Szept

Litoterapia -informacje z warsztatów

51 postów w tym temacie

Wczoraj, to jest 30 stycznia 2011, uczestniczyłam w warsztatach z Litoterapii prowadzonych przez Panią Bognę Kaszewska Maik, które odbyły się w Centrum Holistycznym „Inspiracja” we Wrocławiu.

Na warsztatach było nas niewiele osób, za to atmosfera kameralna. I co tu wiele mówić, było po prostu świetnie.

Pozwalam sobie na szynko przekazać kilka na gorąco notowanych informacji z zakresu litoterapii, bo książka książką, ale nie ma to jak kontakt z żywą materią.

Na początek tytuł książki polecanej przez prowadzącą „Minerał, jako lek” Michała Wasilewskiego.

Jak wybierać kamienie?

Przede wszystkim intuicyjnie. To potwierdzam sama, czasem weźmie się kamień i po prostu się wie, ze to ten, a nie inny.

Ale zwracać trzeba tez uwagę na to by były gładkie i ładne (gładkie szlifowane, bo naturalne łupki raczej takie nie będą). Ważne by kamienie nie były skaleczone, złamane i warto wybierać te o nasyconej barwie.

Zużyty kamień.

Czasem się zdarza, że kamienie umierają. Tracą barwę i swoje właściwości. W energetyce są one po prostu martwe. Kolorystycznie matowe i wyblakłe. Takie kamień niewiele nam pomoże w litoterapii, ale należy go potraktować z szacunkiem i po prostu oddać ziemi, nie wyrzucać.

Oczyszczanie kamieni

To podstawowa i najważniejsza czynność w pracy z kamieniami. Kamienie przejmują energetykę i emocje wiec należy je czyścić regularnie. A te, stosowane do terapii obowiązkowo po każdym zastosowaniu.

Czyścimy pod strumieniem bieżącej wody i z intencja oczyszczenia. Przy pracy z ciężkimi chorobami jak nowotwory należy kamienie nawet ułożyć w soli lub zamoczyć na 12 godzin w silnej solance. Nie każdy kamień to lubi, ale czasem nie ma wyjścia. Kryształom górskim raczej to nie zaszkodzi.

Poza tym możemy kamienie zakopać na kilka godzin w ziemi, ale tu uwaga, np. malachity nie lubią wilgoci, więc lepiej w suchej ziemi. I najlepsza do tego jest ziemia w ogrodzie, bo tam się naturalnie oczyszcza.

Możemy też oczyścić kryształy nad kadzidłem i ciepłem z płomienia świecy a jeśli ktoś zajmuje się uzdrawianiem energetycznym, np. reiki to też oczyszczamy w ten sposób.

Kryształy, poza kamieniem księżycowym i tymi lubiącymi księżyc, układamy na chwilę na parapecie i wystawiamy na słońce. Tu uwaga, ametysty zwłaszcza szczotki ametystowe, nie przepadają za silnym nasłonecznieniem wiec kładziemy je tam na chwilkę.

Programowanie kryształów

Kryształy w czasie pracy terapeutycznej możemy zaprogramować i po prostu prosimy je, czy tez wysyłamy intencję z prośba o pomoc w uzdrowieniu. Bardzo dobre jest tu dokładne określenie tego, jakiej pomocy oczekujemy, niejako dajemy instrukcje kamieniowi, co Am zrobić.

Na koniec pracy dziękujemy.

Praca z kryształami.

Oczyszczamy przed i po zabiegu także siebie. Najlepiej, jeśli mamy możliwość wziąć prysznic. Wtedy pod prysznicem układamy wokół siebie trzy kryształy górskie szpicem na zewnątrz by dodatkowo odpromieniowały energię.

Jeśli nie mamy możliwości wziąć prysznica, to bierzemy w dłonie kryształ górski szpicem w dół a gładką strona na czarek dłonie. Jedna ręka na drugiej. Ręce wyciągamy przed siebie i kierujemy szpic kryształu do ziemi. Kręgosłup prosty i chwilę z intencja zrzucamy z siebie negatywne energie.

Klienta oczyszczamy na początek gładką strona kryształu górskiego. Przeciągamy nim po aurze tak jakbyśmy wygładzali ją. Od głowy do stóp. W tym czasie skupiamy się na wyczuwaniu złogów energetycznych.

Następnie to samo powtarzamy np. różdżka lub wahadełkiem z kryształu górskiego już w miejscach gdzie te złogi energetyczne były.

Te energie zrzucamy do miseczki z solanką, lub jak radziła Pani Bogna np. w płomień świecy czy wizualizując fioletowy płomień. Nigdy na podłogę.

Oczyszczamy zawsze w lewo, energetyzujemy w prawo.

Praca przy czakrach, to harmonizowane ich za pomocą kryształów i kamieni. Tu zasada jest prosta. Dobieramy kamienie według koloru czakry i im wyższa czakra tym bardziej przejrzysty kamień.

Przy czakrze serca Pani Bogna poleca kamienie raczej działające delikatnie, ale długotrwale i konsekwentnie jak np. kwarc różowy lub awanturyn.

A na czakrę korony nie kładziemy kryształu, ale zawsze 10 cm nad głową.

Kilka uwag ogólnych.

- Otoczaki znalezione w potokach, na polach czy w górach, bardzo często są świetnymi odpromiennikami, wiec warto je mieć pod łóżkiem, ale pamiętać o regularnym ich oczyszczaniu.

- Lapis lazulit dobrze pochłania zapachy w lodówce.

- Zwykły kamień w lodówce, jeśli na nim ułożymy jedzenie to ono dłużej będzie świeże.

- Bursztyn bardzo mocno chłonie energię, wiec należy go często czyścić, nawet, co 2 godziny.

- Jeśli do czerwonego wina, jakiegoś gorszego w smaku dodamy na dwa dni kryształki granatu, to poprawi on swój smak.

- Kamienie typu kieł, papryczka czy inne o kształcie zaostrzonym w dół nie nosimy zbyt długo, gdyż działają one jak odpromiennik naszej energii. Dlatego na chwilę, ale nie nosić kilka dni.

- Do układania na ciało Klienta zawsze kamienie całe, niedziurawione i nie koraliki.

Podsumowanie

Wszystkiego oczywiście tu nie zawarła, bo musiałabym chyba elaborat tu napisać, albo nawet książkę.

Pani Bogna przekazała bardzo wiele cennych informacji, wiele też pokazała.

Dla mnie ważnym był też kontakt bezpośredni z kamieniami, które przyniosła ze sobą.

Ogólnie warsztaty były świetne. Atmosfera miła, uczestniczki (były same panie) sympatyczne i każda wniosła coś nowego od siebie. Także z innych dziedzin niż litoterapia. Ale taki właśnie jest urok warsztatów, że w trakcie rozmów dygresyjnych wiele się można ciekawych rzeczy i z innych dziedzin dowiedzieć.

Ukłon też w tym miejscu dla Pani Ewy Zagrodniak – Nici, właścicielki Centrum „Inspiracja” i organizatorki warsztatów, gdyż zapewniła nam świetne warunki i cudowną atmosferę. Ja na pewno będę śledziła ofertę jej centrum i chętnie tam wrócę na inne warsztaty.

Ogólnie jestem bardzo zadowolona z warsztatów.

..................................................................

3

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Jakoś omijałem kamienie, może dlatego że nie miałem natchnienia do szperania w necie.

Teraz jest podane na tacy to trzeba korzystać

Dzięki Agula :*

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dostaniesz realcję szczegółową na telefon :*

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Jakoś omijałem kamienie, może dlatego że nie miałem natchnienia do szperania w necie.

Teraz jest podane na tacy to trzeba korzystać

Dzięki Agula :*

Nie kupuj ich w necie lepiej zrobisz jak poznasz ich energetykę trzymając w ręce.

Ja chodzę na targi kamieni szlachetnych i półszlachetnych i tam zawsze wybiorę coś dla siebie,zazwyczaj staram się polegać na własnej intuicji i kupuję kamień,który przyciągnie mnie strukturą,kolorystyką i taką nieodpartą chęcią"muszę go mieć" i faktycznie zazwyczaj potrzebuję jego energii a jak nie teraz to kiedyś.

Tym sposobem posiadam dużą kolekcje kamieni pozamykanych w pudełeczkach.Ale mam jeden najbardziej ulubiony nazwałam go Irlandia i choć mam piękniejsze tego lubię najbardziej.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dokładnie tak, kamień tzreba wziąć do ręki :*

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Zgadzam się z tym ze kamień "trzeba poczuc". Sama doświadczyłam tego trzymając w dłoni sodalit. Super uczucie ciepła i niesamowite wibracje.Ja większośc kamieni kupiłam przez internet bo włąsnie przyciągały mnie wzrokowo, natomiast w kontakcie fizycznym zweryfikowałam swoje odczucia i większośc z nich lezy sobie gdzies tam...

Szepciku sama myslałam nad tymi warsztatami jednakże dowiedziałam sie o nich zbyt późno i nie zdążyłam na nie....

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Uczestniczyłam razem z Szeptem w tym warsztatach. Nie będę tu się powtarzać odnośnie litoterapii. Powiem jednak o czymś innym. Po drugim stopniu bardzo silnie odczułam energię kamieni. I na własnej skórze przekonałam sie jak mocno będa działać na mnie nie oczyszczone kamienie, lub miejsce, gdzie panuje specyficzna energia. Miałam mrowienie energii od samego początku przez co ciężko było mi wytrzymać. Dlatego szczególnie słuchałam zasad BHP pracy z kamieniami. Do tej pory nie przywiązywałam tak szczególnej wagi do tego ale po tym jak odczułam energię stwierdziłam, że nie tylko trzeba oczyszczać same kamienie ale i siebie również.

Jeszcze jedna rzecz warta poruszenia:) Na tkaich warsztatach można sie dowiedzieć wielu innych rzeczy nie koniecznie związanych z tematem:)

Z niecierpliwością będę wypatrywać kolejnych takich szkoleń

2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

szczegolnie krysztaly maja bardzo silne, ukierunkowane promieniowanie

wielu bioterapeutow uzywa (bialych) krysztalow do "wycinania" z aury zablokowanej energii (jak skallpelem), "ciemnych miejsc"

zas rozowy kwarc jest swietny dla czakry serca - oszlifowany, bez ostrych krawedzi - do noszenia np. na wisiorku lub polozenia w trakcie oczyszczania/ladowania

Edytowane przez Bagheera
2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Na warsztatach móiono, ze moga byc nawet łupki krysztalu nie oszlifowane bo anwte lepiej działają

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

na czakrach bezposrednia na skorze to bym raczej "zaoblone", oszlifowane kladla - szczegolnie krysztaly - a na sercu tym bardziej

co innego miejscowe oczyszczanie albo doladowywanie sie

z krysztalow "idzie" bardzo ostre promieniowanie - "laserowe" niemal

a jesli chodzi o kolory kamieni uzywanych do kolejnych czakr - w sumie ogolna zasada jest prosta - kolor kamienia powinien odpowiadac kolorowi czakry

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

To samo nam mówiła a dla mnie w tym nowoscią było (wczesniej mało się kamieniami interesowałam) że im wyzej tym bardzije pzrejrzysty kamień.

Co do łupek to nie wszystkie maja ostre krawędzie. Ja mam piękny kwarc różowy w łupce i działą silniej niż ten bębnowo szlifowany ale krawędzie w sumie ma nie za ostre :D

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

To samo nam mówiła a dla mnie w tym nowoscią było (wczesniej mało się kamieniami interesowałam) że im wyzej tym bardzije pzrejrzysty kamień.

to jest jak przechodzenie od energii Ziemi do Nieba/Powietrza :D

te matowe kamienie maja bardziej "ziemska"/ciezka energie - stabilizujaca

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Nawet na logikę tak jest, choć jak pisalam nie interesowałąm sie tym wczesniej to i się nie zastanawiałam za bardzo.

Powiedziałą też na warstach Pani Bogna, że no ametyst pzrejrzysty na 3 oku ładnie wspomaga leczenie swfery duchowej i oczyscza myśli, a ten ciężki nie pzrejrzysty, też na 3 oku, leczy dolegliwości głowy.

Tak węc w zależnosci od potzreb stosujemy różne kamienie ;) nawet na ta samą czakrę.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Tak szczerze to jest to wiedza typowo wszędzie dostępna.

Różnią się fragmenty między sobą, tylko tym, że każdy inaczej odczuwa kamienie,

inaczej Baghe inaczej Szept a inaczej Ja.

Nie lubie bardzo przypisywania kamieni do czakr albo do jakiś dolegliwości. To tylko umowny przypis. Powinniśmy opierać się na własnych odczuciach a nie na tym, że który kamien na co dziala.

No ale coż, każdy robi jak lubi.

Ps. a tego to juz nie rozumiem jak można kupować kamienie "na kaprys". Wybiera się je intuicyjnie, dotykowo.

Z kamieniami nie jest jak z ciuchami. "Bluzka mi nie pasuje to ją komuś sprzedam oddam albo zamienie".

To tak nie działa, widzę, że Zosia się o tym przekonała i teraz te kamienie leżą. Ewidentny błąd. Dlatego, że kamienie nawet na odległość działają (im większy tym większy zakres działania). Jeśli ktoś wybierze kamień, który mu się tylko o tak spodobał to co wtedy? Wtedy mamy konflikt działania i Nas samych. To tak jak z teściową, jest w naszym życiu obok ale nie chcemy by działała i wydalała "fluidy" mimo, że to robi.

Ah i jeszcze jedno, jest taka zasada, kamieni nie powinno się komuś oddawać tych które nabyliśmy dla siebie. Z kamieniami prezentami trzeba uważać. Kamień który ja wybiore dla Szept może na Nią po prostu nie działać. A będzie działać na mnie. Jeśli zaś wie, że Ametyst jest jej ulubionym to problem praktycznie nie istnieje. Ale przy kupnie go trzeba mieć czysty umysł i serce.

Jak coś mi się wspomni to tu dodam ;)

Edytowane przez Syberiuska
2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Masz rację Sybirko ;)

Ja też uważam, ze kamienie tzreba dobierać intuicyjnie, a to co w ksiazkach czy na warsztatach to dodatkowa wskazówka. Najważniejsza jest intuicja.

Warsztaty spoodbały mi się raczej ze względu na poznane nowe osoby i kontakt z żywym kamieniem. Ksiazka choć najlepszym przyjacielem człowieka to jednak czasem więcej wyniesie sie z warsztatów.

Co do kamieni kupowanych i ofiarowywanych to zgodze sie z Tobą le i nie zgodzę. Czasem jest tak, że Twój kamień chce do kogoś. Ja tak czasem mam, ze czuje iż danej osobie powinnam dać jakiś swój kamień. I wierzę, że on po coś do tej osoby chciał trafić. Jego rola przy mnie sie skończyła a dla kogoś moze właśnie zaczyna :D

Poza tym każdy kamień, tak ten kupiony sobie jak i otrzymany w prezencie zawsze tzreba oczyścić.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dlatego, że kamienie nawet na odległość działają (im większy tym większy zakres działania).

Na szczęście moje są malutkie. Ale tak już poważnie co sugerują mądre umysły w sprawie pozbycia się kamieni? Czy wystarczy je zakopać?

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Tak oddaj je ziemi i będzie dobrze, podziękuj za to co ci dały i już ;) Ale wczesniej potzrymaj kady w ręku i pogadaj z nim, moze akurat coś się we wzajemnych relacjach zmieni?

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Poza tym każdy kamień, tak ten kupiony sobie jak i otrzymany w prezencie zawsze tzreba oczyścić.

Haha :D zacznijmy od tego, że zabawa z kamieniami to prawie 3/4czasu zajmuje ich oczyszczanie :)

2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Zazdroszcze tych warsztatow..;)) Moja mistrzyni Reiki zauwazyla w swojej kolekcji kamieni ciekawa rzecz, bowiem jeden z kryształków górskich, leżąc długo obok ametystu, przejął jego barwę...:D

Edytowane przez tribalbellydancer
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Zazdroszcze tych warsztatow

oj, ja tez

ale kiedys sobie odbije :D

jak znow 7 krow tlustych do mnie wroci :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja posiadam dość dużą kolekcje kamieni i trzymam je w zamknięciu i choć naprawdę odczuwam bardzo energie kamieni to takie zamknięte i nie oczyszczone nie działają na mnie.Wszystkie leżą i czekają na dzień w którym będą mi potrzebne(każdy z moich kamieni jest dla mnie ładny i lubiany).

Myślę,że nie trzeba pozbywać się kamieni ot tak bo na razie nie były potrzebne chyba,że spełniły już swoje zadanie mi z kamieniami dzieją się takie dziwne rzeczy jak kończy się ich misja po prostu gubię je lub biżuteria ulega zniszczeniu wtedy wiem,że to koniec i choćbym kupiła jeszcze taki sam przedmiot historia się powtarza(taka ciekawostka dla mnie jest to niesamowite.

Dla nie najgorszym przeżyciem jest pójście na wystawę lub targi kamieni wtedy czuję taki ból głowy i podenerwowanie,jakie chyba nigdy mi nie towarzyszy chyba to najważniejszy dowód na to,że kamienie mają ogromną energie.

Takie małe pytanie czy tylko ja tak mam??

Wolałabym czerpać z tego przyjemność a nie tortury :D

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Mam pytanie odnośnie kryształu górskiego. Jaką funkcję spełni w naszym domu (z wyjątkiem oczyszczania), czy wystarczy posiadać jeden w każdym pomieszczeniu, jak o niego należy dbać, co wniesie do naszego otoczenia.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Kryształy, to jak mówia niektórzy, królowie kamieni. Mają właściwości nie tylko oczyszcajace ale i doenergetyzowujace. Jak skierujemy czubek krysztły w coś to ładujemy to energią, a jak na zewnatrz to odprowadzamy ją na zewnątrz, tu głónie tą negatywną.

Kryształy mozna wkłądać do wody na kilka godzin i tak ja poprawiać ;) Medytowac z nimi, pobudzać czakrę korony.

Ale tzreba o nie dbać. Regularnie oczyszczać i pielęgnować.

Pani Bogna na warsztatach miala koszyczek kryształów i mówiła, ze inny zestaw ma do oczyszczania kamieni, po prostu kłądzie na nie opłukane kamyki, a inny do pracy z izdrawianiem i energetyzowaniem.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Nie kupuj ich w necie lepiej zrobisz jak poznasz ich energetykę trzymając w ręce.

Ja chodzę na targi kamieni szlachetnych i półszlachetnych i tam zawsze wybiorę coś dla siebie,zazwyczaj staram się polegać na własnej intuicji i kupuję kamień,który przyciągnie mnie strukturą,kolorystyką i taką nieodpartą chęcią"muszę go mieć" i faktycznie zazwyczaj potrzebuję jego energii a jak nie teraz to kiedyś.

Tym sposobem posiadam dużą kolekcje kamieni pozamykanych w pudełeczkach.Ale mam jeden najbardziej ulubiony nazwałam go Irlandia i choć mam piękniejsze tego lubię najbardziej.

mam pytanie... rozumiem, ze najlepiej jest poznac kamien trzymajac go w dloni... ale wiadowmo, ze w necie jest taniej, no i tutaj w sklepie ezodar.pl tez mozna nabyc kilka kamieni, wiec jak to jest z tym kupowaniem?

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Uuu nie zauwazylam tych postow, jak tylko wrócę po zajęciach odpisze co wiem :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Azabeo w necie jest taniej ale weź pod uwage ze te kamienie najczęściej są duzo mniejsze i płacisz za przesyłke. Już nie kupię więcej kamieni przez inter net bowiem przekonałam sie jak cudownie jest brać każdy w rękę i odczuwać...

Ja najczęściej czuję wibrację jakby każdy z kamieni wyrzucał z siebie energie w kształcie okręgów (cos na zasadzie wrzucasz kamyk do wody i robią sie okręgi). Choć podejrzewam że każdy może mieć zupełnie inne odczucia... Np. cytryn był u mnie lodowaty :(

A czy macie jakies informacje jak przechowywać kamienie? Każdy osobno to logiczne; ale w czym?

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Yyyy... ja to wszystkie mam razem i na wierzchu. W takim kamionkowym naczyniu, robią przy okazji za ozdobe

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Nie bierzcie tak wszystkiego do siebie... Gdybym ja miała każdy kamień przechowywać osobno to bym zgłupiała.

Choć są kamienie na które trzeba uważać jak np. onyks, fluoryt, i wszystkie inne te kamienie które albo mają "dziwne" właściwości bądź są kruche ;) ale to tylko przez to jak są zbudowane i z czego.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.