Szept

Szamanizm - jak to z nim dziś jest.

13 postów w tym temacie

Szamanizm, podobnie jak parę innych mistyczno duchowych ścieżek, stał się ostatnio dość popularny, żeby nie powiedzieć modny. Coraz więcej jest między nami szamanów, wielu nawet ma na potwierdzenie stosowny dokument uzyskany na kursach czy warsztatach szamańskich.

Mało kto jednak odróżnia Szamanizm od Neoszamanizmu, tym bardziej, ze być neoszamanem to Fajkis wstyd, a być szamanem to prestiż i pokarm dla ego.

Tymczasem szamanem może być tylko osoba powołana czy jak niektórzy mówią, inicjowana przez duchy. Niestety obecnie to szamańskie powołanie przez duchy odbywa się najczęściej za kasę i na warsztatach neoszamńkich, czyli w praktyce: zaliczasz szałas potów, bębnisz na bębnie, czasem nawet uda ci się zobaczyć ducha i to jest inicjacja szamańska.

Tak naprawdę jest to zarabianie na neoszamanizmie i tym co się pożycza od różnych kultur a nawet epok, bo takie np germańskie seid też były w zasadzie szamankami. No ja to tak widzę.

Obecnie w Europie poza Syberią raczej trudno o szamanów z prawdziwego zdarzenia, nawet tych powołanych przez duchy. Niestety. Ta linia przekazu jest już dawno przerwana. Szybciej wiec znajdziemy u nas wiedźmę czy, ale z szamanem to już gorzej.

NativeAmericanWoman1.jpg

W niektórych plemionach najczęściej szamanizm przekazywany był w obrębie rodziny. Duchy miały wskazywać kolejnego szamana i lepiej było to powołanie przyjąć bo inaczej zagniewane duchy uprzykrzały życie w sposób straszny. Który z członków rodziny szamanem zostawał to juz właśnie duchy wyznaczały. Nie od dziś wiadomo, ze mogła to byc nawet osoba najniższa w hierarchii plemienia ale np rażona piorunem. Jak przeżyła, to dla niektórych było jasnym, ze powołana. To już było zresztą zależne od danej kultury. Najczescej było to w obrębie rodziny szamana lub kasty szamańskiej, ale nie było reguła. W końcu w szamanizmie mamy do czynienia z duchami przodków, wiec i zwykle kogos z rodziny te duchy wybierały.

Dziś wygląda to podobnie, a dzieci z najbliższej rodziny szamana uczą się od niego. I któreś z nich naznaczone przez duchy zostaje jego następcą.

Ja, przyznam bez bicia jeszcze niedawno pojmowałam szamanizm bardzo współcześnie. Chwytałam po różne książki o szamanizmie. Czytałam o tym, i chciało mi się być Szamanką.

Kiedy jednak trafiłam na mojego aktualnego nauczyciela i przewodnika okazało się, ze musiałam zapomnieć o wszystkim czego się z książek i neta nauczyłam. Nie dostałam inicjacji szamańskiej w stylu warsztatowym, a to co się w ciągu roku nauczyłam znalazłam w lesie, w górach i w sobie. Mój nauczyciel tylko pokazał mi jak nawiązać kontakt, jak widzieć i słyszeć. I jak się uczyć dalej. I jest obok by wciąż wskazywać kierunki. Patrząc z szamańskiego punktu widzenia, śmiało mogę powiedzieć, ze zesłały mi go duchy.

Czy jestem dziś szamanką?

Na pewno nie w znaczeniu klasycznym, jako duchowy przewodnik plemienia, bo i plemienia nie mam i w płaszczu z ptasich piór nie chodzę.

Ale świat wokół stał się barwniejszy, pełniejszy i bardziej tłoczny. A przy tym pełen spokoju.

Korzystam czasem z pewnych typowo szamańskich akcesoriów, jak choćby bęben. Sprawia mi przyjemność granie na nim, a i doświadczam wtedy czegoś pięknego. Takich rzeczy jest wiele.

Czy miałam inicjację szamańską? Zakładając, ze w pewnej mierze polega ona na śmierci czegoś w sobie i stworzeniu czegoś nowego, to tak, miałam inicjacje szamańską. I nawet przy tym jakiś duch by sie znalazł.

Tak naprawdę jednak to są tylko nazwy. Ta akurat - Ja Szamanka - brzmi miło dla ucha i lepiej się kojarzy, niż Europejskie Wiedźmy. Ale to w sumie wciąż nazwa tylko.

Dla mnie ważne jest, że znalazłam spokój i ciszę w sobie, wewnętrzną równowagę. Pozbyłam się tych zbędnych rzeczy w sobie i wokół siebie, pewnych jeszcze się pozbywam, inne już tworze. Mam tez lepszy kontakt ze sobą i otaczającym światem, przyrodą i naturą, którą czuje teraz pełniej i rozumniej niż kiedyś. Mogę tez pomagać i służyć radą innym, jeśli tylko tego chcą. I wciąż się uczę świata i siebie.

W tym kontekście powiem ze spokojem, ze szamanem może być każdy. I tyle...

Pozdrawiam

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Szamanem może być każdy ? hmm - to tak jak ze śpiewaniem - śpiewać każdy może ..... (tylko często uszy więdną od tego śpiewu);

Jestem za tym, by trzymać się powołania. I co do tej kwestii właśnie mam pytanie. Jak odkryć/odnaleźć to powołanie w dzisiejszych czasach. Na co zwrócić uwagę, co wskazuje drogę do szamanizmu? Mam nadzieje, ze rażenie piorunem nie wchodzi w grę ;p

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Rażenie piorunem nie :D Aczkolwiek to zależy od miejsca na Ziemi.

Napisałąm, ze szamanem może byc każdy, bo w tym ujęciu by zbliżyc się do natury, a pzrede wszystkim do siebie, moze każdy. Każdy mzoe wejsć an drogę rozwoju duchowego. A szaman to w tym wypadku nie tyle powołanie czy status ile nazwa. A ta jest tylko słowem.

Jak znaleźć powołanie? Hmmm, to bardzo indywidualna sprawa. Dla jednego jest to np nagłe zwrócenie sie do siebie, do natury, nawiazanie kontaktu z duchami tej natury. Dla innego właśnie razenie piorunem. Jeszcze inny bedzie musiał pzrejsć chorobę szamańska.

Droga szamańska, powołana czy ta z wyborów własnych nie jest na pewno droga łatwą. Często jest bolesna, a nawet pzrerazajaca.

Ale każdy mzoe zaczać od poznawania dróg szamańskich, pewnych stałych szamanzimu, jak podróze szamańśkie, zwierzęta mocy, duchy itd. Już kiedy sie poznaje czym jest szamanzim odczuwa sie w sobie to cos. I albo sie chce w to isć dalej albo nie.

Zawsze można tez skorzystac z warsztatów szamanskich, sympatyczna rzecz, dobra zabawa i możliwosć skosztowania czegoś nowego.

A tak naprawdę trzeba odbyc podróz w głab siebie i tam znaleźć odpwoeidź Kim Się Jest W Istocie. Tam, w naszym sercu, jest nasze powołanie.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Stan ciezkiej choroby, czasem cos jak schozofreni, czasem goraczka i stan na granicy śmierci... w sumie wszystko moze byc uznane za chorobe szamńska, co zmienia osobowosć. Nie ejst reguła i chyba z tego cow iem tylko na Syberii i u niektórych innych plemion jest droga ku szamanizmowi

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Szepcząca - najwspanialszą kastą szamanów, z tego co ja wiem, to nie byli Ci wznieśli, ale mogli być wysoko postawieni. O co mi chodzi, największym szamanem był ten który nie robił z siebie guru dla wszystkich. Był szamanem, wiedział o tym, czuł to, nauczał, pilnował, i wszyscy poważali we własnym "stadzie". To był szaman, to był ktoś, kto nie pokazywał ze jest tym kimś, a był tym kimś naprawdę.

"Obecnie w Europie poza Syberią" - z tego co wiem Syberia leży w Azji, głównie w Azji, a nie w Europie :p

"Szybciej wiec znajdziemy u nas wiedźmę czy, ale z szamanem to już gorzej." - czy kogo...?

Wiem wiem, czepialski jestem :D

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Szepcząca - najwspanialszą kastą szamanów, z tego co ja wiem, to nie byli Ci wznieśli, ale mogli być wysoko postawieni. O co mi chodzi, największym szamanem był ten który nie robił z siebie guru dla wszystkich. Był szamanem, wiedział o tym, czuł to, nauczał, pilnował, i wszyscy poważali we własnym "stadzie". To był szaman, to był ktoś, kto nie pokazywał ze jest tym kimś, a był tym kimś naprawdę.

Masz rację, ze często wielu, zwłaszcza tych neozamanów to tylko karmiciele własnego Ego.

"Obecnie w Europie poza Syberią" - z tego co wiem Syberia leży w Azji, głównie w Azji, a nie w Europie :D

"Szybciej wiec znajdziemy u nas wiedźmę czy, ale z szamanem to już gorzej." - czy kogo...?

Wiem wiem, czepialski jestem :D

Oj jesteś jesteś, ale w tym Twój urok :p

Miałam na myśli Eurazję i to był skrót myślowy. A w kolejnym zdaniu zjadłam Szeptunkę ;D Taka głodna byłam ;)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Niestety nie ma już prawdziwych Szamanów. Może to dlatego, że ludzkość przestała w nich wierzyć. Liczy się cywilizacja i sprawy materialne, gdzie nie ma miejsca na duchowość i inne postrzeganie świata a szkoda. Wiedza tzw ludowa przestała mieć znaczenie a tym samym drogi się urwały..

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Na szczescie jest jeszcze troche Szamanów. Na Syberii są, w Ameryce Południowej Curanderos, i w Australii w plemionach Aborygenów. I ammy nawet teraz lepszy dostęp do ich wiedzy i madrości, bo niektórzy decyduja się wiele o sobie opowiedzieć dziennikarzom, ci zaś pisza o nich ksiażki. ;)

Ale w naszym rejonie świata coraz trudniej o szamana z prawdziwego zdarzenia, aczkowliek myślę, ze kilku by sie znalazło. :D

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Prawdą jest, ze nie wszyscy dzielą się swoja wiedzą ale niektórzy tak. Czy akurta Aborygeni się nie dzielą nie wiem.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Nikt nie musi się dzielić wiedzą szamańską ,wystarczy dobrze siebie poznać ( jak powiedział J.Chrystus 2000 lat temu -szukajcie aż znajdziecie , a napis na starożytnej świątyni w Delfach głosił -Poznaj Samego Siebie ),kopiąc i kopiąc w swej głębi psychicznej /świecie duchowym /astralnych poziomach umysłu -

1. Nie-świadomości ( królestwie archetypów i symbolicznych wyobrażeń - magicznych ,religijnych ,baśniowych , mistycznych itp. ),

2. Pod-świadomości ( język snów )i

3. Nad-świadomości / Transcendencji /Intuicji .

Dzisiejszych Szamanów różni tylko od zwykłego człowieka - większa wrażliwość emocjonalno-psychiczna ( empatyczno-telepatyczna )i duża kreatywność jak u artystów czy aktorów .

Edytowane przez Mistyk
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.