zielna

Energia twórcza

1 post w tym temacie

"(...)Zdolnosci twórcze kobiety sa jej najcenniejszym atutem, bo promieniuja na zewnątrz, a jednocześnie są strawą dla wnętrza pod każdym wzgledem: psychicznym, duchowym, umysłowym,

emocjonalnym i ekonomicznym.

Dzika natura otwiera przed nami nieskonczone mozliwości; jest kanałem rodnym, orzeźwia i wzmacnia,gasi pragnienie, zaspokaja głód głębi i spontanicznosci.

Twórczego nurtu w postaci idealnej nie blokują żadne tamy, zapory i zawirowania,a co ważniejsze, nie przynosi on szkód.(...)

Jeśli brakuje nam energii twórczej, jesli nie potrafimy dotrzeć do żyznych pól wyobrazni i idei, skoncentrować się na własnej wizji, wyrazic jej i doprowadzić do końca, to znaczy, że miedzy dopływem a głównym nurtem jest jakas blokada.

Możliwe też, że nasze twórcze wody płyną przez zanieczyszczone okolice, gdzie żywe formy wyobraźni umierają, zanim zdarzą osiągnąć dojrzałość.

Najczęściej, kiedy kobieta traci siły twórcze, wszystkie te okolicznosci wchodzą po troszew grę.

Są i inne, bardziej zdradzieckie pułapki. Może się zdarzyć, że tak bardzo podziwiamy talent, sławę i sukcesy odnoszone przez innych, że stajemy się epigonami; zadowalamy się tworzeniem miernych imitacji, zamiast rozwijać i pogłebiać własny, niepowtarzalny dar. Może kult jakiegoś „bożyszcza" przesłania nam swiat i nie pozwala wydobyć własnego, wyjątkowego stylu.

Niejedna kobieta się boi, gdyż właściwe warunki konieczne do rozwoju najbardziej oryginalnych i wartosciowych darów to głębokie wody, ciemna noc i długa, niełatwa droga.(...)

Wówczas jesteśmy jak umierająca rzeka. Nie wolno nam tego ignorowac.Utrata czystego twórczego nurtu powoduje bowiem psychiczny i duchowy kryzys.(...)

Czasem twórcze życie kobiety dostaje się pod panowanie sił, które pragną tworzyć tylko to, co służy potrzebom ego — rzeczy, które nie mają trwałej wartości dla duszy.(...)

W zaspokajaniu potrzeb ego nie ma nic złego; przeciwnie, one także są ważne. Problem w tym, że trujące wyziewy negatywnych kompleksów niszczą swieżość, nowość, potencjał twórczy, wszystko, co dopiero się rodzi, jest w stadium poczwarki, wszystko, co zdążyło odrosnąć od ziemi, na równi z tym, co stare i okrzepłe.(...)

W jaki sposób trucizna atakuje twórcze życie kobiety?

Skażenie twórczej postawy wobec życia może dotknąć wszystkie pięć faz tworzenia: natchnienie, koncentracje, organizacje, realizacje i pielęgnowanie.

Kobiety, które nie potrafią radzić sobie z jedną czy kilkoma z tych faz, opowiadają, że „nie widzą dla siebie nic nowego, pożytecznego, znaczącego".

Rozpraszają się w romansach, codziennych obowiązkach, rozrywkach; rezygnują w obliczu zmęczenia czy lęku przed niepowodzeniem.

Czasami brakuje im samodyscypliny i dobrej organizacji; projekt leży rozproszony w stu miejscach, w stu kawałkach.

Czasami problemy wynikają z typowo kobiecego naiwnego stosunku do własnej ekspresji: kobieta sądzi, że wykonując kilka posunięć w zewnetrznym świecie, rzeczywiście czegoś dokonała.

Czasami kobieta nie może się wydostać ze swego wewnętrznego świata i chce samym życzeniem powołać coś do życia; zdaje sie jej, że sam zamysł wystarczy, że nie trzeba zewnętrznej manifestacji.

Wtedy czuje się ograbiona i niespełniona. Są to objawy zanieczyszczenia rzeki.

Nie tworzymy życia, ale coś, co je niszczy.

Zdarza sie też, że kobieta pada ofiarą krytyki otoczenia albo swoich natrętnych myśli: „To, co robisz, jest nieudolne, nie dość dobre pod takim czy innym względem. Zbyt pompatyczne, zbyt minimalistyczne, zabiera za dużo czasu, jest za mało ambitne, za trudne dla ciebie".(..)

Inną forma skażenia są własne wymówki i wykrety. Wszystkie pisarki, malarki, tancerki, inne artystki znają je od początku swiata.

„Zabiore sie za to niedługo". Tymczasem wpadaja w głeboka depresje.

„Cały czas jestem zajęta, jeśli tylko znajdę chwilę, to staram sie pisać — zeszłego roku napisałam dwa wiersze, skończyłam jeden obraz i zaczęłam drugi, zajęło mi to półtora roku, bo dom na głowie, dzieciaki, mąż, przyjaciel, kot, ciągle ktoś mnie potrzebuje. Zabiorę się za to, ale na razie nie mam pieniędzy, nie mam czasu, po prostu nie mogę wykroić dość czasu; dopóty nie zacznę, dopóki nie sprawię sobie porządnych narzędzi, dopóki czegoś nie przeżyję; teraz właściwie nie mam na to ochoty, nie jestem w odpowiednim nastroju. Przecież trzeba przynajmniej całego dnia, paru swobodnych dni. Muszę mieć kilka tygodni spokoju, żeby to skończyć" i tak dalej.(...)

Kompleksy nasilają się i podważają wartość, szczerość intencji, uczciwość i talent. Utrzymują w przekonaniu, że trzeba harować, by „zarobić na życie", robiąc rzeczy, które męczą i brzydzą, odbierają czas na tworzenie, niszczą wyobraźnię.

Ulubiona tortura i kara za ambicje twórcze, jaką wymierzają nam nasze kompleksy, jest złudna obietnica, że kiedyś w mglistej przyszłości przyjdzie czas na tworzenie.

Płonna nadzieja, że kiedy nastąpi kilka z rzędu wolnych dni, zacznie się dynamiczny wir pracy twórczej.

Nie dajmy się zwieść. Kompleksy nie mają takich intencji. Chcą tylko zdusić i zagłuszyć twórczy impuls.(...)

Trzeba być czujną, nie pozwolić, by przyziemne obowiązki okradały z twórczych uniesień, twórczych myśli, twórczego odpoczynku.

Trzeba tupnąć nogą i odmówić robienia połowy rzeczy, które, jak sie zdaje,„powinno sie" robić. Sztuką nie można się zajmować tylko w kradzionych chwilach.(...)

By tworzyć, trzeba być wrażliwą na świat. Twórcze podejście to zdolność reagowania na wszystko, co się wokół dzieje, umiejętność wybierania kilku spośród setek możliwych myśli, uczuć, sposobów postępowania i reakcji, które w nas powstają i łączenia ich w niepowtarzalną ekspresję czy przekaz, w których jest i rozmach, i pasja, i głęboka treść.

W tym sensie utrata środowiska sprzyjającego twórczości sprawia, że możliwości są ograniczone, że tłumimy lub cenzurujemy nasze uczucia i myśli, nie działamy, nie przemawiamy, nie robimy nic, przestajemy istnieć.(...)

Jeśli się boisz niepowodzenia,zacznij mimo to, a jeśli nie można inaczej, to ponieś klęskę, pozbieraj się i zacznij od nowa. Jeśli znów się nie uda, to co z tego? Zacznij jeszcze raz. To nie porażka powstrzymuje — to niechęć do zaczynania od poczatku powoduje stagnację. Co z tego, że sie boisz? Jeśli się obawiasz, że coś wyskoczy i cię ugryzie, to niech się to wreszcie stanie.Niech twój strach wyjrzy z ciemności i cię ukąsi, żebyś miała to już za sobą, mogła się posuwać dalej.(...)

Szanuj c z a s.(...)

N i e rezygnuj.(...)

Kompleksy stające nam na drodze trzeba odrzucić albo przeobrazić— przez ten ostatni etap przeprowadza marzenia.

Trzeba stanowczo i raz na zawsze ogłosić: „Kocham moją twórczość bardziej niż rozpamiętywanie własnej depresji".(...)

Broń swego twórczego ż y c i a .(...)

Doskonal swoje d z i e ł o .(...) Staraj się utrzymać równowagę między nudnymi codziennymi obowiązkami a swoją natchnioną wizją. Osłaniaj duszę. Dąż do doskonałości. Ani własne kompleksy, ani społeczeństwo, ani intelektualne odpadki, ani wzniośle brzmiące arystokratyczne, pedagogiczne czy polityczne slogany nie mogą zniszczyć postawy twórczej.

Zapewnij t w ó r c z o ś c i s t r a w e. Choć dusza może się karmić wieloma rzeczami, większość z nich należy do czterech podstawowych kategorii: czas, przynależność, pasja

i niezależność. (...)"

* pełny tekst w "Biegnącej z wilkami"

** przytaczając powyższy tekst chciałam zwrócić uwagę na zagadnienie :)

2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.