Szept

Żyć ze świadomoscią śmierci

7 postów w tym temacie

autor: Nes Havason

Kilka razy otarłem się o śmierć. Chyba każdy z nas ma takie perełki wspomnień, gdy coś ciągnie nas za kołnierz w ostatnim ułamku sekundy nie pozwalając zderzyć się z twardą realnością zderzaka samochodu. Co znaczy otrzeć się o śmierć? To są te magiczne chwile, w których uzmysławiam sobie kruchość własnego istnienia, a zarazem jego wielką wagę. Szybko zapominamy o tym stanie, marnując większość chwil własnego życia. Cały show biznes żeruje na głupocie ludzkiej, która bezmyślnie usypia naszą czujność, gdy marnujemy własne i niepowtarzalne życie, zabijając czas (jedna z największych zbrodni, znak ery massmediów – pustych kalorii ducha), cenne sekundy, nieświadome oddechy i bicia serca. Show ze szklanych ekranów, ładnie podane menu pustej rozrywki która nic nie wnosi, a jedynie kradnie cenne chwile – TU i TERAZ. Świadomość własnej śmiertelności każdego dnia uczy uważności, pozwala docenić te chwile, które zazwyczaj umykają nam między palcami, gdy w wieku 80 lat patrzymy wstecz na własne życie i widzimy nie 80 lat, ale 1 rok powtórzony 80 razy. Świadomość śmierci pozwala nam nie tylko docenić każdą chwilę, ale też uwalnia nas od przywiązania, od kurczowego trzymania się przeszłości, która TU i TERAZ jest tylko marną kopią rzeczywistości, iluzją w naszej pamięci. W końcu i pamięć odchodzi, pamięć o własnych rozterkach i radościach,, sukcesach i porażkach, pamięć o człowieku, którym byliśmy kiedyś.

.

Obym nigdy nie zapomniał o swojej śmierci. Oby każda chwila mego życia była tak cenna, bym mógł bez żalu zostawić ten stos ziaren wspomnień i lekko bez bagażu kroczyć przez życie.

Memento Mori

Memento Mori

...............................................................

Tekst zamieszczam za zgodą autora, źródło pierwotne AGNISOMA,

http://www.agnisoma....moscia-smierci/

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Zgadzam się z autorem tekstu.

Ja miałam to szczęście "stać, u progu" już kilka razy.

Nie mniej jednak przed ost. raz jest najbardziej pamiętliwy dla mnie.

Od tamtej pory zmieniło się moje życie, o 180 st., wiem jak kruche jest życie i nie ma co rozpamiętywać, bo przyjdzie czas, że to tutaj pozostanie dla mnie nie ważne i będę pragnęła znów tylko odejścia.

Ale świadomość tego, co jest za wcale nie oznacza, że już teraz pragnę odejść, co nie przeszkadza mi jednak gdybym odeszła.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja też Stałem przed obliczem śmierci i to nie raz :) fakt zmienia to spojrzenie na życie. Teoretycznie miałem conajmniej 4 "szanse" na zejście z tego świata Ale jakimś cudem żyję. Raz zetknąłem się z dziwną siłą. Bo jechałem na czołówkę z Volvo V40 i w ostatniej chwili "coś" ściągnęło mnie na mój pas (wyrzucało mnie z zakrętu) A wiadomo jakie szanse ma rower z Autem. Przy prędkości ok 50 - 60 km/h

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

..a mnie trudno powiedziec czy sie jej boje ..ladnie odejsc z tego swiata bez bolu zasnac i koniec ..to jest chyba cos co wielu by chcialo. w tenwlasnie sposob pozegnac sie ze swiatem. duzo bardziej przeraza mnie wyczekiwanie smierci proszenie o nia bo wtedy bedzie ukojeniem w bolu chorobie czy rozpaczy. wiadome jest ze nie trzeba byc ryzykantem zeby stracic zycie ..po zakupy wyjsc i nie wrocic bo..przy wyjsciu sasiadce z 10-go gar z bigosem spadl ktory to akurat studzila na parapecie..absurdalne ale mozliwe. kazdy zyje z ta swiadomoscia ze smierc go czeka, predzej czy pozniej odejdzie z tego swiata .. jedyne czego nie wiemy to jak ,kiedy i gdzie .

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

W jakiejś kulturze , coś mi się otarło o uszy wierzy się że śmierć jest naszym cieniem, i nie odstępuje nas na krok.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dokładnie Rasti :) śmierć jest naszym cieniem  ,w moim przypadku ,tak jakbym żył ze śmiercią za pan brat  ,tu  i teraz ,jakby nie było u mnie poczucia  zmieniającego się czasu (jak w filmi z Billem Murajem "Dzień Świstaka " ,po prostu ,żyję ,a jakbym nie żył (taka filozofia odwieczna ) ,dopiero wieloletnie doświadczenie i praktyka  ,oraz powtarzające się sytuacje w moim życiu uświadomiły mi że żyję ,wiecznie po śmierci .

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.