Rastar

Użytkownicy
  • Zawartość

    68
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Rastar

  1. Kurcze pisałem tu dawno także gdzie indziej cóż , wszystko się zgadza
  2. Witam czy widział juz ktoś prawdziwego trola, ja czesto czytam ich wypowiedzi na tym forum, ale ciekaw jestem jak wyglądają naprawdę. Czy sa podobne do swych awatarów?
  3. Długa droga do tego
  4. Natrafiłem w internecie na ciekawy artykół . co sądzicie o nim? http://yogin.pl/trzecie-oko/ezoteryka/1231-prawa-wszechswiata-siergiej-lazariew.html żródło Portal Jogina Mi wiele z tych sformuowań pasuje, bo że tak powiem ja zaczałem od mocnego połaczenia z podświadomością jak sugerujeŁazariew..dla mnie swiadomością,,ale z dużym niezrozumieniem zachodzących procesów we mnie , i ze tak powiem oderwaniem. Nierozumiejac często czemu pewne procesy doswiadczanie w moim życiu zachodzi. Dziś juz wiem że pewnych spraw nie można przeskoczyć, i do szczęścię prócz świetości musi wesprzec ciezka praca i zrozumienie swiata. To że jakie mamy zycie i doświadczenia jest w głownej mierze wynikiem naszego postępowania nie tylko na płaszczyżnie przyziemnej ale i myślowej , emocjonalnej i duchowej. Ze duchowosc musi byc wsparta ciezka pracą, a praktyki magiczne ezoteryczne jak zwał tak zwał ..moga tylko pozornie zmieniać stan żeczy na dobry , a w przyszłosci byc destrukcyjne. Podoba mi sie dlatego stwierdzenie autora ...świetego kombinatora.. Fragment mojej konkluzji z rozmowy gg forma jaka jest taka jest chodzi mi o to ze sami formujemy swoja zeczywistosc..i dane nam było wiecej niz innym jesli chodzi o tak zwany rozwój duchowy ale posługiwanie się tymi mozliwosciami bez oczyszczenia sie tu na planie ziemskim..oderwanie od zycia i tego co mamy byc moze do zrozumienia moze chwilowo wzniesc nas na wyzyny i z taka sama moca tapnac o ziemię bo bedzie mialo tylko efekt chwilowy bo nie da sie chyba przeskoczyc pewnych zeczy jak on tam napisał to tak jakby zamiast uczyc sie znaków podczas kursu drasować silnik' mag moze miec duza wiedzę ale jesli sam bedzie złym człowiekiem to magia stanie sie złym narzedziem dlatego ciezka praca..oczyszczenie emocjonalne na wszystkich płaszczyznach tej ziemskiej tez bo jak to powiazać ze dualnoscia albo jak on mowi z ruchem wahadłowym wszystkie nasze egzuystencje sie dodbijaja jak na gorze tak na dole i odwrotnie jedna energia kilka manifestacji które przechodza jedna w druga ale nie pokrywaja sie bo to by doprowadziło do nieistnienia destrukcji jedyne wyjscia to doprowadzic do tej samej czestotliwosci drgań przyspieszyc je wtedy dojdzie byc moze do pojednania oswiecenia????? jak zwał tak zwał ...ziemskie samadhi energia płynie z taka sama czestotliwoscia... jest tylko opór lub jego brak.. za kazdym razem kiedy oddalamy sie od siebie... od swiadomosci..kontaktu z nia stawiamy opór wtedy nastepuja zdarzenia które nas upominaja zebysmy wrócili na droge tak samo umysł musi pojac pewne rzeczy swoją droga bo odgrywa on tez swoją rolę mimo ze bedzie sabotował nie da sie go wykluczyć
  5. Witam chciałbym założyć osobny temat zajmujący się "ludzmi nowej ery" i tzw niuejdżami. Dotąd temat ten był mi nie znany ale że w poprzednim poście zauważyłem że przynajmniej dwie osoby z forum jasno używaja tej nazwy, mógłbym wywnioskować z tego że umieszczają osoby o tym odźwięku w jakimś charakterystycznym przedziale. Moje pytanie brzmi czym jest to spowodowane, strachem przed nieznanym, niewiedzą(wiedzę na takim forum traktuję jako wartość subiektywną) czy ewentualnie bodźcami ze strony ego które nie pasują do tego co do tej pory sobie udeptali w swoim tak zwanym rozwoju duchowym? Oczywiście szacunek z tego powodu ponieważ, praca nad sobą jest bardzo chwalebna w kazdym wymiarze. Zauwazyłem też że przybiera to odźwięku ,, witamy cie niuejdzu ale ad chwili jak tu trafiłeś my ci wytłumaczymy bo wiemy lepiej!! Zauważam że zdażają się osoby o bardzo wybujałej wyobraźni które trzeba pewnie sprowadzić na ziemie, ale także czasem moze to być trochę krzywdzące w stosunku do osób które czegoś doświadczyły, i przyszły się z tym podzielić. Oczywiste dla mnie jest że nalepienie komuś nalepki całkowicie zmienia format rozmowy i jej kierunek. Moje pytanie brzmi czy nie jest tak że niektórzy z nas utkneli w tym wszystkim i kurczowo się trzymają tego co do tej pory misternie sobie wypracowali broniąc sie przed nowym?? Z mojego punktu widzenia w domniemanym rozwoju duchowym jest potrzebny dystans do siebie, i czasem pozwolenie na dotarcie do siebie informacji nie koniecznie pochodzących ze swiata werbalnego, i zrozumiałe jest dla mnie że dla niektórych z ludzi moze to być nie zrozumiałe ponieważ nie będzie sie to mieścić w jego osobistym polu poznawczym tudziez zrozumienia. Do tematu tego skłonił mnie poprzedni temat ,,Jaki jest cel forum? , zauwarzyłem tam że pomimo całkowicie innego toku dyskusji, sprowadził się on do tego samego, wtrącenia przedmiotów tego wątku jako argumentów. Co takiego przemawia przeciw ludziom głoszącym wszechobecną miłość, być może ci ludzie jej doświadczyli, są tu przeciez reikowcy. Nie chce atakować określonej grupy z tego forum, ale chciałbym się zwrócić do kazdego z osobna, aby przypomnieli sobie swoje początki, jak byli postrzegani, jak często nie zrozumieni, ile z tego co się z nimi działo wtedy opierało się na doświadczeniu a ile na treści? Jak często musieli bronić swoich racji narazając się na śmieszność, Mierzę tutaj to wten sposób że dyskusja maoże być drogą postępu, ale do tego tak jak powiedziałem w moim mniemaniu potrzebny jest dystans, niestety na jego braku forum to może dużo stracić.
  6. Wolnośc to uwolnienie się od umysłu.
  7. I oby tylko nie stało się to twoja ucieczką. Świadomość nie jest podzielna i jedno i drugie i rozum serce bo i jedno i drugie jest aspektem naszego istnienia. Uczucia myśli, krew która krazy w zyłach ,kazdy nasz kwant , wszystko to jest nami nasza manifestacją, energią. Nie da sie uciec od ciała, tak samo jak nie da się uciec od myśli uczuć, mozna tylko przenieść swoja uwagę. Wyzwolenie jednak ośewiecenie jak zwał tak zwał przynosie jednak nie ucieczka w jeden z tych kątów, do góry i nadół tylko zaakceptowanie siebie jako istoty na wszystkich tych płaszczyznach, jakby stopienie sie w jedno. Nie odpędzając myśli i uczuć jak natretnych much czy spychaniu ich dalej, lecz na obserwacji i akceptacji. I zrozumieniu tak to tez ja , ale nie musze się juz tak spinac mogę sobie odpuscić , i słuchaniu ...siebie co tam słychać w oddali. Bo czemu niby te uczucia te myśli mają być złe negatywne przecież nie są niczyje inne ale moje, złe jednak i niedobre... i tu jest pułapka kolego moze sie to wydawać tylko z punktu widzenia umysłu, tego umysłu o którym piszesz. To co w zrodle jest wszystkim, i mysle ze to tak naprawdę praktykowali mistrzowie,, kachuni ... o których piszesz bycie jednym. Piszesz gdy jestesmy oderwani od żródła... ale nie mozemy być dlatego ze jesteśmy jego czescią.a ono naszą, mamy tyle samo jego w sobie ile ono nas. Tylko zrozumienie tego prowadzi moim zdaniem do prawdziwej wolności.
  8. Myślę że nowi uzytkownicy po te nauke przyszli, a nie po to aby oberwać linijką po palcach na pierwszej lekcji
  9. Ja bym sie pokusił o stwierdzenie ze nie zawsze trzeba tamować, stając sie tamą.. wyzej wspomniana zeke ponieważ można takze płynać z nurtem, najwiekszym błedem jest płyniecie pod prąd. Niewłasciwe wybory to chyba efekt tego ze brak kompatybilności miedzy duchem a umysłem..to tak jakbyś płynął kajakiem i miał(a) przed sobą kilka odżeczy, oczywiscie w każdym wypadku bedziesz płynął(a) ale w kazdym z wypadków inną droga. Która jest własciwa , z punktu widzenia człowieka w kajaku ta najlepsza może sie wydać najgorszą. Wola - moim zdaniem jest potrzebna , ale nie ta wynikajaca z ego ale ta wynikajaca z intuicji wtedy nawet płyniecie pod prąd nie jest krzywdzące.
  10. Zgodze sie z autorem tekstu ze aby ponownie posługiwać sie percepcja trzeba się ponownie stać jakoby dzieckiem. niezgadzam sie tylko z twierdzenie ugruntowania zamiaru i osadzenia go w rzeczywistosci ... bo z mojego punktu widzenia z rzeczywistoscią nie ma on nic wspólnego... przynajmniej ta postrzeganą..umysłowo a bardziej zwiazana z ta czuciowa Co do medycyny hińskiej toi jej siła polega chyba na tym ze w tym punkcie jest ona do przodu poniewarz w kulturze swojej ma wykluczony watek negacji,chce powiedzieć tutaj ze zakłada ona ze te czakry poprostuy istnieją. Być moze moje wypowiedzi w tym kontekście zabrzmia jako niepotrzebne wtracanie swoich uwag do czegoś oczywistego lub przyjetego za dopuszczalne, ale chce tu zwrócić jednak uwage na sposóp postrzegania z punktu tak zwanej rzeczywistosci. mysle ze określenie takie jak osadzenie w rzeczywistosci ma dla wyzej wspomnianych szamanów itd dość duza rozpietośc jako że tak jak wspomniał autor watku posługuja sie oni tzw narzedziem percepcji . Bardzo podobaja mi sie watki autora chciałbym zwrócić uwage takze ze nasza percepcja daje nam moizliwość widzenia równierz na innych płaszczyznach, energetycznych.
  11. Tak tylko odróżnienie świadomości od myślenia jest bardzo trudne, myślę że nauczenie się tego jest bardzo trudne , myślę ze to samo przychodzi w miarę doświadczania, choć to jakby praca od tyłu, bo człowiek rodzi się ze świadomością potem przychodzi tzw wiedza autorytety oraz myślenie. Problem to to ze ludzie traktują często świadomość na równorzędnym poziomie jak myślenie, jest to tez tak jak napisałeś uwarunkowane naszą cywilizacją. Kahunom było łatwiej pod tym kontem to Ike to źródło w nich świadomość która była najpierw. Nasza cywilizacja jest skonstruowana inaczej trochę można sobie blablać na ten temat ale niestety to najpierw w tych warunkach pojawia się wiedza autorytety i określenie Ike a długa droga do jak to napisałeś << nauczenia postrzegania na poziomie Ike >> ponieważ my nie zaczęliśmy wierzyć w autorytety ale przyszliśmy na świat uwarunkowani przez nie wpojono nam je od dzieciństwa. także myślę że stwierdzenie <<<Gdybyś pozwalał swojej świadomości poruszać się po całej przestrzeni doświadczenia, znałbyś ciała subtelne, czakry, życie po śmierci, reinkarnację itd. nigdy nie czytając żadnej książki na ten temat ani nawet nie słuchając żadnego wykładu.>> jest bliskie prawdy ale takze trochę złudne jeśli zaczniemy próbować objąć to zrozumieć umysłem , to tak jakbyś próbował rozwiązać kostkę rubika będąc wewnątrz niej. Dążę do tego że wątek jest bardzo mądry, ale trzeba do niego w odpowiedni sposób podejść inaczej słowa świadomość Ike będą tylko synonimami które stworzy sobie nasz umysł dla zaspokojenia swojej uwagi.
  12. co do orgonitu polecam . Fajnie działa Oto żrodła dodatkowe . Vismaya. Mój odnośnik A tutaj jak zrobić samemu. Dodatkowe źródło forum święta geometria. Mam nadzieje że nie zrobiłem offtopu Mój odnośnik
  13. Ja Ci Maćku prześle inny link może cie zainteresuje ... jeśli dobrze odczytałem twoje zainteresowanie Mój odnośnik Pozdrawiam
  14. Oczywiście że tak. Choć wyczuwam nutkę szyderstwa ale to już nie mój problem. Jeśli chodzi o całe zdarzenie. Pewnego dnia podczas rozmowy z moim znajomym o reiki, zasugerował on że jest coś ponadto wystarczy połączyć się ze źródłem. Będąc w domu nie wiem co mną powodowało jakiś impuls, z dziecinną prostota i przekonaniem zrobiłem to. To co się działo potem trudno werbalnie wytłumaczyć ale, cóż spróbuję. Zobaczyłem źródło, byłem przekonany ze to ono przynajmniej. Jakby wielki złoty wybuch, spadła na mnie złoty promień jakby mnie ogarnął, doświadczyłem uczucia jedności i jakby niebytu. Trudno to opisać ale było to jakby uczucie zozszerzenia, nie rozciągnięcia ale bycia wszystkim i wszystko było we mnie, po prostu. W tym czasie doświadczyłem również innego koloru był nim fiolet, tylko że ten jakby rozkwitł we mnie, dokładnie umiejscowiłbym to w koronie. nieskończona ilość fioletowych płatków, uczucie nieopisanej radości i szczęścia podczas tego stanu, wiem z nie chciałem wracać choć czas nie istniał. Od tego czasu minęło ok dwóch lat, rozwinęły się we mnie różne rzeczy, łatwiej wchodzę w stany głębokiej świadomości. Dostaję dużo znaków i nformacji, wizji itp. Pojawiła się we mnie chęć pisania automatycznego, wiele rzeczy dociera do mnie ze świadomości jakby pewna nauka zawarta w tej geometrii. Ot tyle
  15. Tak być może. Ale ja mówięo bezpośrednim połaczeniu o tym jednym zdarzeniu, z tym wiążę się światło. Jak sięgniesz do pamięci, bo nie raz ci o tym wspominałem to pewnie sobie przypomnisz. Mówiłem o tym połączenie ze źródłem, zawsze. Być może dążysz do naszej pracy z reiki gdzie światło też się pojawiało w formoie błysków ale w tym wypadku to jest całkiem co innego. Pozdrawiam
  16. Też odczuwam różne energie, tą z ziemi reiki, kundalini i ta o której piszemy, z tym ze ja myślę że to części składowe jednego. Jeśli chodzi o odczuwanie, to było to podobne z opisem tego połączenia,czyli rekoneksji. Jeśli chodzi o energie to objawy są bardzo podobne z reiki z tym że powiedziałbym ze tamta energia jest dosłownie światłem, i oprócz tego niesie z sobą przekaz swoistą geometrię informacji, samo doswiadczenie jej to nie przepływ ale bardziej zespolenie z nia stanie się nią dosłownie.
  17. Metoda ta być może potrzebowała nazwy ponieważ, chyba lepiej to wpływa na świadomość, no i ludzie muszą wiedzieć za co płacą. Z opisu który tutaj zamieściłeś mógę powiedzieć że przeżyłem to ,choć nie wiedziałem że to ma nazwę. Bynajmniej nie potrzeba do tego pośredników, każdy móże to zrobić sam, i tak jak powiedziała Szept sięganie do żródła wbrew pozorom nie jest to takie trudne.
  18. Bardzo dobrze zrozumiałes moją intencję, aż dziw ze ta sama treśc może miec dla iwlu osób tak inne znaczenie.
  19. Z pewnościa temat jest potrzebny, widze ze trole ubieraja rózne przebranka i próbuja sie zamaskowac. Oczywiscie nie bierzcie tego do siebie, moja intencja jest dobra, moze nie pomoze od razu ale kiedyś,
  20. Dziekuje za komplement. Ja też bym nie okeślał tej energi jako zeńskiej, ani tez nie personifikował z niczym. Ale jesli komuś to potrzebne nie widzę przeciwskazań.
  21. W moim odzczuciu to wypracowanie o tym Panu jest wyrwane z kontekstu. Zapewne Buddysci łącza kundalini z rozwojem duchowym ponieważ, tak jak napisałem otwiera ono pewne bramy, w ten sposób łączy się to z rozwojem duchowym. Kundalini jest forma energi która jak rzeka dociera w te miejsca do których potrzeba, tak więc u jednych może łaczyc sie to z rozwojem duchowym u innych z uzdrowieniem ciała u jeszce innych z domniemanymi szkodami i szaleństwem. U kazdego będzie ona przebiegała inaczej ponieważ wszystkie te skutki sa skutkami ubocznymi jej pobudzenia. Bezpośredni skutek to całkowita przemiana, jak to ujął Oscho w dziele Kundalini Praktyka wewnetrznego ognia, nastepuje pozorna smierć starego i całkowite odrodzenie na nowo. Z perspektywy człowieka nie przygotowanego na takie następstwa prowadzi to do zgubnych skutków. U niektórych zaś będzie przebiegało niemal niezuwazalnie, dlatego wskazana jest domniemana praca nad rozwojem w przypadku jej pobudzenia, jast wtym wypadku wieksza swiadomosc tego co sie z nami dzieje, ale jest to moim zdaniem sprawa indywidualna. Warto tez zwrócić uwagę na to że energia kundalini nie jest integralna i samoistna energią która budzi się integralnie w każdym człowieku, jest ona częścią poteżnej energi która jest nieskończona, porównał bym to do kropli oceanu i samego oceanu w kontekscie że kropla jest oceanem takze choć tylko jego częscią. Istnieją dlatego inne formy skozystania z tej samej energi ale że tak powiem bezpośrednio zanurzając się w niej i omijając efekty uboczne, ta forma jest zanurzenie się w niej doświadczenie, jej nieskonczonosci, oswiecenie, i doświadczenie niebytu.
  22. Bardzo proszę po raz kolejny nie mówić tego co chciałem powiedzieć ani co powinienem. Kundalini to tylko cześć energi wielkiej energi zwanej kundą. która gdy sie budzi szuka innych kanałów do ujscia dlatego, też otwierają sie przed człowiekiem nowe dotąd nieznane drzwi, niebezpieczne jest to tylko wtedy gdy nie jest na to przygotowany, wtedy też mogą zaistnieć takie sytuacje, że laduje w pokoju bez klamek, choć nie wiem do końca czy to nie jest mit. Jest ogólnie przyjęte za prawde że człowiek musi się przygotowywać do przyjecia tej energi kilka lat ale ja sie do końca z tym nie zgadzam ponieważ wąż nie robi z nas wariatów ale całkowicie przemienia, i wtym tkwi niebezpieczeństwo bo jeśli nie jesteś na to gotowy możesz żeczywiscie oszaleć. Energia kundalini gdy się budzi podaża głownym kanałem, ale jak nie jest on przygotowany na jej przyjęcie wylewa niczym rzeka z przez tamę i szuka ujscia gdzie indziej.