nula

Telrfon, króoliki i prosięta

2 posty w tym temacie

Rozmawiałam przez telefon z dawnym znajomym (nie mamy żadnego kontaktu od ponad roku). Przeszkodziła nam jakaś kobieta (prawdopodobnie aktualnie są razem). Rozmowa była miła i spokojna.

Potem nagle znalazłam się w ogródku mojej nie żyjącej babci. Była tam króliczarnia, a w klatce małe króliki, w różnych kolorach, jasnych. Miały porozrzucane jedzenie, miałam in uporządkować klatkę, ale nagle znalazłam się w towarzystwie kilku małych świnek, właściwie prosiąt. Jedno było maleńkie, wzięłam je na ręce i przystawiłam do matki - dużej świni. Dbałam o to maleństwo szczególnie, prosiaczek był najsłabszy i najmniejszy. Widziałam jak szybko rósł i nabierał sił.

Czy ktoś potrafi to zinterpretować?

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Hmm myślę po po prostu, że starasz się coś uratować, jakaś znajomość, która podupadła. I najciekawsze, z królikarni przeniosłaś się do chlewika, gdzie trzeba było zając się bardziej małym prosiątkiem. Ja to skojarzyłam z opieką nad czymś lub kimś.

Pozdrawiam

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Gość
Ten temat jest zamknięty i nie można dodawać odpowiedzi.

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.