Witam
Otóż jakieś 2 miesiace temu dostałam od grupy znajomych, przekazany przez znajomego wisiorek, w formie "amuletu". Nosiłam go czas jakiś codziennie, nie było problemów, poza tym, że miał ostrą krawędź i czasami mnie ukłuł.
Ale jakiś czas temu (tydzień, dwa?) postanowiłam sobie wyryć na nim runy, konkretnie to trzy: Wynn, Mann i Sigel, bo znalazłam ich znaczenie (w kolejności): szczęście, człowiek, słońce. Jeśli to robiłam, to z jak najbardziej pozytywnymi intencjami.
Ale od tej pory miałam wrażenie, że czuć wokół niego jakąś złą aurę, czy złą energię i (to już chyba moja paranoja, bo nigdy przesądna nie byłam) że przynosi mi pecha.
Wisiorek nie był robiony na pewno przez osobę, która zna się na energii itp, poza tym nie był też robiony bezpośrednio dla mnie, dostał mi się, ponieważ został o jeden więcej. Nie jestem też pewna, czy to 100% ręczna robota. Raczej nie.
Interesuje mnie to, czy możliwe jest, żeby przez te runy, albo cokolwiek inne mogło coś faktycznie się stać z tym amuletem? Czy może ja już sobie za dużo wmawiam? ;). Czy ewentualnie jest sposób, żeby tego dziwnego uczucia się pozbyć, ewentualnie sposób na skuteczne zniszczenie amuletu?
Z góry dzięki za odpowiedź :D