Gość Sok ze skał

Wielcy Pradawni

32 postów w tym temacie

Zastanawialiście się kiedyś nie nad wywoływaniem ducha babci czy Hitlera :) tylko np jakiegoś mitycznego herosa lub boga?

Na ile to może być skuteczne przedsięwzięcia a na ile bezsensowne?Procentowo 50 na 50 czy 1 że się uda?

Jak ocenić prawdziwość przywołanego bytu w takiej sytuacji?Czy takie byty związane z pradawnymi ;) kultami wchodzą w skład jednego wielkiego ducha Ziemi,czy może są to egregory bardzo niskiej rangi?A może przez te tysiąclecia urosły do gigantycznych rozmiarów i dziś są większe i potężniejsze niż kiedykolwiek?Ciekawy jestem co Wy na to.Myśleliście o tym kiedykolwiek?

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

NO raczej ja bym nie polecał wywoływania ducha Hitlera, gdyż jeśli ktoś oglądał materiał o opętaniu Emili Rose. To wie że Hitler zasilił szeregi demonów w piekle.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

@DEJWID3344

To akurat dyskusyjne. Wiesz, materiały dostępne w sieci na ten temat są umiarkowanie wiarygodne, pomijając już wartość filmu fabularnego który na ten temat zrobiono.

Przy okazji witam na forum i zapraszam do przywitania się w odpowiednim temacie :)

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Śmierć jest rzeczą naturalną. Niepokojenie zmarłych i wołanie ich naturalne już nie jest. Jeśli sami postanawiają przyjść - mają powód najwidoczniej. A jeśli wywołujemy? Może wywołamy demona?

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

no ok, a co w takim razie robią szamani?

wszystko jest kwestią intensji.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Wybacz, Iza, nie zgadzam sie. Uwazam ze nie mozna w ten sposob kategorycznie mowic dobre/zle, czy naturalne/nienaturalne. Jak napisala Wilcza - wszystko to kwestia intencji.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Przede wszystkim nic, co istnieje na jakimkolwiek planie nie jest nienaturalne - skoro istnieje, przynależy do natury i się w niej mieści :) - również wszystko, co możemy zdziałać - sami jesteśmy częścią natury i nie wykraczają poza nią także nasze działania. Włącza się w to najwyżej kwestia ceny, bo wszystko ją ma, to sprawa rachunku zysków i strat - gradacji priorytetów.

Reszta to kwestia interpretacji. Subiektywnej.

Edytowane przez Hrefna
1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ale ja nie mówię, że duchy nie są naturalne tylko ich wywoływanie. Nie mam pojęcia, może i dla Was naturalną rzeczą jest wywoływać, ja miałam z tym doświadczenia co najmniej dziwne... Lubię gdy śni mis ię mój zmarły dziadek, wiem, że przychodzi do mnie jako duch we śnie, to jest miłe, bardzo go kocham. Jednak kiedyś dałam się namówić pewnym moim "mrocznym" znajomym na wywoływanie duchów... Nie mówię, że żałuję, bo doświadczenie samo w sobie było ciekawe. Ale czułam, że to jest złe. Ich samych potem dotknął jakiś dziwny mrok, mnie przez chwilę też...

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Wiesz, wywoływanie duchow dla zabawy na pewno nie jest właściwe, jednak jeśli się pracuje z duchami (wszelkimi) nie jest to nic niewlaściwego i zlego. Wiele z nich i tak przychodzi do nas, albo się nami opiekuje, jak np duchy przodków.

Przede wszystkim do pracy z duchami tzreba umieć się zabrać.

Kolejna sprawa to duchy jakie się przywoluje. Nie każde z nich to duchy zmarłych. Bo duchy rożne sa wszędzie wokół nas. I często się je prosi o pomoc, rade czy po prostu się z nimi rozmawia.

A co u Ciebie Izo oznacza termin "mroczni" znajomi?

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Wiesz, wywoływanie duchow dla zabawy na pewno nie jest właściwe, jednak jeśli się pracuje z duchami (wszelkimi) nie jest to nic niewlaściwego i zlego. Wiele z nich i tak przychodzi do nas, albo się nami opiekuje, jak np duchy przodków.

Przede wszystkim do pracy z duchami tzreba umieć się zabrać.

Kolejna sprawa to duchy jakie się przywoluje. Nie każde z nich to duchy zmarłych. Bo duchy rożne sa wszędzie wokół nas. I często się je prosi o pomoc, rade czy po prostu się z nimi rozmawia.

A co u Ciebie Izo oznacza termin "mroczni" znajomi?

Dokładnie o to mi chodzi Szept! Nie wiem czemu nikt mnie wcześniej nie zrozumiał...

Moi "mroczni" znajomi... Byli to dwaj bracia, obydwaj zainteresowani do granic możliwości demonami, czarną magią, rzucaniem uroków, wampiryzmem itp. Wydaje mi się, że po prostu ich to strasznie podniecało. Jeden - starszy był bardzo przystojny, miał ogromną charyzmę, gromadził wokół siebie ludzi, potem często w bardzo wredny sposób ich wykorzystywał. Dziewczyny lgnęły do niego jak muchy do lepu... Młodszy brat był w starszego zapatrzony jak w obrazek, w pewnym momencie zaczął go nazywać "mój brat, mój mistrz". Najgorsze było to, że robił wszystko co mu ten jego mistrz kazał robić. Dziś młodszy jest zamknięty w zakładzie psychiatrycznym po kilkukrotnych próbach samobójczych, okaleczaniu się, próbie okaleczenia innej osoby. Starszy wyprowadził się, wyjechał za granicę. Podobno czasami odwiedza jeszcze rodzinne strony, ja jednak nie widziałam go od lat.

Sny przemawiają do nas często w formie symbolicznej -sny to nasze wspomnienia o kimś kto żył a kochaliśmy go ,to nasze myśli i sen nieraz trzeba rozpatrywać w formie symbolicznej ,metaforycznej ,ponieważ często w życiu realnym marzenia senne trzeba rozumieć na odwrót ,np.śni nam się coś wesołego ,szczęśliwego -uwaga ! zachowajmy czujność i rozwagę w życiu ,to nic dobrego dla nas nie znaczy ,natomiast koszmar,czy negatywny sen może oznaczać dla nas coś przeciwnego czyli spotka nas coś dobrego w życiu.

Wiem czym są sny, podświadomość i jak to działa. Ale właśnie, że mój dziadek przychodzi do mnie we śnie jako duch i rozmawia ze mną. Inaczej by przecież nie przyszedł, bo dobrze wie, że bym się go przestraszyła.

Edytowane przez Szept
1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dokładnie o to mi chodzi Szept! Nie wiem czemu nikt mnie wcześniej nie zrozumiał...

ale że kto Cię nie zrozumiał?? jak na mój gust pisaliśmy wszyscy to samo :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Iza myślę, że nie mialaś wczesniej na myśli pracy z duchami jako takimi ale odnosials sie do wywoływania duchów zmarlych. I tu, jak pisałam wyżej, jeśli się to robi dla zabawy nie jest to dobre. jednak czasem pracuje sie z duchami i wtedy rożnie bywa. Dlatego warto każdej z tych rzeczy przyjrzec się indywidualnie.

To co napisals o "mrocznych" znajomych juz wiem, co mialas na mysli. Dzięki. Spytalam bo czasem naduzywa się tego okreslenia do osob po prostu mających odmienne zdanie od nas lub jesli nie wszystko sie rozumie. Wiem niejako z dwoch stron medalu.

Poza tym kazdy z nas bardzo różnie rozumie pewne rzeczy. Sama pamiętam kiedyś, jak podchodziłam do sprawy wywoływania duchów. Dziś inaczej na to patzre ale tez inaczej pojmuje to, kim sa duchy, a mam tu teraz na mysli duchy zmarłych.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja tam bym nie polecała wywoływać jakiegokolwiek ducha. To nie jest dobre i naturalne.

hm...a jak inaczej można to zrozumieć?

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Teraz to ja już zupełnie nie rozumiem o co chodzi. Pewnie, że nie miałam wcześniej na myśli pracy z duchami, tylko miałam na myśli wywoływanie duchów dla sprawdzenia jak to jest. Praca z duchami nawet przez myśl mi nie przeszła.

Wilcza, a co chcesz jeszcze rozumieć?

Edytowane przez Izabela
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Wracając całkiem do tematu. Naprawdę da się wywołać ducha pradawnego boga? Ale tylko wtedy gdy się w niego wierzy, czy ogólnie istnieje mimo wiary?

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Bogowie istnieją mimo wiary, a poniewaz są istotami duchowymi więc jakby są duchami. Takie wywołanie czy przyzwanie to nie tyle jego ducha, co sameggo Boga. Pytanie tylko po co?

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Skojarzyła mi się z tym tematem książka Doroty Terakowskiej "Samotność bogów". Jest to powieść, ale niezwykła - o bogach i bożętach różnych religii, które wcale nie przestają istnieć, mimo, iż ludzie przestają w nie wierzyć. Fabuła opisuje tu problem Światowida, konającego razem ze swoją starą religią, która ustępuje nowej. Jako bóg, jednak nie może ani odejść, ani umrzeć... Jako duch boga, wciąż woła, oczekuje, bo każdorazowo wypowiedziane jego imię przywołuje go z powrotem... Polecam tę książkę. Czyta się niesamowicie przyjemnie, zapada w pamięć na bardzo długo.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ksiazka na pewno ciekawa, bo Terakowska fajne ksiązeczki pisuje, ale w rzeczywistości nie do końca to tak wygląda :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ksiazka na pewno ciekawa, bo Terakowska fajne ksiązeczki pisuje, ale w rzeczywistości nie do końca to tak wygląda :)

Jasne, książka to fikcja, nie ma co się nią sugerować...

Edytowane przez Izabela
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.