Szept

Medytacja Kury Domowej

18 postów w tym temacie

Obraz medytującej osoby, siedzącej w pozycji lotosu lub po turecku, o spokojnym obliczu, przymkniętych powiekach, na stałe zagościł już w naszej świadomości. I to na tyle mocno, że wiele osób uważa, że do medytacji potrzebna jest cisza, spokój, stosowna muzyka czy pozycja medytacyjna.

Owszem, miło jest, kiedy mamy te wszystkie dodatki. Jednak ich brak nie wyklucza możliwości zagłębienia się w siebie.

Nie sztuką jest medytować w ciszy, spokoju, niedziałaniu. Buddyjski mnich pogrążony w sobie, może się zanurzać we własnej duszy i w duszy wszechświata, bez ryzyka, że wyrwie go z tych głębin dziecko, telefon, obowiązki domowe. Taki mnich może sobie trwać w lotosie i medytować. A my? W wirze i natłoku codzienności, jaką mamy szanse na zagłębienie się w sobie?

Mamy i to sporą.

Medytacje rządzą się pewnymi regułami i zasadami, ale kto powiedział, że konieczny jest do tego buddyjski klasztor czy samotnia? Kto zabroni medytowania podczas mycia naczyń, prasowania, czy szorowania podłogi?

My kobiety sporo czasu poświęcamy praca domowym. Dlaczego nie połączyć obowiązków z chwilą dla siebie? Pewne prace domowe wykonujemy machinalnie, automatycznie. Ten czas można spożytkować także na medytację. Szorując podłogę skup się na sobie i swoich uczuciach. Co czujesz odkurzając? Czy te domowe obowiązki sprawiają Ci przyjemność? A może przeciwnie, irytują Cię i robisz to, bo musisz? A jeśli tak, to czy naprawdę musisz? Co się stanie, jeśli raz nie odkurzysz? Nie umyjesz naczyń? Nie wypierzesz? Mąż będzie niezadowolony? Skąd masz taka pewność? Ponieważ raz jeden był? A czy tamtego dnia nie było innych czynników, które mogły spowodować jego niezadowolenie?

A czy myjąc naczynia, piorąc, zanurzając ręce w misce z wodą, przy myciu podłogi, zastanawiałaś się nad istotą wody? Jak jest, czym jest, jakby było nią być? Analizowałaś, choć raz naturę kropli wody? A dlaczego by nie?

Podczas codziennych obowiązków, zajęć, często zdarzają nam się chwilę, w których nie wymaga się od nas koncentracji i uwagi. Jadąc do pracy tramwajem czy autobusem, wykonując domowe zajęcia, leżąc wieczorem w łóżku, możesz swobodnie pozwolić płynąć swoim myślom. I tak to robisz, choć nieświadomie.

Każdego dnia nasz mózg bombardowany jest milionami informacji, z których tylko około 2000 dociera do naszej pełnej świadomości. Reszta staje się ledwie dostrzegalnym tłem, paprochem w kącie za wersalką. Nasze myśli, płynące strumieniem cały dzień także w większości są niedostrzegalne.

Czy kiedykolwiek wcześniej zastanawiałaś się, o czym myślisz myjąc naczynia? Gdzie jesteś Ty i Twoja dusza podczas szorowania toalety?

Rejestrujesz zapach środków czyszczących, Twój mózg analizuje to i oświadcza, ze jest to miły zapach, lub drażniący. Twoje dłonie analizują przez skórę temperaturę wody, fakturę materiału, z jakim się stykasz. Ale ile razy robiłaś to w pełni świadomie, zastanawiając się nad tym. Ile razy tak naprawdę byłaś w pełni świadoma tego, o czym myślisz, co robisz, co czujesz, w danym momencie. W momencie wykonywania prostych czynności domowych, w drodze do pracy, myjąc się, zasypiając?

Będąc kobietą, czy to młodą, jeszcze uczącą się, czy to mająca już swoją rodzinę, swoje niezależne życie i wynikające z tego obowiązki, nie musisz rezygnować z rozwoju duchowego, czy medytacji.

Nie musisz mieć pieniędzy i usprawiedliwiać się brakiem czasu na odbycie podróży w głąb siebie. Masz go na to aż nadto. Wystarczy tylko chcieć. Mieć odwagę spojrzeć w duszę.

Pamiętaj, to co jest ma wpływ na to, co będzie. Tylko od Ciebie zależy, jak wygląda i będzie wyglądać Twoje życie. Jesteś z niego zadowolona? Fantastycznie. Pobaw się więc, w filozofa i przeanalizuj naturę kropli wody, lub spienionych baniek płynu do naczyń.

A może jednak coś w Twoim życiu nie jest takim, jakbyś chciała, aby było? Medytacja pozwoli Ci odnaleźć przyczynę usterki i da odpowiedź jak ją naprawić. A czasem pomoże odnaleźć w sobie odwagę by podjąć decyzję wprowadzającą zmiany.

Tak czy inaczej medytować warto. Bo trzeba zrobić coś dla siebie. Bez tego wszak nie zrobi się nic dla innych.

A i już nie możesz usprawiedliwiać się brakiem czasu czy pieniędzy. Rozwijać wnętrze, budzić duszę i medytować naprawdę można wszędzie. Trzeba tylko chcieć.

Pozdrawiam

Agnieszka "Szepcząca" Cupak

2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

hm...nigdy takiego zagłębiania siebie podczas codziennych prac domowych nie brałam za medytacje, aczkolwiek najlepsze rozwiązania jakichś spraw, przychodzą kiedy sprzątam ;)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Hmm... Viv, :D

- coś mi się zdaje, że mamy ze sobą coraz więcej wspólnego... oby ;) :roll:

- gratuluje... widzę, ze coraz bardziej "widzisz rzeczywistość"... :shock:

- a raczej coraz bardziej Jej DOŚWIADCZASZ... ;)

--- pozdrawiam ciepło... infe7 :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

wiesz, dzięki.

Ale w sumie to od wielu lat juz wiem, a to co teraz jest moim doświadczeniem to chyba nie jest coś co nas łączy. Bo na razie to sprawiam, że moje ego wzrasta :D Opowiem Ci o tym jak wrócę do PL

Pozdrawiam

A co do rzeczywistości... cóż, też pogadamy ;)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Widocznie ja jestem taką kurką :p

Nie potrafie usiedziec w medytacji dluzej niż pół godziny. A to i tak sukces!

Pomijając fakt, że ja cały czas myślę: o wszystkim, o wszystkich i o sobie.

Więć jakby tak popatrzeć :):) moja medytacja jest od przebudzenia :)

Ps. a czy o to chodzi, żeby ego było niskie? osobiście źle się czuję jak moje ego jest za małe i za duże, musi być w sam raz :)

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Tekst daje ponownie i zapraszam do dyskusji

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Szept dobrze byłoby tą piękną przypowieść indiańską o Skrzydlatym Sercu dać tutaj do przemedytowania, bo nie wiem czy jest gdzieś na forum :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

dam ale nie w tym temacie :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

O, fajne podejście do tematu :-)

Medytacja dynamiczna po prostu :-))) a przy tym , myślę, może ułatwić wykonywanie tych zajęć, nie zawsze obecnie lubianych.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja też lubie medytacje dynamiczne, a z tych domowych chyba najlepiej mi się medytuje podczas szorowania podłóg i mycia naczyń, bo tam wykonuje pewne rzeczy bardzo mechanicznie i mogę całą uwagę skupiac na wnętrzu.

Z medytacji dynamicznych (dzięki za to określenie) bardzo pasuje mi medytacja w tańcu, a jeszcze lepiej podczas wspinaczki na szczyt Ślęży lub Wielkiej Sowy. Ale też zwykły spacer był zawsze dla mnie czasem medytacyjnym.

Pamiętam jak mój syn był jeszcze niemowlęciem i wiele mieliśmy spacerow z wozkiem po alejkach parków, na łąkach i polach a także po ogródkach działkowych. Przed południem w dni powszednie rzadko się tam kogos spotykało. Cisza, natura, spokój. idealne warunki do medytacji (moj syn zwykle spał podczas spacerow)

kolejną fajną dynamiczną medytacją (alez mi sie to słowo spodobało :D ) jest sport. W czasie jazdy rowerem, czy na rolkach, albo joggingu też można świetnie medytować. Ja osobiście wiele zyskalam w medytacjach w wodzie. Kiedy plywam jestem w zasadzie ja i potęga żywiołu wody, własnie tam zanurzam sie w bezczas.

Polecam, warto sprobować, kiedy się biega, tańczy, plywa, jeżdzi, spaceruje

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Tak, tez uwielbiam dynamiczną medytację np.: w trakcie jazdy na rolkach, chodzenia po górach czy innych takich czynnościach. :)

Ciesze się, ze tak Ci podeszło to sformułowanie "medytacja dynamiczna" - zapożyczyłam je od Osho.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dlaczego kury domowej?

Jesli o mnie chodzi,zdaza mi sie czesto ,jesli medytacja nazwac rozmyslanie np,nad sensem zycia,czy postepujac tak czy inaczej ,postapilam dobrze,czy nawet nad zyciem pajaka np.jaka role spelnia w naszym zyciu

Najbardziej lubie czytac wiersze czy posluchac piosenki z ciekawym tekstem by potem porownywac swoje zycie i ile ja z niego wynioslam,ile zaprzepascilamCzesto zdaza mi sie rozmyslac nad istnieniem Boga.Kim jest i dlaczego tyle sprzecznosci na Jego temat istnieje wsrod ludzi..

Medytowac mozna wszedzie i na kazdy temat .

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Tytuł jest po prostu odrobine z przymróżeniem oka

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Dnia 11.04.2011 o 07:34, Szept napisał:

Ja też lubie medytacje dynamiczne, a z tych domowych chyba najlepiej mi się medytuje podczas szorowania podłóg i mycia naczyń, bo tam wykonuje pewne rzeczy bardzo mechanicznie i mogę całą uwagę skupiac na wnętrzu.

Z medytacji dynamicznych (dzięki za to określenie) bardzo pasuje mi medytacja w tańcu, a jeszcze lepiej podczas wspinaczki na szczyt Ślęży lub Wielkiej Sowy. Ale też zwykły spacer był zawsze dla mnie czasem medytacyjnym.

Pamiętam jak mój syn był jeszcze niemowlęciem i wiele mieliśmy spacerow z wozkiem po alejkach parków, na łąkach i polach a także po ogródkach działkowych. Przed południem w dni powszednie rzadko się tam kogos spotykało. Cisza, natura, spokój. idealne warunki do medytacji (moj syn zwykle spał podczas spacerow)

kolejną fajną dynamiczną medytacją (alez mi sie to słowo spodobało :D ) jest sport. W czasie jazdy rowerem, czy na rolkach, albo joggingu też można świetnie medytować. Ja osobiście wiele zyskalam w medytacjach w wodzie. Kiedy plywam jestem w zasadzie ja i potęga żywiołu wody, własnie tam zanurzam sie w bezczas.

Polecam, warto sprobować, kiedy się biega, tańczy, plywa, jeżdzi, spaceruje

Ludzie to chyba mylicie Medytację ,potężne narzędzie oczyszczania podświadomości (ego ,emocje )i nieświadomości (ciało /dusza ) ,i połączeniu się ze swoim Wyższym Ja / Nadświadomością / Duchem /Bogiem , jest mylona medytacja ze stanem relaksu  ,czy aktywnego wypoczynku .

Nawet koncentracja nad swoim stanem emocjonalnym i umysłowym ,to jeszcze nie Samadhi ( Świadomość jedności globalnej /Kosmiczna / Chrystusowa /Boska , Dhiana *(z sanskrytu ,Indie ) /Medytacja -Superintuicja /Superświadomość .

Edytowane przez Mistyk
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Dnia 11.04.2011 o 17:38, betty napisał:

Dlaczego kury domowej?

Jesli o mnie chodzi,zdaza mi sie czesto ,jesli medytacja nazwac rozmyslanie np,nad sensem zycia,czy postepujac tak czy inaczej ,postapilam dobrze,czy nawet nad zyciem pajaka np.jaka role spelnia w naszym zyciu

Najbardziej lubie czytac wiersze czy posluchac piosenki z ciekawym tekstem by potem porownywac swoje zycie i ile ja z niego wynioslam,ile zaprzepascilamCzesto zdaza mi sie rozmyslac nad istnieniem Boga.Kim jest i dlaczego tyle sprzecznosci na Jego temat istnieje wsrod ludzi..

Medytowac mozna wszedzie i na kazdy temat .

to jest kontemplacja  ,a żartobliwie pisząc ,kura domowa skojarzyła mi się z pozycjami sztuk walki ,mnichów z klasztoru szaolin - pozycja małpy ,tygrysa ,żurawia , smoka ,lwa  ,no i dochodzi pozycja kury :rotfl:gdy-kura-zostanie-namierzona-na-rosol.jp

Edytowane przez Mistyk
1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Dnia 11.04.2011 o 12:17, Angeluss napisał:

Tak, tez uwielbiam dynamiczną medytację np.: w trakcie jazdy na rolkach, chodzenia po górach czy innych takich czynnościach. :)

Ciesze się, ze tak Ci podeszło to sformułowanie "medytacja dynamiczna" - zapożyczyłam je od Osho.

A jak naprawdę wygląda medytacja dynamiczna /relaks aktywny - ruch ,sport ,rekreacja , praca , bieganie ,basen ,itp.a jak się zmęczymy siadamy ,i naturalnie wpadamy w stan medytacyjny /autohipnotyczny   . Dlatego pisałem kiedyś że - sen to nieświadoma medytacja .

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Dnia 11.04.2011 o 07:34, Szept napisał:

Ja też lubie medytacje dynamiczne, a z tych domowych chyba najlepiej mi się medytuje podczas szorowania podłóg i mycia naczyń, bo tam wykonuje pewne rzeczy bardzo mechanicznie i mogę całą uwagę skupiac na wnętrzu.

Z medytacji dynamicznych (dzięki za to określenie) bardzo pasuje mi medytacja w tańcu, a jeszcze lepiej podczas wspinaczki na szczyt Ślęży lub Wielkiej Sowy. Ale też zwykły spacer był zawsze dla mnie czasem medytacyjnym.

Pamiętam jak mój syn był jeszcze niemowlęciem i wiele mieliśmy spacerow z wozkiem po alejkach parków, na łąkach i polach a także po ogródkach działkowych. Przed południem w dni powszednie rzadko się tam kogos spotykało. Cisza, natura, spokój. idealne warunki do medytacji (moj syn zwykle spał podczas spacerow)

kolejną fajną dynamiczną medytacją (alez mi sie to słowo spodobało :D ) jest sport. W czasie jazdy rowerem, czy na rolkach, albo joggingu też można świetnie medytować. Ja osobiście wiele zyskalam w medytacjach w wodzie. Kiedy plywam jestem w zasadzie ja i potęga żywiołu wody, własnie tam zanurzam sie w bezczas.

Polecam, warto sprobować, kiedy się biega, tańczy, plywa, jeżdzi, spaceruje

Fobia społeczna ,brak empatii i izolacja od ludzi ,to nie żadna medytacja ,a depresja .

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.