieje się naprawdę to wie, że nie może nas wybudzić z "realnego życia", który potem jak się okazuje jest snem. C: Ale nie prowadziłem na ten temat badań czy czegoś to moja wiedza jest dość marna.
  11. Wszystko jest w oparciu o psychologię, jak już pisałem - dajmonizm działa dwutorowo. Bo w sumie dróg do rozwoju jest wiele, nikt nie narzuca, że dajmonizm to jedyna i prawdziwa droga. Ale wracając: Na dajmonizm składa się wiele innych koncepcji, teorii, symboli, rozumienia niektórych aspektów i huk-wie-jedyny-czego-jeszcze. Z książek Pullmana te dajmony mają niewiele wspólnego, poza nazwą. Pullman tworzył to jako fikcja literacka, chociaż nigdy nie przeczytałem całej trylogii. To co tworzy nasze polskie forum PDFowe [PDF to skrót] i to co tworzy angielski odpowiednik TDF to jest jak pisałem prędzej połączenie wielu teorii i koncepcji, nawet nieświadomie. No właśnie skojarzenie jest błędne - każdy, kto wgłębił się choć minimalnie w to pojęcie wie, że dajmon sobie "żyje" na pograniczu świadomości z podświadomością. Zanim zacznę swój wywód: JA CI DAM JAPOŃŚKIE KRESKÓWKI! xD A teraz na poważnie - tak, coś w tym jest. Ale jak pisałem wyżej - jest to połączenie wielu teorii i koncepcji. Nie ma pojęcia dajmonizmu w słowniku, żadnym. Gdyż jest to prosta koncepcja, równie może być mylna, ale pomogła bardzo wielu osobom, po prostu nie każdy chce się mieszać w ezoterykę, aby się rozwijać duchowo, no to jest sposób dajmonizmu. Po prostu poznajesz siebie i nabierasz swojego rodzaju dystansu. ;3 O tej duszy to słyszałem już, ale wszystko zależy od postrzegania tego. Dlatego, niektórzy nie mówią na tą część mózgu "dajmon", a np. "anima". C: Jednak dalej nie jest to zwierzęciem mocy [tak, będę to powtarzał do znudzenia]. Nie znam genezy powstanie dajmonizmu, znam tylko stan obecny, czyli dość częste rozmowy na temat jaki jest w tym sens. A nawet jeśli tego sensu nie ma - nie żałowałbym, że zrobiłem kiedykolwiek konto na PDFie, bo na serio to forum zbliża do siebie tak skrajnie różnych ludzi, a to jest bardzo fajne i wyjątkowe. C: Zwłaszcza, że ostatnio wiele osób twierdzi, że to tylko ich wiedza jest najważniejsza i oni nigdy się nie mylą [a serio - znam dość sporo różnych for]. Wracając - Jung nie użył nigdy pojęcia dajmon. To co dla nas jest dajmonizmem, on nazywał to właśnie animą. C: Sam z nią rozmawiał i nie widział w tym nic złego. Jak pisałem - nie wiem jak powstał dajmonizm, wiem jedynie, że Thar chciał po prostu takie forum w Polsce, bo nie każdy zna doskonale angielski i nie każdy mógł przebywać na TDFie. C: Dlatego źródła powstania trzeba szukać właśnie u podstaw tworzenia TDFu. Pisałem w tym poście, że może to być mylne. Tak samo jak mylne może być wiele innych rzeczy. Pisałem również, że właśnie dajmonizm to złożenie wielu teorii i koncepcji, jak widać skutecznie działających. A i pisałem też, że od Pullmana czerpiemy tylko nazwę. Kiedyś, 4 lata temu, gdy dajmonizm dotarł dopiero do Polski, dajmonizm bardzo przypominał to o czym pisał Pullman. Teraz nie do końca. Słyszałem kiedyś piękne stwierdzenie: "Jeśli wszystko byśmy nazywali zgonie z regułkami i definicjami, nic nowego by nie powstało". I w sumie racja. C: Może kiedyś z tego powstanie jakiś nurt filozoficzny? Nie wiem, nie mi to osądzać. Ale jak na razie wszystko może się zmienić, tak jak samo pojęcie dajmonów ciągle się zmienia. To tak jakby taka konstrukcja. C: Właśnie wiem. Nie wiedziałem jak to ująć. xP Dlatego napisałem tak jak to zrobiłem.
  12. Pisałem, że dusza dziewczyny jest moim opiekunem, nie samo wcielenie dziewczyny, a jej dusza. ^^ Ale to raczej logiczne, że na pewno jest coś jeszcze obok mnie. :3
  13. *bierze odkurzacz i odkurza temacik** Napiszę tutaj, bo czuję takie jakby zobowiązanie do tego. xP Ja jestem z Góry, z powiatu górowskiego, dość blisko Wielkopolski. Niedaleko mnie jest Głogów. C: Do Wrocka mam 100 km. Od września będę miał do Wrocławia tylko 18 km. Będę mieszkał w internacie, bo idę do szkoły, która leży ode mnie 110 km, a więc co dzień nie da się dojeżdżać, dlatego jestem zmuszony mieszkać w internacie. ;) *Pisanie w gwiazdkach wyraża uczucia lub ruchy. Pisanie w taki sposób wzięło się z pisemnych sesji RPG.
  14. Daimon to był u Sokratesa. Dajmon się pisze. Albo po angielsku deamon. C: Jeszcze raz powtórzę - dajmon to część nas, totem to osobny byt. Dajmon nie jest też żadnym wyższym ja. Może jedynie niższym, bo znajduje się w podświadomości, czyli w czymś co jest niżej. Serwitor to twór energetyczny, dajmon nie jest stworzony z energii, nie może wpływać na nic [a serwitor już chyba tak, jeśli dobrze kojarzę]. IMO, ale to IMO - mylisz pojęcia. Między dajmonizmem, a serwitorem jest duża przepaść, co powodują, że to dwie różne rzeczy. Na jednym forum czytałem, że to wszystko jest jakąś sektą, która ma służyć wyssaniu energii, jeszcze nigdy się tak nie uśmiałem. Ale nieważne. ;3 Ogólnie - dajmon nie podchodzi pod żadne zjawisko paranormalne, nie zalicza się tego też do ezoteryki lub okultyzmu [a to nie jedno i to samo?]. A piszę to, bo czuję taki obowiązek wyjaśniania tego typu spraw. C: Pytania?
  15. O, tekst tłumaczenia Thara. <3 TharÓ... Co do tego ma szamanizm i angelologia pozostanie zagadką. Błąd. Jung pisał o Animach i Animusach. Anima to kobieca część mężczyzny, Animus to męska część kobiety. Anima/Animus to wyobrażenie sobie idealnego faceta/kobiety. Z duszą mają bodaj niewiele wspólnego. Aczkolwiek nie wnikłem w to, bo mnie to po prostu nie interesuje. Kochany czytelniku! Wyznawaj nową zasadę: zanim o czym się wypowiesz dowiedz się więcej! A teraz na poważnie - Jung używał wielu pojęć, np: cień, Id, superego, "ja idealne". Jest też wiele archetypów jakich wprowadził, soł... Nowa moda dla nastolatków? Tak się składa, że dajmonizm to akurat dość pokręcony system. Działa on głównie dwutorowo, jak napisała Jess w jednym z postów: 1. Służy do samorozwoju, poznania siebie, swoich mechanizmów [które można zmieniać dowolnie, ale to długi proces, sama zmiana jest prosta, ale czy ją utrzymamy to inna bajka] poprzez kontakt ze swoim niższym ja. Dajmon to taki most łączący świadomość z podświadomością. Ale przytoczę cytat z artykułu Paszti: Nie, nie, nie. Dajmon to część naszego mózgu. Totem to osobny byt. Mam nadzieje, że wyprostowałem te nieścisłości. Jeśli ma ktoś jakieś pytania, proszę pytać, postaram się naprostować. C: