Witam
Mam niepelnosprawna trzecia corke.Mysle,ze ona nie zdaje sobie z rego sprawy,a wiec nie ona ma przezwyciezac...to karma dla mnie.Pogodzenie sie,wiara,milosc doJej odmiennosci,cierpliwosc,pogodzenie sie i akceptacja.Tylko czy te dusze uzgodnily to wczesniej miedzy soba?Jedna nastaje w niepelnosprawnym ciele,aby druga w moim ciele przezwyciezala trudnosci?Tego przyznam sie szczerze nie rozumiem....Ktos ma jakas koncepcje??