Szept

Egzotycznie i smacznie, czyli kuchnia z daleka

5 postów w tym temacie

Kurczak po Zanzibarsku

Składniki

olej arachidowy

kurczak, podzielony na niezbyt duże kawałki

2 drobno posiekane cebule

3 roztarte ząbki czosnku

2 długie zielone papryczki chili, wraz z nasionkami

3 zielone pomidory, drobno pokrojone

? łyżeczki kurkumy

? łyżeczki nasion kminu

? łyżeczki nasion kolendry

8-9 ziaren kardamonu

300 ml śmietanki kokosowej(gęstego mleka kokosowego)

800 ml mleka kokosowego

? limonki

sól, pieprz do smaku

Do podania

150 g gotowanej zielonej fasolki szparagowej (strączki pokrojone na 3 części)

1 strączek zielonej papryczki chili

pęczek bazylii

chlebek naan

sok z ? limonki

Przygotowanie

W dużym rondlu z grubym dnem obsmażyć kawałki kurczaka na oleju, a następnie wyjąć z rondla na talerz. Do rondla wrzucić cebulę, czosnek i posiekaną papryczkę chili, smażyć, aż zmiękną, dodać pomidory, wymieszać, przez chwilę przesmażyć razem. Wlać mleko kokosowe i śmietankę kokosową.

W moździerzu rozetrzeć przyprawy, dodać do rondla, wymieszać. Włożyć do rondla kurczaka, wcisnąć sok z połówki limonki. Gotować na małym ogniu bez przykrycia przez 45 minut.

Sposób podania

Do rondla włożyć ugotowaną fasolkę szparagową, podgrzać. W moździerzu rozetrzeć strączek chili, bazylię i sok z pozostałej połówki limonki. Przed podaniem posypać kurczaka chili z bazylią i sokiem z limonki. Podawać z chlebkiem naan.

.........................................

Źródło: http://www.kuchnia.tv/kuchnia_przepis_0 ... arsku.html

9Zanzibar-Chicken.jpg

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja bardzo lubię połączenie mięsa i owoców....

Zaczęło się od kaczki z jabłkami... Okazało się, że kurczaka można przyrządzić identycznie.

Potem był schab w galarecie z cząsteczkami brzoskwiń z puszki i marynowanymi śliwkami...

Dalej poszło samo...

Np. rewelacyjnie smakuje chuda karkówka (pokrojona w 2 cm plastry) , lekko obsmażona,zalana wodą do które wrzucamy 2-3 garstki moreli suszonych. Dusi się to na mięciutko i sos przeciera. Smakuje jak... nie wieprzowina

Tażin (bądź tadżin) to chyba ichni (głównie marokański) eintopf. Bo duszą toto w garze w przeróżnych konfiguracjach z różnymi mięskami lub samymi warzywami. Tak mi dzieci opowiadały.. Ale to już po tym jak zaczęłam sama kombinować i prosiłam o przywiezienie przypraw Bo chyba przyprawy są tu kluczowe, dają ten przedziwny smak i aromat... Jeśli jest okazja , warto się zaopatrzyć, przywożąc z wojaży lub prosząc zaprzyjaźnionych "podróżników". Ja proszę Marokańskie najlepsze, tunezyjskie spoko, egipskie -jak się trafi...

Mój pierwszy tażin "zapożyczyłam" z książki. Rzadko to robię ( tzn gotuje wg przepisu),ale kiedys szukałam drobnych inspiracji, bądź czegoś co mnie zachwyci. Tak było i tutaj...

Dużego,umytego kurczaka pokroić na mniejsze cząstki ( z kośćmi ).Odciąć uda i podzielic na udko i podudzie, piersi na 3 części, odciąć skrzydełka, wyrzucić kuper a "kręgosłup z szyjką "dziabnąc" na trzy porcje. Osuszyc i natrzeć (można w rękawiczkach) kurkumą . Szczodrze! Osmażyć na złoto w mieszaninie oliwy i masła. Zalać szklanką wody,doprawić pieprzem,imbirem,listkami laurowymi i kwiatem muszkatułowym (można i gałką), zagotowac i dusić koło 35 minut. Szklankę drobnych rodzynek zalać wrzatkiem i moczyć 15 minut. 4 cebule pokroić w piórka, gotować koło 10 minut w niewielkiej ilosci osłodzonej wody. Odcedzić. Roztopić 2 łyżki masła z lżka miodu, poddusić na tym cebule z rodzynkami. Wrzucić na kurczka, poddusić potrząsając rondlem koło 5 minut. Serwować z ryżem i lekko skarmelizowaną marchewką. Tutaj zachwycił mnie ten "patent" na cebulkę z rodzynkami w miodzie

Smakuje mi to,ale brakowało mi warzyw... No i przywieźli mi przyprawy

Więc umyśliłam coś na "mój smak".

Cebula (ze 4) w piórka (kocham białą), cukinia, z tych mniejszych ,ze skórką, w "kliniki (czyli na 3 części,a potem na "ósemki"), tak samo pokrojona marchewka (2-3). Kurczak przygotowany jak w poprzednim przepisie, odłożony na bok, na tym tłuszczyku podduszona cebulka z marchwią, na to cukinia, dołożyc osmażonego kurczaka, dodać ze 2 szklanki brzoskwiń w cząstkach (świeżych lub ze słoika), wsypać rodzynki (daję duże białe i malutkie ciemne), dodać przyprawy, podlać troszkę wodą (niewiele, bo cukinia i brzoskwinie puszczą sok). Dusić do miękkosci. Jeśli nie ma oryginalnych przypraw ,dobrze dodać takie jak we wcześniejszym przepisie + troszkę chili, trochę mielonej kolendry, szczypta kminku (mielonego), ewentualnie szczypeńka cynamonu. Można też dodać cukru lub miodu. Dla pewności brać troszkę sosu na łyżkę i dodawać jakąś przyprawę, paluchem zamieszać i próbować czy leży nam ten smak.

Podajemy - rzecz jasna z ryżem... Koniecznie basmati! Kupuję u krisznowców - mają najlepszy....

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Odnosnie ryzu basmati.

Napisze, jak przyrzadzaja go arabowie. Przygladalam sie swojemu eks mezowi... :D hehe... sama tez gotowalam.

Wiec... basmati dobrze jest zalac na jakies ok. 10 minut zimna woda. Tak, zeby np. w misce, w ktorej ten ryz sie znajduje, wody bylo tyle, aby przykrywala ten ryz warstwa ok. 1 cm. W garnku rozgrzewamy tluszcz, mozemy podsmazyc cebulke, mozna tez robic rozne inne wariacje: migdaly i cynamon, kardamon, mozna robic z warzywami, z zielona fasola (cos jak bob)... wrzucamy ten ryz wraz z woda, w ktorej sie moczyl. Gotujemy tak dlugo, az cala woda wyparuje a na powierzchni utworza sie dziurki. Wylaczamy kuchenke. Ryz zostawiamy na rozgrzanym palniku (pokrywke owijamy scierka kuchenna), zeby doszedl.

Mozemy ryz tez usmazyc bez uprzedniego namaczania, wtedy robimy tak jak pisalam... tluszcz, cebulka (moze byc, nie musi byc), wrzucamy (surowy) ryz, podsmazamy delikatnie, zalewamy woda, zeby byl przykryty warstwa ok. 1 cm i gotujemy jw.

Jezeli usmazymy ryz na masle zamiast na oleju po dojsciu do siebie pod przykryciem bedzie mial na dole chrupiaca skorupke... ktora jest bardzo smaczna. ;)

Moja ulubiona potrawa jest Tofu w sosie curry-cocosowym, jak zreszta na weganke przystalo.

Robie to tak. Tofu naturalne (ok. 400 g) kroje w plastry w poprzek (lub kostke), skraplam sosem sojowym i zostawiam do zamarynowania na ok. 20 minut.

W miedzyczasie przygotowuje warzywa (cukrowy groszek, marchewka, kielki rozne, pedy bambusa itd., jak nie mam czasu siegam po gotowa mieszanke azjatycka - warzywa mrozone).

Rozgrzewam patelnie (mam wok, ale moze byc tez zwykla patelnia), podsmazam tofu (wraz z sosem sojowym), wrzucam warzywa, podsmazam, doprawiam curry, imbirem, podlewam delikatnie woda, chwile dusze, zalewam mlekiem kokosowym i zostawiam na jakis czas, zeby wszystko ladnie przeszlo tym smakiem.

Jako dodatek podaje albo chinski makaron podsmazany (najpier gotuje 5 minut, potem wrzucam na rozgrzana patelnie, doprawiam curry i smaze chwile) lub ryz jasminowy.

Edytowane przez LaMandragora
1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Hehe... Wierze... ;)

W mojej ulubionej azjatyckiej restauracji czynia rozne wege cuda... No a jak cos jest dobre, trzeba sprobowac zrobic to samemu. Sprawa bardzo prosta, bo przepis bardzo prosty... a przede wszystkim bardzo smaczny. :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.