Gość zoska1977

Runy jako świadek społeczno – etnicznej ewolucji plemion germańskich

1 post w tym temacie

Runy jako świadek społeczno – etnicznej ewolucji

plemion germańskich

Podróżując poprzez piękne tereny Skandynawii, zwłaszcza obszar szwedzkiego

Götalandu, na swej drodze napotkać możemy osobliwe głazy. Owe kamienie, często dość pokaźnych

rozmiarów, pokryte bywają dziwnymi rytami. Po bliskim przyjrzeniu się możemy stwierdzić, iż ryty

te nie są przypadkowe, tworzą natomiast przemyślane ciągi znaków. Na tej podstawie możemy

wywnioskować, że jest to dzieło ludzkich rąk. Jednak z tym stwierdzeniem przychodzą do nas

kolejne pytania. Kto, kiedy, jak i w jakim celu sporządził dane inskrypcje? Runy, bo właśnie o tych

znakach mowa, niosą ze sobą wiele równie trudnych pytań. Wraz z owymi niewiadomymi

przychodzą kontrowersje. Środowisko badawcze, a w tym wypadku jest ono niezwykle różnorodne,

od archeologów, runologów, historyków, aż po epigrafików i lingwistów, pełne jest często

sprzecznych teorii. Wszystko to poprzez mnogie środki przekazu, dociera do świadomości

społeczeństwa rysując w niej często niezwykle niewyraźny obraz inskrypcji runicznych. Wizerunek

ten jest zazwyczaj pełen przeinaczeń, których źródła sięgają jeszcze dziewiętnastowiecznej

historiografii. Postarajmy się, więc zarysować prawdę o runach i ich znaczeniu dla badań do

dziejami Germanów, na tyle jasno i zgodnie z najnowszymi prądami badawczymi jak tylko jest to

możliwe. Oczywiście przez stulecia pismo runiczne nie umykało zainteresowaniom uczonych

person. Nie będę tu wspominał o dokonaniach piętnastowiecznych badaczy, takich jak choćby

bracia Magnus, gdyż do połowy wieku XIX studia te nie miały podłoża naukowego. Dopiero w

dziewiętnastowiecznej Skandynawii, na romantycznej fali powrotów do korzeni, zaczęto poważniej

badać monumenty runiczne. Do prekursorów „dojrzałej runologii” należał Duńczyk Ludvig

Wimmer. W 1847 roku ukazało się jego dzieło Runeskriftens oprindelse og utvikling i norden,

wprowadzające pojęcie 24-znakowego futharku. Kolejny krok na przód przyniósł przełom wieków.

Wtedy to pojawiły się prace Szweda Otto von Friesena oraz Niemca Sigmunda Feista. Obydwaj

badacze doszukiwali się korzeni pisma runicznego nad Basenem Śródziemnomorskim, w

kontaktach germańskich z łaciną, greką i alfabetem etruskim [1]. Lata 30. XX wieku przyniosły

niebezpieczny zwrot w badaniach runologicznych. Za sprawą Niemców Wolfganga Krauze,

Helmuta Arntza, a zwłaszcza Klausa Düwela wprowadzono do interpretacji znalezisk elementy

ezoteryki. W przypadku problemów z analizą inskrypcji runicznej, uznawano ją po prostu za obiekt

związany ze strefą magiczną. Taka metoda dyskredytowała badania runologiczne. Na szczęście dość

szybko jej zaniechano. Obecnie istnieją silne ośrodki runologiczne w Skandynawii, Niemczech oraz

na Wyspach Brytyjskich.

Badania nad pismem runicznym, jego charakterem i etapami rozwoju mogą stać się dla

nas kluczem do zrozumienia zawiłego procesu ewolucji społeczno – etnicznej wśród plemion

germańskich. Problem struktury społecznej jak i przemian etnicznych w środowisku Germanów

niesie ze sobą wciąż wiele niewiadomych. Z powodu braku źródeł trudno prześledzić nam

transformację, które miały miejsce w owych społecznościach na przestrzeni wczesnych wieków

średnich. Ratunkiem mogą być tu inskrypcje runiczne i niesiona przez nie wartość źródłowa.

Oczywiście nie będę skupiał się na treści samych napisów runicznych, lecz potraktuję zagadnienie

bardziej ogólnie. Same inskrypcje posłużą mi za przykłady charakteryzujące przemiany, które

zachodziły w futharku. To zaś stanie się dla nas kluczem do zrozumienia ewolucji społeczno –

etnicznych wśród Germanów.

Jednak by to mogło nastąpić musimy rozprawić się z zagadnieniem samych run. W

nazwie tych osobliwych znaków, kryje się niezwykła prawda o ich charakterze. Samo słowo „runa”

w większości języków germańskich ma znaczenia wiązane z tajemnicą. Już Wulfila w najstarszym

przetrwałym do naszych czasów tekście germańskich stosuje słowo „runa” bądź „garuni”.

Występują one czterokrotnie w tym dziele. W każdym przypadku są one używane w znaczeniu

tajemnicy, czy też sekretu [2]. Nasza wiedza na temat pisma runicznego nadal spowita jest woalem

tajemnicy. Wiele założeń z nimi związany wciąż nie zostało udowodnionych, a liczne stawiane

pytania nie doczekały się jeszcze odpowiedzi. Mamy więc tu swoisty nomen omen tyczących się

nazwy „runy”. Należy jednak uporządkować w racjonalny sposób naszą wiedzę na ich temat.

Czym więc są owe enigmatyczne runy? Są to znaki stosowane wśród plemion

germańskich do sporządzania inskrypcji w materiałach twardych. Mowa tu głównie o takich

tworzywach jak drewno, kość czy metal, ale ryto napisy także w glinie czy kamieniu. Pamiętać

trzeba, iż istnieją również manuskrypty wykorzystujące do zapisu runy, lecz nie będą one

przedmiotem moich dalszych rozważań. Zajmiemy się mającymi zasadnicze znaczenie dla

rozwikłania naszego problemu, inskrypcjami wczesnymi. Runy tworzyły specjalny system znaków

zwany futharkiem. Owa nazwa pochodzi od pierwszych sześciu run rzędu [3]. To właśnie zmiany w

tym systemie znaków, odzwierciedlające ewolucję lingwistyczną, a tym samym przemiany etniczne

wśród Germanów stanowią interesujące nas zagadnienie.

Najstarszy datowany obiekt opatrzony runami pochodzi z około roku 160 n.e. [4] i jest

to odnaleziony w Vimose na wyspie Fionii kościany grzebień [5]. Inskrypcję na nim sporządzoną

transliteruje się jako harja. Jej znaczenie nie jest do końca wyjaśnione, chodź w środowisku

runologów traktuje się ją jako imię własne. Widzimy więc, że runy pojawiają się wśród plemion

germańskich w 2. połowie II wieku n.e. Niemniej jednak inskrypcje znajdywane na obszarze

Europy Środkowej, jak i Północnej pochodzące z okresu od II do IV wieku charakteryzują się

wysokim kunsztem i precyzją wykonania. To pozwala przesunąć nam wstecz datę wprowadzenia

futharku do społeczeństwa germańskiego. Tylko jak bardzo w przeszłość możemy cofnąć ową

granicę?

Czy runy są wytworem Germanów, wywodzącym się jeszcze z ich pierwotnych siedzib?

Jest to dość kusząca teza, lecz przyjmowanie pisma runicznego jako produkt czysto germański jest

założeniem błędnym. Jest to raczej wynik licznych wpływów zewnętrznych. Skąd jednak impuls do

powstania nowego systemu alfabetycznego? Kiedy runy pojawiły się wśród Germanów, większość

znanego ówczesnym świata znajdowała się pod dominantą Imperium Romanum. Za północną

granicą Cesarstwa rozciągały się połacie Barbaricum. Na tym terenie kłębiły się liczne plemiona.

Przeważał tam żywioł germański. Germania Superior posiadała silne, rozliczne kontakty z

Imperium. Wzajemne oddziaływanie odbywało się na zarówno w sferze militarnej jak i na

płaszczyźnie obustronnej infiltracji ekonomiczno – kulturowej. To właśnie poprzez tak

wielopłaszczyznowe relacje Germanie mieli styczność z alfabetami obowiązującymi na obszarze

Cesarstwa. Tak zetknęli się z greką, łaciną, a przede wszystkim z alfabetem etruskim. To

najprawdopodobniej zromanizowani Germanie zamieszkujący obszar dzisiejszego Tyrolu

przyczynili się najistotniej do powstania nowego pisma. O wpływach etruskich na runy może

świadczyć znalezisko z Negau w dzisiejszej Słowenii, odkryte w 1811 roku. Odnaleziony tam hełm o

wyraźnej proweniencji rzymskiej pokryty był inskrypcjami stanowiącymi swoiste stadium

przejściowe pomiędzy znakami etruskimi a runami [6].

Na takim tle pojawił się pierwszy futhark. Dziś zwiemy go mianem „starszego”. Składał

się z 24 znaków [7]. W takiej formie obowiązywał od II do VII wieku na większości obszarów

podporządkowanych dominacji Germanów. Jak już wspomniałem, za kolebkę pisma runicznego

uważa się powszechnie strefę śródziemnomorską, a precyzyjnie rzecz biorąc teren występowania

alfabetu etruskiego. Jednak najstarsze znaleziska obiektów z inskrypcjami runicznymi

umiejscowione w obrębie basenu Morza Bałtyckiego. Fakt ten, zwłaszcza w oczach badaczy

skandynawskich, ma świadczyć o nadbałtyckiej proweniencji run. Jednak mamy kilka argumentów

dla obalenia tej tezy. Pamiętać musimy, że większość przedmiotów z wczesnymi napisami

runicznymi to obiekty ruchome. Charakteryzuje je często rozbieżność stylizacyjna z miejscem

znaleziska. Do tego fakt, iż w przeważającej mierze były to wotywa znajdowane w bagnach i na dnie

jezior, świadczy, że mogły być to importy. Jednak jak wyjaśnić ogromną odległość pomiędzy

zakładanym obszarem powstania run a miejscem najstarszych znalezisk? Odpowiedź znajdziemy

rozszyfrowująć zagadkę „mistrzów run”. Kto był odpowiedzialny za rozpowszechnienie się futharku

w Germanii? Ważnym jest tu posiadanie w pamięci, informacji o tym, że przez długi czas północna

granica Imperium opierała się na rzece Ren. To na tym obszarze najbardziej widoczna była

wzajemna infiltracja rzymsko – germańska. Poszczególne wzorce przenikał do, zamieszkujących

oba brzegi Renu, społeczeństw. To zapewne tam rozpoczęła się „droga do podboju Germanii” przez

pismo runiczne. Kto jednak był apostołem nowego systemu alfabetycznego? Prawidłowa odpowiedź

na to pytanie kryje się za jedną z trzech grup, stanowiących integralną cześć społeczności

germańskiej. Pierwsza z nich to weterani. Być może żołnierze germańscy w armii rzymskiej

przyswoili sobie prosty system zapisu rozkazów za pomocą rytych znaków.

Zaś po odsłużeniu 25 lat w szeregach wojsk Imperium, wracając do swych rodzimych siedzib, przynosili nową umiejętność.

Kolejną grupą mogącą odpowiadać za rozpowszechnienie się run na terenie Germanii byli kupcy.

Rozwinięte kontakty ekonomiczna z Rzymem i niezwykła mobilność handlarzy może wyjaśniać tak

szybkie rozprzestrzenienie się nowego pisma na ogromne połacie germańskich ziem. Rozbudowane

szlaki handlowe były również dogodną drogą popularyzacji run przez trzecią grupę, a mianowicie

rzemieślników. Podobnie jak u Rzymian, tak i u Germanów powszechne było bowiem sygnowanie

własnej produkcji. Walor łatwości rycia run przemawiał za stosowaniem ich do podpisywania

swoich dzieł przez rzemieślników. Trudno jednak bezsprzecznie wskazać grupę, którą nazwać

można mianem „mistrzów run”. Zastanówmy się jednak nad rolą futharku wśród Germanów.

W jakim społeczeństwie egzystowały runy? Powszechnie wiadomo, że w przeważającym

procencie Germanie byli niepiśmienni. Komu więc miały służyć runy? Odpowiedzi można szukać

wśród wczesnych inskrypcji. Znajdują się one przeważnie na przedmiotach zbytku, takich jak

brosze, fibule czy grzebienie. Większość tych rytów to imiona własne. O czym świadczy ten fakt? Na

przestrzeni II, III i IV wieku n.e. runy pełniły funkcję znaków własnościowych. Powszechność

przedmiotów zbytku pokrytych inskrypcjami świadczy o dobrej koniunkturze, która musiała wtedy

panować. Rozwój pojęcia własności to gwarant istnienia grupy posiadaczy. Głównym

wyznacznikiem dobrobytu była wtedy ziemia. Ową warstwę, nazwijmy ją tu elitą społeczną,

stanowili zapewne posiadacze ogromnych połaci roli. To w ich domach zaczęły gościć oznaki

luksusu. Sygnowano je na znak przynależności. Ów rody posiadające, w ramach kontaktów

ekonomiczno – politycznych wymieniały się owymi przedmiotami i tu imię właściciela wyryte w

runach, zwiększało jego prestiż. Sytuacja w znaleziskach zmienia się około IV – V wieku, kiedy

pojawia się w nich broń zdobiona inskrypcjami runicznymi. Odnajdywano je zarówno w

pochówkach jak i w miejscach składnia ofiary bogom. Owe praktyki świadczą o wzroście roli

wojowników wśród Germanów. Były to czasy niepokoju związanego z procesem wędrówek ludów.

Przeludnienie i zła koniunktura doprowadziła do ruchów migracyjnych, które wstrząsnęły ludami

Europy. Na czoło hierarchii społeczeństwa germańskiego wysunął się król – dowódca i prowadzone

przez niego zastępy wojowników. Sfera wojenna w wyraźnym stopniu łączyła się z pismem

runicznym. Ową łączność personifikuje najwyższe teutońskie bóstwo – Wotan/Odyn. Było nie tylko

patronem wojowników, ale i twórcą run [8]. Strefa pogańskiego sacrum również wiązana z jego

osobą uwidacznia się na tworzonych na masową skalę od V do VII wieku w Skandynawii

brakteatach. Często nosiły one wyobrażenie samego Wotan oraz były opatrzone inskrypcjami

runicznymi o magiczny charakterze. Wspaniałym przykładem jest tu brakteat z Vadsteny [9].

Okres wędrówek ludów był nie tylko czasem ewolucji społecznej, ale i okresem

przemian etnicznych. Germanie, w czasie swego pochodu przez Europę, stykali się z nową dla siebie

ludnością podbitą. W ramach tych przemieszań w sferze etnicznej, dochodziło do przemian również

na płaszczyźnie językowej. Proces ten jest widoczny w obrębie pisma runicznego. Dochodzi do

ewolucji futharku starszego.

Jednolity to tej pory system alfabetyczny nabiera regionalnego kolorytu. Mała runa k przybiera wielorakie formy pełnej wielkości.

Zaś runiczne h na zachodzie posiada dwie poprzeczne kreski, w odróżnieniu od wschodniej i północnej części Germanii [10].

Jednak do największych zmian doszło na wybrzeżu Morza Północnego. Tam koegzystencja

fryzyjsko – anglosaska doprowadziła do wzbogacenia futharku o dwa nowe znaki.

Kolejnym momentem przemian społeczeństwa germańskiego był przełom wieku VII i

VIII. Wtedy to świat germański został rozdzielony na trzy części, z których każda podążyła w

odrębnym kierunku. W czasie tym na obszarze Europy kontynentalnej pismo runiczne zanika,

zostając wyparte przez niesioną przez misjonarzy Kościoła łacinę. Zaś na teranie Wysp Brytyjskich

sprawy przybierają zupełnie odmiennego obrótu. W V wieku na obszar dzisiejszej Anglii docierają

plemiona germańskie. Anglowie, Sasi i Jutowie przybyli z fryzyjskich wybrzeży, przynieśli ze sobą

wiedzę o runach. Na terenie Wysp germańscy najeźdźcy przemieszali się z miejscową ludności o

celtyckich korzeniach, jak i z pozostałymi tam rzymskimi osadnikami. Takie przemiany w

strukturze etnicznej wymogły na Anglach, Jutach i Sasach przeobrażenia w sferze językowej. To zaś

wpłynęło na ewolucję stosowanego przez nich pisma, czyli futharku. System ten wzbogacał się o

kolejne znaki uzyskując ostatecznie liczbę 33 [11]. Wspaniałym przykładem zapisu 28 – znakowego

futhorcu anglosaskiego jest scramasax z Battersea, koło Londynu, wydobyty z dna Tamizy [12]. Co

zaś zmieniło się wśród samej społeczności germańskiej na Wyspach? Od połowy VII wieku

rozpowszechnione stają się monety zdobione inskrypcjami runicznymi. Monety stanowią o prestiżu

wydającego je władcy, a tym samym świadczą o rządzonym przez niego dominium [13]. Był więc to

czas początku procesów państwotwórczych wśród Anglosasów. Można mówić również o wzroście

świadomości kulturowej wśród plemion germańskich. Bowiem w tym okresie runy z krótkich,

osobistych inskrypcji na przedmiotach użytku prywatnego trafiają do rozbudowanych fraz często

służących publicznemu oddziaływaniu. Owe monumenty z runicznymi inskrypcjami świadczą o

jeszcze jednym, niezwykle ciekawym obliczu społeczności germańskiej na Wyspach Brytyjskich. W

przeciwieństwie do obszaru kontynentalnej Europy tam misja chrystianizacyjna nie stała się

początkiem końca egzystencji run. Wręcz przeciwnie, zostały one zaadaptowane do służby

Kościołowi. Wspaniałym tego przykładem może być choćby pochodzący z VIII wieku krzyż z

Ruthwell [14].

Własną drogę obrały również runy na obszarze Skandynawii. Okres od około 700 roku

n.e. jest tam czasem silnych zmian językowych. Widoczne jest to w kształcie futharku. Jego liczba

zostaje zredukowana do 16 znaków, zaś pojedynczej runie przypisanych zostaje kilka wartości

fonetycznych [15]. Występują także zróżnicowanie lokalne co do wyglądu samego systemu

alfabetycznego. Ów szesnastoznakowy futhark nazywamy młodszym bądź skandynawskim. Runy w

nowej formie zostały rozpowszechnione na tym obszarze za czasów wypraw wikińskich.

Powszechne z tego okresu są liczne kamienie, pokryte inskrypcjami. Są one wspaniałym źródłem do

dziejów Wikingów. Napisy na nich mówią nam głównie o wspaniałych czynach ich zleceniodawcy

bądź upamiętniają czyjąś heroiczną śmierć.

Skandynawowie w owych inskrypcjach często zawierali prośby bądź podziękowania do bogów. Świadczy to o ich głębokiej wierze w runy jako swoisty

łącznik świata ludzkiego z boskim. Również w Skandynawii, podobnie jak u Anglosasów, doszło do

specyficznego synkretyzmu run z wiarą chrześcijańską. Przykładem takiego procesu może być

choćby kompleks w Helling [16].

Pismo runiczne było obecne w społeczeństwie germańskim przez prawie dziesięć

wieków. Stanowiło jego integralną częścią. Runy przenikały przez wiele stref życia plemiennego.

Były zarówno elementem domeny sacrum jak i profanum. Przez tak rozbudowaną obecność wśród

Germanów są one doskonałym dla nas źródłem. Przy właściwej interpretacji mogą stać się dla nas

specyficznym zwierciadłem ukazującym nam przeszłość. Poprzez odczytywanie inskrypcji - śladów

pozostawionych dla nas w zamierzchłych czasów, możemy odtworzyć obraz

wczesnośredniowiecznej Germanii. Uzupełniając przekazywaną przez nie wiedzę o właściwy

kontekst możliwe jest zrekonstruowanie formy budowy społeczeństwa, a badając ewolucję samego

futharku możemy odwzorować jego przemian etnicznych. Rozbudowywany z roku na rok korpus

runiczny pozwala nam powiększać swoją znajomość życia codziennego Germanów. Jednak jeszcze

wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Konieczna jest więc kontynuacja badań runologicznych.

Potrzebne są nam dalsze ekspedycje archeologiczne, kolejne próby interpretacyjne i zakrojona na

szeroką skale heureza interdyscyplinarna. Wszystko to pozwoli nam jeszcze lepiej zapoznać się z

pismem runicznym, a co za tym idzie również zrozumieć świat germański.

autor:Marek Goldstrom

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.