Isleen

Użytkownicy
  • Zawartość

    89
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

26 Excellent

O Isleen

  • Tytuł
    Ezo użytkownik
  • Urodziny 29 Kwiecień

Uncategorized

  • Płeć
    Kobieta
  • Zodiak
    Byk
  1. książki uczą kultury i tradycji, ale bynajmniej nie słowiańskich ;) znaczy, jeśli chodzi o typowe fantasy, a nie naukowe. co mają biedronki do wychowania? po za tym, że ja je bardzo lubię? ;) pamiętam, pamiętam, przytulić się do białej kory brzozy, to uzdrawia... szkoda, że już spakowałam książki do pudeł, mam ochotę przejrzeć jeszcze "Gawędy o drzewach", to przez Ciebie, soku. czyli wychodzi na to, że proste bajeczki dla dzieci o mocach drzew są zaowalowaną tradycją magii. ale to nie jest tylko słowiańska spuścizna, każdy naród ma własne "przesądy" i "bajdy". czasem takie najprostsze rzeczy mają największe działanie, ale nie, dla innych magią są skomplikowane rytuały i pięć ton książek o kulturach starożytnych i średniowiecznych. magia tkwi w życiu i jego zrozumieniu, nie wiedzy samej w sobie.
  2. co Ty mi tu o babci... babcia mnie uczyła śpiewać "biedroneczki są w kropeczki". a dziadek wdrażał w rysunki techniczne. niewiele w tym bajek i baśni. rozwijałam się fantazyjnie książkami, to książki mnie wychowywały ;) co ma piernik do wiatraka? tu nie chodzi o odwracanie się. fakt, że gdzie indziej szukamy tego, czego brak nam na miejscu świadczy o tym, że próbujemy to przywrócić. kogo jak kogo, ale mnie nie możesz oskarżać o takie... herezje. "my" było podsumowaniem kolejnych wypowiedzi utrzymanych w duchu "dajcie chłopakowi żyć". Chiny? jakie Chiny? za Chiny nie wiem, o co chodzi ;D to nie mnie do Chin ciągnie, pisałam do czego mnie ciągnie.
  3. dlatego napisałam o konfrontowaniu przemyśleń z cudzymi doświadczeniami. jest taka niepisana zasada, że jeśli się nie wie, o czym jest forum, to się na nim nie udziela, bo wykopią. trzeba mieć minimalną wiedzę na temat, jeśli się chce wejść w społeczność. sam ten fakt stawia teorię przed konfrontacją. czasem jednak nie odkryjemy nowych rzeczy nie wchodząc w temat, na który nic nie wiemy. już poradzili, jak zacząć, więc teraz poczytać, dokształcić się a potem pokazać na forum, że rady zostały dobrze wykorzystane. cieszę się, że uniknęłam tych "ała", bo w moim wydaniu tej teorii na samym początku wiele nie było, robiłam na wyczucie, ale, jak wydać, ludzie ze mnie wyrośli, więc nie jest źle ;D miejsce kształtuje osobowość? masz na myśli pobliże lasu albo ośrodków kulturowych? czy kraj? kraj nie ma wiele wspólnego z osobowością. historia kraju też nie. co najwyżej historia czy tradycje może wpłynąć na wartości przekazywane przez rodzinę, a te dopiero na osobowość dzieciaka. ja na szczęście tego uniknęłam ;) nie sądzisz, że coś w tym jest, że tak wielu ludzi kocha kulturę innych krajów? odnajdują w nich to, czego brak im w ich własnej kulturze ojczystej. oczywiście, nie należy jej odrzucać, ale nie ma obowiązku kochania jej. jazda, pokażcie mi jedną bibliotekę miejską z choćby jedną półką "praktyki magiczne" albo "magia w teorii i praktyce" albo "samouczki magiczne dla samotników". moja biblioteka uboga jest choćby w wartościową literaturę fantasy, o fachowych książkach nie wspominając.
  4. zaiste, powiadasz? zali czy w polskim nie ma wyrażeń, które na przestrzeni wieków nieco zmieniły znaczenie? zali poeci nie zmieniają języka wedle własnych potrzeb, naginając znaczenia słów? najlepiej, jeśli ktoś umie po angielsku, wtedy sam czuje, o co w tym chodzi, bo niestety, ale każde tłumaczenie sprawia, że jakaś część oryginału ulega zatraceniu. none znaczy tyle, co nie nikogo i niczego. gdyby było samo "nikogo" zaleciałoby mi chrześcijaństwem. "nikogo i niczego" wyklucza choćby znęcanie się nad małymi stworzeniami futerkowymi ;) chodzi mi o to, że w Wicce ważna jest natura, więc o wiele trafniejsze wydaje się użycie "none" od "nobody", w końcu nie tylko człowieka da się skrzywdzić,a te słowa mają sprawić, żebyśmy się głęboko zastanowili, zanim skrzywdzimy jakąkolwiek istotę żyjącą.
  5. right, nastolatki myślą inaczej, jadro migdałowate, emocje, hormony, te sprawy. ale naprawdę wymaga to uogólniania że do osiemnastki wszyscy są dziećmi? inaczej nie znaczy gorzej. chociaż, mimo to, patrząc na niektórych, których znam, uważam, że magia powinna być objęta cenzurą do pięćdziesiątki... niektórzy myślą, że to hokus-pokus, przekonują się, że tak nie jest, zrażają się albo odkrywają coś o wiele bardziej wartościowego. niektórym powinno się wyjmować magię z łapek, bo "źle to robią", ale to tak samo jak z małymi dziećmi - przy niektórych można postawić wrzątek na podłodze i nic sobie nie zrobi, a inne trzeba pilnować, żeby nie pozabijało ludzi dookoła pluszakiem. to sprawa personalna. fakt, mając naście lat myśli się o czym innym, co innego jest ważne, ale czasem dorośli mogli by spojrzeć na świat oczami nastolatka, naprawdę by się przydało. nie zgadzam się, że powinniśmy kultywować tradycje związane z ziemiami, na których się urodziliśmy. co ma wspólnego miejsce z naszymi odczuciami? to nasza dusza wybiera "miejsce" i "czas" do którego należy, a kraj pochodzenia nie ma z tym wiele wspólnego. Tak jak Winterstorm, uważam, że nie należy nikogo przymuszać do słowiańszczyzny, jeśli jego serce od dawna należy na przykład do Celtów. fora są złe, z drugiej strony jednak wiele ludzi nie ma innej możliwości konfrontacji własnych przemyśleń z doświadczeniami innych, a z książek nie wszystko da się wyczytać - po za tym, trzeba najpierw skądś się dowiedzieć, co przeczytać! wiem, czemu milczysz. a przynajmniej się domyślam. ale zawsze znajdzie się ktoś, kto wykpi, nawet, jeśli niezamierzenie, zawsze będzie ktoś, kto poda rękę. zobacz! wszyscy Cię tu bronimy ;) nie daj tylko powodu żeby ludzie mogli "żartować" z powodu domniemanej niedojrzałości. być może niepotrzebnie ujawniałeś się z wiekiem - zakres ludzkiej tolerancji jest wąski, bez znaczenia, co o tym mówią, ludzie lubią wiedzieć lepiej. a może, powinieneś wziąć poprawkę na wątpliwości co poniektórych i szczerze zastanowić się, czy naprawdę czujesz, że jesteś gotowy. koniec tego dobrego. doszliśmy już do wniosku, że wiek nie ma znaczenia. Jak zacząć, powiadasz? medytuj. to są fundamenty. naucz się sięgać do środka samego siebie, słuchać samego siebie, odkryj świat na nowo. jak już wspomniano, stwórz własną definicję magii. zweryfikuj, do której ścieżki jest jej najbliżej. Skoro Sok poleca Pratchetta to ja polecę Robin Hobb ;) mądrze babka pisze, o samej magii, o zagrożeniach płynących z jej używania, o tym, jak wpływa na światopogląd, a także o życiu itself i tym, co ważne. Chociaż, żeby wszystko zebrać, trzeba się naczytać. Jestem poważna. Fantasy uczy. jeśli już pomedytowałeś i poczytałeś to poszukaj ćwiczeń typu samokontrola umysłu, pomyśl nad ścieżką i formą - wolisz rytuały z nożami i różdżkami w kręgu, świece i mikstury, czy też działanie na świat za pomocą snów? w sensie - musisz mieć coś oddziałującego na Twoją wyobraźnię czy umiesz wykorzystać własny umysł "od środka"? ciągnie Cię kult Bogini, duchy czy beznamiętne inkantacje po łacinie? znajdź własną ścieżkę. potem czytaj, rozwijaj wiedzę. internet to cudna rzecz - wstukujesz "wicca", "reiki" czy "szamanizm" i wyskakuje tysiąc stron z literaturą w małej, pożywnej pigułce ;) można podawać tytuły specjalistycznych książek, ale chyba będzie lepiej, gdy sam coś znajdziesz na interesujący Cię temat. Gdybyś chciał przeczytać wszystko, co każdy może polecić na - według nich - dobrze zaczęty początek, nie starczyłoby Ci czas do emerytury. po za tym - nie wszystko jest w literaturze, postaraj się odkryć co nieco samodzielnie. będziesz wiedział, kiedy jesteś gotowy.
  6. mylisz mnie z legendą ;D ja nie ta Isleen ;D
  7. ojojoj. jedno? szczęścia dla tych, których kocham.
  8. przyjaciel nie chce zdradzić. "tajemnica zawodowa". podlec. Pozostaje tylko samemu zostać iluzjonistą i poznać "wiedzę tajemną"... Criss Angel też to robił, ale jego szyba jest mniej pasjonująca lepszym przykładem byłoby na przykład wyjmowanie rzeczy z obrazu
  9. jak już jesteśmy przy dobrym, delikatnym folku: http://www.filesdrop...and-2cd/t17582/ Altan arcydzieło irlandzkich ballad: http://www.youtube.c...h?v=M8A5lxuV0b0 Celtic Woman Last.fm Beltaine oo, nawet nie wiedziałam, że jest kilka Beltaine. Nawet nie wiem, którego ja słucham. xD http://www.last.fm/m...eltaine?ac=Belt
  10. kurrrr...! wyprzedził mnie. A propos Korpiklaani to z mojej strony do polecenia lecą 2 płyty: Spirit of the Forest (2004) i Woice of Wilderness (2005), te nowsze są mniej melodyczne jakby. dobra, skoro nie mogę się pochwalić Korpiklaani to zasadzę Arkona. Аркона Last.fm żeby było śmieszniej: Arkona (CZ) Oficjalna strona Last.fm melodycznie, ładnie. na laście kilka darmowych utworów do pobrania. bo generalnie jak jest coś w necie to zwykle okazuje się, że to ruska Arkona. polską Arkoną chwalić się nie będę, bo mi się nie podobają. Ale, a jakże, istnieje. Clannad soundtrack z Robin De Chudy Men + irlandzkie sean-nus = miodzio! Relaksacyjne, odprężająco, irlandzko-angielsko. niby nie sposób nie znać, ale, może, jednak, przypadkiem.
  11. popieram. Uruk-Hai klimatyczne. Leśne Licho /brak płyt/ http://www.lastfm.pl/music/Le%C5%9Bne+Licho trzeba im przyznać, grają nieźle. Silent Stream Of Godless Elegy /nie każcie mi wybierać jednej płyty./ skrzypce i gitary, to kochamy, prawda? Śpiewane po angielsku i czesku, ale i polski akcent się trafi. Nie ma to jak czeski metal.
  12. Koło fortuny... hm. czyżby szczęściara ze mnie?
  13. spadaj, uwolniłam się od złudzeń głupich i poczucia winy i sama nie wiem czego jeszcze, ale ulżyło mi. naprawdę zaczęłam wierzyć, że wszystko jest w porządku.
  14. szczerze pogadałam z przyjacielem i wreszcie stwierdziłam, że czas się uwolnić. uwierzyłam, że to możliwe. pomogłam znajomej. od dłuższego czasu jestem miła dla świata. więcej grzechów nie pamiętam.
  15. ja też, nawet dwie osoby. i często sama muszę wziąć młotek i wbić im rozum do głowy.