Stety czy niestety, ale wszystko się zgadza...:D Hehehe, nawet mój mąż zaczął się ze mnie śmiać, że mógł przed ślubem przeczytać tą charakterystykę ...wiedział by na co się piszę;) Szczególnie spodobał mu się fragment, że są stuknięci ;P i dziwni ;p hehehe
Wielki szacun dla autorki:)