Miałam bardzo dziwny sen i proszę o pomoc, albowiem intryguje mnie to od dłuższego czasu.
Znajdowałam się w mieszkaniu mojej świętej pamięci Babci. (W mieszaniu tym miększa teraz mój dziadek i sparaliżowana mama).
Byłam w jednych z pomieszczeń, do wszystkich pozostałych były zamknięta drzwi, tzn mogłabym je otworzyć ( nie na klucz).
Było mnóstwo dymu i wiedziałam, że za drzwiami jest pożar. Wiedziałam także, że jest tam ktoś i muszę mu pomóc. Nie widziałam kto tam jest. Byłam tylko
świadoma czyjejś obecności. Dymu było coraz więcej i więcej a ja bałam się otworzyć drzwi, w trosce o własne dobro. Podchodziłam tylko do każdych drzwi po kolei,
spod których wydobywał się dym, lecz bałam się je otworzyć. Czułam coraz większa potrzebę otworzenia ich i pomocy komuś w pożarze, ale również z tym
wzrastała moja potrzeba własnego bezpieczeństwa. Nie mam pojęcia jak się ta historia skończyła. Byłam bardzo przerażona i chodziłam tylko od klamki do klamki.
Bardzo proszę o pomoc.