doctor_who

Użytkownicy
  • Zawartość

    12
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

0 Neutral

O doctor_who

  • Tytuł
    Ezo młodszy użytkownik
  1. Pochopne osądy bywają zaraźliwe - NIE chcę pomagać innym. Dla zwykłych ludzi... ;) Nie dość dokładnie przeczytałem temat, mea culpa Znałem kiedyś człowieka, który autentycznie swoją wiarę opierał na strachu, argumentował to w taki sposób jak Ty w swoim poscie
  2. Polemizowałbym czy zwątpienie przychodzi najłatwiej, może bezrefleksyjne, oparte na impulsie tak, jednak zwątpienie oparte na przemyślanych argumentach, często wbrew wszystkiemu i wszystkim dookoła to wg mnie wcale nie taka lekka sprawa. Widzę, że doszedłeś w swoich przemyśleniach do Zakładu Pascala i wybrałeś, jak dla mnie tchórzliwie. Wiara w jakiegokolwiek boga spowodowana strachem przed ewentualną karą po śmierci zawsze kojarzyła mi się z krążącym swojego czasu po Internecie tekstem o ?d*pie Henryka? ? parafrazując ? musisz całować Henryka w pupcię, gdyż jak to zrobisz ten da Ci kiedyś (w nieokreślonym czasie) 10 milionów, a jak tego nie zrobisz ?stłucze cie na kwaśne jabłko?. Dlaczego wybrałeś wiarę ze strachu?
  3. Z uniwersalizmem energii nie będę się spierał, tak jak napisałaś - energia to energia - forma końcowa, przeznaczenie jest zależne od woli. Co do obiektywizmu radziłbym uważac, wydajesz się osobą najbardziej doświadczoną na tym forum, więc powinnaś rozumieć dlaczego nie wierzę w obiektywizm, ba, wręcz wiem, że czegoś takiego nie ma.
  4. Moje ego to uwielbia Dziękuję za powitanie ;)
  5. Na wstępie moja wielka prośba do Ciebie Pani Moderatorko - popraw formatowanie posta, bo jest bardzo mało czytelny. Bez obrazy, ale to nie prezentacja na maturę, że wklejasz cudze teksty nawet nie zastanawiając się nad ich treścią, nie wiem z czego to wynika, może powinnaś poćwiczyć czytanie ze zrozumieniem? Ten tekst w Wiki to totalny bełkot napisany przez osobę, która calkowicie nie zna tematu i sama bezmyślnie skopiowała czyjeś bezmyślnie napisane głupoty ;) Czemu używasz tak mało pod tym względem pewnego źródła? Dowolna książka na temat energii czy widzenia aury daje Ci jakąkolwiek lepszą definicję niż to co sama znalazłas. Na prawdę nie chcę nikogo obrażać, ale osoba, która sama chce zaczynać uczyć kogoś musi być w miarę pewna, ze tej osobie/osobom nie zaszkodzi. Tutaj się zgadzam, aura niemodyfikowana będzie miała dla różnych stanów emocjonalnych, czy zdrowotnych inne cechy. Szczerze to jakiś wielkich różnic w aurach kobiet i mężczyzn które by świadczyły o tym, ze to akurat na pewno jest kobieta, a to na pewno mężczyzna jakoś nie zauważyłem , ale może to tylko ja. Dla Ciebie tak właśnie będzie. Skoro wg Twojego wdruku kolor czarny w aurze oznacza, ze osoba jest zła, agresywna, odczuwa w Twoim kierunku negatywne emocje tak wlasnie będziesz jej aurę widziała. U mnie jest troszkę inaczej ponieważ moje wdruki kolorów tworzyły się inaczej - gdy osoba ma zamiar być w stosunku do mnie agresywna jej aura płonie czerwienią jak ogniem (dosłownie wygląda jakby płonęła), a wszelkie inne negatywne w stosunku do mnie emocje mają kolor zgniłozielony. Trzeba przyjąć do wiadomości, ze nie ma czegoś takiego jak obiektywizm, czy uniwersalizm jeśli chodzi o magię
  6. Chciałbym się tylko ustosunkować do tego tematu. Za post Absolema powinniście przynajmniej ucałować mu stopy :D Podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami i czekam na odpowiedź.
  7. - I'm a Doctor. - Doctor who? - Just a Doctor... Tak czytam te wątki powitalne, ociekające słodyczą spod paluszków, i uznałem, że też zakosztuję powitania tutaj. Nick ma swoje źródło w genialnym serialu, avatar w tymże samym :D Parę słów o mnie: lubie placki, mam prenumeratę "Przyjaciółki", nie jestem z Kielc i nie mam AIDS I szatan oczywiście... :twisted:
  8. Szanowny autor pierwszego posta pomimo, ze w ogólnym względzie ma rację pominął pewnien aspekt energetyki. Mianowicie nieprzerwanie i niezależnie od naszych śmiesznych barier następuje przepływ energii. Mozna to porównać do bardzo skomplikowanej pajęczyny, której centrum jest dla nas nieuchwytne, ew jak kto woli swoiste centrum stanowi JA. "Nici" pajęczyny tworzą tzw linki energetyczne wytwarzane z każdą otaczającą nas istotą, tak z przyjacielem jak i wrogiem, z roslinami, zwierzętami ect. Wystarczy śladowy kontakt czy to fizyczny, czy mentalny, czy chociażby słowny, aby taki link "utworzył się". Tak więc pisanie o groźnych wampirach wysysających energię wydaje się w takim aspekcie trochę śmieszne. Nie rozumiem tej sztucznej próby kategoryzacji przepływu energii w obliczu tego, że w każdej sekundzie energia tak ze mnie wypływa jak i do mnie dociera. Jak sklasyfikować przepływ, jako naturalne pozyskiwanie energii, czy dobrowolne, czy może sztuczne? Jak napisałem wyżej podział ten ogólnie może być nawet dla kogoś przydatny (w TV Markecie też podobno da się kupić przydatne rzeczy), w ogólnym zakresie jest nawet poprawny (jeśli ując tylko świadome pozyskiwanie mocy, jednak wtedy odpada całkiem naturalna regeneracja energii), ale wydaje mi się nie do końca przemyślany. A co to ta "negatywna energia"?
  9. Narząd nie używany zanika. Dlaczego wielu ludzi ma problemy z uczeniem się? Odpowiedź jest prosta - gdy nie wysilasz szarych komórek przez bogowie wiedzą jak dlugi czas, a potem w przypływie paniki przed-ezgaminacyjnej próbujesz się czegoś nauczyc nic dziwnego, ze nie możesz. Uczenie się to tworzenie nowych "szlaków" neuronalnych, po czym utrwalanie ich. Gdy długo nie dajesz mózgowi stymulacji, ten metaforycznie mówiąc popada w lenistwo i coraz trudniej jest się przez to nauczyć nowych rzeczy Nie mogłem nie odnieść się do tego zdania [ironia]Kolokwium z 10 stron A4 :D:D, no rzeczywiście dużo materiału, oj dużo...[/ironia]
  10. Chciałbym się odnieść do paru rzeczy w tym tekście budzących moje zastrzeżenia co do ich poprawności merytorycznej. Być może błędy te wynikają z prostego niezrozumienia czym tak naprawdę jest ?widzenie? aury. Po pierwsze aura nie jest sama w sobie zjawiskiem ?obserwacji?, a zjawiskiem, które może być obserwowane (błąd językowy?). Z czego sama ?obserwacja? wymyka się z ram doznań zmysłowych, czego dość często osoby zaczynające jakiekolwiek w tym temacie ćwiczenia nie rozumieją. Samo słowo ?widzenie? czy ?obserwacja? jest tylko pewnym uproszczeniem, zamiennikiem. Nie rozumiem za bardzo o co chodzi w zdaniu ?jest to najbardziej widoczna częsc danego przedmiotu czy człowieka?? Po drugie jeśli chodzi o ?częstotliwości? aury, jeśli dobrze zrozumiałem o co autorce posta chodzi, nie zawsze są odzwierciedleniem jej ?rzeczywistego? wyglądu, no bo w końcu własną aurę można modyfikować, czyż nie? Po cóż osoba z ?wysoką częstotliwością? aury miałaby oznajmiać o tym każdemu na lewo i prawo? Nie mógłbym nie wspomnieć także o błędzie kategoryzacji na ?dobre? i ?złe? ? dla kogo dobre, dla mnie, czy dla kogoś? A może to co ja uważam za dobre może dla kogoś nie być dobre? ?Dobre intencje? ? co to takiego? ?Prawidłowe emocje? ? które emocje są prawidłowe? Nie wiem z jakich materiałów korzystała autorka posta, jednak z tego co mi wiadomo każda aura ?widziana? jest na początku jako szara, dopiero po głębszym opanowaniu umiejętności ?widzenia? pojawiają się kolory :D W końcu dochodzę do mojego trzeciego zastrzeżenia ? kolory aury. Opracowań znaczenia tychże kolorów krąży po Internecie setki, każde jest tak samo wartościowe, czytaj nie ma kompletnie żadnej wartości. Już wyjaśniam dlaczego. Każda osoba w procesie dorastania, przeżywania ?wdrukowuje? sobie własne symbole, dotyczy to każdej sfery życia, dodatkowo nie każdy ?odbiera? jednakowy zakres kolorów, każdy widzi kolory inaczej, np. ja tam nigdy nie widziałem koloru ?Różowo ? brylantowy z odcieniem lilowego? albo ?Zielony-emerald? (co to ten emerand? Zaczynam się zastanawiać czy autorka posta nie próbuje mnie obrazic ). Wracając jednak do meritum ? interpretacja kolorów jest dla każdego sprawą indywidualną. Pomimo tego, ze możliwym jest stworzenie ogólnego, powtarzam ogólnego schematu interpretacji kolorów, ze względu na to, że żyjemy w jednej grupie kulturalno-środowiskowej , to jednak odradzał bym to. Po co niszczyć wdruki, które już istnieją i na siłę zastępować je nowymi, to tak jakby nagle wszyscy robotnicy budowlani zrezygnowali ze znanym im narzędzi i zaczeli używać do budowy domów narzędzi kuchennych, może i dałoby się zrobic, ale po co? W tym miejscu także widzę kategoryzację, tym razem jednak bardziej poprawną merytorycznie ? kategoryzacja na ?pozytywny? i ?negatywny? ma w tym przypadku sens, ale tylko jeśli rozumiemy ją jako ?pozytywny w stosunku do mnie? i ?negatywny w stosunku do mnie?, a nie mieszając w to filozoficzne aspekty ?dobra i zła?. Ode mnie na razie tyle, zapraszam do obrony swoich argumentów