johan99999

Gdybyś miał/miała 1 życzenie do spełnienia, Co to by było?

63 postów w tym temacie

Ja j/w ale tak na serio to kogoś kto zawsze by mnie kochał rozumiał itd i zebym ja także go kochała rozumiała, :( ale cos mi sie wydaje ze to nigdy nie nastąpi.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja j/w ale tak na serio to kogoś kto zawsze by mnie kochał rozumiał itd i zebym ja także go kochała rozumiała, :( ale cos mi sie wydaje ze to nigdy nie nastąpi.

Ja również mam takie marzenie. Ale dość sprecyzowane bo ja już kocham tego pana a on uciekł od tej miłości. Wiem że cuda są mało prawdopodobne ale ja w ten bardzo wierzę.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Oby nie na darmo.

Dr. Joseph Murphy ładnie opisał to w książce "Potęga podświadomości".

Można z niej wyczytać, że nasze przekonanie o nierealności jakiegoś zamiaru,

planu, marzenia itp, jest główną przyczyną jego niespełnienia.

Wystarczy zapomnieć o tym, że coś jest niemożliwe, by stało się możliwe.

Twoje przekonanie sprawi, że naturalnie i podświadomie zbudujesz w sobie szereg

sytuacji, które Cię przybliżą do tego marzenia.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Blackunicorn: ja wolę prostszy sposób - nie marzę o tym czego chcę, tylko myślę czego chcę, i życie jakoś tak samo mnie prowadzi do danych osiągnięć. Po prostu podświadomie dążymy do realizacji swoich celów. Mniejszych czy większych. Te najprostsze typu: chcę samochód - jeżeli są marzeniami to nie wielka szansa na ich spełnienie, ale kiedy staną się celem, to już inna bajka (ale i tak nie ma 100% pewności że to się stanie, bo też (uprzedzam pytanie wszystkich wścibskich) trzeba mieć warunki aby dążyć do czegoś, np.: biedny będzie miał marne szanse kupienia sobie bmw, stawiając je sobie jako cel.).

BlackUnicorn - ciekawy z Ciebie typ :)

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Może jednak warto zacząć od tego czym jest marzenie a czym cel? Marzenie nawet podświadomie traktowane jest przez nas jak coś nie osiągalnego coś co bardzo trudno zrealizować. Cel- już w samo sobie jest krótkie i konkretne. Trzeba tylko [po drodze ułożyć sobie progi, które do tego celu będą prowadzić.

Może to dziwnie zabrzmi ale w związkach partnerskich jest tak samo. Jeśli wiemy co nam stroi na przeszkodzie trzeba dążyć do tego aby to zmienić. Zazwyczaj zaczyna się od siebie. Bierne czekanie niewiele daje niestety:)

Hm jakie ja mogę mieć marzenie? hmm niech pomarzę;-)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

@drowing - głowa do góry! Też kiedyś, przez wieeeele lat, marzyłam o kimś kto będzie mnie rozumiał i na dodatek akceptował to co udało mu się zrozumieć na mój temat ;P Ja też chciałam w lot łapać jego myśli. Wydawało mi się, że tak się dzieje tylko w filmach i że to nierealne. Ale jednak..... on jest teraz moim mężem :D i miomo, że czasem ma straszne zaćmienie mózgownicy to w odpowiednich momentach doskonale mnie wyczuwa! A wiesz kiedy go spotkałam? jak sobie odpuściłam ciśnienie, że muszę go spotkać. Wyluzowałam, machnęłam ręką mówiąc, że on gdzieś na mnie czeka i stanie przede mną jak będę gotowa. I Ty też się nic nie martw, on czeka sobie na Ciebie, a Ty przygotowuj się do przyjęcia go :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

ja bym chciała być konsekwentna...

bardzo mi tego brakuje...od roku staram sie zapisac na joge i ciagle widze w internecie artykuly o jodze, to znaki chyba dla mnie...

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Chyba bym oddala te życzenia. Żadne nie byłoby włąściwe i pewnie wprowadziło wiecej szkody niz pozytku :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja najprawdopodobniej początkowo myślałbym o równości dla ludzi. Choć po chwili zastanowienia, mam w głowie conajmniej kilka dość drastycznych efektów takiego życzenia - na przykład zamienienie całej ludzkości w nic nie wartych niewolników jakichś nieznanych dotąd istot. Dlatego podobnie jak Szept, wolałbym by to życzenie przepadło, niż miało spowodować złe skutki - w końcu zawsze coś odbywa się kosztem czegoś.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

A ja chciałabym - to życzenie bardzo egoistyczne - w pełni świadomie doświadczyć każdej milisekundy umierania, przechodzenia na Tamtą Stronę. Nie roniąc z tego ani ułamka momentu. Poczuć to w pełni, w pełni przeżyć i doświadczyć do ostatniej chwili, niczego z tego procesu nie przegapić.

Staram się jak mogę - bo było nie było - w znaczeniu przynajmniej fizjologicznym - umieramy od czasu osiągnięcia fizycznej dojrzałości...

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
- to życzenie bardzo egoistyczne -

Egoizm na ogół przejawia się w próbie polepszenia swojej sytuacji, a nie w chęci powolnego umierania.

w pełni przeżyć

Trudno jest przeżyć śmierć. Przynajmniej w sensie fizycznym. A w sensie duchowym, każdy z nas ma śmierć za sobą, potrzebny jest tylko jakiś sposób na "przeglądanie" zapisów doświadczeń w swojej duszy.

Skoro Twoim, Hrefna, zdaniem umieramy od momentu osiągnięcia fizycznej dojrzałości, w takim razie aby w pełni doświadczyć nie potrzeba żadnych cudownych życzeń - wystarczy...odpowiednie nastawienie. Taką myśl powziął już w starożytności Epikur, efektem jego przemyśleń jest słynne Carpe Diem.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Chodzi o doświadczenie w pełni świadome, tak żeby żaden moment przechodzenia za Zasłonę Światów nie umknął świadomości, nie pozostał poza świadomością, nie doświadczony w pełni i nie odczuty w 100%, nie był bezwiedny; chodzi o nieprzegapienie niczego. Z życia, które w swojej dużej części jest procesem umierania - ale z samego procesu wygasania świadomości i umierania zwłaszcza.

Nie powiedziałam, że chcę przeżyć śmierć. Ale że chcę nie uronić nic z samego procesu umierania, do momentu jej nastąpienia. Nie chcę żeby cokolwiek z tego procesu umknęło mojej świadomości i emocjom - i każdej części mnie (a według mojego światopoglądu dusza jest wielopoziomowa i wieloczęściowa), która w jakikolwiek sposób może czegokolwiek doświadczać. Nic bezwiednie, wszystko świadomie...

Edytowane przez Hrefna
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Chyba bym oddala te życzenia. Żadne nie byłoby włąściwe i pewnie wprowadziło wiecej szkody niz pozytku :)

Mam podobnie, tak, więc oddaję swoje życzenie :)

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Nie potrzebne mi życzenia, wszystko wolę osiągnąć samemu. Oddanie komuś byłoby dobrym pomysłem, ale niestety w tym przypadku wziąłbym odpowiedzialność za ewentualne krzywdy, które ta osoba mogłaby uczynić swoim życzeniem. Mógłbym życzyć sobie miłości, osoby doskonale mnie rozumiejącej, ale i na spotkanie tej osoby przyjdzie czas.

Wszystko dzieje się kosztem czegoś, więc każde życzenie będzie miało swoje negatywne skutki. Najlepszym pomysłem byłoby nie tyle zostawienie życzenia, co zażyczenie, by nigdy już nie spełniał niczyich życzeń.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

heheheheh :)

no pięknie :) same szlachetne deklaracje :))

A ja tam mam tyle życzeń/pomysłów, że nie wiem czy wybrać najbardziej fikuśne, czy najnowsze, czy te długofaloweoczko.gif

Z najnowszych to chciałabym, żeby panie w urzędzie pozytywnie rozpatrzyły mój wniosek (mam nadzieję, że udźwignę konsekwencje otrzymania pomocy z urzędu pracy oczko.gif ).

Z długofalowych to chciałabym być jak najdłużej szczęśliwa, tak jak jestem i żeby kredyt mieszkaniowy jakoś szybko i bezboleśnie się spłacił.

Nie czaję też takich skrajnych obaw przed życzeniem sobie np. trochę więcej pieniędzy, albo wygrania chociaż piątki w totka - konsekwencje takiego obrotu sytuacji są podobne jak konsekwencje naturalnego popadnięcia w nędzę - też się mogą przyjaciele odwrócić, też można sfiksować. Z życzeniem czy bez - zawsze jest ryzyko.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dałbym wolność wewnętrzną każdemu człowiekowi, prawdziwa ewolucja świata poprzez rozwój społeczeństwa..

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Chciałbym się obudzić bogaty, przeraźliwie zdrowy i ze świadomością cholernie długiego życia bez etapu starości w berecie.

Wtedy mogę spełniać swoje szlachetne życzenie pomagania sobie i mnie bliskim.

Ba, z chęcią pozwolę by spłonęło z 10 sierocińców w zamian.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dałbym wolność wewnętrzną każdemu człowiekowi, prawdziwa ewolucja świata poprzez rozwój społeczeństwa..

Każdy człowiek ma wolność wewnętrzną, pytanie czy potrafi i chce z niej korzystać. Piszesz o ewolucji świata przez rozwój społeczeństwa, a czy nie dostzregasz tego, że ten świat w miejscu nie stoi? Społeczeństwo też nie :)

Chciałbym się obudzić bogaty, przeraźliwie zdrowy i ze świadomością cholernie długiego życia bez etapu starości w berecie.

Wtedy mogę spełniać swoje szlachetne życzenie pomagania sobie i mnie bliskim.

Ba, z chęcią pozwolę by spłonęło z 10 sierocińców w zamian.

:drinking25: szczere do bólu i prawdziwe w przypadku większości powyższych deklaracji, jakby już tę złotą rybkę znaleziono :) I slusznie, to ludzkie i ważne. Zacznijmy od siebie :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Każdy człowiek ma wolność wewnętrzną, pytanie czy potrafi i chce z niej korzystać. Piszesz o ewolucji świata przez rozwój społeczeństwa, a czy nie dostzregasz tego, że ten świat w miejscu nie stoi? Społeczeństwo też nie :)

Dokładnie tak. Zamiast obdarzać innych wolnością wewnętrzną, warto szanować tę wolność, którą już mają.

:drinking25: szczere do bólu i prawdziwe w przypadku większości powyższych deklaracji, jakby już tę złotą rybkę znaleziono :) I slusznie, to ludzkie i ważne. Zacznijmy od siebie :)

Knust, jak zawsze przegiął (widać inaczej nie potrafi), ale przynajmniej potrafi racjonalnie ocenić siebie w zadanej sytuacji.

A to też mogłoby być ciekawe doświadczenie socjo-psychologiczne :) w wątku jest ponad 20 wypowiedzi i powalająca większość odpowiedzi to totalna abstrakcja. Ciekawe jakie byłyby wyniki doświadczenia, gdyby badanym faktycznie umożliwić dyskretne spełnienie jednego marzenia? biggrin.gif

Ale jak to napisał Varsoth "Egoizm na ogół przejawia się w próbie polepszenia swojej sytuacji", a nikt przecież nie chce publicznie wydawać się egoistą! Lepiej doglądać cudzych spraw, niż skupić się na swoim życiu.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Knust, jak zawsze przegiął (widać inaczej nie potrafi), ale przynajmniej potrafi racjonalnie ocenić siebie w zadanej sytuacji.

A to też mogłoby być ciekawe doświadczenie socjo-psychologiczne :) w wątku jest ponad 20 wypowiedzi i powalająca większość odpowiedzi to totalna abstrakcja. Ciekawe jakie byłyby wyniki doświadczenia, gdyby badanym faktycznie umożliwić dyskretne spełnienie jednego marzenia? biggrin.gif

Ale jak to napisał Varsoth "Egoizm na ogół przejawia się w próbie polepszenia swojej sytuacji", a nikt przecież nie chce publicznie wydawać się egoistą! Lepiej doglądać cudzych spraw, niż skupić się na swoim życiu.

Czy ja wiem, czy przegiąłem. W tym wypadku, bo w innych wtykanie kija w mrowisko jest fascynującą zabawą.

Ja po prostu jestem szczery i subiektywny. Jeśli zobaczyłbym złotego śledzia który by mnie spytał 'Mam usunąć biedę z Afryki?' odpowiedziałbym 'Pewnie, czemu nie'. Gdyby spytał jednak 'Mam usunąć biedę z Afryki, czy uczynić jedno, Twoje życie bogatym i szczęśliwym, a śmierć zesłać w momencie gdy będziesz jej już zdecydowanie pragnąć?' cóż...wtedy niestety nasi czarni bracia dalej głodują.

Uwielbiam taką formę szczerości u mnie i w przeciwieństwie do większości tu nie jestem empatyczny ani sympatyczny. Szept bodajże wręcz pisałem kilka prvów z pytaniem na czym ona jedzie, że jest tak spokojna i uśmiechnięta. Ja jestem, mili państwo, aroganckim i egoistycznym gnojem. Wspominam o uszczęśliwianiu osób mi bliskich ponieważ to dawałoby szczęście także mnie. Wszyscy, a przynajmniej większość tu chcieliby zrobić coś dla świata. Wyprostować jego linię przemocy, agresji i niszczącego wpływu na ludzi. Ja uważam, że taka jest po prostu natura, a natury nie należy zmieniać. Tak samo jak naszą naturą jest przeciwstawianie się temu. I jeśli to ja mam możliwość, to moje życzenie, to chcę uszczęsliwić siebie. Czy to dzięki pakowaniu środków w siebie, czy też uszczęśliwianiu nimi mnie bliskich, osób które uważam za potencjalnych przyjaciół (mogliby nimi być, ale okoliczności nie pozwalają i czas za krótki na tak duże słowo). A potem skala rośnie. Niestety byłbym nieszczery robiąc z siebie gorszego człowieka niż jestem. Gdyby relatywnie moje środki były jeszcze większe zapewne bym wynajdował sobie jakieś zubożałe, miłe rodziny i robił im nagle potężny prezent. Bo to nieoczekiwane i nierealne. A ja lubię takie zaskakujące numery. Natomiast w żadnym wypadku nie pomógłbym światu środkami które mogą pozwolić na uszczęśliwienie mnie. I ALBO mamy tu na forum naprawdę samych wielkodusznych ludzi ALBO bandę oszustów pozujących na miłych ludzi.

Eh, to się uzewnętrzniłem.

Edytowane przez Knust
1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Na niczym nie jade i nie jestem spokojna i usmiechnięta zawsze :) Ale często :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Każdy człowiek ma wolność wewnętrzną, pytanie czy potrafi i chce z niej korzystać

Nie, nie uważam, że wszyscy mają wolność wewnętrzną, dzisiaj jest z nią bardzo trudno. Padamy ofiarami kompleksów, stajemy się więźniami ciał, wyznaczamy sobie granice bądź dajemy je sobie wyznaczać. Oczywiście każdy mógłby być wolny wewnętrznie, ale wcześniej musi pokonać samego siebie, inaczej nie osiągnie tej wolności..

Piszesz o ewolucji świata przez rozwój społeczeństwa, a czy nie dostzregasz tego, że ten świat w miejscu nie stoi? Społeczeństwo też nie

Świat, ludzie nie są rzeką i nie płyną w jednym kierunku.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Nie, nie uważam, że wszyscy mają wolność wewnętrzną, dzisiaj jest z nią bardzo trudno. Padamy ofiarami kompleksów, stajemy się więźniami ciał, wyznaczamy sobie granice bądź dajemy je sobie wyznaczać. Oczywiście każdy mógłby być wolny wewnętrznie, ale wcześniej musi pokonać samego siebie, inaczej nie osiągnie tej wolności..

Wolność jest pierwotnym stanem naturalnym, to czy pozwalamy się zniewalać i czemu jest naszym wtórnym wyborem.

Świat, ludzie nie są rzeką i nie płyną w jednym kierunku.

Nie są też skałą, która trwa niezmienna.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Nie, nie uważam, że wszyscy mają wolność wewnętrzną, dzisiaj jest z nią bardzo trudno. Padamy ofiarami kompleksów, stajemy się więźniami ciał, wyznaczamy sobie granice bądź dajemy je sobie wyznaczać. Oczywiście każdy mógłby być wolny wewnętrznie, ale wcześniej musi pokonać samego siebie, inaczej nie osiągnie tej wolności..

Świat, ludzie nie są rzeką i nie płyną w jednym kierunku.

Kompleksy sa tak samo naszymi wyborami jak i życie bez nich, jeśli stajemy się więźniami swoich ciał, to jest to nasz wybór, jesli pozwalmy sobą manipulowac to też jest to nasz wybór, nasza wola, przyzwolenie na to, więc nie mozna mówic o braku wolności.

Każdy w stosownym dla siebie czasie stanie twarza w twarz ze sobą. Ale takie życzenie, jak Twoje, z całym szacunkiem, to jak Chiny Ludowe, każdy tak samo i po rowno.

Rozwoj polega własnie na tym, że aby doświadczac roznorodności i nie stac w miejscu, rozwijać się, potzrebne sa różne kierunki płynięcia z prądem. Świat byłyby bardzo nudnym i monotonnym miejscem jakby wszyscy płyneli w tym samym kierunku z takim samym bagażem myśli, poglądów, uczuć. To własnie byłby pierwszy moment końca rozwoju.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Pozwolę sobie odpowiedzieć bez cytowania.

Tak, zgadzam się, macie rację, że człowiek rodzi się z wolnością. Nie przyznaję Wam natomiast racji w tym, że to od niego zależy czy tę wolność zachowa, że to od niego zależy czy podda się kompleksom. Światem nie rządzą dzieci, tylko dorośli, to oni ustawiają w nim pewne normy. Wg mnie dzieci czują się wolne, jednak z wiekiem stają się częścią tego świata i ta wolność w jakiś sposób umyka.

Strasznie irytuje mnie to, gdy ktoś za niepowodzenie danej osoby zwala winę tylko na nią. Owszem, jest w tym część winy tej osoby, jednak dziecko nie ma stałych poglądów, dziecko tylko poznaje świat. To czego doświadczy w dzieciństwie zazwyczaj na stałe zakodowuje się w jego mózgu, dajmy na to przykład rodzin patologicznych, dorzućmy rówieśników w szkole, dorzućmy to jeśli wyróżnia się statusem materialnym, dorzućmy telewizję, internet, gry komputerowe.. Jeśli drzewo jest chore to może wydać piękne, zdrowe owoce? Może, a jak często się to zdarza?

Nie mówcie mi, że ludzie dobrowolnie wymieniają wolność wewnętrzną na kompleksy, czy inne fizyczności tego świata, bo ja osobiście nie znam takiej osoby, ani jednej. Żeby było ciekawiej nie znam żadnej osoby, która może się ciągle czuć wolna, utrzymywanie tego czucia jest cholernie trudne.

Szepcie, mówisz, że moje życzenie jest jak Chiny ludowe. Dziękuję Ci bardzo, w końcu zrozumiałem słuszność przypowieści o pracownikach z winnicy.

Z Twojego punktu widzenia wnioskuję, że wyrażasz zdanie "Jeśli Wszyscy byliby dobrzy to nikt nie byłby dobry".

To Twoje zdanie, ja mam swoje, nie popieram go.

Gdyby wszyscy na świecie czuli szacunek, miłość, akceptacje i ten "wiatr we włosach", faktycznie, to apokalipsa ^^

Tj wyżej, nie uważam by miałby to być koniec rozwoju, wręcz przeciwnie.

Pozdrawiam.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Powiem słowami Bułhakowa:

"Na cóż zdaloby się Twoje dobro, gdyby nie istniało moje zło"?

Chodzi o to, że w wielu ludziach nie ma po prostu świadomosci bycia wolnym. Dlatego częsciej zwalają winę za niepowodzenia na los, bogów, rodziców, partnerów, a nie zauwazają, że to sa ich własne wybory.

Dziecko oczywiście, że ma wbudowywane matryce i wzorce przeż otoczenie, co nie znaczy, że ma w tym tkwic do końca swiata. Są dzieci z rodzin patologicznych, ktore wychodzą na tzw ludzi i sa dzieci z rodzin wzorcowych, które staczają się w patologię, nalogi itd. Z braku świadomości wypływa brak korzystania z wolności.

Rozwój opiera się na doświadzceniach, te zaś są różne, a nie pozna się w pelni smaku słodkiego, jesli przy okazji nie pozna się kwasnego, słonego, gorzkiego, pikantnego.

Pisząc o Chinach Ludowych mialam na mysli to co tam zrobiono: wszyscy ubrani tak samo, każdy miał myslec, czuc i żyć jak władza nakazala. Narzucanie wolności, miłości itd nie prowadzi do niczego dobrego, jesli za tym nie idzie pelna świadomość i własny wybór tych stanów. Bo będzie tylko iluzją miłości, nie milością, iluzją wolności nie wolnością. Czy wolnym jest człowiek, ktory czyni dobro bo tak ma wbudowany wzorzec a uczynienie zła jest wbrew prawu? Wolność to stan w którym wszystko mozesz nic nie musisz. Wolny jest ten co wybiera miłośc i dobro bo sam tego chce i czuje, ze jest to Dla Niego wlaściwe, a nie dlatego, ze to jest ok.

Na marginesie pojęcia dobra i zla też są względne :) I bardzo subiektywne :)

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Cóż rzec mogę? Unikałem tego tematu, BO.

Bo zasadniczo zgadzam się z Knustem.

- Moją ogromną przywarą - wyjaśnił - jest niepohamowana dobroć. Ja po prostu muszę czynić dobro. Jestem jednak rozsądnym krasnoludem i wiem, że wszystkim wyświadczyć dobra nie zdołam, Gdybym próbował być dobry dla wszystkich, dla całego świata i wszystkich zamieszkujących go istot, byłaby to kropelka pitnej wody w słonym morzu, innymi słowy: stracony wysiłek. Postanowiłem zatem czynić dobro konkretne, takie, które nie idzie na marne. Jestem dobry dla siebie i dla mego bezpośredniego otoczenia.

Ot, se zacytuję. Gdybym miał jedno życzenie do spełnienia? Zażyczyłbym sobie dożywotniego zabezpieczenia materialnego dla mnie, i jakby się dało, moich bliskich. Czyli, mówiąc wprost, "kupę kasy".

Nie dlatego, że uważam, że pieniądze dają szczęście. Ale dlatego, że widzę, jak ich brak skutecznie odcina ludzi mi bliskich od pełnej realizacji potencjału jaki mają. I uważam, że świat byłby lepszym miejscem, gdyby ta przeszkoda została usunięta.

2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.