Szept

Tematy tabu: samobójstwo

36 postów w tym temacie

Wewnętrzna siła, której człowiek się nie spodziewa pojawia się również gdy następuje konieczność walki o przetrwanie - i kiedy staje się przed wyborem - zabiję albo zabiją mnie, zniszczę, albo zniszczą mnie, zdominuję albo zostanę zdominowana. I niewiele ma to wspólnego z jakąkolwiek miłością. Często więcej od miłości siły życiowej daje nienawiść...

Zawsze mówiłem i mówić będę - nie warto nienawidzić. Z jednego powodu. Nienawiść dla naszego wroga jest powodem do dumy. To dowód na to, że tak nas docisnął, że pałamy przy nim żywym ogniem. A kto chce dać przeciwnikowi satysfakcję?

Inna kwestia to nienawiść do życia, ludzi i tak dalej. Ta daje calkiem sporo siły, ale przypomina odpalenie berserkera. Cholernie szybko można się wypalić.

A poza tym, nienawiść daje dużo siły. Miłość też, przy czym jest to siła bardziej o zabarwieniu zaczepno - obronnym ku chwale życia we dwoje i w spokoju, a więc naszego szczęścia. I to trochę niebezpieczne, bo miłość lubi wystawić rachunek. I gdy się wypali pojawia się coś jak niemiłość, czyli uczucie dezintegracji, pustki i uwalenia jednego z filarów życia.

Edytowane przez Knust
1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

A jeśli nie jest tym ale kimś (czymś) innym? teorii kim jest stworca jest wiele, dlaczego ta mialaby być prawdziwa?

Dokładnie! Chodzi o to, by samemu sprawdzi, nie wierzyć na słowo jednej osobie :przytul: czy tam dwóm :king:

Każdy w sobie musi to odkryć. :thumbsup:

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

somobójstwo na pewno jest dla tego kogoś ucieczką ,ale dokąd?

Donikąd. Spójrz na swoje życie. Zarabiasz. Wydajesz. Pijesz. Jesz. Bryzgasz spermą. Śmiejesz się z byle czego. Słuchasz. Czytasz.

I dołóż do tego myślenie. W pewnym momencie wszystko Cię znudzi, przestanie uszczęśliwiać, nagle odkrywasz prawdę oczywistą - gdyby nie instynkt samoprzetrwania już dawno gniłbyś pod ziemią. A potem czas płynie, a Ciebie wszystko coraz bardziej utwierdza w decyzji.

.przez wiele tal borykałam się z tym żeby pojąć dlaczego ktoś to robi

Bo chce. Bo ma dość życia, zaznał wszystkiego tyle razy, że mu się znudziło.

.Dzisiaj jest to dla mnie egoizm z jednej strony.

I co z tego? Egoizm jest dobry. Jeśli poświęcam się dla ukochanej osoby to dla własnej, pieprzonej przyjemności uszczęśliwienia jej. Jeśli Ci się nie chce męczyć dla dobra innych to tego nie robisz. Po prostu. Co w tym złego? Gdybym był Jezusem miałbym gdzieś te wszystkie projekty zbawienia i umarłbym ze starości z brzuchem pełnym wina i fujarą w ustach kurtyzany.

Co z osobami chorymi tu jest trudniej najgorsza opcja jest taka gdy chory jest zupełnie sam i w głowie ma jedna wciąż powracającą myśl skończenia ze sobą osobo taka jest tak mocno pogrążona że nie dostrzega wówczas nic obok siebie tylko przygniata ja problem ,przygniata tak że nie może oddychać i w takim przypadku niema co tej osobie mówić ej weż się w garść ,nie przesadzaj ,bo to nic nie da jest to chorobowe spostrzeganie wszystkiego wokoło a brak kogoś kto poda pomocna dłoń dusi jeszcze bardziej

Jeśli miałbym do końca życia żreć przez słomkę, walić kloca w torebkę i ślinić się na widok kleiku z bananów pewnie, że odwaliłbym kitę. Powiesiłbym się na własnych jądrach, byle tylko darować sobie tak upokarzającą i męczącą wegetacje. Przecież to gorsze niż karnet na koncerty Happysadu. Powiedz, że ma się wziąć w garść ktoś, kto ma obydwie garście sparaliżowane. To nigdy nic nie daje. Zawsze są bandy pocieszycieli z gotowymi frazesami. I nigdy nie pomagają. Brak kogoś kto poda pomocną dłoń?

Gdy mnie przerasta problem automatycznie odcinam się od ludzi tak bardzo jak to konieczne. Dusi mnie właśnie współczucie osób których współczucia nie chcę. Znam ludzi którym mogę powiedzieć o problemie, bo mam pewność, że go zrozumieją. Albo wiem, że są bardziej doświadczeni ode mnie i być może rzucą na ów problem jakieś światło. Cała reszta powinna stać daleko ode mnie.

.mało tego znam przypadek że jeden z chorych na silną depresje słyszał głosy w swojej głowie które mówiły zrób coś z tym ale jedyną myślą było to gorsze.

Jeśli ktoś słyszy głosy w swojej głowie, ot tak, z bani powinien się leczyć. W zależności wyznania, albo na depresję, albo na głowę. Albo powiesić i skończyć paradę.

Tak samo alkocholicy więkrzość z nich również popełnia samobójstwo ,a to moim zdaniem tez jest choroba ,robi takie spustoszenie w mózgu,że nie jest w stanie taki człowiek logicznie myśleć

Alkoholicy - samobójcy to z reguły ludzie o wysokiej godności, którzy odkrywają w końcu jak nisko upadli i wolą skończyć z tym bagnem niż próbować po nim pływać. Jeśli komuś 11 razy z rzędu nie pomogło leczenie, a nie chce być żulem spijającym resztke wódki z kieliszków może spokojnie bić sobie w czapę.

.teraz co z KK a więć pozostaje tu dużo do życzenia ,ludzie chorzy psychicznie nie powinni być moim zdaniem potepieni ,paradoksem jest to że np.można unieważnić małżeństwo kościelne na podstawie tego że ktoś jest chory umysłowo ale jak ten sam ch.u.juz sie zabije to jest potępiony ,wszystko tutaj mi się krzaczy.

A moim zdaniem za cios w policzek należy się but na mordę, a nie pokora. Wszystko tutaj mi się krzaczy.

PS. Opanuj zasady języka polskiego, bo piszesz jak imbecyl - imigrant.

2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Różnie to bywa... czasem człowiekowi się wydaje, że nie ma wyjścia z sytuacji, nie myśli racjonalnie.

Ja staram się nie krytykować, ponieważ sama nie wiem jak w niektórych sytuacjach bym zareagowała, bo w nich po prostu nie byłam.

Swego czasu mojej znajomej, która miała depresje i właśnie myśli samobójcze pomogła :spam: W związku z tym myślę, że warto ją polecić.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Dnia 26.04.2011 o 12:16, Szerszen napisał:

Jasne... przenieśmy odpowiedzialność za swoje czyny na "tych innych" - otoczenie, demony etc... przecież to bzdura. Oczywiście wygodna... ale bzdura.

I tu trafiłeś ,ale błędnie ,ponieważ otoczenie najbliższych osób ma ogromny wpływ na  stan naszej duszy ./ducha - czym właśnie jest depresja ,tu potrzeba wsparcia duchowego ,ciepła ,miłości , itp. gdy nadmiar zgryzot i rozczarowań ,stresów i zmartwień -ogólnie zwane depresją ,doprowadzi człowieka na skraj szaleństwa i w końcu do samobójstwa .

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Dnia 21.05.2012 o 13:42, Szept napisał:

A kto to jest Stwórca?

Stwórcy to Bóg Ojciec=-Rodzic / Tata I Bogini Matka ,rodzicielka ,dająca nowe życie .

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.