Kostka

Rozmowy o dogmatach, wierze i inne dyskusje światopogladowe

239 postów w tym temacie

Prsl, ja sobie pozwolę tylko odpisać na pytanie:

Obecnie jestem na drodze określanej jako Heathen (poganin) lub Forn Sidhr (stary zwyczaj). Część osób (choć uznaję to za dyskusyjne, bo zależy mocno od użytego sensu) określi ją również mianem Asatru.

Jeśli chodzi o moje doświadczenia z rzymskokatolicyzmem:

Komplet sakramentów, również z bierzmowaniem. Kilka lat w różnych ruchach - w tym: Neokatechumenat, Odnowa w Duchu Świętym oraz ruch Focolare. Do tego kilka lat badań historyczno-teologicznych nim zdecydowałem się na pójście inną drogą. Nie były to kontakty powierzchowne a dość głębokie - zresztą w niektórych "organizacjach parafialnych" miałem drugi a nawet trzeci stopień.

Pogaństwo nie nawraca - w moim wypadku wręcz w założeniach religijnych jest możliwość, że nie jedna ścieżka jest słuszna. Po prostu każdy ma swoją drogę - Tobie pasuje chrześcijaństwo i jego zasady, mi mój "heathenizm". To drogi równoprawne (dla mnie) niemniej nie mogę się zgodzić z tym iż "wybrałem tą ścieżkę dla wygody" - zasady jakie na niej obowiązują, nie wiem czy nie są niekiedy ostrzejsze niż w wypadku niektórych protestanckich odłamów chrześcijaństwa i mimo braku pojęcia grzechu istnieje pojęcie winy i długu - oraz konieczności zadośćuczynienia.

Ale to tak trochę offtopicowo.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Poproszę linka czy cokolwiek do konkretnych, rzetelnych informacji na ten temat. Bez tego, dla mnie to jakbyś mówiła, że pierwsi chrześcijanie wierzyli w latające krowy. Dla większości innych pewnie pozostanie argumentem mimo, że nie zostało udowodnione.. Ale to inna sprawa.

Prosze bardzo: "Zarys dziejów religii" praca zbiorowa pod redakcją prof. dr Józefa Kellerawyd. Iskry, Warszawa 1968, strona 388

Zacytuje tylko drobny fragment:

(...) Bóg ten był znany takze poza obszarami, na których poznali go Izraelici. (...)

Był bogiem górskim i nawet późniejsze pokolenia, kiedy juz wyniesiono mu świątynie w Jerozolimie, uważały, że jego właściwym mieszkaniem jest Horeb lub Synaj. (...)

Pierwotni Hebrajczycy, jak swiadczy tradycja biblijna, widzieli Jahwe w obłoku lub słupie ognia. Uważano, ze jest on wielkim wojownikiem, zsyłą wichry i burze, by razić cudze wojska. To połączenie elementów bóstwa górskiego, boga burzy i wulkanu, a zarazem pzrewodnika na drodze pzrez pustynię jest zapewne pozostałością okresu nomadycznego. Zresztą zdaje się za tym pzremawiać także interperatcja imienia Jahwe, któe wywodzi się od protosemickiego zachowanego w jezyku arabskim, pierwiastka "hawa", od którego pochodzą czasownik "wiać" oraz rzeczownik "burza". A zatem sama sama nazwa niejako wskazuje i potwierdza, że Jahwe był "bogiem wiatru i burzy, rzucajacym gromy". Imię to w okresie późniejszym zostało uznane za tak swięte, ze nawet jego wymowa została zakazana w okresie judaizmu. (...).

To tyle z ksiazki. Resztę sam mozesz doczytać.

Ja zaś tym oto fragmentem kończę dyskusję w temacie. Dla mnie Twoje argumenty są tylko i wyłącznie pogladami wynikajacymi z Twojej wiary, które szanuję, ale które do mnie nie pzremawiaja. Zostanę przy tym w co wierzę.

Pozdrawiam

A tu jeszcze coś dla rozrywki: http://vod.onet.pl/magia-jezusa,9108,film.html

Cuda Jezusa w wykonaniu iluzjonistów

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

A ja mam takie jedno pytanie. Czy Chrześcijanie muszą pchać się z butami na cudze podwórka?

Jeśli dla Was Wasza wiara lepsza, a Bóg bardziej boski niż inni, to żyjcie sobie z tą świadomością i cieszcie się swoja prawdą. Dajcie się też jednak cieszyć innym ich prawdą.

3

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ponieważ lepiej nabrudzić w czyimś podwórku ,wchodząc z buciorami ,a co tam no nie ,przynajmniej nie u mnie ,noo ! sprzątał nie będę :lol:

2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Przepraszam za "opóźnienie" związane z tym postem. Gwoli odpowiedzina cytat z książki jaki podała Szept wolałem poczekać na wypowiedź kogoś znającego lepiej ode mnie historię naszej religii. Odpowiedzi tak obszernej czy popartej argumentami\dowodami jak bym chciał nie dostałem, ale napewno jest to dobry ogólny zarys sytuacji. Do tego dodam, co sam wywnioskowałem. Mi starcza - ewentualnie jeszcze sam się będę doszukiwał więcej na ten temat, żeby w przyszłości lepiej na taki argument odpowiedzieć - mam nadzieję, że Wam też.

Prosze bardzo: "Zarys dziejów religii" praca zbiorowa pod redakcją prof. dr Józefa Kellerawyd. Iskry, Warszawa 1968, strona 388

Zacytuje tylko drobny fragment:

(...) Bóg ten był znany takze poza obszarami, na których poznali go Izraelici. (...)

Był bogiem górskim i nawet późniejsze pokolenia, kiedy juz wyniesiono mu świątynie w Jerozolimie, uważały, że jego właściwym mieszkaniem jest Horeb lub Synaj. (...)

Pierwotni Hebrajczycy, jak swiadczy tradycja biblijna, widzieli Jahwe w obłoku lub słupie ognia. Uważano, ze jest on wielkim wojownikiem, zsyłą wichry i burze, by razić cudze wojska. To połączenie elementów bóstwa górskiego, boga burzy i wulkanu, a zarazem pzrewodnika na drodze pzrez pustynię jest zapewne pozostałością okresu nomadycznego. Zresztą zdaje się za tym pzremawiać także interperatcja imienia Jahwe, któe wywodzi się od protosemickiego zachowanego w jezyku arabskim, pierwiastka "hawa", od którego pochodzą czasownik "wiać" oraz rzeczownik "burza". A zatem sama sama nazwa niejako wskazuje i potwierdza, że Jahwe był "bogiem wiatru i burzy, rzucajacym gromy". Imię to w okresie późniejszym zostało uznane za tak swięte, ze nawet jego wymowa została zakazana w okresie judaizmu. (...).

Ogólnie rzecz wygląda tak, że Bóg szukał kontaktu z Izraelitami od zawsze. To że przypisali mu takie czy inne przywary (wojownik, domena wichrów i burz itp.) owszem, wynikało z podpatrzenia tego u boga innych narodów. Bóg od zawsze był Bogiem miłości, natomiast wtedy jeszcze Izraelici patrzyli na świat trochę inaczej. Mało wśród nich było skorych do większego poświęcenia się rozmowie z Bogiem poprzez modlitwę czy kontemplację. Postrzegali świat materialnie i o materialne dobra prosili. Odbierali Boga jako groźnego, ponieważ mierzyli Go własną miarką. Bóg swoje postępowanie wobec ludu Izraela przystosowywał pod to, czego potrzebuja, oczekują, czego wymaga sytuacja, a zarazem pod to, co było słuszne. Kiedy prsili o błogosławieństwo w walce, otrzymywali je, ponieważ Bóg chciał ich uchronić i im pomagać. Można tu też powiedzieć że np. kiedy walczyli w słusznej sprawie, Bóg pomagał by sprawiedliwość zatryumowała.

----------------------------------

A ja mam takie jedno pytanie. Czy Chrześcijanie muszą pchać się z butami na cudze podwórka?

Jeśli dla Was Wasza wiara lepsza, a Bóg bardziej boski niż inni, to żyjcie sobie z tą świadomością i cieszcie się swoja prawdą. Dajcie się też jednak cieszyć innym ich prawdą.

Ponieważ lepiej nabrudzić w czyimś podwórku ,wchodząc z buciorami ,a co tam no nie ,przynajmniej nie u mnie ,noo ! sprzątał nie będę

Czy dział "chrześcijaństwo" jest dla mnie podwórkiem obcym? Jest to forum ezoteryczne, więc i zagadnienie o jakim rozmawiamy ewidentnie pasuje do tematyki forum.

No.. chyba że w założeniu ten dział powstał po to, żeby ezoterycy mogli tu było do woli wieszać psy na chrześcijanach... To przepraszam.

P.S.

Przy okazji -

Szept. Wczoraj rozmawialiśmy na DarBoxie i zapytałaś o przyczyny opętania. Czuję się w obowiązku sprostować teraz, że zapomniałem o przyczynach niezawinionych. Są to przyczyny tj. rzucone na daną osobę przekleństwo czy urok.

Dodam, że na spowiedź jest swego rodzaju egzorcyzmem (człowiek wchodzi w stan łaski uświęcającej (demon nie słyszy myśli człowieka, nawet pokusami ma mniejszy wpływ; spowiada się z grzechów, przez które jest we władzy demona (tu przy okazji - im więcej\większe grzechy, tym bardziej w tej władzy jest; ta władza to wpływ jaki on (a więc wszelka magia itp.) może mieć); spowiadając się jest blisko Boga; człowiek jedna się z Bogiem), a Komunia wyklucza opętanie. Na Komunii człowiek przyjmuje Pana Jezusa, a w związku z tym zwyczajnie ne może przebywać w nim czy dobierać się do niego demon. Stąd też kiedy zostanie rzucony na katolika rzucony czar, demon w pierwszej kolejności próbuje wyprowadzić go ze stanu łaski uświęcającej i zagłębienia w grzechu jak najbardziej (np. poprzez pokusy (w tym i powodowanie różnych sytuacji skłaniających do grzechu)), przyczynia się do tego, by ta osoba jak najrzadziej korzystała z Sakramentów itp. Oprócz tego kiedy demon dobiera się do uświadomionego i siedzącego "w temacie" katolika (np. charyzmatyka albo po prostu dobrego katolika znającego zagrożenie ze strony demonów i magii).. Jak zauważyłem katolik ten czuje smak\zapach siarki, ciężkość, uczucie jakby się coś w jego duszę wbijało bądź inne ciekawe odczucie. Modlitwa bardzo dużo tu daje, gdyż jej bardzo boi się demon i może ona wyprosić uwolnienie od demona\ulgę\pomoc w przetrzymaniu tego. Kiedy przetrzyma atak, potem przez pewien czas czuje się dla odmiany bardzo dobrze. Oczywiście Bóg nie dopuści na taką osobę wpływu demona większego niż ta osoba może w danej chwili utrzymać... Czasem też zwyczajnie niema efektu rzucenia czaru (to wzzystko to decyzja Boga). Nie zależy to od jakiegoś zaawansowania maga, sposobu rzucenia czaru itp. oczywiście. Czasem demon może atakować sam z siebie.. np. charyzmatyków czy osoby "wyrywające mu dusze" (nawracające). Człowiek opierając się temu wzbogaca się w zasługi.

Edit:

Pogaństwo nie nawraca - w moim wypadku wręcz w założeniach religijnych jest możliwość, że nie jedna ścieżka jest słuszna.

Chodziło mi o to między innymi, że wiele osób (nie mówię w żadnym wypadku, że wszyscy) odchodzi od chrześcijaństwa bądź nawraca się z ateizmu na Pogaństwo, ponieważ ma ono teraz wśród ogólu taki "egzotyczny" wydźwięk. Także tym, że wiele z tych wyznań "zawiera" magię.

Edytowane przez Prsl
2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Prsl, no to nie w tym (moim wypadku). Wyboru dokonałem świadomie i zmiana ścieżki to kilka lat pracy (nadal niedokończonej).

Zgadzam się z Tobą, że sporo osób szuka w pogaństwie magii (wide choćby nurt Wiccański - i proszę, nie zmieńmy tego tematu w przepychanki czy Wicca to pogaństwo czy nie - z punktu widzenia laika tak), aczkolwiek w mojej religii np. można na dobrą sprawę obyć się zupełnie bez niej (omińmy też dywagacje jak bardzo magiczny lub nie jest Blot - w uproszczeniu ofiarowanie/toast religijny - inaczej zarżniemy się na wzajemnym udowadnianiu i obalaniu tezy, że msza jest obrzędem magii ceremonialnej w dodatku grupowej o wielkim stopniu skomplikowania). Tak więc upraszczając - można być poganinem wyznającym panteon germański (heathen) i nie mieć nic wspólnego z magią w rozumieniu heathen. Tak samo jak można być chrześcijaninem i chodzić na mszę świętą, jednocześnie mając przeświadczenie, że od magii trzyma się najdalej jak tylko można.

Myślę iż powodem tego iż ludzie szukają swojej drogi na ścieżkach pogańskich a nie chrzescijańskich jest niestety:

a) niespójność tej doktryny w wydaniu rzymskokatolickim (przykładowo kult dorównujący boskiemu Maryi - własne święta, własne modlitwy, własne obrzędy, własne zgromadzenia a jednak nadal oficjalnie jest to "monoteizm" (łaskawie odpuszczam Trójcę Świętą) z Jednym (???) Bogiem i bez Bogini)

b) nieadekwatność do dzisiejszych wymagań cywilizacyjnych

c) pewna "automatyka" i szablonowe traktowanie jednostek przez tę instytucję, jaką jest KRK - a ludzie chcą na swojej ścieżce indywidualizmu

d) z jednej strony wieczne straszenie, z drugiej faktycznie zaniedbanie "postaci Wielkiego Adwersarza" - nie ma wiary w Boga bez wiary w Szatana, bo bez skończonego zła nie może istnieć (ideologicznie) dobro - nawet skończone o nieskończonym nie mówiąc.

e) największe nieszczęście (dla Was) naszych czasów - powszechny dostęp do informacji. Rodzący pytania i watpliwości, na które niestety nie dajecie konkretnej odpowiedzi, lub jedynie odpowiedzi dogmatyczne. To już ludziom nie wystarcza.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Co się tyczy kwestii "magia a nasze obrzędy" powiem tylko, że chrześcianin w żadnym stopniu nie wierzy, że w obrzędach tj. Msza jest magia. To jest kwestia taka, że jeśli ktoś jest wierzącym katolikiem, analogicznie nie wierzy, że jest w tym magia, natomiast ezoteryk czy poganin (być może jest tak, że nie każdy) powie, że jest. Chodzi o spojrzenie na tą kwestię i tu chyba ani jedna ani druga strona nie jest w stanie nic udowodnić. Udowadniać to sobie możemy, która wiara jest prawdziwa. Jeśli się przyjmie prawdziwość chrześcijaństwa, przyjmie się że Msza nie jest obrzędem magicznym. Rzecz w tym, że dla nas magia polega na ingerencji demona (to że obrzęd magiczny wygląda tak, a nie inaczej może być kwestią np. tego, że Szatan tak to wymyślił, by rzucić tym samy oskarżenie o magię na obrzędzy Mszy; wynikoperacji magicznej to wg. nas kwestia tego, jak wielkie jest u danej osoby\danych osób otwarcie na demona (w tym metoda, którą nastąpiło zwrócenie. Wiadomo że większym bałwochwalstwem byłoby odprawienie rytuału niż krótka operacja bez przygotowania przy pomocy zmysłów okultystycznych np.) i kaprys demona ("a Ty już zaszedłeś dalej w rozwoju", "Ty masz super wrodzone umiejętności" itp.). Natomiast podczas Mszy zwracamy się do Boga, to On nas wysłuchuje itp.

Co zaś do tego 5 podpunktowego zadanka...

a) kult Maryjny, owszem jest duży, ale nie dorównuje kultowi Boskiemu napewno. Owszem że "ma" własne modlitwy, święta itp., ale nie tylko o to przecież chodzi. Chodzi o też o hierarchię itp. Przyznawanie jakiemukolwiek świętemu, przedmiotowi czy komukolwiek czci Boskiej\równej Boskiej pozostaje nadal grzechem. Nie zapominajmy, że kiedy modlimy się do osoby Świętej, to o wstawiennictwo u Boga właśnie. Kwestia Trójcy Świętej... Bóg jest jeden, idealnie zjednoczony i w trzech osobach. O tym, że człowiekowi ciężko może być to pojąć, pisaliśmy już wcześniej (tekst o Trójcy Świętej, który cytowałem).

b) Jeśli Bóg dał ludziom Prawo, którego powinni bezwzględnie przestrzegać, aby postępować dobrze, to tak właśnie jest, bezwzględnie i niezależnie od czasów. Dobro jest zawsze tym samym, a zło pozostaje złe (choć w moralności ogółu granica jest coraz bardziej zatarta... i to rodzi problemy właśnie).

c) Tu zapewne też chodzi o to Prawo... Hm.. Wiesz, Bóg każdego traktuje indywidualnie, ale dobro i zło zawsze jest to samo.

d) niema żadnego zaniebania. Kościół wciąż mówi o Szatanie, jego temat nie aż tak rzadko przewija się przez kazania, o ochronę przed nim Michała Archanioła prosimy dość regularnie na Mszy... Nawet w "Ojcze Nasz" masz "ale nas zbaw od Złego" - "Złego" pisane konkretnie z dużej litery, bo chodzi o osobę. Mimo tego wszystkiego, ludzie bagatelizują "Wielkiego Adwersarza"... o tj kwestii i postępującym równo z tym promowaniem ezoteryki pisałem już kilka postów wcześniej zresztą.

e) Trochę takich wątpliwości (mam nadzieję) rozwiałem już w tym temacie. Uwierz mi, że na nie wszystkie są wystarczające odpowiedzi... Ale mimo odpowiedzi, te pytania wciąż się pijawiają i to coraz głośniej... Przysypując sobą odpowiedzi..

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Natomiast podczas Mszy zwracamy się do Boga, to On nas wysłuchuje itp.

Świetnie, my również podczas świąt zwacamy się do naszych bogów i z nimi gadamy. W zasadzie zero w tym magii a sporo zaproszenia rodziny do wspólnego stołu.

Ad a) to był jedynie przykład. Macie masę tego typu niespójności - Wam nie przeszkadzają, osobom, które odchodzą od kościoła często tak. To jedynie praktyczna obserwacja.

Ad b) to "boskie prawo" było aż nazbyt często modyfikowane przez ludzi.

Ad c) nie nie chodzi o rozszerzenie punktu b. kombinuj dalej.

Ad d) być może się to zmieniło, parę lat temu nie było to częste. Przyznaję nie jestem "na czasie"

Ad e) Dla mnie nie były wystarczające ale nie wykluczam iż niektórym wystarczą.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Świetnie, my również podczas świąt zwacamy się do naszych bogów i z nimi gadamy. W zasadzie zero w tym magii a sporo zaproszenia rodziny do wspólnego stołu.

My święta również spędzamy z rodziną, jak wiesz.

Tak czy inaczej, chyba zrozumiałeś o co mi chodziło. W naszej wierze mówienie, że Msza jest rytuałem magicznym jest herezją. Z Waszej perspektywy jest, natomiast my mówimy, że w żadnym wypadku nie.

a) Te przed chwilą podane okazały się właśnie niespójnościami. Podaj jakieś inne.

b) Co konkretnie masz na myśli? Jakie zmiany?

c) Chodzi może o to jak np. wygląda Spowiedź Święta? Jak ktoś chce bardziej porozmawiać z kapłanem, jak najbardziej jest to wykonalne.

d) Kilka lat temu papież mówił publicznie o Szatanie. Reakcja ludu: "Co? Kościół wciąż straszy diabłem?". Wykluczają ze swojej wiary istnienie Złego... bo uważają to za śmieszne i głupie. Wielu też jest takich, którzy się jakoś wyłamują w wierzeniu inaczej, mają swoje własne pojęcie grzechu itp. Jaki sens ma wyznawanie czegoś w okrojonej wersji? Przecież wiadomo, że takie to już napewno nie będzie dobre. Moim zdaniem jak się coś wyznaje to w pełni lub wcale. Ogólnie mówi się, że Szatan najbardziej chce dwóch rzeczy: żeby w niego nie wierzyć i żeby przyznawać mu miejsce w życiu.

Edytowane przez Prsl
2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Idąc tym tropem w Biblii można znaleźć reinkarnację, UFO i co tylko chcecie. Wystarczy pogadać z kreatywnymi biblistami albo świadkami Jehowy.

wskarz mi gdzie jest napisane skoro mowisz że reinkarnacje można znaleźć czywiele innych rzeczy to podaj mi przykład skoro biblia mówi o takim miejscu to jak inaczej miała go nazwać tak samo przytocz mi reinkarnacje

Niektórzy nazywają to Duchem Świętym będąc w dodatku "w pełnej łączności z papieżem i Kościołem", że się tak ładnie wyrażę ;]

tak ale jeśli mówia nieludzkim głosem pełnym agresji to napewno to nie Duch ŚWIETY ;)))

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

@Prsl Trochę Offtopic robimy, ale pewnie w końcu wydzielę go do nowego wątku

@Msza święta - obrzęd magiczny czy nie - mam wrażenie, że zachodzi tu efekt "dualizmu korpuskularno-falowego", z jednego punktu widzenia lepiej traktować Mszę jako "falę" - obrzęd religijny, z innego jako "cząstkę" - rytuał magiczny. Kwestia wygody opisu i punktu widzenia.

@Święta i rodzina - wiesz, tylko dla mnie rodziną są również moi bogowie. ale w znacznie bardziej dosłownym sensie niż ujęto to w religii chrześcijańskiej. Kwestia specyfiki danej religii i relacji człowiek-Bóg.

Ad. a) Wydaje mi się iż znów zachodzi efekt w/w dualizmu korpuskularno falowego. Z wnętrza jakiejś religii jednak inaczej się patrzy niż z zewnątrz

Ad. b) Sugeruję zapoznanie się z kolejnymi uchwałami soborów i ewolucją wiary chrześcijańskiej (nie tylko rzymskokatolickiej),

Ad. c) Raczej chodzi mivo możliwość indywidualizacji dowiadczeń - podpowiem, niemożliwą do spełnienia, ze względu na pewien kościec i kształt tej religii (co nie jest niczym złym, po prostu jest)

Ad. d) A tak, pamiętam - to zabawne, ale nie jestem w stanie zrozumieć jak można negować istnienie postaci, która jakby nie było jest jedną z pierwszoplanowych w tej religii. Tak samo jak zgadzam się iż po to religia ma zasady aby zgodnie z nimi postępować i ezoteryk nie powinien się mienić chrześcijaninem a na pewno nie rzymskokatolikiem jak wspaniałych rzeczy by nie czynił. Po prostu takie są zasady i koniec.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

wskarz mi gdzie jest napisane skoro mowisz że reinkarnacje można znaleźć czywiele innych rzeczy to podaj mi przykład skoro biblia mówi o takim miejscu to jak inaczej miała go nazwać tak samo przytocz mi reinkarnacje

Reniu a ja się spytam, czy ty przeczytałaś biblię? Jęsli tak, to iesz, ze jest ona napisana jezykiem tak metaforycznym, że naprawdę wszystko można nią zinterpretować.

Swego czasu znajomy gnosyk udowadniał mi słowami z przypowieści, ze raz rzucone ziarno zawsze wykiełkuje, reinkarnację właśnie. Bo to alegoryczne przedstawienie tego porcesu. Ta sama przypowieść, moze służyc za wyjaśnienie praw rolniczych oraz teorii spiskowej o praniu mózgu. Więc sama widzisz, że jedno zdanie kilka interpretacji. I na tym polega fenomen biblii.

Niektórzy nazywają to Duchem Świętym będąc w dodatku "w pełnej łączności z papieżem i Kościołem", że się tak ładnie wyrażę ;]

tak ale jeśli mówia nieludzkim głosem pełnym agresji to napewno to nie Duch ŚWIETY ;)))

W takim razie 3/4 chrześcijan mówiących na forach interenetowych, głównie tych ezo i nie katolickich, to grzesznicy i pieniacze bez natchnienia ducha świętego, ze o charyzmatykach nie wspomnę.

A co z księżmi, którzy nawołuja do nietolerancji i nienawiści? A wierni, którzy robią burdy na wiecach? Mało chyba w wyznawcach waszej wiary ducha świętego, w każdym razie w mediach widać raczej jego zaprzeczenie.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

a) W tych kwestiach to wszystko oczywiście kwestia interpretacji, która znów zależy od punktu widzenia.

b) Dekalog jest wciąż ten sam. Co do ewentualnych zmian... uzupełnienia bądź sprostowania. Powiedziane zostało, że Bóg kieruje i będzie kierował Kościołem "a bramy piekielne go nie przemogą". Zatem kiedy wprowadzana jest jakaś zmiana w interpretacji czy cos, to zgodnie z wolą Bożą. To mój główny argument w tej kwestii. Moim zdaniem, nawet kwestionując prawdziwość chrzecijaństwa, nie zanegujesz, że istnieje Ktoś i skoro te Ktoś zapowiedział Swoje kierowanie Kościołem, to tego dokonuje. To dla mnie eliminuje kwestię takich zarzutów. Jeśli chcesz, podaj tu jakiś (bądź kilka) przykładów tego, co Ci w tej kwestii przeszkadza, a się konkretniej jakoś wypowiem.

c) Zatem tak to wygląda. Mi i wielu innym nie przeszkadza. Komuś może - jak dosłownie wszystko inne w jakiś sposób komuś może nie odpowiadać.

d) Dla mnie to farsa... A przy okazji przykład perfidnej działalności Szatana nawet tu. Na szczęście wielu jest w tej kwestii świadomych... w tym wszyscy księża.

W takim razie 3/4 chrześcijan mówiących na forach interenetowych, głównie tych ezo i nie katolickich, to grzesznicy i pieniacze bez natchnienia ducha świętego, ze o charyzmatykach nie wspomnę.

A co z księżmi, którzy nawołuja do nietolerancji i nienawiści? A wierni, którzy robią burdy na wiecach? Mało chyba w wyznawcach waszej wiary ducha świętego, w każdym razie w mediach widać raczej jego zaprzeczenie.

Żaden pieniacz nie może być charyzmatykiem. Charyzmatycy to przykładni katolicy... A już napewno nie mogą nienawidzieć. Jak kogoś takiego widzisz, bądź pewna że to nie charyzmatyk. Podobne rzecz ma się z tymi "katolikami". To że są pieniacze bez kultury i mianują się katolikami.... Hipokryzja lub głupota... a napewno nie zachowywanie się po katolicku. Ci księża... Kiedy się jeden taki znajdzie, jest to wszędzie tak nagłaśniane, że po jakimś czasie się ogółowi wydaje (takie zdanie o księżach mają) jakby się takich ze stu znalazło. Wszędzie się znajdzie jakiś odskok. To tak, jakbym oceniał ogół ezoteryków po pseudo-chaotach bez moralności, saanistach i im podobnych.

P.S.

Zatem podziel, bo faktycznie offtop. Tylko tak z sensem :D Żeby całość rozmowy o Cudach, innego udowadniania, przedstawiania przeze mnie stanowiska mojej Wiary była w jednym temacie, a reszta (w tym może też tę część która jest suchą rozmową tylko o sprzecznościach w tej religii i o tym co komu w niej przeszkadza) w drugim.

Edytowane przez Prsl
2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

ad b) Mi nie przeszkadza, wychodzę z założenia że każda religia ma swoje prawa i zasady. Dla mnie zmiany i większość dogmatów (jeśli nie wszystkie) to zmiany dokonane przez ludzi (z przyczyn społecznych, politycznych lub aby załatwić swoje "półprywatne interesy - vide dogmat o Trójcy Świętej). Ty będziesz szukał tam ingerencji siły wyższej. Nie kwestionuję też prawdziwości chrześcijaństwa jako pewnej religii i drogi. Ba... jako poganin z pełną premedytacją jestem w stanie powiedzieć iż wierzę, że istnieje JHV a nawet jego adversarz (zapewne aby było weselej, moja wiara w tym względzie jest silniejsza niż sporej ilości tzw. katolików) - nie oznacza to traktowania go tak jak katolicy/chrześcijanie czy oddawania mu czci - po prostu istnieje (i jeden i drugi) i jest to dla mnie fakt.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Dla mnie zmiany i większość dogmatów (jeśli nie wszystkie) to zmiany dokonane przez ludzi (z przyczyn społecznych, politycznych lub aby załatwić swoje "półprywatne interesy - vide dogmat o Trójcy Świętej). Ty będziesz szukał tam ingerencji siły wyższej.

O Trójcy Świętej już rozmawialiśmy... Podałem tekst, w którym wyjaśnione jest na jakiej podstawie ten dogmat powstał i myślę, że wyjaśnia on i argumentuje rzecz dość dobrze. Pozwolę sobie odkopać ten tekst i przytoczyć jeszcze raz.

Chociaż w Piśmie św. nie spotykamy takich określeń, jak Trójca Święta, natura, substancja, trzy Osoby Boskie, używanych w nauczaniu Kościoła, to jednak z treści Nowego Testamentu można wywnioskować, że w jedynym Bogu, który jest Miłością, są trzy Osoby. Osoba, w przeciwieństwie do rzeczy, jest kimś, kto może poznawać, kochać, działać.

Pismo św. przedstawia Boga Ojca jako Boską Osobę zdolną poznawać, miłującą swojego Syna i nas, pragnącą nas zbawić, posyłającą swojego Syna.

Również Syn Boży jest osobą. Uważa się On za równego Ojcu, dlatego mówi do apostoła Filipa: „Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca” (J 14,9). Chociaż Chrystus świadom jest swojej równości i jedności z Ojcem (por. J 14,10-11), jednak zwraca się do Niego jako do odrębnej Osoby, modli się do Niego, rozmawia z Nim. Chrystus, Syn Boży, jest osobą dlatego, że posiada odrębność osobową, potrafi poznawać, kochać i działać.

W świetle nauczania Pisma św. również Duch Święty jawi się jako odrębna osoba, zdolna oświecać człowieka i rozpalać w jego sercu miłość Bożą (por. Rz 5,5). Ten Duch jest zdolny do poznania, ponieważ przenika wszystko „nawet głębokości Boga samego” (1 Kor 2,10), zdolny do miłości, skoro wznieca w nas miłość Bożą. On to posiada niezwykłą, Boską moc odradzania człowieka (por. J 3,5), czynienia go dzieckiem Bożym (por. Rz 8,14-16), doskonalenia jego modlitwy (por. Rz 8,26-27). Duch Święty pomaga nam wyzwolić się z wewnętrznej niewoli egoizmu (por. Ga 5,16-25). Duch Święty spełnia też ważną rolę w Kościele. On bowiem jednoczy Kościół i zespala go w jedno Mistyczne Ciało Chrystusa, w którym każdy ma do spełnienia określone przez Jego dar zadanie (por. 1 Kor 12,1-31). Tenże Duch udziela sił wszystkim należącym do Kościoła, aby – jak pierwsi uczniowie – gorliwie troszczyli się o jego wzrost i rozszerzenie się w całym świecie (por. Dzieje Apostolskie).

Biorąc pod uwagę naukę Pisma św., Kościół określił, że jest tylko jeden Bóg, jednak w trzech Osobach Boskich. W pewnym zatem sensie Bóg jest doskonale zjednoczoną wspólnotą, chociaż każda z osób zachowuje swoją odrębność osobową. Jedność trójosobowego Boga pozostanie dla nas największą tajemnicą.

Zarzucałeś też "powstanie" czyścca rzekomym rozterkom naszego Świętego i i na ten temat się wypowiedziałem. Zarzuciłeś też wielkości kultu Świętej (notebene - bez grzechu pierworodnego, Bogarodzicy, a przy tym Tej, która ma pokonać demona, a więc szczególnej Świętej)... na to też odpowiedziałem. Szczerze powiedziawszy nigdzie nie widzę, aby były jednoznaczne przyczyny prywatne\społeczne\politycznie powstania tego czy tego dogmatu, a wszystkie one mają twardą podstawę. Nie jest tak, że mówię sobie "przecież za tym stoi Bóg, więc można spać spokojnie i wierzyć bez oporów". Miewałem wątpliwości, na wszystkie znalazłem wyjaśnienie. Widzę, że te dogmaty naprawdę są dobrze ugruntowane na Biblii i w ogóle.

Co do Mszy jeszcze... Wielu okultystów jak idzie na Mszę, ponieważ mają jakiś problem z demonem, od razu ma różne dziwne odczucia. Często na pierwszej bądź po kilku wydaje mu się, że problem zniknął i wraca do swojego życia... W żadnym razie nie bezpieczny, a jeszcze bardziej znienawidzony przez demona. Często demon "podpowiada", żeby np. nie dotykać Wody Święconej sztucznie stwarzając odczucia z tym związane bądź naprowadzając na błędną interpretację odczuć podczas Mszy (często nawet się fatygować nie musi, bo i Msza ma w środowisku ezoterycznym dość... nieciekawą opinię, a te odczucia podpina pod swój obraz sytucji (mówię tu o odczuciach typu: jawne straszenie\rozpraszanie przez demona, "ataki" różnych dziwnych uczuć... Bo - jak już wiecie - chrześcijaństwo odnośnie umiejętności okultystycznych mówi "okultysta nic niema", że okultysta widzi, co demon ma w planie, by ten widział) i stwarzając u niego rózne niepokojące odczucia okultystyczne właśnie podczas obrzędu. To że komuś "umiejętności od katolicyzmu spadają", to kwestia tego, że demon jest coraz bardziej oddalony, a nie żadnej energii czy czegośtam... "Nawrócenie tymczasowe" z powodu problemów to z kolei skrajna głupota, ponieważ demon nie odpuści i jak się do ezoteryki wróci, on od razu złapie okazję i powróci wszystko. Na osoby nawrócone z tego demon jest zawzięty szczególnie - raz dlatego, że mu się wyrwały; dwa bo są już świadome jego istnienia, zagrożenia ze strony ich itd. - i kiedy ta osoba z tego czy innego powodu za bardzo oddali się od Boga, pogrąży w zniewoleniu przez grzech, a nię będzie jakoś mimo to chroniony - wykorzysta sytuację jak może. Nawrócony nie oddalający się nigdy zbyt daleko od Boga, trwający w praktyce oczywiście ma 100% bezpieczeństwo od wszelkich wpływów czy naprzykrzeń ze strony demona... Przeciwnie - boi się go, ponieważ boi się Boga. Ponadto nawrócony okultysta, trwający w wierze i praktyce oraz oczywiście chętny do tego często zostaje charyzmatykiem (chodzi o to że właśnie świadomy jest istnienia i działania demonów, tego że charyzmaty istnieją, ma doświadczenie w tych kwestiach (wie w co okultysta wierzy, jak pomóc itp) i tak dalej).

Edytowane przez Prsl
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
d) Dla mnie to farsa... A przy okazji przykład perfidnej działalności Szatana nawet tu. Na szczęście wielu jest w tej kwestii świadomych... w tym wszyscy księża.

Prsl Z Pewnością nie wszyscy księża są świadomi ,to tacy ludzie jak każdy i jak każdy mają swoje ludzkie zmysłowe słabości i materialne potrzeby ,wierz mi,mam doświadczenie w walce z siłami zła i ciemnymi mocami.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dalej ten temat wałkujecie? :o. Ale Dobra. Byłem w kościele przez całe triduum paschalne czy jak to sie nazywa. Obserwowałem co ksiądz mówi w kościele i A: Jak to jest. W Pieśniach kościelnych śpiewa się o tym że jezus zmartwychwstał Samowładnie. A na czytaniu był fragment chyba dziejów apostolskich i Było wyraźnie napisane że Bóg Wskrzesił jezusa. Więc wkońcu "Trzeciego dnia zmartwychwstał samowładnie jak przepowiedział dokładnie" czy Jak mówi biblia Został wskrzeszony przed Boga. B: Modlitwy przed mszą czy tam śpiewy. o ile dobrze pamiętam to jest tam fragment Bóg ojciec wszechmogący i Syn jego jednorodzony oraz Im równym w bóstwie duchowi świętemu. Więc Duch święty jest Bóstwem tak samo równym jak bóg ojciec i syn boży czy Jest Jedną z trzech postaci tego samego boga?!

C: Fragment mszy u mnie: "Boże ty sprawiasz ze Nowo ochrzczeni, którzy przyjęli sakrament chrztu pełni wiary stają się Nowymi dziećmi Twojego Kościoła.."

Sorry ale to sie kupy nie trzyma Bo chrzci się dzieci kilkumiesięczne. Więc bądźcie mi łaskawi wytłumaczyć Jakim cudem 3 miesięczne dziecko lub często dwu Może być pełne wiary, Chrześcijańskiej wiary skoro nikt mu nawet jej nie przybliżał... Że o cudach związanych z komunią Wspominać nie będe. Im częściej czytam biblie tym bardziej się przekonuje że kościół ma tyle wspólnego z jezusem co Bociany z zimą.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ha ha Wiele wcześniejszych przepowiedni mówi o tym że piekło będzie wybrukowane głowami księży . Jak się to ma do ich i kościoła świętości?

Istnieje coś takiego jak modlitwa, afirmacja i wiele innych odmian tworzenia. Jeżeli papieże nazywają siebie namiestnikami Chrystusa na ziemi jednocześnie skandując CREDO- zstąpił do piekieł trzeciego dnia zmartwychwstał - to już wiadomo jaka droga czeka każdego papieża. Znam księżulków którzy podobnie mówią o sobie. Jeżeli będą upierać się że jezus zmartwychwstał z woli własnej to oni też muszą z mocy własnej wyleXć z tego bałaganu. A niby tacy mądrzy są. Prostej rzeczy nie rozumieją.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ponieważ najtrudniej jest uwierzyć w rzeczy najprostrze

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Reniu a ja się spytam, czy ty przeczytałaś biblię? Jęsli tak, to iesz, ze jest ona napisana jezykiem tak metaforycznym, że naprawdę wszystko można nią zinterpretować.

Swego czasu znajomy gnosyk udowadniał mi słowami z przypowieści, ze raz rzucone ziarno zawsze wykiełkuje, reinkarnację właśnie. Bo to alegoryczne przedstawienie tego porcesu. Ta sama przypowieść, moze służyc za wyjaśnienie praw rolniczych oraz teorii spiskowej o praniu mózgu. Więc sama widzisz, że jedno zdanie kilka interpretacji. I na tym polega fenomen biblii.

Tylko że interrpretując Biblię patrzy się na jej całość. Kiedy czyjaś interpretujacja jakiegoś fragmentu Biblii jest sprzeczna z innym fragmentem, jest to interpretacja błędna i zupełnie bezwartościowa. Tyle to warte co moja ostatnia interpretacja naleśnika... z niej też ewidentnie wynikało, że reinkarnacja istnieje (widać "wszelkie znaki na niebie i ziemii" to potwierdzają). W Biblii w kilku miejscach jest napisane wprost, że reinkarnacji niema, nie było i nie będzie.

------------------------------

Prsl Z Pewnością nie wszyscy księża są świadomi ,to tacy ludzie jak każdy i jak każdy mają swoje ludzkie zmysłowe słabości i materialne potrzeby ,wierz mi,mam doświadczenie w walce z siłami zła i ciemnymi mocami.

Są o tym uczeni na seminariach i to tu miałem na myśli. O tym, że wśród księży trafiają się ludzie różni już pisałem... Na szczęście przeważa liczba tych jak najbardziej świadomych i dobrych - o tym też już pisałem.

Jak to jest. W Pieśniach kościelnych śpiewa się o tym że jezus zmartwychwstał Samowładnie. A na czytaniu był fragment chyba dziejów apostolskich i Było wyraźnie napisane że Bóg Wskrzesił jezusa. Więc wkońcu "Trzeciego dnia zmartwychwstał samowładnie jak przepowiedział dokładnie" czy Jak mówi biblia Został wskrzeszony przed Boga.

W zasadzie obie te treści są poprawne. Bóg w Trzech Osobach stanowi doskonałą całość, a więc można powiedzieć, że Jezus zmartwychwstał samowładnie.

Modlitwy przed mszą czy tam śpiewy. o ile dobrze pamiętam to jest tam fragment Bóg ojciec wszechmogący i Syn jego jednorodzony oraz Im równym w bóstwie duchowi świętemu. Więc Duch święty jest Bóstwem tak samo równym jak bóg ojciec i syn boży czy Jest Jedną z trzech postaci tego samego boga?!

Skąd pomysł, że jesteś Duchem Świętym? Duch Święty to Osoba Boska, tak jak Ojciec i Syn... nie Ty. Ty jesteś świątynią Ducha Świętego od chrztu.

Sorry ale to sie kupy nie trzyma Bo chrzci się dzieci kilkumiesięczne. Więc bądźcie mi łaskawi wytłumaczyć Jakim cudem 3 miesięczne dziecko lub często dwu Może być pełne wiary, Chrześcijańskiej wiary skoro nikt mu nawet jej nie przybliżał...

Nie tylko dzieci kilkumiesięczne przyjmują chrzest.

Że o cudach związanych z komunią Wspominać nie będe. Im częściej czytam biblie tym bardziej się przekonuje że kościół ma tyle wspólnego z jezusem co Bociany z zimą.

Porównanie bardzo ładne, ale może powiesz jednak o co Ci mianowicie chodzi? Pisz o co Ci chodzi lub nie pisz wcale :)

Istnieje coś takiego jak modlitwa, afirmacja i wiele innych odmian tworzenia. Jeżeli papieże nazywają siebie namiestnikami Chrystusa na ziemi jednocześnie skandując CREDO- zstąpił do piekieł trzeciego dnia zmartwychwstał - to już wiadomo jaka droga czeka każdego papieża. Znam księżulków którzy podobnie mówią o sobie. Jeżeli będą upierać się że jezus zmartwychwstał z woli własnej to oni też muszą z mocy własnej wyleXć z tego bałaganu. A niby tacy mądrzy są. Prostej rzeczy nie rozumieją.

To że modlitwa, afirmacja itp. cokolwiek tworzą to teorie typowo ezoteryczne. Wiara chrześcijańska neguje ezoterykę gdzie się da. Mówi też, że za skutkami takich praktyk stoją demony. Ja wiem że Wy uznając wiedzę ezoteryczną za pewną, interpretując potem praktyki Kościoła od tej strony "dowiadujecie" się różnych ciekawych rzeczy. Uważacie się za mądrzejszych w tych kwestiach, a stanowisko Kościoła w sprawie ezoteryki uważacie za urojone... Nie zapominajcie, że dla nas jest odwrotnie. Ezoteryka jeszcze nigdy nie kazała wyższości siłą nad Boga, bywa bardzo często odwrotnie. Biorąc pod uwagę liczne uzdrowienia, uwolnienia, większe Cuda tu przytaczane, to że katolik w stanie łaski ma zapewnioną pełną ochronę przed każdą magią... Bilans energetyczny się nie zgadza, tak?

Co sę tyczy Modlitwy... Moddlitwa do Boga Trójjedynego to zwrot do niego np. w celu prośby o coś. Kiedy modlisz się do innego boga...

(20) Ależ właśnie to, co ofiarują poganie, demonom składają w ofierze, a nie Bogu. Nie chciałbym, byście mieli coś wspólnego z demonami. (21) Nie możecie pić z kielicha Pana i z kielicha demonów; nie możecie zasiadać przy stole Pana i przy stole demonów. (por. 1 Kor 10,20-21).

Edytowane przez Prsl
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Istnieje coś takiego jak KOLEJNOŚĆ. Bez tego nie otrzyma się spójnej całości. Jeżeli przyjrzę się biblii to są tam 2 - DWA rozdziały. Stary i nowy testament. Stary testament wywodzi się z prostej linii z Tory. Tyle że został zmieniony pozbawiony również wątków astrologii czy kabały tak więc nie jest kompletny. Zatem jak może stanowić wstęp do NT i ile ten drugi jest wart skoro już na wstępie dokonuje się oszustw? :mnich:

Ciekawe jak zwolennicy TAJEMNICY WIARY odpowiedzą na moje pytanie: :yinyang:

JAK JEZUS UZDRAWIAŁ ? :figiel:

Tylko nie zasłaniajcie się (zwolennicy KK tajemnicą wiary)Bo dobry ezoteryk wie jak. W biblii jest dokładny proces opisany i jest on jak najbardziej ezoteryczny. Można go usunąć ale tylko z Jezusem. HA HA HA :figiel:

A wracając do reinkarnacji DLACZEGO PIERWSI CHRZEŚCIJANIE WIERZYLI W NIĄ (REINKARNACJĘ)a ich potomkowie nie ? :_slonko:

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Tylko że interrpretując Biblię patrzy się na jej całość. Kiedy czyjaś interpretujacja jakiegoś fragmentu Biblii jest sprzeczna z innym fragmentem, jest to interpretacja błędna i zupełnie bezwartościowa. Tyle to warte co moja ostatnia interpretacja naleśnika... z niej też ewidentnie wynikało, że reinkarnacja istnieje (widać "wszelkie znaki na niebie i ziemii" to potwierdzają). W Biblii w kilku miejscach jest napisane wprost, że reinkarnacji niema, nie było i nie będzie.

Poproszę konkretny ustęp... w którym jest napisane literalnie "reinkarnacji nie ma, nie było i nie będzie". W przeciwnym wypadku kłamiesz albo nie znasz swojej świętej księgi. To iż chrzescijaństwo nie przyjmuje reinkarnacji obecnie to tylko ludzka interpretacja tekstu symbolicznego i nic więcej.

(20) Ależ właśnie to, co ofiarują poganie, demonom składają w ofierze, a nie Bogu. Nie chciałbym, byście mieli coś wspólnego z demonami. (21) Nie możecie pić z kielicha Pana i z kielicha demonów; nie możecie zasiadać przy stole Pana i przy stole demonów. (por. 1 Kor 10,20-21).

Wypraszam sobie nazywanie moich bogów demonami. Różnią się od nich a jeśli nie uznajesz istnienia innych bogów to nie znasz nawet 10 przykazań:

1. Nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną - oznacza to iż na świecie istnieją nie tylko demony ale i inni bogowie a JHV po prostu nie życzy sobie aby była cześć oddawana i jemu i innym. I masz to w tym wypadku literalnie stwierdzone.

2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ale fajny offtop :D

(20) Ależ właśnie to, co ofiarują poganie, demonom składają w ofierze, a nie Bogu. Nie chciałbym, byście mieli coś wspólnego z demonami. (21) Nie możecie pić z kielicha Pana i z kielicha demonów; nie możecie zasiadać przy stole Pana i przy stole demonów. (por. 1 Kor 10,20-21).

Wypraszam sobie nazywanie moich bogów demonami. Różnią się od nich a jeśli nie uznajesz istnienia innych bogów to nie znasz nawet 10 przykazań:

1. Nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną - oznacza to iż na świecie istnieją nie tylko demony ale i inni bogowie a JHV po prostu nie życzy sobie aby była cześć oddawana i jemu i innym. I masz to w tym wypadku literalnie stwierdzone.

Ja też sobie wypraszam. Mój Bóg nie jest demonem :smutny: Jest innym Bogiem.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Ale fajny offtop

Wypadałoby przenieść go do innego tematu, żeby nie przysłaniał podmiotu rozmowy. Nieprawdaż?

Poza tym połowa zarzutów teraz wynika z tego, że ktoś nie zna nawet dobrze podstaw tej wiary i rzuca oskarżenia. a z pozostałej częśći większość to zarzuty powtarzane kilka razy już w tym temacie, bo ktoś zobaczył temat, ma coś do zarzucenia i wbija tylko to napisać nie czytając ani samego wątku, choćby w ceku sprawdzenia czy już o tym mowy nie było, ani nawet zapewne nie zamierza zbytnio przejąć się odpowiedzią. Ponadto zaczyna się tu robić spam i szydera.

Reasumując... Może posty, w których mowa jest tylko o zarzutach odnośnie Kościoła, a niema mowy o samej reinkarnacji, stanowisku Kościoła wobec ezoteryki itp., powinien ktoś - jak już wspomniałem - faktycznie przenieść gdzieś? Przysłania to to co istotne w tym wątku. Tylko z tym przeniesieniem proszę tak, żeby właściwy wątek na tym nie ucierpiał właśnie... żeby nie zniknęło z niego nic "na temat". Mslę że można wynieść wszystko od tego 5 podpunktowego zadanka Szerszenia włącznie ;)

Stary testament wywodzi się z prostej linii z Tory.

Stary Testament - cały - pisany jest pod Natchnieniem Ducha Święego i mówi głównie o historii Narodu Wybranego. Natomiast Tora to tylko pięć pierwszych ksiąg. O tym czemu aktualna interpretacja ma być poprawna, też już pisałem.

JAK JEZUS UZDRAWIAŁ ?

Tylko nie zasłaniajcie się (zwolennicy KK tajemnicą wiary)Bo dobry ezoteryk wie jak. W biblii jest dokładny proces opisany i jest on jak najbardziej ezoteryczny. Można go usunąć ale tylko z Jezusem. HA HA HA

Nie uzdrawiał żadną z metod znanych ezoteryce. Uzdrawiał mocą Boga. Niema to żadnego punktu wspólnego z BSM, energiami itp. Co zarzucano Jezusowi? Że uzdrawia mocą Belzebuba. Wtedy ludzie o tyle byli mądrzejsi, że wiedzieli, że jeśli dzieją się jakieś skutki przekleństw, uzdrowienia inne znaki czy cuda, to za tym stoi duch. Mianowicie Bóg lub demon. Stanowisko mojej wiary jest takie, że żaden ezoteryk niema żadnych zdolności, odczucia "udowadniające" istnienie energii itp. są fałszywe. Za każdym skutkiem stoi demon. Mówi też, że każdy duch, którego zobaczyć może ezoteryk to demon i demon ma pełną kontrolę nad tym co który z ezoteryków zonaczy, wpływa na wnioski jakie z tego wysunie itd. Także to że ezoteryk zobaczy ducha podszywającego się pod Anioła i zauważy, że tak naprawdę to demon... to też dzieje się pod kontrolą demona. Demon chce, żeby ludzie mieli o demonach błędne pojęcie. Obecnie istniejące u ludzi przeświadczenie, że człowiek sam z siebie ma nad duchami taką czy inną przewagę wynika z z tego, że ludzie z pychy własnej dali się na to nabrać.

Pisałem już o tym. Przedstawiałem to stanowisko, rozmawialiśmy też o dowodach na jego prawdziwość... dopóki nie zrobił się tu ten offtop. Przypomnę że dowodami przytoczonymi przeze mnie są m.in.:

- nie działanie bioenergoterapii, reiki, jakiejkolwiek magii, wpływu ducha jakiejkolwiek miałby być natury (czemu dobry miałby nie móc?) na ludzi w stanie Łaski Uświęcającej;

- odczuwalna różnica między Aniołem Stróżem, do którego zwraca się katolik w Modlitwie, a tym co ezoteryk sądzi, że jest jego Stróżem;

- to że skorzystanie raz z bioenergoterapii (choćby z nieświadomości zła w tym) przez katolika bądź osobę, która się po tym nawróci odbija się nieciekawym echem w przyszłości. Często kiedy ktoś jest po wielu takich sesjach bądź licznych w rodzaju takich praktykach, potrzebny jest egzorcyzm, żeby osoba ta mogła być w wierze i szczęściu;

- to że skorzystanie nawet skorzystanie z tzw. kart Anielskich jest zawinioną przyczyną opętania.

A wracając do reinkarnacji DLACZEGO PIERWSI CHRZEŚCIJANIE WIERZYLI W NIĄ (REINKARNACJĘ)a ich potomkowie nie ?

O tym przykładowo też już pisałem. Jak się uprzeć, można powiedzieć że odpowiedź dałem już dwa razy.

Poproszę konkretny ustęp... w którym jest napisane literalnie "reinkarnacji nie ma, nie było i nie będzie". W przeciwnym wypadku kłamiesz albo nie znasz swojej świętej księgi. To iż chrzescijaństwo nie przyjmuje reinkarnacji obecnie to tylko ludzka interpretacja tekstu symbolicznego i nic więcej.

Po raz trzeci w tym wątku:

"A jak postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd..."(Hbr 9,27)

Wiadomo też, że piekło i niebo to stany wieczne, a właśnie zbawienie lub potępienie czeka człowieka po Sądzie. Mówi to o reinkarnacji jednoznacznie zatem. Poza tym:

"Nie zapominaj, że nie ma powrotu" (Syr 38,21a)

Wypraszam sobie nazywanie moich bogów demonami. Różnią się od nich a jeśli nie uznajesz istnienia innych bogów to nie znasz nawet 10 przykazań:

1. Nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną - oznacza to iż na świecie istnieją nie tylko demony ale i inni bogowie a JHV po prostu nie życzy sobie aby była cześć oddawana i jemu i innym. I masz to w tym wypadku literalnie stwierdzone.

Ja też sobie wypraszam. Mój Bóg nie jest demonem Jest innym Bogiem.

Oznacza to tylko tyle, że ktoś może czcić coś innego jako Boga.

Edytowane przez Prsl
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Łatwo uwierzyć i kręcić się w kółko swoich wyobrażen ,Diabeł Świetnie Umie sparodiowqać Boga -Wierz Mi ,Wiele lat walczę z Diabłem i jego sługusami ,tyle co pamiętam z historii to tylko Jezus przede mną wycierpiał tyle w imię Boga co ja .

A żeby Bóg Mógł napełnić człowieka duchem śweiętym ,Człowiek musi być oczyszczony wewnętrznie ze wszelkich namiętności zmysłowych ,które więzią większośc ludzi na świecie,a księża nie są wyjątkami ,to ludzie ze słabościami jak każdy.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

1. nie napisałem że jestem Duchem świętym. A poza tym cała ta nauka o trójcy świętej pachnie mi politeizmem tylko zamaskowanym pod postacią boga w 3 osobach. Co do chrztu, nie wyraziłem na takowy zgody i nie byłem świadomy tego co niesie więc wg mnie jest nieważny. Naukę kościoła powtarzał mi pewien ksiądz na studiach ( nie teologicznych) :p Więc co mi nie pasuje dalej: Kult świętych bo bóg zakazuje wszelkiego rodzaju czarów , wróżb ale też zakazuje modlenia sie do duchów by te nam pomogły. A Święty jakby nie było umarł i jest duchem. Poza tym Celibat którego wcale nie ma w biblii. Biblia bowiem naucza że kapłanem może być ten kto Sprawdził się jako głowa rodziny. Poza tym Celibat rodzi rożne chore rzeczy. Po Co jest coś czego nikt prawie nie przestrzega. Mój proboszcz ma ponad 70 lat a jego córka buduje się w miejscowości 28 km dalej, oczywiście nie ma jego nazwiska. Poza tym nie pasuje mi coś takiego jak piekło jako kara po śmierci. Biblia mówi dokładnie jak z tym jest. "albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana to życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym" Rzym.6:23; „Zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana to życie wieczne” Jakoś nic nie ma o Piekle. Poza tym Jak zginęli prorocy Baala: Zostali strawieni przez boski ogień który zesłał Bóg. Spotkała ich Śmierć wieczna. To samo spotkało mieszkańców Sodomy i Gomory. Na które to miasta Bóg zesłał Kulę ognia. Śmierć wieczna poprzez spalenie Boskim ogniem.Jezus Mówił także że żadna z części nie przetrwa umrze i ciało i dusza.

Mając na myśli cuda związane z komunią: Transsubstancjacja wprowadzona na soborze laterańskim w 1215 r. Teoria ta głosi że podczas eucharystii dochodzi do zamiany chleba w ciało i wina w krew Jezusa i dalej cytując dokumenty soboru: " Ciało i krew Jezusa nie mają charakteru symbolicznego. Są one prawdziwie obecne podczas eucharystii. Kto zaś twierdzi inaczej jest winny herezji" - Skoro Krew i ciało Chrystusa nie mają wymiaru symbolicznego ale jak naucza kościół są realnie obecne To mamy do czynienia z Piciem prawdziwej krwi i jedzenia prawdziwego Ciała. Czyli ani chybi KANIBALIZM. Sytuacja komiczna zaprawdę. Zjedzenie lub picie krwi innego Człowieka - Satanizm opętanie i podobne cuda. Zaś wypicie krwi i zjedzenie ciała własnego boga to praktyka religijna.... I na koniec parę cytatów z ksiąg których kościół nie uznaje:

1)"Ja jestem światłością, która jest ponad wszystkimi. Ja jestem Pełnią, Pełnia wyszła ze mnie, Pełnia doszła do mnie. Rozłupcie drzewo, ja tam jestem. Podnieście kamień, a znajdziecie mnie tam".

2) "„Nie narzucajcie żadnych praw poza tymi, o których zaświadczałem. Nie dodawajcie więcej praw do tych, które dano w Torze,aby was nie skrępowały”.

3) Piotr rzekł do Marii:„Siostro, wiemy, że Nauczyciel kochał cię inaczej niż inne kobiety. Powiedz nam, cokolwiek pamiętasz ze słów, które ci rzekł, a których myśmy jeszcze nie słyszeli”.

1. Ewangelia Wg Tomasza [apokryf Wers 77]

2, 3. Ewangelia Wg Marii Magdaleny [apokryf Str 9 wersy 1 - 6/Str 10 wersy 1 - 4]

Edytowane przez ryba969
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Stanowisko mojej wiary jest takie, że żaden ezoteryk niema żadnych zdolności, odczucia "udowadniające" istnienie energii itp. są fałszywe. Za każdym skutkiem stoi demon. Mówi też, że każdy duch, którego zobaczyć może ezoteryk to demon i demon ma pełną kontrolę nad tym co który z ezoteryków zonaczy, wpływa na wnioski jakie z tego wysunie itd. Także to że ezoteryk zobaczy ducha podszywającego się pod Anioła i zauważy, że tak naprawdę to demon... to też dzieje się pod kontrolą demona.

I dzieło stworzenia wielkiego boga poszło się paść bo demon może sobie z tym bóstwem pustynnym zrobić co chce? Więc jaka jest jego przyszłość skoro byle kto może mu narobić problemów? Nie zapominam przy tym że sam pustynny bóg stworzył swego adwersarza.

Zauważyłem jeszcze jedną rzecz że to osoby spod sztandaru KK tworzą swego boga przypisując mu cechy nieludzkie.

Wracając do reinkarnacji

Jakie stanowisko ma KK do HIPNOZY. Są tacy oficjalnie wykształceni lekarze którzy wchodzą w zakres przedurodzeniowy.

A poza tym obecność reinkarnacji nie ma właściwie żadnego znaczenia. I to z każdego punktu widzenia. Jeżeli weźmie się pod uwagę naukę KK to reinkarnacja nie istnieje. Tak więc katolik nie może osiągnąć więcej jak tu i teraz i jest skończony. Natomiast przedstawiciele gatunków ezoterycznych wyznający zasadę reinkarnacji tu i teraz osiągają życie wieczne. Katolik nie wierzący w reinkarnację nie ma możliwości świadomego rozwoju duszy ponieważ on ją ma tak samo jak ciało i umysł albo coś innego np skarpetki natomiast ezoteryk rozumie że jest duszą ciałem i umysłem i na tym polega różnica rozumienia siebie i innych.

Istnieje jeszcze kwestia dowodu istnienia bądź nie zjawiska reinkarnacji. KK i ich członkowie nie potrafią w żaden sensowny sposób dowieść że reinkarnacja nie istnieje. Potrafią jedynie opierać się na słowach i domysłach które uznają za prawdę lub nieznane nazywać demonem. Natomiast wielu ezoteryków czy psychologów praktykujących formy przedurodzeniowe może tylko sobie udowodnić że to istnieje. Ezoteryk również wie że nasze działania (dobre i złe - karma) we wcześniejszych inkarnacjach mają wpływ na tu i teraz . Dla odmiany katolik przyjął tłumaczenie obce i jest mu z tym dobrze. Bo to nie pijany katolik rozjechał dziecko na ulicy nie jest prawdą to zrobił demon. Katolik jest niewinny.

Za każdym skutkiem stoi demon

No cóż.

Edytowane przez Muten
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.