Gość Sok ze skał

Minotaury (znowu...)

18 postów w tym temacie

Po raz kolejny wracają do mnie minotaury gdy próbuję zasnąć...hm,brakuje mi odpowiedniego słowa by to określić JAK próbuję zasypiać.

Nie chodzi mi o taki rodzaj snu jak u większości ludzi tzn jest ciemno,kłade się i zasypiam.Chodzi o taki sen który mnie"nawiedza"po tym jak zaczynam...niech będzie że medytować ale to skrót myślowy,nie mam lepszego słowa by to określić.Nie chodzi o trans,może lepiej to określić jako świadome zasypianie ale napewno nie świadome śnienie.Nie ważne,liczą się obrazy.

Tym razem minotaur był z papieru,biały,origami :) Składał się z dwuch części,wiem że składałem go w całość,doczepiałem mu tłów a ktoś siedział obok i śmialiśmy się jak maniacy :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dobra to jak już.

Zacznijmy od tego jakie znaczenie może mieć minotaur, problem, już w i tak nie za ciekawym położeniu. Poczucie zagubiena, jako że minotaur pierwotnie istniał w labiryncie, tak ty szukasz drogi napotykając na niej co nowe problemy. A skoro myślisz o magii to właśnie tego owe "wizje" dotyczą. To że kiedyś był on czerwony świadczy o jego materialnej stronie, a wiec bardzo przyziemne sprawy, a to że teraz jest biały i sam go tworzysz może być sygnałem że wymyślasz sobie problemy.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Na Twoim miejscu spojrzałabym na mitologię. Nie wiem dlaczego ale tu jest rozwiązanie tej zagadki. Kolor biały jest dla mnie oczyszczeniem z czegoś. Jak tylko wrócę do siebie to spojrzę w moje ksiązki.

Pozdro

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Soczek... to może pamiętasz coś więcej z tego snu? wink.gif i postaraj się to opisać DOKŁADNIEJ cool.gif Będe wdzięczna:P

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Pytasz o moje przygody z centaurami w snach w ogóle czy o ostatnie spotkanie?Jeśli chodzi o ostatnie to w zasadzie nie wiele mogę dodać do tego co już napisałem.Pokój,ja na podłodze i papierowy centaur,w prawej ręce trzymałem jego tułów a w lewej nogi,składałem wszystko w jedną całość.

Ktoś obok mnie siedział śmiejąc się ale nie ze mnie tylko razem ze mną.Teraz sobie przypomniałem że za sobą miałem biurko a po swojej prawej stronie drzwi.Moja prawa strona to było południe,płd/wsch, a za biurkiem znajdowało się okno na zachód,płn/zach.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Wczoraj poczytałem trochę w mitologii Parandowskiego o centaurach i jestem w lekkim szoku.

Nie wiedziałem że jednym z centaurów był Chajron który zajmował się wróżbiarstwem/magią i że prezentem który wręczył na przyjęciu weselnym była jesionowa włócznia...To niezwykłe zwłaszcza że kilka miesięcy temu śniło mi się coś o czym dopiero dzisiaj czytam.

Teraz tylko muszę ustalić co to wszystko znaczy.Vanilia ajuto :D

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Znalazłem bardzo ciekawe rzeczy próbując rozszyfrować swoje"magiczne sny"wink.gif z centaurami.

Te"ciekawe rzeczy"są interesujące nie tylko dlatego że czytam w nich o tym co mi się śniło zanim zacząłem czytać mitologię.

Te ciekawostki są ciekawe również z innego powodu,mianowicie:czytając mitologię zauważyłem że jest w niej MASA symboli które posłużyły jako wzór podczas tworzenia "jedynej słusznej"wiary i religii która dziś przez swych mecenasów jest nazywana PRAWDĄ a o tej prawdzie mają świadczyć wszystkie teksty mitologiczne znacznie wyprzedzające tę"prawdę".

Innymi słowy,oryginały dowodzą tego że plagiat jest bardziej prawdziwy niż to co zostało splagiatowane!!

Ale to temat na oddzielny wątek gdyby ktoś chciał...pewnie nikt nie chce..i dobrze :D bo o snach miało być a nie hipokryzji i "świętej"manipulacji faktami historycznymi.

To lecimy robaczki moje kochane XD

Centauy-pół ludzie pół konie,wiedli życie dzike na łowach i rozbojach.Na godach Pejritosa i Hipodamii wszczęli bójkę która przerodziła sie w wojne.

Wkrótce wypedzono ich,cześć zbiegła do Dionizosa który uczynił z nich swoja armie,reszta zamieszkała w lesie.

Co innego Chajron który pozostał w Tesalii,w swej grocie u stóp góry Pelion.

Chajron-centaur wróżbita,mag,medyk,odkrył tajemnice muzyki,znał się na myślistwie,otaczała go cześć powszechna.W jego grocie ucztowali bogowie a bohaterowie przynosili swoje dzieci na wychowanie(pozwólcie dzieciom przyjść do mnie?).

Chejron był nauczycielem Asklepiosa ale "syn boży rychle przewyższył mistrza".Poznał sposoby wskrzeszania zmarłych(Łazarz?)bogowie uznali ze to zaburza porządek rzeczy wówczas Zeus zabił go piorunem.

Wierzono ze Asklepios żyje w głębi ziemi jako wąż obdarzony wielkim rozumem i ludzką mową.

Cesarz Julian pisał:

"syn boży Asklepios zstąpił z nieba na ziemie i w Eupiauros zjawił sie w ludzkiej postaci.Tu rósł,wychowywał sie i w czasie swojej wedrówki podawal ludziom dłon pomocna.Przebywa on wszędzie i na ladzie i na morzu ale nie do każdego przychodzi.

Jest zbawca zarówno grzesznej duszy jak i chorego ciała

(nie mam więcej pytań psze księdza)

Przedstawiano go jako węża a później jako poważnego mężczyznę z broda(Ojciec?)o rozumnym spojrzeniu i zamyślonym obliczu(taak,Ojciec na bank)ubranego w płaszcz i trzymającego laskę dookoła której wije się waż.

Nessos-centaur zabity przez Herkulesa,Dejanira ufarbowała w jego krwi koszule Herkulesa myśląc że rzuci w ten sposób czar miłosny na swojego ukochanego "pudziana" :D

Krew Nessosa była jednak jadem który wsiąkł w ciało Herkulesa"Mariusza" wink.gif i zaczął je palić.

Herkules ułożył stos na szczycie góry(Golgota?),na którym zamierzał spłonąć lecz w ostatniej chwili uratował go Zeus.Pojawił się obłok(duch święty?) na którym Herkules odleciał do nieba(wniebowstąpienie).

U wrót Olimpu czekała Iris i Nike(Krowin?Co Ty tu robisz giździe jeden?) aby mu włożyć wieniec na skronie(korona cierniowa?).Zeus wziął w ramiona Herkulesa i uczynił go nieśmiertelnym(zupełnie jak Joshua syn Miriam).

Pelias zdetronizował Ajzona.Wtedy właśnie urodził się Jazon.uzurpator postanowił zabić niemowlę(Herod?Rzeź niewiniątek?Która swoją drogą już została "zdemaskowana"i okazało się że niczego takiego nie było,żadna rzeź niewiniątek opisana w Biblii nie miała miejsca),sługa Ajzona ostrzegł rodziców,ci zaś rozgłosili wieść że dziecko jest chore a potem że umarło.

Tymczasem pod osłona nocy matka zawinąwszy Jazona w pieluszki z purpury,zaniosła go do pieczary Chajrona.

Pod okiem półboga chował się chłopiec do 20 roku życia.

Ślub Tetydy z Peleusem-Chajron zastępował ojca panu młodemu.W prezencie podarował włócznie jesionową.

Co to ma wspólnego z moimi snami?A dużo :D :*wink.gif Głównie są to purpura/krew Nessosa,walka z centaurami,Chajron mędrzec,włócznia Chajrona,śmierć Chajrona(o niej jeszcze nie doczytałem,szukam,we śnie walczyłem z jednym takim centauropodobnym któren miał włócznie a potem mu ją odebrałem).

Brakuje mi kilku innych elementów,gdyby ktoś wiedział za czym powinienem się rozejrzeć tzn za jakimi postaciami mitologicznymi to będę wdzięczny za podpowiedź.

Szukam postaci/miejsc związanych z następującymi klamotami:

księga,kryształ,miecz,drzewo(duże i zielone...naczy,korona zielona,drzewo w kolorze naturalnym),mnisi,zielony karzeł(dosłownie lub w przenośni),świątynia/pałac(chodzi o coś co mogło by być niewidzialne,niewidoczne dla wszystkich,prawie jak Avalon lub coś co stało nad ziemią,nie miało ścian a dach mimo to nie spadał na ziemie :> Olimp?Mało,chcę więcej :D Podziemia z naciskiem na"podwodzia"(tzn głębiny).Wschód-drzwi,zachód-okno,szkoła,nauka.

Sześcian,nagość(tak,już cycki,akurat XD Chodzi o brak osłony,chęć ukrywania tego co odkryte i widoczne takie jakim jest naprawdę).Może chrzest?Może narodziny można by pod to podciągnąć,pod tę"nagość"?

W sumie tyle,potrzebuje podpowiedzi gdzie mam zacząć szukać reszty symboli które wymieniłem?

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Sooczku w mitologi greckiej jak i rzymskiej sporo znjadziesz informacji o symbolice jakiej szukaasz.

Jesli chodzi o konkretnie ten sen to mnie sie zdaje, że starasz się złożyć coś w jedną całość. Szukasz odpowiedzi na pewne pytania o robisz to hmm systematycznie, problem jednak w tym, że efekt końcowy cię będzie bawił. Dlaczego? Poszukiwania są zabawne czy może wyniki poszukiwac są nie takie jakie powinny być?

Zobacz jak Chiron jest przedstawiony w mitologii- mądry, ucywilizowany Centaur żyjący w lasach. Ma swoje pasje i jak na współczesne czasy szerokie spektrum zainteresowań. Czyżbyś soczku czasem chciał taki być poukładany w tym swoim "dzikim lesie"? Trochę budowanie tego Z ppaieru to jak zabawa w origami. Nic poważnego- podejście czysto laitowe:-)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Vaniiii,dziołcho Ty moja mam przeczytać całą mitologię teraz?:>Tzn grecką i rzymską?Wiesz jak mnie rozkochać XD

Ja sądziłem(mózgiem mym)że ktoś(nie wiem kto,dajmy na to Vani-Lilija z ezodar.pl :D ) kto przeczyta że chodzi mnie np o symbol"księgi"

powie:"Hypnos",tak?(Przykładowo,ja nie wiem czy Hypnos i księga mają coś ze sobą wspólnego,tak strzelam).

Czyli żebym wiedział,opisów czyich przygód mam szukać konkretnie.

Gdyby Hypnos i księga faktycznie mieli coś ze sobą wspólnego,wtedy ja sprytnie"przedsięwezmam"poszukiwania wszystkiego co związane ze"Śpiochem" i już coś wiem prawda?A Ty mi mówisz dla "ułatwienia" że owszem,tak,zgadza się,wszystkie symbole o które pytam są w mitologii :D

No sooory ziomalka,sooory wiesz? Czujesz ile to jest 350 stron razy dwa?

Podpowiem Ci bo mam dobre serce - dużo to jest :D (poważnie,wiem co mówię,znam się na tym)

Ja potrzebuję informancji,"in-for-myszyn Infomyszyn"(jak mawiał pewien tajemniczy głos w filmie pt The Prisoner.Stary film,bardzo"jelegancki"pod względem fabuły.

Ktoś budzi się nagle w nieznanym mieście gdzie mieszkańcy nie posiadają imion tylko numery,nad wszystkim czuwa wielki brat,główny bohater ma nr 6 a na podstawie jednego z odcinków(bo to serial był/jest),Mr Doctor napisał muzykę i wydał płytę pt The Girl Who Was Death.)

Taka dygresja żeby nie zanudzać o tych mino...centaurach!Zdecydowanie centaury,tak jest.

Vanilia? wink.gif Chajron nie żył w lasach,on mieszkał w grocie,reszta centaurów uciekła do lasu,Chajron został z "człowiekami" i uczył ich,taki w sumie...centaur opiekuńczy :D Czy ja bym chciał być poukładany..w swoim lesie:) Ja bez swojego lasu jestem chory(chajry ),ja muszę mieć zielone za oknem bo inaczej usycham psychicznie to fakt,ale ułożony tzn co,zmanierowany?Taki jak większość?Typowy????Koszulka wyprasowana????!!..spodnie w kancik:<< (boże kochany...)No chyba Cię zaraz!!...

Vani?Zapamiętaj co następuje :NIGDY W ŻYCIU NIE STAĆ SIĘ TAKIM JAK WSZYSCY I STRACIĆ SWOJEGO INDYWIDUALIZMU/DUSZY ODRĘBNOŚCI,CHARAKTERU.

TEGO CO DECYDUJE O TYM ŻE JESTEM SOBĄ A NIE KIMŚ INNYM,KOLEJNYM KLONEM NR 2000343.ŻADNYCH IDOLI,ŻADNYCH AUTORYTETÓW,ŻADNYCH MASEK.

NAUCZYCIEL...BYĆ MOŻE ALE NIECH MNIE NIE UCZY JAK BYĆ NIM,SOK MA BYĆ SOCZYSTY CZYLI GRANICA JEGO SOCZYSTOŚCI MUSI BYĆ WYRAŹNA,ŻEBYŚ MOGŁA BEZ PROBLEMU OCENIĆ ŻE ODTĄD DOTĄD TO PRZECIEŻ JEST SOK NA 100%,i NIE MA BATA WE WSI ŻEBY TO BYŁ KTOŚ INNY.WEŹ TROCHĘ SOKU DO SZKLANKI I ROZLEJ GO NA PODŁODZE,A TERAZ POWIEDZ CZY WIDZISZ GDZIE KOŃCZY A GDZIE ZACZYNA SIĘ SOK?

I NAWET JEŚLI ZALEJESZ NIM PAPROCHY NA PODŁODZE TO I TAK UMIESZ ODDZIELIĆ PAPROCH OD SOKA PRAWDA?O TO WŁAŚNIE CHODZI,GRANICA JEST WIDOCZNA.SOK ZALEWAJĄCY PAPROCH,NADAL POZOSTAJE SOKIEM,NIE STAJE SIĘ PAPROCHEM,TO PAPROCH NASIĄKA SOKIEM I SIĘ UPODABNIA ALE TO JEGO PROBLEM,POPKULTURA TAK MA,TRUDNO.PAPROCH ZWYKLE SZUKA SOKU KTÓRY MOŻE WCHŁONĄĆ BY BYĆ MODNYM I COOL,TRENDI SZMENDI.

WIEM,CHODZI MI O ORYGINALNOŚĆ,ŻADNEGO NAŚLADOWNICTWA :)

Owoce moich poszukiwań można by streścić tak(chociaż wcale nie będę się upierał że trzeba je właśnie tak streszczać,na ten moment można założyć że owszem) :już wiem co powinienem zrobić ale nadal nikt nie mówi JAK to zrobić.

Wszyscy się mądrzą bo wiedzą CO,ja też już wiem,ale JAK???Cisza...mówię"sprawdzam" i lipa.To nie jest śmieszne :/ to jest tragiedja.

Potrzebny mi Chajron najwidoczniej :* Chajron umie,Chajron ma,Chajron zrobi,Chajron da XD

Vani?Podrzuć jakieś imiona hm?Związane z tą symboliką o której pisałem a ja lecę czytać.Zanim przeczytasz co napisałem może sam coś wyczytam?

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Vani?Znalazłem jeszcze kilka ciekawych informacji,z różnych mitologii brałem co się dało jak leci :)

Myślę że wystarczy to co jest,teraz Twoja kolej,ja ze snami i archetypami nie jestem na bieżąco więc...sama rozumiesz :D Patrz co wyszperałem.

Symbol włóczni(kostur/wiosło),kryształu i miecza

W Japonii - Według legendy państwo japońskie stworzyła para Demiurgów - Izanagi i Izanami.

Oni to stojąc na niebiańskim moście popatrzyli na ziemię, po czym zanurzyli w wodach oceanu włócznię.Po uniesieniu włóczni do góry krople wody spadły z jej ostrza, stwardniały i zamieniły się w wyspy - nazwane Yamato.

Następnie boska para zstąpiła na Ziemię, gdzie bogini urodziła boginię słońca Amaterasu mającą władać Krainą Wysp - Japonią.

Bogini Amaterasu, czyli "Wielki i Święty Duch Świecący na Niebie", postanowiła zaprowadzić porządek i ogłosiła, że jej potomek zostanie władcą

Odprawiając wnuka "Skrzącego się Jak Klejnot Przymiotami Godnymi Syna Słońca" (po jap. Ninigi) Amaterasu powiedziała: "Powierzamy Ci władzę nad owym Krajem Świeżych Kłosów Ryżowych Leżącym Pośród Rozległych Uprawnych Pól. Powinieneś więc zgodnie z tym poleceniem zstąpić z nieba na ziemię!"

Bogini Słońca wyposażyła przyszłego, ziemskiego władcę w insygnia władzy, czyli krzywe klejnoty (krzywulce), zwierciadło ze spiżu, którym niegdyś obrażoną Amaterasu wywabiono z niebiańskiej jaskini oraz Miecz-Trawosiecz. Żegnając go powiedziała: "Czcijcie to zwierciadło ze spiżu tak samo jak mojego świętego ducha i jak oddajecie cześć mej własnej osobie"

"Skrzący się Jak Klejnot" porzucił niniejszym święte siedlisko w niebie, a w jego niebiańskiej świcie znajdowali się naczelnicy pięciu wydzielonych służb mających w jego imieniu zarządzać sprawami na ziemi.

Po przybyciu na ziemię "Skrzący się Jak Klejnot" rzekł do swoich towarzyszy podróży: "Tutaj przed nami rozciąga się pusta ziemia, poszukamy więc przylądka Kasasa i udamy się tam; to kraj, gdzie już od rana słońce bez przeszkód świeci, to kraj, gdzie i wieczorem słońce rozsiewa blaski. Tam przeto upatruję najlepsze dla nas miejsce." Toteż tak jak powiedział, postawili tam potężne kolumny dworu, wpuszczając je głęboko w twardą opokę, i podnieśli kozły na płatwie kalenicy wysoko w Przestwór Wysokich Niebios.

W tym dworze "Skrzący się jak Klejnot" zamieszkał i miał kilkoro dzieci.

Jednak najważniejszą rolę w historii Japonii odegrał dopiero jego prawnuk, Boski "Młodzian Którego Urzekło Yamato" po japońsku Kamuyamatoiwarehiko.

Izanami urodziła najpierw Wyspy Japońskie, bóstwa przyrody - ostatni potomek, bóg ognia tak dotkliwie poparzył Izanami w czasie porodu, że ta zmarła. Zrozpaczony Izanagi(z którego łez i jęków rodziły się kolejne bóstwa) zabił winowajcę, po czym wyruszył po swą małżonkę do świata podziemnego - tu legenda zadziwiająco przypomina historię Orfeusza i Eurydyki z greckiej mitologii. Gdy dotarł do Krainy Ciemności, zaczął nakłaniać Izanami, by wróciła z nim na ziemię i dokończyła dzieła stworzenia. Ta poprosiła, by poczekał i udała się po zgodę bóstw podziemnych, ale Izanagi zniecierpliwił się i poszedł za nią. W świetle pochodni jednak, zrobionej ze swojego zęba, zobaczył, że żona jest strasznym, rozkładającym się trupem i uciekł. Rozżalona i upokorzona Izanami wysłała za nim jędze ciemności(yomotsu shikome), a potem osiem piorunowładnych duchów i tysiąc pięciuset wojowników ciemności. Izanagi używał różnych sztuczek, by powstrzymać pościg - ozdobę z winorośli na włosy cisnął za siebie, a ta zmieniła się w winne grona, na które rzuciły się jędze i zaczęły je pożerać. Następnie rzucił za siebie pędy bambusa, które jędze znowu zaczęły pożerać. By pozbyć się duchów i wojowników Izanagi dobył swojego miecza. Ostatecznie uratował się dzięki brzoskwiniom, które również rzucił za siebie. Do dziś brzoskwinie uważane są za bardzo silny środek apotropeiczny.

Światowid – bóg wszelkiego istnienia. Wyłonił się z chaosu wraz z sześcioma innymi bóstwami. W lechickiej hierarchii zajmował najwyższe miejsce. Był Kniaziem (Królem) i rodzicem wszystkich bóstw i stworzeń, jako że to on posiadał wszelką moc, którą podzielił pomiędzy bóstwa i stworzenia. Sam nie utracił potęgi swej władzy. Stał na czele Sądu nad bogami i ludźmi. Był czczony w każdej słowiańskiej świątyni i na ziemiach Lechii.

Miał wygląd rosłego czterdziestoletniego mężczyzny. Posiadał na jednej głowie cztery twarze. Dwie były męskie a dwie żeńskie. Twarze były wykręcone w cztery strony świata. Odziany był w białą tunikę i wojowniczy rynsztunek. Za pasem nosił róg, w prawicy kostur zakończony niebieskim kryształem. U pasa zwisał mu długi miecz.

Poświęcony był mu bielik, orzeł; biały koń; dąb;

Swoje święto miał 1 stycznia zgodnie z kalendarzem Słowian.

Nija (Nyja, Świętowit) – bóg wojny, opiekun wojowników.

Mężczyzna o czterech głowach, zawsze w zbroi, z kołczanem i łukiem na plecach, dzidą w ręce. Wiecznie niezadowolony, szukający powodu do walki.

Poświęcone mu były: niedźwiedź; jesion;

Święto ku swojej czci obchodził przed każdą bitwą i 6 stycznia;

Swaróg (Słońce) – bóg słońca, dnia, lata i gorąca. Był Kneziem (Księciem) w boskiej hierarchii. Światowid ustanowił go Panem Dnia. Obdarował bóstwo oślepiająco promienistą głową, od której biło gorąco tak silne, że Kniaź osłonił się aurą ochronną.

Miał wygląd 20-letniego mężczyzny o złotych, niedługich, prostych włosach. Jego twarz była miła i łagodna pozbawiona zarostu. Odziany w długi powłóczysty płaszcz utkany ze złotych nici. W ręku trzymał włócznie a na plecach miał tarczę ze złota.

Poświęcony był mu jastrząb; brązowy koń; modrzew;

Święto mu poświęcone wypadało 23 czerwca.

Makosz (Makosza, Matka Ziemia) – bogini ziemi, natury, boska lekarka, opiekunka ludzi, Kniazina nieba i ziemi.

Siedemnastoletnia dziewczyna o rysach hinduskich. Druga z trzech najpiękniejszych bogiń. Żona Swaroga i matka wielu bogów i bóstw. O nią pobili się Czarnoboh, Chors i Swaróg. Zwyciężył Swaróg i stał się prawowitym mężem Ziemi. Z przelanej krwi bogów narodzili się: Nija, Łada i Prawe. Bogini była członkiem Sądu i Rady Bogów. Pokochała ludzi jak swoje dzieci i zawsze starała się bronić ludzkość. Przedstawiano ją z kosturem zakończonym dwoma dłońmi, które trzymały jakby kulę z połączonych gród ziemi i soli.

Poświęcone jej były: zioła; skowronek; lipa;

Czczono ją 23 września lub 4 czerwca;

Biełoboh (Chors, Miesiączek, Bladek) – bóg księżyca, odrodzenia, nocy, snu, nocnych ludzi(złodziei, itp.) i bajarzy, oraz bardów. Był bliźniaczym bratem Swaroga. Zazdrościł Swarogowi jego daru. Światowid spełnił prośbę. Chors był jednak niezadowolony i zaczął marudzić. Chciał świecić jaśniej i mocniej niż brat. Kniaź strasznie się rozgniewał. Przeklął boga i rzekł mu: Od tej chwili Twoja twarz będzie błyszczeć jasnością 3 dni w miesiącu, poczym będziesz bladł i jasność niknąć będzie, aby na nowo rosnąc w potężną jasność na 3 dni. Aby Twa kara była dotkliwsza za pogardzenie mojej osoby i daru, będziesz władał nocą i tylko w ciemnościach będzie widać Twoje jasne oblicze. Niech moje słowa staną się prawdą dla Ciebie! Od tej pory Biełoboh stał się zgryźliwym samotnikiem, szukającym zemsty na bracie.

Wyglądał na 20-letniego mężczyznę, o srebrnych włosach, oraz zaroście. Nosił srebrną zbroje. Z ramienia zwisała mu cytra a za pasem miał fujarkę. Podpierał się bukową laską zakończoną półksiężycem, na którym w pozycji półsiedzącej spała figurka Świetliczki. Za żonę dano mu Jessę.

Poświęcony mu był gacek-nietoperz; czarny koń; klon;

Jego święto wypadało 1 stycznia

Czarnoboh (Diask, Żmij, Czort) – bóg zła, trucizny, zniszczenia, trwogi, strachu. Przeciwnik i zawzięty wróg Skwaroga.Po przegranej walce z bratem (Światowidem), został wyrzucony do Navi - krainy wiecznego mroku, potępienia, późniejszego świata dusz.

Czterdziestoletni mężczyzna o czarnym zaroście. Zamiast włosów posiadał wijące się czarne żmije. Miał siedem rogów na głowie. Szaty czarne i szare. Oczy czerwone i język węża. W szponiastych dłoniach dzierżył kostur zakończony symbolem oznaczającym <CZ> z głagolicy. Był ojcem wampirów, zmor i innych demonów. Opiekował się czarownicami i czarownikami.

Poświęcone mu były: czarny kruk; wilk lub szary koń; wilcza jagoda;

Czczony był 2 listopada tylko nocą.

Marzanna (Smiertia, Mara) – bogini śmierci i zimy. Żona Czarnoboha ale nie mieszkała z nim w Navi.

Jest różnie przedstawiana od trupiastej babki po piękną białowłosą kobietę w sukni z futra srebrnego lisa. Na głowie nosiła diadem z kryształowych sopli a za pasem pobłyskiwał kryształowy sierp, którym przecinała pajęczynę życia ludzi i bóstw.

Poświęcone jej były: wilk; zimorodek, sosna;

Święto bogini przypadało w pierwszy dzień zimy;

Raj-Gaj (Rujewit, Rugewit, Jarowit, Źródlin) – bóg czystości, żniw, źródeł, jezior, rzek, zwierząt domowych, trwałości związków, opiekun chłopców i młodych wojowników, strażnik bram Wyraju.

Był jedynym bogiem, w którym podkochiwali się prawie wszyscy. Jego alabastrowe ciało, przebijające spod jedwabnego ubrania. Miał czarne, falujące włosy, zielone oczy, ładne usta. Nigdy nie zbliżył się cieleśnie do płci przeciwnej ani tej samej. Wraz z żoną tworzyli tak zwane białe małżeństwo. Jego atrybutem była laska zakończona małą czarką, na brzegach, której stały dwa gołębie zwarte dziobami.

Poświęcone mu były: gołębie; brzoza; bóbr;

Święto ku jego czci obchodzono: 1 kwietnia lub 4 sierpnia

"zapach krwi zwabił błędne dusze zmarłych,każda z nich chciała napić się krwi aby odzyskać świadomość,myśl i słowo ale odyseusz odpędził je mieczem czekając na Tejrezjasza.Przyszedł na koniec i podpierając się złotym berłem i napojony krwią zaczął wróżyć.Przepowiedział mu dalsza tułaczkę i powrót do ojczyzny(ziemia obiecana?)"

"póki nie spotkasz ludu który nie zna morza,nie wie co to okręt i wiosło.

Wtedy wbij wiosło w ziemie,złóż ofiarę Posejdonowi i wracaj do ojczyzny gdzie oczekiwał będziesz słodkiej śmierci która wyjdzie do ciebie z morza."

Podziemia

Przez otwór w ziemi ujrzał Odys głąb piekieł,Minos sędzia umarłych siedział na tronie ze złotym berłem w rece.Odys uciekł,odpłynął okrętem.

Zmierzał do podziemi z wyspy gdzie mieszkała Kirke

Wschód

Japonia - Kamuyamatoiwarehiko postanowił podporządkować sobie krainy leżące na wschód od Kyushu

Pałac/świątynia(góra)

Weles (Ojciec, Pan) – bóg magii, bajarzy, Navi, przewodnik dusz, patron wieszczy.

Starszy mężczyzna o białych włosach i długim zaroście. Ubrany w białą lub kremową powłóczystą tunikę, ciemnozielony płaszcz-pelerynę z krótkimi (do łokcia) rękawami i kapturem. Bóg miał troje oczu. Za pasem bóstwa pobłyskiwał złoty sierp. Miał swój pałac w samym środku Navi, na szczycie góry, z której spływało siedem rzek ognia. Zajmował poczytne miejsce w Sądzie Bogów. Nie miał żony.

Poświęcony był mu: siwy koń; klon; wróble;

Cześć odbierał: 2 listopada;

Śmichy chichy

Lelum i Polelum (Lel i Polel) – bogowie śmiechu i smutku, lenistwa i beztroski.

Bliźniaki; jeden o zawsze uśmiechniętym obliczu, drugi wiecznie załzawiony. Przedstawiani jako dwaj chłopcy trzymający się za ręce. Za żonę mieli Wiłę, boginkę zielarek i dobra. Była córką Roda i Doli.

Poświęcone im były: kot; stokrotka; dzika róża;

Czczono ich: 6 grudnia;

Nauka

Jessa (Jesza, Sudzge, Ochota, Złota Baba, Cyca) – bogini ciągu życia, jesieni, starości, pracy, nauki, dzieci, boska przędzarka, opiekunka matek karmiących piersią oraz gospodyń domowych.

Młoda kobieta z trzema piersiami (kocham ją)lub dobrotliwa staruszka. Rzadko wychodziła ze swej pracowni. Przedstawiana z kołem tkacki i szpulą. Zjawiała się z Rodnicami w pierwszą noc po narodzeniu dziecka by naznaczyć jego długość życia.

Poświęcono jej: pająki; wierzbę;

Święto ku jej czci obchodzono 2 listopada

Cantauropodobne

Pegaz - pełni bardzo ważną role, jako duch Heliosa i obrońcy Złotego Kryształu

Gryf,Sfinks,Pan

Bobo – pół człowiek pół kozioł

Div - indoeuropejski pierwiastek oznaczający błyszczeć

włócznia Achillesa(syn Peleusa i Tetydy)

Atrybutami Odyna są kruk, wilk i włócznia

Odys - "12 okrętów o ścianach czerwonych"

Ledwo żyję po całonocnym śledztwie wink.gif a to zaledwie wycinek z tego co by można zacytować.

Opisy snów masz(dostałaś prawda?) dasz radę teraz jakoś to wszystko poskładać w całość?

Ja idę spać ;p

2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Soczku na wsŧępie zachowam się jak moderator:)

Uprzejmie proszę abyś nie pisał Caps Lockiem- łamiesz tym regulamin mój drogi:)

A dwa- z mitologii jestem słaba- od jakiegoś czasu sama ją zagłębiam z różnych powodów dlatego jeśli chodzi o ta sferę jesteś zmuszony sam poszukiwać odpowiedzi. Być może za jakiś czas pogadamy o tym jak równy z równym:)

Nie dostalam prosze podeślij mi na pw

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

To może dodam tutaj te moje wizje i każdy się wypowie :)Vani?Nie chodzi o mitologię tylko archetypy i psychologię,ja się nie znam na tym,słyszałęm że jesteś w tym dobra :)

Pierwszy sen po tym jak medytowałem w intencji nawiązania kontaktu z

> duchem

> opiekuńczym,przewodnikiem:

>

> Wszystko działo w się w dwóch miejscach jednocześnie,tzn dwa obrazy

> przenikały się wzajemnie jakby ktoś nałożył na siebie dwie

> fotografie.

> Z jednej strony było to pomieszczenie,sześcian,szkolna klasa(ta sama do

> której chodziłem w dzieciństwie,te same znajome twarze) z drzwiami na

> wschodniej ścianie i dużą ilością okien na zachodniej.

> Z drugiej strony byłem na trawie,jakaś polana.Teren był

> pofalowany,niewielkie wzgórza i doliny...jakby zielona pustynia z

> trawą zamiast piasku.

> Na tej polanie znajdowało się kilka drzew i katedra,jakaś

> świątynia.Przypominała gotycką budowlę z czerwonych cegieł przy

> czym ściany nie były widoczne,bardziej je czułem niż

> widziałem,za to bez przeszkód mogłem oglądać co działo się

> wewnątrz.

>

> Znajdowali się tam mnisi,w czarnych habitach i kapturach na

> głowie.Spacerowali po okręgu a wewnątrz stał zielony karzeł.Jakiś

> kapłan który wyraźnie bał się mnie a czarne zakapturzone postacie

> miały go chronić.

> Na zewnątrz świątyni pojawiły się centaury z jakiegoś blado

> czerwonego,rudawego kryształu.Zacząłem z nimi walczyć i odcinać im

> głowy mieczem który pojawił się w mojej dłoni nagle.Był wykonany z

> kryształu przypominającego kolorem rtęć a dodatkowo unosiła się nad

> nim mgła w kolorze indygo.Coś jakby kryształ górski oblany rtęcią i

> ładunkiem elektrycznym.

>

> Kiedy pokonałem wszystkie centaury na południu pojawił się

> kolejny(czyli po mojej lewej stronie bo cały czas byłem zwrócony w

> kierunku zachodu).

> Był zdecydowanie największy i trzymał w ręku włócznię zakończoną

> ostrzem z tego samego materiału co mój miecz.Pokonałem i

> jego,odciąłem kryształowe ostrze i więcej nie pamiętam.Aha,miałem na sobie

> czarny habit.

>

>

> Kolejny sen następnej nocy:

>

> Pomieszczenie,jakiś pokój,sześcian.Cały pokryty rdzą,przypominał

> maszynownie w jakimś statku.Panował w nim mrok ale nie

> kompletny.Widać było jak światło odbija się od ścian,oświetla je

> mimo że nie znajdowało się w pobliżu żadne źródło tego

> światła.Czułem że jest tam ciepło,parno i bardzo

> wilgotno.Zdecydowanie kolorystyka jesienna tuż przed zachodem

> słońca,ciepłe rdzawe barwy.

>

> Na środku pokoju znajdowało się "coś"jakby bojler,przez

> środek tego pomieszczenia przebiegała jakaś kładka czy pomost a na

> jej końcu znajdowała się czarna dziura w głąb Ziemi ale nie

> zupełnie.Dziura w głąb...kosmosu,jakby w głąb

> Ziemi ale poza nią,nie umiem tego lepiej opisać.

> Była to dziura w przestrzeni otoczona barierkami z zardzewiałych

> rurek,mały

> sześcian.

> Nagle poczułem że ktoś wszedł do pomieszczenia i szuka mnie by

> odebrać mi książkę wykonaną z kryształu,tego samego z którego w

> poprzednim śnie wykonany był miecz.Pamiętam że czytałem w biegu a

> kogoś kto mnie szukał bardzo to drażniło i chciał mi jak

> najszybciej odebrać księgę.

> W pewnym momencie z czarnej dziury zaczęła wyjeżdżać w górę jakaś

> winda,platforma bez ścian.Na środku tej platformy stało duże drzewo

> z gęstą zieloną koroną.Taki groteskowy dąb/baobab z bardzo skomplikowanym

> pniem,poskręcanym jak warkocz z wielu mniejszych pni.

> Drzewo otworzyło paszczę i chciało mnie pożreć ale zanim to zrobiło

> ktoś chciał żebym sam z własnej woli staną na platformie i pojechał

> w głąb czarnej dziury.Tym razem nie byłem w nic ubrany,chyba tylko białe

> bokserki...czy jakieś bandaże.Ciężko powiedzieć,byłem prawie nagi.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Skupię się na Twoim śnie, podejdę do tego intuicyjnie, nie czytałam Twoich opisów,jak dla mnie zbytnie rozdrabnianie tego gubi jego prawdziwy sens - im dalej w las wiecej drzew wink.gif

Pytasz o moje przygody z centaurami w snach w ogóle czy o ostatnie spotkanie?Jeśli chodzi o ostatnie to w zasadzie nie wiele mogę dodać do tego co już napisałem.Pokój,ja na podłodze i papierowy centaur,w prawej ręce trzymałem jego tułów a w lewej nogi,składałem wszystko w jedną całość.

Ktoś obok mnie siedział śmiejąc się ale nie ze mnie tylko razem ze mną.Teraz sobie przypomniałem że za sobą miałem biurko a po swojej prawej stronie drzwi.Moja prawa strona to było południe,płd/wsch, a za biurkiem znajdowało się okno na zachód,płn/zach.

Ten sen jest bardzo prosty w swoim wyrazie, siedzenie na podłodze symbolizuje Twoją potrzebę stabilizacji, znalezienie jakiegoś punktu oparcie w Twoim życiu, możliwe że ezoteryka to co wydaje ci się tym oparciem /na chwilę obecną /

Papier to kruchy materiał a jednak można z niego zrobić wspaniałe rzeczy - patrz origami, tak samo Ty próbujesz ukształtować samego siebie. Dlaczego Centaur - bo chcesz byc wyjątkowy, chcesz być hybrydą człowieka i maga, chcesz mieć siłę i kontakt z naturą a do tego Centaur symbolizuje tą zwierzęca część natury w człowieku a także męską energie - popęd płciowy, przecież to pół koń,a koń jest symbolem popędu seksualnego, nieujarzmionej swobody i dzikości co przekłada się na duże powodzenie u płci przeciwnej - /zobacz obraz "Szał" Podkowińskiego/

We śnie składałeś tego centaura i cieszyłeś się jak dziecko, bo kiedy ukształtujesz siebie to poczujesz się spełniony.

Prawa strona - drzwi -czyli racjonalne podejście, zawsze możesz odejść od ezoteryki i zacząć żyć normalnie

za tobą okno - przez nie patrzymy na świat, ty siedzisz tyłem,na chwilę obecną odwracasz się od świata i skupiasz na poznaniu siebie, zagłębiasz się w świat swoich myśli, swoich marzeń i budowania nowego wizerunku.

To tyle, a jak się wczytam w Twoje szczegółowe rozważania to coś dopiszę.

Edytowane przez mariko
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dzięki mariko,zastanawiam się nad tym co napisałaś i jedna rzecz mnie zaciekawiła.Hybryda człowieka i maga,znaczy co?Mag to nie człowiek? wink.gif Nie mów że Ty też uważasz magię za wynaturzenie bo jeśli tak jest to owszem,możemy iść na kawusie i ciacho ale Ty płacisz

Druga rzecz,odejść od ezoteryki i żyć normalnie...oj mariko,bo zamówię najdroższe dania i ucieknę wink.gif

Z ezo życie jest nienormalne?Chyba właśnie odwrotnie,przez to że ludzie uciekają w jakieś plastykowe religie,tracą kontakt z naturą i głupieją.

Jest w tym jeden plus,od dna można się tylko odbić,bardziej upaść już się nie da na szczęście.

Zresztą wiesz,to nie jest kwestia co ja chcę co ja mogę,ja po prostu muszę inaczej się uduszę Ciągnie wilka do lasu a wszystkie znaki na niebie świadczą o tym że jednak powinienem być"nienormalny",no to jestem :) Kiedyś starałem się"znormalnieć"na siłe i teraz mam rozstrój mózgu :D Sokom widać nie wolno być normalem,Sokowie muszą mieć korbę i dziwaczność na 100% w przeciwnym razie chorują.Choroba to znak że coś jest nie tak,tak?No :)

Dlatego waśnie gdy próbowano mnie"wyleczyć"i uzdatnić tzn wcisnąć w konkretne ramki społeczne,"ułożyć"po swojemu wg własnego widzimisię,"to jest dla Ciebie dobre i własciwe,nie tamto czego ja nie lubię więc Ty tez nie powinienes",wtedy właśnie pojawiło się ZUO i dyskomphort.

Więc,kiedy mariko pisze że mam jakieś drzwi symbolizujące powrót do normalności w świecie bez ezo,to ja sobie myślę:co,znowu tabletki?Znowy psychotrupy?:D

To ja już wole być "dziwny",a niech mnie nikt nie lubi i nie rozumie,rybcia mnie to :D wink.gif

Sama rozumiesz że Twoja interpretacja jest ciekawa ale średnio trafiona chyba jednak intuicja to za mało,psze Pani.

Tu trza mieć "nolydż"(knownledge po szajsmerykańsku) :D Jeszcze raz dzięki,kombinuj dalej,ja też będę XD

Podkowiński?Coś kojarzę,to o to chodzi?

5041496.jpg

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Zinterpretowałam symbole z Twojego snu a nie oceniałam Ciebie jaki jesteś.

Gdzie napisałam że życie z Ezo jest nienormalne, he unsure.gif

Napisałam że drzwi z prawej strony, bo prawa strona symbolizuje racjonalność - są symbolem powrotu ale przecież w tym śnie całą energię skupiałeś na centaurze.

Intuicję mam bardzo dobrą :) więc kombinujemy dalej wink.gif

ps. plisss nie pisz mi "psze Pani", za młoda jestem, a co do kawki i ciacha pomyślę tongue.gif pozdrawiam

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Soczek- ten pierwszy sen miałeś w trakcie medytacji czy po i później położyłeś się spać?

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Mariko,spokojnie dziewczę młode :) ja nie mówię że oceniasz ino pytam czy przypadkiem nie jest tak że oceniasz źle,bo oceniać możesz,jak chcesz to spoko,nie widzę problemu.A że zapytałem o to czy przypadkiem nie oceniasz mnie źle;dziwnie,to teraz masz,oto ja :D

Napisałaś że mogę wrócić do normalności odchodząc od ezo,czyli będąc w ezo jestem w nienormalności? ;> Uważaj se XD wink.gif

Ps.Nie będę Ci pisał "psze Pani" psze dziołszki :D (teraz dobrze?)

Vanilia,wiesz kto to był Tony Halik?Prowadził świetny program kiedyś w TV pt Pieprz i Wanilia :D z takimy piratamy na początku a jeden to ze statku skakał do ogieniu i takie fale dookoła się pieniły,zawsze bylem ciekawy z jakiego to filmu jest wycięte i do dziś nie wiem,może Ty wiesz?

Pierwszy sen miałem w trakcie medytacji...albo lepiej medytowałem we śnie.Tzn zasypiałem medytując,o.

Nie żadne LD cuda nie widy tylko zwykłe zasypianie z intencją,bez narzucania sobie czegokolwiek,żadnych symboli,żadnych oczekiwań,pustka w głowie i świadome zasypianie jak ja to nazywam :) Jedyne czego chciałem to kontaktu z opiekunem,czymkolwiek by on nie był.

Sen drugi był kolejnym snem z serii,już nie medytowałem przed zaśnięciem(no może troszkę :D )

Trzeci sen był snem chyba wymedytowanym ale pewności nie mam już nie pamiętam,dosyć spontanicznie mnie nawiedził.Ostatnia część trylogii wygląda tak

Jestem w budynku,jakiś biurowiec,drapacz

> chmur.Właściwe ruiny budynku,dziury w podłodze,w ścianach.

> Ja unosiłem się w powietrzu,przelatywałem z pomieszczenia do pomieszczenia

> przez wyrwy w ścianach.Niby nic niezwykłego tyle że ja ciągle

> spadałem.Mało

> tego,kierunek"dół"był we wszystkie strony.Czułem że spadam w każdym

> kierunku

> jednocześnie.

> Bardzo nietypowe doznanie.Miałem co prawda możliwość lekkiej lewitacji ale

> co chwila spadałem w głąb.Nie byłem sam.

> Pamiętam dwie "osoby".Jedna z nich była...tak biała że wydawała się

> dwuwymiarowa,jakby wycięty z papieru biały ninja.

> Cięgle kucał na jednej ze ścian by być blisko mnie.Miał ze sobą miecz i

> odbijał cisy drugiej z postaci.Ta z kolei była już w pełni

> trójwymiarowa,łysy ciemnoskóry Afroamerykanin,skąpo odziany,jak jakiś

> szaman

> wojownik czy ktoś w tym stylu.

> Ubranie sugerowało że jest to mieszkaniec lasu,z jakiegoś plemienia.Ostrza

> które posiadały jedna i druga postać wyglądały jak...bryły,sześć

> krawędzi.Ciemny metal,prawie jak grafit w ołówku.Postać biała była

> długowłosa.Tyle pamiętam...może jeszcze coś sobie przypomnę za chwilę.Nie

> wiem jak sen się skończył ale czułem się nietykalny dzięki

> wsparciu/ochronie

> białego ninja :) Sam nie mogłem wykonać żadnego ataku,mogłem tylko

> czekać

> aż droga będzie wolna,byłem eskortowany w tym swoim spadaniu w dół we

> wszystkie strony na raz.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Gość
Ten temat jest zamknięty i nie można dodawać odpowiedzi.

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.