Szept

Nasze pzremyślenia

84 postów w tym temacie

Wszyscy czasami upadamy moralnie /duchowo (psychicznie - tzw.depresja )  , SZTUKĄ JEST SIĘ PODNIEŚĆ ,METAFORYCZNE ODRODZENIE 

jest to tzw. metaforyczna śmierć duchowa /psychiczna ,-alchemia umysłu czy przemiana wewnętrzna,przez ukrzyżowanie osobowości materialnej .

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
10 godzin temu, Mistyk napisał:

Wszyscy czasami upadamy moralnie /duchowo (psychicznie - tzw.depresja )  , SZTUKĄ JEST SIĘ PODNIEŚĆ ,METAFORYCZNE ODRODZENIE 

jest to tzw. metaforyczna śmierć duchowa /psychiczna ,-alchemia umysłu czy przemiana wewnętrzna,przez ukrzyżowanie osobowości materialnej .

Należy zająć się zbawienie człowieka.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
11 godzin temu, teodor44 napisał:

Należy zająć się zbawienie człowieka.

Tylko że człowiek musi z-bawić się sam ,bo Bóg Wszechmogący to -życie /czas /egzystencja , i zgodnie ze wzorem Alberta Einsteina - E=MC 2 (czym więcej ruchu /działania ,tym więcej energii cieplnej /duchowej ,w ciele materialnym człowieka .

Edytowane przez Mistyk
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Dnia 26.06.2017 o 15:55, teodor44 napisał:

Nie według naszych przemyśleń, tylko według najnowszych odkryć fizyki kwantowej i równań matematyczno-fizycznych fizyki teoretyczne, że żyjemy w systemie duchowo-informacyjnym.

Nie według naszych nieświadomych przemyśleń i wyborów ,ani  osiągnięć fizyki kwantowej ,czy innej ,gałęzi  nauki ,nauk teologicznych ,czy osiągnięć psychologii czy psychiatrii ,itp ,zdobędziemy świadomą wiedzę , intuicyjną mądrość i oświecenie duchowe  ( czyt. prawda wynikająca z indywidualnego doświadczenia i praktyki - tzw,samo-doskonalenie ,samo-dyscyplina ,samo-realizacja = samo-rozwój )  .

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
8 godzin temu, Mistyk napisał:

Tylko że człowiek musi z-bawić się sam ,bo Bóg Wszechmogący to -życie /czas /egzystencja , i zgodnie ze wzorem Alberta Einsteina - E=MC 2 (czym więcej ruchu /działania ,tym więcej energii cieplnej /duchowej ,w ciele materialnym człowieka .

Należy zająć się zbawieniem człowieka, czyli nauczać, że Biblia jest instrukcją życia w systemie duchowo-informacyjnym, a Jezus Zbawiciel jest wzorem człowieka dla człowieka, aby nie czynić myślami, słowami i uczynkami destrukcyjnych falowych zakłóceń w systemie. I nie ponieś wiecznej śmierci w tunelu swoich uczynków, udowodniony naukowo, ale być zbawionym, czyli żyć wiecznie nowym systemie (Obj. 21)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
4 godziny temu, Mistyk napisał:

Nie według naszych nieświadomych przemyśleń i wyborów ,ani  osiągnięć fizyki kwantowej ,czy innej ,gałęzi  nauki ,nauk teologicznych ,czy osiągnięć psychologii czy psychiatrii ,itp ,zdobędziemy świadomą wiedzę , intuicyjną mądrość i oświecenie duchowe  ( czyt. prawda wynikająca z indywidualnego doświadczenia i praktyki - tzw,samo-doskonalenie ,samo-dyscyplina ,samo-realizacja = samo-rozwój )  .


Samodoskonalić się nie można, bez świadomości że Bóg Wszechmogący stworzył twórczą myślą i słowem system duchowo - informacyjnej całości, w której zjedzony owoc banana bez nasienia, nie dla was, dla zwierząt (Rdz 1,29-30) Uczynił falowe zakłócenia w systemie, oraz myśli, słowa i uczynki, które nie są zbieżne z Ewangelią Jezusa Zbawiciela. Czynią destrukcyjne falowe zakłócenia w systemie, a za czynienie falowych zakłóceń w systemie, na pewno poniesie się wieczną śmierć w tunelu swoich uczynków.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
40 minut temu, teodor44 napisał:


Samodoskonalić się nie można, bez świadomości że Bóg Wszechmogący stworzył twórczą myślą i słowem system duchowo - informacyjnej całości, w której zjedzony owoc banana bez nasienia, nie dla was, dla zwierząt (Rdz 1,29-30) Uczynił falowe zakłócenia w systemie, oraz myśli, słowa i uczynki, które nie są zbieżne z Ewangelią Jezusa Zbawiciela. Czynią destrukcyjne falowe zakłócenia w systemie, a za czynienie falowych zakłóceń w systemie, na pewno poniesie się wieczną śmierć w tunelu swoich uczynków.

Godzinę temu, teodor44 napisał:

Należy zająć się zbawieniem człowieka, czyli nauczać, że Biblia jest instrukcją życia w systemie duchowo-informacyjnym, a Jezus Zbawiciel jest wzorem człowieka dla człowieka, aby nie czynić myślami, słowami i uczynkami destrukcyjnych falowych zakłóceń w systemie. I nie ponieś wiecznej śmierci w tunelu swoich uczynków, udowodniony naukowo, ale być zbawionym, czyli żyć wiecznie nowym systemie (Obj. 21)

No tak ,tylko że wiele dróg prowadzi do Boga Wszechmogącego , 

Ezo - teryka a Egzo - teryka


Artykuł ten ma na celu ,zrozumienie czym jest ezoteryka a czym egzoteryka ,absolutnie nie mam zamiaru obrażać kogokolwiek ,większość pytań, dyskusji i kontrowersji koncentruje się wokół terminu "ezoteryki , co dla jednych jest oczywiste, dla innych intrygujące, a jeszcze dla innych - dość bulwersujące .

Myślę więc, że dobrze byłoby poświęcić temu tematowi parę słów.
,Na czym polega zasadnicza różnica pomiędzy aspektem egzoterycznym i ezoterycznym chrześcijaństwa,budyzmu ,czy innych religii.

Zasadnicze rozróżnienie polega na tym, że wymiar egzoteryczny to skala globalna, wymiar zbiorowości, droga mas; zaś ezoteryczny - to droga bardziej zindywidualizowana, droga niewielkich grup "poszukujących".

Ważne przy tym jest zrozumienie, że nie są to wcale drogi będące w jakiejś definitywnej opozycji w stosunku do siebie, a wręcz przeciwnie - są to aspekty komplementarne, dopełniające się nawzajem.

Rozwój ludzkości podlega ciągłej ewolucji w kierunku coraz bardziej dostrzegalnego wokół nas wymiaru duchowego - Bóg bez wątpienia wspiera te procesy na wszelkie możliwe sposoby. Ewolucja ta odbywa się równolegle we wszystkich możliwych wymiarach i skalach, a więc zarówno w wymiarze zbiorowym (masy, zbiorowisko ), jak i indywidualnym, realizowanym na indywidualnych ścieżkach rozwoju duchowego.

I w tym sensie właśnie możemy mówić, że np. wszystkie kościoły różnych religii ,pracują nad rozwojem duchowym ludzkości w wymiarze masowym/zbiorowym, na skalę globalną. Proces ten jest żmudny, długi, zagmatwany, wielokrotnie rozgałęziony i bardzo powolny, gdyż duża masa/zbiorowisko ludzi o zróżnicowanym poziomie rozwoju wewnętrznego ma oczywiście dużą bezwładność oraz dość niski poziom "średniej wypadkowej". Niemniej jednak jest to posuwający się powoli, ale wciąż do przodu, ciągły proces rozwoju. I to właśnie będzie tzw. egzoteryczny aspekt chrześcijaństwa ,buddyzmu,hinduizmu itd. , czy też inaczej - po prostu - zewnętrzna droga rozwoju.

Natomiast wewnętrzna droga rozwoju - aspekt ezoteryczny - to droga atrakcyjna jedynie dla tych, którzy już sami "poszukują" z własnej woli i wewnętrznej potrzeby, nie muszą być już popychani i ciągnięci, ani prowadzeni za rękę, ani instruowani nakazami i zakazami, normami moralnymi, presją wspólnoty, groźbą potępienia, straszeni i zmuszani, pouczani i łajani - jak to się dzieje w przypadku zbiorowiska/mas.

Ludzie odczuwający silny duchowy napęd intensywnie poszukują nauczycieli duchowych i szkół ezoterycznych, aby dogłębniej, radykalniej i intensywniej doświadczać przemiany duchowej, móc zgłębiać i chłonąć wiedzę i praktykę życia duchowego, gdyż właśnie ta wewnętrzna sfera życia jest dla nich dużo ważniejsza i atrakcyjniejsza niż jego warstwa zewnętrzna.

Generalnie rzecz biorąc, człowiek, gdy jest już gotowy wewnętrznie do tego, by przejść z poziomu egzoterycznego etapu rozwoju do poziomu etapu ezoterycznego, poszukuje sam i spotyka na swej drodze życiowej rozmaitych nauczycieli duchowych, coraz to bliższych Mądrości, Miłości, Prawdy - Boga.

Prawdziwi duchowi spadkobiercy Jezusa czy Buddy itp. to nauczyciele duchowi tacy jak oni, a nie przywódcy i administratorzy mas.

Autentyczna przemiana duchowa może być doświadczona na drodze rozwoju duchowego, w kontakcie osobistym Nauczyciela i Ucznia, przy wzajemnym szacunku, miłości i zaufaniu. "Masówka" nie może po prostu dać takiego efektu. Psychologia tłumu, jak wiemy, rządzi się zupełnie innymi prawami - tam indywidualna odpowiedzialność za własne czyny i rozwój nie istnieje, zaś indywidualność jako taka zostaje sprowadzona jedynie do roli maleńkiego trybiku ogromnej machiny.

Bycie zatem członkiem jakiegoś kościoła to tyle, co bycie uczestnikiem tłumu/zbiorowiska/mas, a to nie to samo, co bycie Uczniem Jezusa,czy Buddy lub Mahometa itp.

Wszyscy wiemy, że są jednostki, które nagle przeżywają doświadczenie głębokiego nawrócenia w takim właśnie biernym, śpiącym, żyjącym mechanicznie tłumie. Wśród życia wiedzionego przez taki tłum, doświadczają oni nagle czegoś o zupełnie innym, nowym, niezrozumiałym dla tłumu wymiarze - doświadczają jakby pewnego olśnienia, oświecenia, które z reguły rozpoczyna przebudzenie duszy na Boga - proces głębokiej przemiany wewnętrznej. Dla człowieka tego otwiera się wówczas wymiar życia duchowego. Zaczyna on rozumieć, odbierać i przeżywać rzeczywistość zewnętrzną w zupełnie inny sposób niż dotychczas - przez pryzmat duchowości, co jest zupełnie niezrozumiałe dla otoczenia. Jego życie zaczyna mieć aspekt ezoteryczny, niezrozumiały i nieprzenikniony dla innych.

Ezoteryczny, znaczy bowiem - dostępny tylko za pomocą władz duchowych.

Wiemy doskonale, że w naukach Jezusa ,Buddy itp. zawarte są różne warstwy znaczeniowe, jakby różne wymiary wiedzy i duchowości adresowane do różnych ludzi, na różnym poziomie rozwoju. Kiedy mowili coś szczególnie istotnego w wymiarze ezoterycznym, podkreślali to wyraźnie i dobitnie mówiac, aby słuchali ci, "co mają uszy do słuchania". Rzecz jasna, inni także tego słuchali, ale słyszeli w tym co innego. Rozumieli to tak, jak mogli to rozumieć na swoim etapie rozwoju wewnętrznego - bardziej dosłownie, na poziomie zaleceń, instrukcji, nakazów i zakazów. Nie mogli oni pojąć madrości i głębi wymiaru ezoterycznego przekazu. To, co było dla nich dostępne, to jedynie zewnętrzne znaczenie jego słów rozumiane przez nich jako dosłowne proste i bezpośrednie recepty na życie.

"Ezoteryczny" to nie znaczy "utajniony", ale "możliwy do zrozumienia na poziomie duchowym, za pomocą władz duchowych". W warstwę przekazu ezoterycznego wsłu****ą się więc ci, "którzy mają uszy do słuchania" i rozumieją przekaz w jego wymiarze duchowym.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
54 minuty temu, Mistyk napisał:

No tak ,tylko że wiele dróg prowadzi do Boga Wszechmogącego , 

Ezo - teryka a Egzo - teryka


Artykuł ten ma na celu ,zrozumienie czym jest ezoteryka a czym egzoteryka ,absolutnie nie mam zamiaru obrażać kogokolwiek ,większość pytań, dyskusji i kontrowersji koncentruje się wokół terminu "ezoteryki , co dla jednych jest oczywiste, dla innych intrygujące, a jeszcze dla innych - dość bulwersujące .

Myślę więc, że dobrze byłoby poświęcić temu tematowi parę słów.
,Na czym polega zasadnicza różnica pomiędzy aspektem egzoterycznym i ezoterycznym chrześcijaństwa,budyzmu ,czy innych religii.

Zasadnicze rozróżnienie polega na tym, że wymiar egzoteryczny to skala globalna, wymiar zbiorowości, droga mas; zaś ezoteryczny - to droga bardziej zindywidualizowana, droga niewielkich grup "poszukujących".

Ważne przy tym jest zrozumienie, że nie są to wcale drogi będące w jakiejś definitywnej opozycji w stosunku do siebie, a wręcz przeciwnie - są to aspekty komplementarne, dopełniające się nawzajem.

Rozwój ludzkości podlega ciągłej ewolucji w kierunku coraz bardziej dostrzegalnego wokół nas wymiaru duchowego - Bóg bez wątpienia wspiera te procesy na wszelkie możliwe sposoby. Ewolucja ta odbywa się równolegle we wszystkich możliwych wymiarach i skalach, a więc zarówno w wymiarze zbiorowym (masy, zbiorowisko ), jak i indywidualnym, realizowanym na indywidualnych ścieżkach rozwoju duchowego.

I w tym sensie właśnie możemy mówić, że np. wszystkie kościoły różnych religii ,pracują nad rozwojem duchowym ludzkości w wymiarze masowym/zbiorowym, na skalę globalną. Proces ten jest żmudny, długi, zagmatwany, wielokrotnie rozgałęziony i bardzo powolny, gdyż duża masa/zbiorowisko ludzi o zróżnicowanym poziomie rozwoju wewnętrznego ma oczywiście dużą bezwładność oraz dość niski poziom "średniej wypadkowej". Niemniej jednak jest to posuwający się powoli, ale wciąż do przodu, ciągły proces rozwoju. I to właśnie będzie tzw. egzoteryczny aspekt chrześcijaństwa ,buddyzmu,hinduizmu itd. , czy też inaczej - po prostu - zewnętrzna droga rozwoju.

Natomiast wewnętrzna droga rozwoju - aspekt ezoteryczny - to droga atrakcyjna jedynie dla tych, którzy już sami "poszukują" z własnej woli i wewnętrznej potrzeby, nie muszą być już popychani i ciągnięci, ani prowadzeni za rękę, ani instruowani nakazami i zakazami, normami moralnymi, presją wspólnoty, groźbą potępienia, straszeni i zmuszani, pouczani i łajani - jak to się dzieje w przypadku zbiorowiska/mas.

Ludzie odczuwający silny duchowy napęd intensywnie poszukują nauczycieli duchowych i szkół ezoterycznych, aby dogłębniej, radykalniej i intensywniej doświadczać przemiany duchowej, móc zgłębiać i chłonąć wiedzę i praktykę życia duchowego, gdyż właśnie ta wewnętrzna sfera życia jest dla nich dużo ważniejsza i atrakcyjniejsza niż jego warstwa zewnętrzna.

Generalnie rzecz biorąc, człowiek, gdy jest już gotowy wewnętrznie do tego, by przejść z poziomu egzoterycznego etapu rozwoju do poziomu etapu ezoterycznego, poszukuje sam i spotyka na swej drodze życiowej rozmaitych nauczycieli duchowych, coraz to bliższych Mądrości, Miłości, Prawdy - Boga.

Prawdziwi duchowi spadkobiercy Jezusa czy Buddy itp. to nauczyciele duchowi tacy jak oni, a nie przywódcy i administratorzy mas.

Autentyczna przemiana duchowa może być doświadczona na drodze rozwoju duchowego, w kontakcie osobistym Nauczyciela i Ucznia, przy wzajemnym szacunku, miłości i zaufaniu. "Masówka" nie może po prostu dać takiego efektu. Psychologia tłumu, jak wiemy, rządzi się zupełnie innymi prawami - tam indywidualna odpowiedzialność za własne czyny i rozwój nie istnieje, zaś indywidualność jako taka zostaje sprowadzona jedynie do roli maleńkiego trybiku ogromnej machiny.

Bycie zatem członkiem jakiegoś kościoła to tyle, co bycie uczestnikiem tłumu/zbiorowiska/mas, a to nie to samo, co bycie Uczniem Jezusa,czy Buddy lub Mahometa itp.

Wszyscy wiemy, że są jednostki, które nagle przeżywają doświadczenie głębokiego nawrócenia w takim właśnie biernym, śpiącym, żyjącym mechanicznie tłumie. Wśród życia wiedzionego przez taki tłum, doświadczają oni nagle czegoś o zupełnie innym, nowym, niezrozumiałym dla tłumu wymiarze - doświadczają jakby pewnego olśnienia, oświecenia, które z reguły rozpoczyna przebudzenie duszy na Boga - proces głębokiej przemiany wewnętrznej. Dla człowieka tego otwiera się wówczas wymiar życia duchowego. Zaczyna on rozumieć, odbierać i przeżywać rzeczywistość zewnętrzną w zupełnie inny sposób niż dotychczas - przez pryzmat duchowości, co jest zupełnie niezrozumiałe dla otoczenia. Jego życie zaczyna mieć aspekt ezoteryczny, niezrozumiały i nieprzenikniony dla innych.

Ezoteryczny, znaczy bowiem - dostępny tylko za pomocą władz duchowych.

Wiemy doskonale, że w naukach Jezusa ,Buddy itp. zawarte są różne warstwy znaczeniowe, jakby różne wymiary wiedzy i duchowości adresowane do różnych ludzi, na różnym poziomie rozwoju. Kiedy mowili coś szczególnie istotnego w wymiarze ezoterycznym, podkreślali to wyraźnie i dobitnie mówiac, aby słuchali ci, "co mają uszy do słuchania". Rzecz jasna, inni także tego słuchali, ale słyszeli w tym co innego. Rozumieli to tak, jak mogli to rozumieć na swoim etapie rozwoju wewnętrznego - bardziej dosłownie, na poziomie zaleceń, instrukcji, nakazów i zakazów. Nie mogli oni pojąć madrości i głębi wymiaru ezoterycznego przekazu. To, co było dla nich dostępne, to jedynie zewnętrzne znaczenie jego słów rozumiane przez nich jako dosłowne proste i bezpośrednie recepty na życie.

"Ezoteryczny" to nie znaczy "utajniony", ale "możliwy do zrozumienia na poziomie duchowym, za pomocą władz duchowych". W warstwę przekazu ezoterycznego wsłu****ą się więc ci, "którzy mają uszy do słuchania" i rozumieją przekaz w jego wymiarze duchowym.

Proszę nie pisać o swoich przemyśleniach, ani o tym co wiesz, tylko o zbawieniu. Bo znaczy to samo, co negowanie i manipulowanie rzeczywisty i faktami i rzeczywistym słowami Biblii. Droga jest jedna do zbawienia, którą jest Jezus Zbawiciel wzór człowieka dla człowieka (Jan.14,6)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Pisałem,  dróg do zbawienia jest wiele ,

Edytowane przez Mistyk
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
28 minut temu, teodor44 napisał:

Proszę nie pisać o swoich przemyśleniach, ani o tym co wiesz, tylko o zbawieniu. Bo znaczy to samo, co negowanie i manipulowanie rzeczywisty i faktami i rzeczywistym słowami Biblii. Droga jest jedna do zbawienia, którą jest Jezus Zbawiciel wzór człowieka dla człowieka (Jan.14,6)

Pisałem,  dróg do zbawienia jest wiele ,i proszę mi nie pisać o schizofrenicznym chrześcijaństwie -kto ma uszy do słuchania ,niech słucha ! a kto ma oczy do patrzenia ,niech patrzy !,

Duchowa schizofrenia

niedziela, 30 Niedziela Zwykła, rok C, Łk 18,9-14

Często myślimy, że owa choroba niespójności tego, co się mówi, z tym, co się robi, dotyczy tylko naszego czasu. Ale jak można to łatwo zauważyć w dzisiejszej Ewangelii, dwa tysiące lat temu, było całkiem podobnie.
 

 

Jezus powiedział do niektórych, co ufali sobie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam. Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: Boże, miej litość dla mnie, grzesznika. Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony.

1. Moda na niespójność
     Jezus więc ostro piętnuje w dzisiejszym Słowie taką postawę życiowej schizofrenii, niespójności i kłamstwa, które są zaraźliwe jak niezdrowe powietrze. Chrystus chce nas przestrzec przed tym, jak bardzo dla chrześcijanina jest to niebezpieczne – żyć w takim zakłamaniu.
    Gdy popatrzymy na to, co najbardziej razi w naszych postawach, to właśnie jest to najczęściej ów brak pokrycia słów w czynach. Czy nie jest tak, gdy słyszymy księdza, głoszącego kazanie i mówiącego rzeczy, którymi sam nie żyje, a wymaga tego od innych? Czy nie drażni nas, gdy kolejny raz syn czy córka obiecuje poprawę, a nadal jest to samo i ciągle w kółko te same problemy? Czy nie irytujemy się, gdy mąż czy żona ciągle obiecuje, że się zmieni, a i tak z tego nic nie wychodzi? I moglibyśmy tak wyliczać i wyliczać. Człowiek bowiem tak naprawdę nie znosi kłamstwa i zafałszowania, ale z drugiej strony jest tak bardzo tym kuszony. Skąd więc to wszystko się bierze? Czy ja też mam z tym problem?

2. Pycha życia
      Myślę, że jest to związane, a nawet zakorzenione w tym, co nazywamy pychą życia. Mieć ciągle więcej, mieć lepiej niż inni, wyjść zawsze na pierwsze miejsce i na czoło peletonu. Człowiek, stawiając sobie często bardzo egoistyczne cele, w pewnym momencie nie zauważa, że zachorował na wspomnianą dzisiaj przez Jezusa chorobę niespójności i brnie po równi pochyłej już ku nicości niespełnionych obietnic i niezrealizowanych marzeń. Ta pycha życia nakręca w nas też kolejny mechanizm, który nazwałbym spiralą egoizmu. Im bardziej bowiem „zakręcimy” się wokół tego, by mieć więcej i znaczyć bardziej, tym w większą pychę wpadamy i jeszcze bardziej nakręcamy ową spiralę tego, że to ja jestem najważniejszy czy najważniejsza. Tych pierwszych miejsc księża żądają dla siebie od parafian, rodzice od dzieci, nauczyciele od uczniów, politycy od społeczeństwa. I tak powstaje wielka rzesza ludzi różnych stanów i profesji, gdzie wspólnym mianownikiem staje się owa schizofrenia życia. 

3. Wyzwanie dla…
     Stąd Jezus wzywa nas dzisiaj do odważnego powiedzenia sobie, że chrześcijanin to człowiek prawdziwy. Stawiając nam za wzór owego celnika, pokornego przed Bogiem, pokazuje, że chrześcijanin to nie ktoś, kto udaje kogoś innego niż jest w rzeczywistości, ale to ktoś, kto zna swoją wartość i nie musi udawać. Bóg zaprasza nas dzisiaj do odkrycia w naszym sercu tego, co mamy najcenniejsze – życie z Ducha Świętego. Ponadto Chrystus chce, byśmy żyjąc w zgodzie z tym, co mówimy i co wyznajemy, stali się autentyczni dla otaczającego świata oraz atrakcyjnymi jako chrześcijanie. Gdy będziemy żyli prawdziwe, to wtedy świat zacznie zadawać sobie pytanie o sens takiego życia i w rezultacie o sens samej Ewangelii – Dobrej Nowiny o Bogu Żywym. Jako dzieci Jezusa mamy szansę pokazać światu radość życia w prawdzie. Mamy szansę dać światu coś, co nie jest przemijające, ale jest stałe i prawdziwe. Mamy w końcu szansę na to, by idąc przez życie w zgodzie z tym, co mówi nam nasze sumienie, dostać się do upragnionego nieba. Obyśmy dzięki tej Ewangelii odkryli radość z życia – prawdziwego życia.

Modlitwa o pokorę

Panie, zmiłuj się nade mną
Jezu cichy i pokornego serca, zmiłuj się nade mną
Jezu cichy i pokornego serca, wysłuchaj mnie
Od pragnienia, abym był szanowany
- wybaw mnie, Jezu.
Od pragnienia, abym był kochany
Od pragnienia, abym był poszukiwany
Od pragnienia, abym był chwalony
Od pragnienia, abym był czczony
Od pragnienia, abym był preferowany
Od pragnienia, abym był konsultowany
Od pragnienia, abym był aprobowany
Od pragnienia, abym był ochraniany
Od lęku przed upokorzeniem
Od lęku przed pogardą
Od lęku przed odrzuceniem
Od lęku przed oszczerstwem
Od lęku przed zapomnieniem
Od lęku przed przekreśleniem
Od lęku przed wyśmianiem
Od lęku przed niesprawiedliwością
Maryjo, matko pokornych, módl się za mną
Św. Józefie, opiekunie pokornych,
Św. Michale, który jakie pierwszy walczyłeś z pychą,
Wszyscy Sprawiedliwi, uświęcenie przede wszystkim na drodze pokory.

Módlmy się:

Jezu, który powiedziałeś: „Uczcie się ode mnie,
bo jestem cichy i pokorny sercem”!
Uczyń serce moje według serca Twego. Amen.

http://profeto.pl/homilie/sludzy-slowa/ks-michal-olszewski-scj,3767.html

2000 lat temu też zmagałem się z Faryzeuszami -uwczesnymi kapłanami , co za zarozumialcy ,egoiści 

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
33 minuty temu, Mistyk napisał:

Pisałem,  dróg do zbawienia jest wiele ,i proszę mi nie pisać o schizofrenicznym chrześcijaństwie -kto ma uszy do słuchania ,niech słucha ! a kto ma oczy do patrzenia ,niech patrzy !,

Duchowa schizofrenia

niedziela, 30 Niedziela Zwykła, rok C, Łk 18,9-14

Często myślimy, że owa choroba niespójności tego, co się mówi, z tym, co się robi, dotyczy tylko naszego czasu. Ale jak można to łatwo zauważyć w dzisiejszej Ewangelii, dwa tysiące lat temu, było całkiem podobnie.
 

 

Jezus powiedział do niektórych, co ufali sobie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam. Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: Boże, miej litość dla mnie, grzesznika. Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony.

1. Moda na niespójność
     Jezus więc ostro piętnuje w dzisiejszym Słowie taką postawę życiowej schizofrenii, niespójności i kłamstwa, które są zaraźliwe jak niezdrowe powietrze. Chrystus chce nas przestrzec przed tym, jak bardzo dla chrześcijanina jest to niebezpieczne – żyć w takim zakłamaniu.
    Gdy popatrzymy na to, co najbardziej razi w naszych postawach, to właśnie jest to najczęściej ów brak pokrycia słów w czynach. Czy nie jest tak, gdy słyszymy księdza, głoszącego kazanie i mówiącego rzeczy, którymi sam nie żyje, a wymaga tego od innych? Czy nie drażni nas, gdy kolejny raz syn czy córka obiecuje poprawę, a nadal jest to samo i ciągle w kółko te same problemy? Czy nie irytujemy się, gdy mąż czy żona ciągle obiecuje, że się zmieni, a i tak z tego nic nie wychodzi? I moglibyśmy tak wyliczać i wyliczać. Człowiek bowiem tak naprawdę nie znosi kłamstwa i zafałszowania, ale z drugiej strony jest tak bardzo tym kuszony. Skąd więc to wszystko się bierze? Czy ja też mam z tym problem?

2. Pycha życia
      Myślę, że jest to związane, a nawet zakorzenione w tym, co nazywamy pychą życia. Mieć ciągle więcej, mieć lepiej niż inni, wyjść zawsze na pierwsze miejsce i na czoło peletonu. Człowiek, stawiając sobie często bardzo egoistyczne cele, w pewnym momencie nie zauważa, że zachorował na wspomnianą dzisiaj przez Jezusa chorobę niespójności i brnie po równi pochyłej już ku nicości niespełnionych obietnic i niezrealizowanych marzeń. Ta pycha życia nakręca w nas też kolejny mechanizm, który nazwałbym spiralą egoizmu. Im bardziej bowiem „zakręcimy” się wokół tego, by mieć więcej i znaczyć bardziej, tym w większą pychę wpadamy i jeszcze bardziej nakręcamy ową spiralę tego, że to ja jestem najważniejszy czy najważniejsza. Tych pierwszych miejsc księża żądają dla siebie od parafian, rodzice od dzieci, nauczyciele od uczniów, politycy od społeczeństwa. I tak powstaje wielka rzesza ludzi różnych stanów i profesji, gdzie wspólnym mianownikiem staje się owa schizofrenia życia. 

3. Wyzwanie dla…
     Stąd Jezus wzywa nas dzisiaj do odważnego powiedzenia sobie, że chrześcijanin to człowiek prawdziwy. Stawiając nam za wzór owego celnika, pokornego przed Bogiem, pokazuje, że chrześcijanin to nie ktoś, kto udaje kogoś innego niż jest w rzeczywistości, ale to ktoś, kto zna swoją wartość i nie musi udawać. Bóg zaprasza nas dzisiaj do odkrycia w naszym sercu tego, co mamy najcenniejsze – życie z Ducha Świętego. Ponadto Chrystus chce, byśmy żyjąc w zgodzie z tym, co mówimy i co wyznajemy, stali się autentyczni dla otaczającego świata oraz atrakcyjnymi jako chrześcijanie. Gdy będziemy żyli prawdziwe, to wtedy świat zacznie zadawać sobie pytanie o sens takiego życia i w rezultacie o sens samej Ewangelii – Dobrej Nowiny o Bogu Żywym. Jako dzieci Jezusa mamy szansę pokazać światu radość życia w prawdzie. Mamy szansę dać światu coś, co nie jest przemijające, ale jest stałe i prawdziwe. Mamy w końcu szansę na to, by idąc przez życie w zgodzie z tym, co mówi nam nasze sumienie, dostać się do upragnionego nieba. Obyśmy dzięki tej Ewangelii odkryli radość z życia – prawdziwego życia.

Modlitwa o pokorę

Panie, zmiłuj się nade mną
Jezu cichy i pokornego serca, zmiłuj się nade mną
Jezu cichy i pokornego serca, wysłuchaj mnie
Od pragnienia, abym był szanowany
- wybaw mnie, Jezu.
Od pragnienia, abym był kochany
Od pragnienia, abym był poszukiwany
Od pragnienia, abym był chwalony
Od pragnienia, abym był czczony
Od pragnienia, abym był preferowany
Od pragnienia, abym był konsultowany
Od pragnienia, abym był aprobowany
Od pragnienia, abym był ochraniany
Od lęku przed upokorzeniem
Od lęku przed pogardą
Od lęku przed odrzuceniem
Od lęku przed oszczerstwem
Od lęku przed zapomnieniem
Od lęku przed przekreśleniem
Od lęku przed wyśmianiem
Od lęku przed niesprawiedliwością
Maryjo, matko pokornych, módl się za mną
Św. Józefie, opiekunie pokornych,
Św. Michale, który jakie pierwszy walczyłeś z pychą,
Wszyscy Sprawiedliwi, uświęcenie przede wszystkim na drodze pokory.

Módlmy się:

Jezu, który powiedziałeś: „Uczcie się ode mnie,
bo jestem cichy i pokorny sercem”!
Uczyń serce moje według serca Twego. Amen.

http://profeto.pl/homilie/sludzy-slowa/ks-michal-olszewski-scj,3767.html

2000 lat temu też zmagałem się z Faryzeuszami -uwczesnymi kapłanami , co za zarozumialcy ,egoiści 

 

34 minuty temu, Mistyk napisał:

Pisałem,  dróg do zbawienia jest wiele ,i proszę mi nie pisać o schizofrenicznym chrześcijaństwie -kto ma uszy do słuchania ,niech słucha ! a kto ma oczy do patrzenia ,niech patrzy !,

Duchowa schizofrenia

niedziela, 30 Niedziela Zwykła, rok C, Łk 18,9-14

Często myślimy, że owa choroba niespójności tego, co się mówi, z tym, co się robi, dotyczy tylko naszego czasu. Ale jak można to łatwo zauważyć w dzisiejszej Ewangelii, dwa tysiące lat temu, było całkiem podobnie.
 

 

Jezus powiedział do niektórych, co ufali sobie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam. Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: Boże, miej litość dla mnie, grzesznika. Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony.

1. Moda na niespójność
     Jezus więc ostro piętnuje w dzisiejszym Słowie taką postawę życiowej schizofrenii, niespójności i kłamstwa, które są zaraźliwe jak niezdrowe powietrze. Chrystus chce nas przestrzec przed tym, jak bardzo dla chrześcijanina jest to niebezpieczne – żyć w takim zakłamaniu.
    Gdy popatrzymy na to, co najbardziej razi w naszych postawach, to właśnie jest to najczęściej ów brak pokrycia słów w czynach. Czy nie jest tak, gdy słyszymy księdza, głoszącego kazanie i mówiącego rzeczy, którymi sam nie żyje, a wymaga tego od innych? Czy nie drażni nas, gdy kolejny raz syn czy córka obiecuje poprawę, a nadal jest to samo i ciągle w kółko te same problemy? Czy nie irytujemy się, gdy mąż czy żona ciągle obiecuje, że się zmieni, a i tak z tego nic nie wychodzi? I moglibyśmy tak wyliczać i wyliczać. Człowiek bowiem tak naprawdę nie znosi kłamstwa i zafałszowania, ale z drugiej strony jest tak bardzo tym kuszony. Skąd więc to wszystko się bierze? Czy ja też mam z tym problem?

2. Pycha życia
      Myślę, że jest to związane, a nawet zakorzenione w tym, co nazywamy pychą życia. Mieć ciągle więcej, mieć lepiej niż inni, wyjść zawsze na pierwsze miejsce i na czoło peletonu. Człowiek, stawiając sobie często bardzo egoistyczne cele, w pewnym momencie nie zauważa, że zachorował na wspomnianą dzisiaj przez Jezusa chorobę niespójności i brnie po równi pochyłej już ku nicości niespełnionych obietnic i niezrealizowanych marzeń. Ta pycha życia nakręca w nas też kolejny mechanizm, który nazwałbym spiralą egoizmu. Im bardziej bowiem „zakręcimy” się wokół tego, by mieć więcej i znaczyć bardziej, tym w większą pychę wpadamy i jeszcze bardziej nakręcamy ową spiralę tego, że to ja jestem najważniejszy czy najważniejsza. Tych pierwszych miejsc księża żądają dla siebie od parafian, rodzice od dzieci, nauczyciele od uczniów, politycy od społeczeństwa. I tak powstaje wielka rzesza ludzi różnych stanów i profesji, gdzie wspólnym mianownikiem staje się owa schizofrenia życia. 

3. Wyzwanie dla…
     Stąd Jezus wzywa nas dzisiaj do odważnego powiedzenia sobie, że chrześcijanin to człowiek prawdziwy. Stawiając nam za wzór owego celnika, pokornego przed Bogiem, pokazuje, że chrześcijanin to nie ktoś, kto udaje kogoś innego niż jest w rzeczywistości, ale to ktoś, kto zna swoją wartość i nie musi udawać. Bóg zaprasza nas dzisiaj do odkrycia w naszym sercu tego, co mamy najcenniejsze – życie z Ducha Świętego. Ponadto Chrystus chce, byśmy żyjąc w zgodzie z tym, co mówimy i co wyznajemy, stali się autentyczni dla otaczającego świata oraz atrakcyjnymi jako chrześcijanie. Gdy będziemy żyli prawdziwe, to wtedy świat zacznie zadawać sobie pytanie o sens takiego życia i w rezultacie o sens samej Ewangelii – Dobrej Nowiny o Bogu Żywym. Jako dzieci Jezusa mamy szansę pokazać światu radość życia w prawdzie. Mamy szansę dać światu coś, co nie jest przemijające, ale jest stałe i prawdziwe. Mamy w końcu szansę na to, by idąc przez życie w zgodzie z tym, co mówi nam nasze sumienie, dostać się do upragnionego nieba. Obyśmy dzięki tej Ewangelii odkryli radość z życia – prawdziwego życia.

Modlitwa o pokorę

Panie, zmiłuj się nade mną
Jezu cichy i pokornego serca, zmiłuj się nade mną
Jezu cichy i pokornego serca, wysłuchaj mnie
Od pragnienia, abym był szanowany
- wybaw mnie, Jezu.
Od pragnienia, abym był kochany
Od pragnienia, abym był poszukiwany
Od pragnienia, abym był chwalony
Od pragnienia, abym był czczony
Od pragnienia, abym był preferowany
Od pragnienia, abym był konsultowany
Od pragnienia, abym był aprobowany
Od pragnienia, abym był ochraniany
Od lęku przed upokorzeniem
Od lęku przed pogardą
Od lęku przed odrzuceniem
Od lęku przed oszczerstwem
Od lęku przed zapomnieniem
Od lęku przed przekreśleniem
Od lęku przed wyśmianiem
Od lęku przed niesprawiedliwością
Maryjo, matko pokornych, módl się za mną
Św. Józefie, opiekunie pokornych,
Św. Michale, który jakie pierwszy walczyłeś z pychą,
Wszyscy Sprawiedliwi, uświęcenie przede wszystkim na drodze pokory.

Módlmy się:

Jezu, który powiedziałeś: „Uczcie się ode mnie,
bo jestem cichy i pokorny sercem”!
Uczyń serce moje według serca Twego. Amen.

http://profeto.pl/homilie/sludzy-slowa/ks-michal-olszewski-scj,3767.html

2000 lat temu też zmagałem się z Faryzeuszami -uwczesnymi kapłanami , co za zarozumialcy ,egoiści 

Schizofrenią jest to, co piszesz dlatego też nie będę i nie mogę zniżać do tego poziomu.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Czy ty nie miałeś czasem innego nicku ?) ,wiele razy przypisywano mi nieraz ,kiedyś nieprawdę i bzdury bez dowodu , oh wy ludzie na niskim poziomie rozwoju ,a twoją bible to pisał ktoś z chorą wyobrażnią i wąskimi choryzontami myślenia ,poczytaj sobie nieuku i profanie biblię ,biblii -Bagawadgitę (Pieśń Pana ) jest tak stara jak świat ,i najmądrzejsza biblia Hinduska na świecie ( o ile  ją zrozumiesz - Ha,Ha,Ha ).

Czym jest Bhagawadgita

Obrazek pokazuje 3 wersje językowe Bhagawadgity: angielską, francuską i polską.

Bhagawadgita – Święta Pieśń Pana

 

Bhagawadgita, czyli Święta Pieśń Pana, zajmuje wyjątkowe miejsce w kulturze, literaturze, nauce, filozofii, religii i duchowości naszej planety. Kojarzona niegdyś jedynie z „hinduizmem” czy „religią Wschodu” – jest obecnie coraz bardziej akceptowana jako autentyczny przekaz Najwyższego skierowany do całej ludzkości. W wyniku globalizacji i przenikania kultur Bhagawadgita – Święta Pieśń Pana – dociera do najdalszych zakątków Ziemi inspirując, ucząc, oświecając, zachwycając i pocieszając coraz to nowe pokolenia i nacje. Postarajmy się docenić fakt, że spotkaliśmy ją na swojej drodze życia.

O Bhagawadgicie można mówić praktycznie bez końca. Na jej temat wypowiadają się najwybitniejsi uczeni, filozofowie, artyści, przywódcy polityczni i religijni, jogini, mistycy, święte osoby, itd… Mimo to, niełatwo jest uzyskać jednoznaczną odpowiedź na pytanie „czym jest Bhagawadgita?”

Istnieją oczywiście krótkie i precyzyjnie odpowiedzi na to pytanie. Na przykład: „Bhagawadgita jest Biblią Wschodu” – to jedna z często powtarzanych opinii. Popularne jest też takie sformułowanie: Bhagawadgita to część Mahabharaty, wielkiego poematu epickiego napisanego w sanskrycie. Często też tłumaczy się tytuł „Bhagawadgita” jako „Święta Pieśń Pana” i klasyfikuje ją jako przekaz religijny. Inni uznają Bhagawadgitę za dzieło filozoficzne, historyczne czy psychologiczne.

Autorytety studiują Bhagawadgitę

 

Jeśli spytamy o Bhagawadgitę szanowane, uznane autorytety, uzyskamy bardzo różne odpowiedzi, które mogą się nam wydać sprzeczne. Inaczej wypowiadał się na temat Bhagawadgity Albert Enstein, inaczej Albert Shweizer, a jeszcze inaczej Aldous Huxley. Wszyscy jednak znali i poważali Bhagawadgitę, a także studiowali i rozważali zawarte w niej nauki – co niewątpliwie miało wpływ na ich nieprzeciętny wkład w intelektualny dorobek cywilizacji Zachodu.

Bhagawadgita na Zachodzie

 

Pytając o Bhagawadgitę ludzi Zachodu możemy czasem usłyszeć odpowiedź: „nigdy nie słyszałem o Bhagawadgicie” (nawet od osób, które uważają się za światłe i wykształcone). Obecnie odpowiedzi takie słyszy się coraz rzadziej, dzięki ogromnej pracy jaką wykonał Bhaktivedanta Swami Prabhupaha. Przetłumaczył on Bhagawadgitę z sanskrytu na język angielski i wydał pod tyłem „Bhagavad Gita As It Is” (Bhagawadgita jaką jest”). Następnie zainspirował swoich uczniów, aby przetłumaczyli i wydali tę książkę w swoich narodowych językach. Tym sposobem „Bhagawadgita taka jaką jest” stała się dostępna w językach narodowych dla ludzi zamieszkałych niemal w każdym zakątku naszej planety. Istnieje także polskie wydanie tego autoryzowanego tłumaczenia Bhagawadgity. Polecamy je wszystkim osobom, które nie mogą zapoznać się z oryginalnym tekstem sanskryckim ani z pierwotnym angielskim przekładem Bhaktivedanta Swamiego.

Wschód i Bhagawadgita

 

Czym jest Bhgawadgita – Święta Pieśń Pana – dla ludzi Wschodu? Zapewne nigdy nie będzieny w stanie tego w pełni zrozumieć. Dla nich Bhagawadgita to nie tylko wspaniała książka, źródło czystej wiedzy i odwiecznej mądrości. Bhagawadgita to nie tylko „Biblia Wschodu” – ale ukochany nauczyciel, przyjaciel, pocieszyciel i nieodłączny towarzysz w ich codziennym życiu. W ten sposób przedstawiali Gitę: Mahatma Gandhi, Jawaharlal Nehru, Bhaktivedanta Swami i wiele innych autorytetów cieszących się wielkim uznaniem zarówno w kulturze Wschodu jak i Zachodu.

Rozumienie Bhagawadgity

 

czym-jest-bhagawadgita.jpgI tu dochodzimy do kwestii kluczowej, jeśli chodzi o poznanie Bhagawadgity, na którą zwrócił uwagę Rudolf Steiner. Powiedział on: „Aby z pełnym zrozumieniem zbliżyć się do tak wzniosłego działa jak Bhagawadgita trzeba zestroić z nim swoją duszę”. Więcej wypowiedzi znanych osobistości na temat Bhagawadgity znajdziesz na stronie Refleksje o Bhagawadgicie.

Zatem to, w jaki sposób i w jakim stopniu rozumiemy przesłanie Bhagawadgity, zależy od naszej postawy. Przyjmując pozycję wszechwiedzącego krytyka nie mamy żadnych szans na poznanie Bhagawadgity takiej jaką jest. Będziemy kontemplowali i krytykowali jedynie własne, oderwane od rzeczywistości, wyobrażenia na temat Bhagawadgity.

Do Bhagawadgity należy podchodzić z pokorą i szacunkiem, co pokazali najwięksi myśliciele ery nowożytnej i starożytności. Co więcej, czytając Gitę wielokrotnie z prawidłowym nastawieniem, za każdym razem „odkrywamy ją na nowo”. Dowiadujemy się czegoś, co podczas poprzedniej lektury całkowicie nam umknęło. Dzięki temu można czytać Bhagawadgitę wciąż od nowa – zaczynając od początku, gdy tylko dojdziemy do końca albo „na wyrywki” – i nigdy nie będzie to nudne.

Bhagawadgita.edu.pl to polski serwis edukacyjny mający na celu przybliżenie czystej wiedzy i odwiecznej mądrości Bhagawadgity wszystkim internautom. Propagujemy ten starożytny przekaz we współczesnym świecie, bo jesteśmy przekonani o jego ponadczasowej wartości. Przedstawiamy Bhagawadgitę z rożnych punktów widzenia – w wypowiedziach znanych osobistości cywilizacji Wschodu i Zachodu. Staramy się ukazać ją w perspektywie naukowej, kulturowej, historycznej, artystycznej, językowej, filozoficznej, psychologicznej, religijnej i duchowej – aby każdy mógł znaleźć tu coś dla siebie.

Zacznij studiować Bhagawadgitę

 

Wszystkich zainteresowanych rozwojem intelektualnym i duchowym zachęcam do regularnego studiowania Bhagawadgity. Codzienne przeczytanie choćby jednego wersetu i zastanowienie się nad jego przekazem nie powinno stanowić dla nikogo żadnego problemu. Na stronie bhagavadgita.pl znajdziesz pełny tekst książki Bhagavad-gita Taka Jaką Jest. Tutajnatomiast możesz zamówić prenumeratę wersetów Bhagawadgity na maila. Całą Bhagawadgitę w pliku PDF można pobrać tu: Bhagawadgita PDF. Osoby korzystające z serwisu chomikuj.pl mogą znaleźć Bhagawaditę tutaj: Bhagawadgita-Chomikuj.

http://www.bhagawadgita.edu.pl/czym-jest-bhagawadgita/

Edytowane przez Mistyk
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
3 godziny temu, Mistyk napisał:

Czy ty nie miałeś czasem innego nicku ?) ,wiele razy przypisywano mi nieraz ,kiedyś nieprawdę i bzdury bez dowodu , oh wy ludzie na niskim poziomie rozwoju ,a twoją bible to pisał ktoś z chorą wyobrażnią i wąskimi choryzontami myślenia ,poczytaj sobie nieuku i profanie biblię ,biblii -Bagawadgitę (Pieśń Pana ) jest tak stara jak świat ,i najmądrzejsza biblia Hinduska na świecie ( o ile  ją zrozumiesz - Ha,Ha,Ha ).

Czym jest Bhagawadgita

Obrazek pokazuje 3 wersje językowe Bhagawadgity: angielską, francuską i polską.

Bhagawadgita – Święta Pieśń Pana

 

Bhagawadgita, czyli Święta Pieśń Pana, zajmuje wyjątkowe miejsce w kulturze, literaturze, nauce, filozofii, religii i duchowości naszej planety. Kojarzona niegdyś jedynie z „hinduizmem” czy „religią Wschodu” – jest obecnie coraz bardziej akceptowana jako autentyczny przekaz Najwyższego skierowany do całej ludzkości. W wyniku globalizacji i przenikania kultur Bhagawadgita – Święta Pieśń Pana – dociera do najdalszych zakątków Ziemi inspirując, ucząc, oświecając, zachwycając i pocieszając coraz to nowe pokolenia i nacje. Postarajmy się docenić fakt, że spotkaliśmy ją na swojej drodze życia.

O Bhagawadgicie można mówić praktycznie bez końca. Na jej temat wypowiadają się najwybitniejsi uczeni, filozofowie, artyści, przywódcy polityczni i religijni, jogini, mistycy, święte osoby, itd… Mimo to, niełatwo jest uzyskać jednoznaczną odpowiedź na pytanie „czym jest Bhagawadgita?”

Istnieją oczywiście krótkie i precyzyjnie odpowiedzi na to pytanie. Na przykład: „Bhagawadgita jest Biblią Wschodu” – to jedna z często powtarzanych opinii. Popularne jest też takie sformułowanie: Bhagawadgita to część Mahabharaty, wielkiego poematu epickiego napisanego w sanskrycie. Często też tłumaczy się tytuł „Bhagawadgita” jako „Święta Pieśń Pana” i klasyfikuje ją jako przekaz religijny. Inni uznają Bhagawadgitę za dzieło filozoficzne, historyczne czy psychologiczne.

Autorytety studiują Bhagawadgitę

 

Jeśli spytamy o Bhagawadgitę szanowane, uznane autorytety, uzyskamy bardzo różne odpowiedzi, które mogą się nam wydać sprzeczne. Inaczej wypowiadał się na temat Bhagawadgity Albert Enstein, inaczej Albert Shweizer, a jeszcze inaczej Aldous Huxley. Wszyscy jednak znali i poważali Bhagawadgitę, a także studiowali i rozważali zawarte w niej nauki – co niewątpliwie miało wpływ na ich nieprzeciętny wkład w intelektualny dorobek cywilizacji Zachodu.

Bhagawadgita na Zachodzie

 

Pytając o Bhagawadgitę ludzi Zachodu możemy czasem usłyszeć odpowiedź: „nigdy nie słyszałem o Bhagawadgicie” (nawet od osób, które uważają się za światłe i wykształcone). Obecnie odpowiedzi takie słyszy się coraz rzadziej, dzięki ogromnej pracy jaką wykonał Bhaktivedanta Swami Prabhupaha. Przetłumaczył on Bhagawadgitę z sanskrytu na język angielski i wydał pod tyłem „Bhagavad Gita As It Is” (Bhagawadgita jaką jest”). Następnie zainspirował swoich uczniów, aby przetłumaczyli i wydali tę książkę w swoich narodowych językach. Tym sposobem „Bhagawadgita taka jaką jest” stała się dostępna w językach narodowych dla ludzi zamieszkałych niemal w każdym zakątku naszej planety. Istnieje także polskie wydanie tego autoryzowanego tłumaczenia Bhagawadgity. Polecamy je wszystkim osobom, które nie mogą zapoznać się z oryginalnym tekstem sanskryckim ani z pierwotnym angielskim przekładem Bhaktivedanta Swamiego.

Wschód i Bhagawadgita

 

Czym jest Bhgawadgita – Święta Pieśń Pana – dla ludzi Wschodu? Zapewne nigdy nie będzieny w stanie tego w pełni zrozumieć. Dla nich Bhagawadgita to nie tylko wspaniała książka, źródło czystej wiedzy i odwiecznej mądrości. Bhagawadgita to nie tylko „Biblia Wschodu” – ale ukochany nauczyciel, przyjaciel, pocieszyciel i nieodłączny towarzysz w ich codziennym życiu. W ten sposób przedstawiali Gitę: Mahatma Gandhi, Jawaharlal Nehru, Bhaktivedanta Swami i wiele innych autorytetów cieszących się wielkim uznaniem zarówno w kulturze Wschodu jak i Zachodu.

Rozumienie Bhagawadgity

 

czym-jest-bhagawadgita.jpgI tu dochodzimy do kwestii kluczowej, jeśli chodzi o poznanie Bhagawadgity, na którą zwrócił uwagę Rudolf Steiner. Powiedział on: „Aby z pełnym zrozumieniem zbliżyć się do tak wzniosłego działa jak Bhagawadgita trzeba zestroić z nim swoją duszę”. Więcej wypowiedzi znanych osobistości na temat Bhagawadgity znajdziesz na stronie Refleksje o Bhagawadgicie.

Zatem to, w jaki sposób i w jakim stopniu rozumiemy przesłanie Bhagawadgity, zależy od naszej postawy. Przyjmując pozycję wszechwiedzącego krytyka nie mamy żadnych szans na poznanie Bhagawadgity takiej jaką jest. Będziemy kontemplowali i krytykowali jedynie własne, oderwane od rzeczywistości, wyobrażenia na temat Bhagawadgity.

Do Bhagawadgity należy podchodzić z pokorą i szacunkiem, co pokazali najwięksi myśliciele ery nowożytnej i starożytności. Co więcej, czytając Gitę wielokrotnie z prawidłowym nastawieniem, za każdym razem „odkrywamy ją na nowo”. Dowiadujemy się czegoś, co podczas poprzedniej lektury całkowicie nam umknęło. Dzięki temu można czytać Bhagawadgitę wciąż od nowa – zaczynając od początku, gdy tylko dojdziemy do końca albo „na wyrywki” – i nigdy nie będzie to nudne.

Bhagawadgita.edu.pl to polski serwis edukacyjny mający na celu przybliżenie czystej wiedzy i odwiecznej mądrości Bhagawadgity wszystkim internautom. Propagujemy ten starożytny przekaz we współczesnym świecie, bo jesteśmy przekonani o jego ponadczasowej wartości. Przedstawiamy Bhagawadgitę z rożnych punktów widzenia – w wypowiedziach znanych osobistości cywilizacji Wschodu i Zachodu. Staramy się ukazać ją w perspektywie naukowej, kulturowej, historycznej, artystycznej, językowej, filozoficznej, psychologicznej, religijnej i duchowej – aby każdy mógł znaleźć tu coś dla siebie.

Zacznij studiować Bhagawadgitę

 

Wszystkich zainteresowanych rozwojem intelektualnym i duchowym zachęcam do regularnego studiowania Bhagawadgity. Codzienne przeczytanie choćby jednego wersetu i zastanowienie się nad jego przekazem nie powinno stanowić dla nikogo żadnego problemu. Na stronie bhagavadgita.pl znajdziesz pełny tekst książki Bhagavad-gita Taka Jaką Jest. Tutajnatomiast możesz zamówić prenumeratę wersetów Bhagawadgity na maila. Całą Bhagawadgitę w pliku PDF można pobrać tu: Bhagawadgita PDF. Osoby korzystające z serwisu chomikuj.pl mogą znaleźć Bhagawaditę tutaj: Bhagawadgita-Chomikuj.

http://www.bhagawadgita.edu.pl/czym-jest-bhagawadgita/

Biblia hinduska nie jest zbieżna z odkryciami nauki, tylko Biblia, która jest zbieżna z odkryciami nauki. Negujesz i manipulujesz rzeczywiste fakty i rzeczywiste słowa Biblii, czyli czynisz destrukcyjne falowe zakłócenia w systemie, za które ponosi się konsekwencje.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Teraz, teodor44 napisał:

Biblia hinduska nie jest zbieżna z odkryciami nauki, tylko Biblia, która jest zbieżna z odkryciami nauki. Negujesz i manipulujesz rzeczywiste fakty i rzeczywiste słowa Biblii, czyli czynisz destrukcyjne falowe zakłócenia w systemie, za które ponosi się konsekwencje.

Wiedziałem że nie zrozumiesz ,nauki Zachodu / Europejskie  są o 100 lat w tyle za naukami Dalekiego Wschodu  /Azją .

Edytowane przez Mistyk
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
13 minut temu, Mistyk napisał:

Wiedziałem że nie zrozumiesz ,nauki Zachodu Europejskie  są o 100 lat w tyle za naukami Dalekiego Wschodu  /Azją .

Wszyscy wiedzą że nauki Dalekiego Wschodu są filozofią, tylko Biblia jest źródłem wiedzy, wiary i świadomości, zbieżna z odkryciami nauki, czyli jest prawdą ostateczną.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
5 minut temu, teodor44 napisał:

Wszyscy wiedzą że nauki Dalekiego Wschodu są filozofią, tylko Biblia jest źródłem wiedzy, wiary i świadomości, zbieżna z odkryciami nauki, czyli jest prawdą ostateczną.

Chyba sam nie trak-trujesz poważnie tych głupot , i nie powtarzaj w kółko tych bredni o przepływie informacyjnym ,z niejednym jehowym dyskutowałem /rozmawiałem /polemizowałem / pojedynkowałem się na słowa ,oh ,ale ograniczeni ludzie ,,jak Boga w swym sercu nie masz ,to arriwederczi roma ,psychiatryk ,lub więzienie ..

Edytowane przez Mistyk
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
14 minut temu, Mistyk napisał:

Chyba sam nie traktrujesz poważnie tych głupot , i nie powtarzaj w kółko tych bredni o przepływie informacyjnym ,z niejednym jehowym dysdkutowałem ,oh ,aqle ograniczeni ludzie ,,jak Boga w swym sercu nie masz ,to arriwederczi roma ,psychiatryk ,lub więzienie ..

Negowanie i manipulowanie rzeczywistych i rzetelnych faktów jest nienawiścią do ludzi, ty nie będziesz zbawiony, i innym nie pozwalasz.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
10 minut temu, teodor44 napisał:

Negowanie i manipulowanie rzeczywistych i rzetelnych faktów jest nienawiścią do ludzi, ty nie będziesz zbawiony, i innym nie pozwalasz.

Mówisz o sobie -amen grzeszniku ,bo ja Chrystus Jezus o to martwić się nie muszę  ,czy będę zbawiony czy nie ,prędzej Księża Szataniści I Czarno-magicy , od lat inne faryzeusze zaburzają mój przepływ informacji /energii .

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
47 minut temu, Mistyk napisał:

Mówisz o sobie -amen grzeszniku ,bo ja Chrystus Jezus o to martwić się nie muszę  ,czy będę zbawiony czy nie ,prędzej Księża Szataniści I Czarno-magicy , od lat inne faryzeusze zaburzają mój przepływ informacji /energii .

Wszystko wskazuje na to, że jesteś medium szatana.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
8 minut temu, teodor44 napisał:

Wszystko wskazuje na to, że jesteś medium szatana.

Niewiem ,ale napewno wiem że jak mawiał psycholog transpersonalny -C.G.Jung -CZŁOWIEK PEŁNY /DOJRZAŁY  ,MĄDRY ,OŚWIECONY I SILNY UMYSŁOWO / DUCHOWO / PSYCHICZNIE ,TO TAKI KTÓRY PRZECHADZA SIĘ Z BOGIEM  STWOŻYCIELEM ,I ZMAGA  SIĘ Z DIABŁEM .

Edytowane przez Mistyk
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
22 minuty temu, Mistyk napisał:

Niewiem ,ale napewn o wiem żśe jak mawiał psycholog transpe5trsonalny -C.G.Jung -CZŁOWIEK PEŁJNY ,MĄDRY ,OŚWIECVPOINY I SILNY UMY67SŁOWO ,TO TAKI KTÓRY PREZECHADA SIĘ Z BGOGIEM  STWOŻYCIELEM ,I ZMAGA  SIĘ Z DIABŁEM .

Jezus by ci powiedział idź precz szatanie ! Ja mówię ci to samo.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
6 godzin temu, teodor44 napisał:

Jezus by ci powiedział idź precz szatanie ! Ja mówię ci to samo.

A ja ci powiem kulturalnie ,spier... poganinie ,   na takich studiach duchowych i wydziale kultury i sztuki na jakie uczęszczam  ,trudno zachować kulturę , przy niekturych sztukach .czułem cię nawiedzony ./opętany człowieku ,twoje myślokrztałty . .

Edytowane przez Mistyk
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
1 godzinę temu, teodor44 napisał:

Wszystko wskazuje na to, że jesteś medium szatana.

Tak ,bo Szatan  to członek męski u każdego mężczyzny ,przekazujący nasienie jako geny biologiczne ,każda panna skuszona pożądaniem seksualnym ,opuściła raj staropanieństwa , ot filozofia wieczysta ,a narządy płciowe mają ogromny wpływ na  system nerwowy i psychikę (duszę ) .

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
7 godzin temu, teodor44 napisał:

Negowanie i manipulowanie rzeczywistych i rzetelnych faktów jest nienawiścią do ludzi, ty nie będziesz zbawiony, i innym nie pozwalasz.

Właśnie ,manipulowanie ,psychomanipulacja  ,mobbing , szantaż emocjonalny , terror psychiczny /gwałt  na duszy ,negowanie /ignorowanie zła ( największy grzech ludzkości  ,od początku świata )   ,oraz rzeczywistych i rzetelnych faktów ,to domena -polityków ,księży ,przywódców religijnych ,przywódców sekt , mitomanów ,kłamców ,oszustów .itp

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
7 godzin temu, teodor44 napisał:

Wszystko wskazuje na to, że jesteś medium szatana.

Żeby zniszczyć zło i grzech całkowicie jak Jezus Chrystus ,trzeba być powołanyn  przez Boga Stwożyciela i namaszczonym duchem świętym ,a ja od lat zmagam się z tym czego ludzie nie widzą , jak dobry egzorcysta i duch wcielony w jakąkolwiek postać ,by chwilowo stać się zły ,by oszukać szatana i demony ,i pokonać zło w sobie , jak zło i dobro =równowaga .

psycho (duchowo )- fizyczna (materialna )

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Dnia 6.07.2017 o 18:28, teodor44 napisał:


Samodoskonalić się nie można, bez świadomości że Bóg Wszechmogący stworzył twórczą myślą i słowem system duchowo - informacyjnej całości, w której zjedzony owoc banana bez nasienia, nie dla was, dla zwierząt (Rdz 1,29-30) Uczynił falowe zakłócenia w systemie, oraz myśli, słowa i uczynki, które nie są zbieżne z Ewangelią Jezusa Zbawiciela. Czynią destrukcyjne falowe zakłócenia w systemie, a za czynienie falowych zakłóceń w systemie, na pewno poniesie się wieczną śmierć w tunelu swoich uczynków.

 

18 godzin temu, teodor44 napisał:

Jezus by ci powiedział idź precz szatanie ! Ja mówię ci to samo.

A ja powiadam ci -Jezus Chrystus ,Szatan , Demony ,Złe Duchy ,to  wymysły poprzednich pokoleń z niezrównoważonej energetyki -psychicznej (duchowej /umysłowej ) ,a Bóg Stwożyciel ,to duchowa połowa każdego człowieka na ziemi .

Najważniejsze to  zadbać o duchowy (psychiczny ) -informacyjny (mentalny /podświadomy ) przepływ energii życiowej w sobie ,a nie powielanie  religijnych i kościelnych zabobonów i przesądów bez pokrycia ,w praktyce , w rzeczywistości .

Wiedzę swoją zaczerpnąłem z wieloletniego doświadczenia praktycznego ,i ze źródeł książkowych - medycyny chińskiej ,hinduskiej -ajurwedy ,filozofii jogi ,szamanizmu ,fizyki kwantowej ,źródeł psychologicznych wschodu i zachodu , i wielu innych .

Mamy w swoim organizmie ,naturalne reakcje obronne (gdy nie potrzebujemy żadnych lekarstw ,tabletek itp. na uśmierzanie bólu ) ,niestety mentalność zachodu hołduje przekonaniu / modzie na lekomanię - branie leków jak coś dolega,nieraz graniczy to z hippohondryzmem -autosugestią wywołaną psychiką ,że bez tabletki itp. nie przejdzie .

To tzw. zegar biologiczny ,kiedy to przepływa przez nasze narządy wewnętrzne Energia Kosmiczna / Życiowa :

Każdy narząd wewnętrzny w ciągu doby ma swoje dwie godziny, w przeciągu których znajduje się w nim więcej energii, niż w pozostałych. Jest to czas tak zwanego maksimum narządu - wtedy pracuje najefektywniej, jest najbardziej wydajny. 

Dokładnie po 12 godzinach występuje w tym samym organie minimum energetyczne, czyli inaczej faza wypoczynku. Energia w każdym z narządów zwiększa się stopniowo, osiąga swój szczyt, po czym zaczyna powoli spadać, aż do osiągnięcia minimum. 

Ważne jest, aby wszelkie leki mające działać terapeutycznie na określony narząd podawać w godzinach jego maksimum. Lek podany w czasie minimum organu, czyli w porze jego odpoczynku nie będzie w pełni skuteczny.


Rytm zegara biologicznego
Dzień rozpoczyna się od maksimum płuc (3-5 rano), kiedy wzmaga się oddychanie, dzięki czemu człowiek powoli budzi się ze snu.
Przez kolejne dwie godziny, między 5-7 rano, najefektywniej pracuje jelito grube. Jest to najodpowiedniejsza pora do oczyszczenia organizmu z niepotrzebnych resztek, pora wypróżnienia.

W okresie między 7-9 rano w swoje maksimum wkracza żołądek. Wtedy wydziela się najwięcej soków trawiennych - siła trawienia jest najwyższa. Dlatego powinno się zjadać solidne śniadania. Im bliżej wieczora, tym efektywność trawienia tego organu spada, by w godz. 19-21 osiągnąć minimalną wydolność. Właśnie z tego powodu nie zaleca się spożywania obfitych kolacji.

Trzustka pracuje najwydajniej w godzinach 9-11. W związku z tym w tym przedziale czasowym można sobie ewentualnie pozwolić na małą porcję słodyczy, słodką bułkę czy ciastko. Ilość wydzielonej insuliny i enzymów trawiennych będzie wystarczająca do strawienia i spalenia tego typu pokarmu. Natomiast słodyczy i słodzonych cukrem potraw nie powinno się jadać późnym popołudniem i wieczorem, ponieważ trzustka w godzinach 21-23 odpoczywa. Zmuszanie jej do wydzielania insuliny będzie powodować przeciążenie, co może doprowadzić do rozwinięcia się cukrzycy.

Maksimum efektywności serca przypada na godziny 11-13, kiedy swobodnie zaopatruje w krew m.in. mózg i mięśnie. W okolicach tego przedziału czasowego organizm osiąga najwyższą wydolność, zarówno do pracy fizycznej, jak i umysłowej. Jeśli serce niedomaga, pogarsza się krążenie i automatycznie zmniejsza się ilość dostarczanego do tkanek tlenu. Organizm słabnie. Należy uważać na godziny minimum osierdzia i krążenia (w tym wieńcowego), między 7-9 rano oraz na czas minimum serca, między 23-1 w nocy. W tych godzinach występuje najwięcej zawałów!

Czas między 13-15 to okres maksimum energetycznego jelita cienkiego. W tym czasie następuje najefektywniejsze wchłanianie substancji odżywczych uzyskanych ze strawionego pokarmu. Im bliżej wieczora, tym ten proces staje się bardziej upośledzony, a w nocy zanika. Stąd, jeśli spożyje się główny posiłek późnym wieczorem, rano obudzimy się bez energii, z uczuciem pełnego żołądka.

Maksimum pęcherza moczowego przypada na godziny 15-17. Jeśli w tym czasie wzmaga się wydalanie moczu, oznacza to, że pęcherz ma za mało energii, że jest wychłodzony i osłabiony.
Na kolejne dwie godziny (17-19) przypada największa aktywność nerek, a na kolejne dwie (19-21) - funkcja krążenia krwi. Jeśli w tym czasie odczuwa się zimno, oznacza to zaburzenia krążenia, czyli zmniejszenie z jakiegoś powodu przepływu energii w tym kręgu funkcjonalnym.

Pomiędzy 21-23 swoje maksimum ma tak zwany Potrójny Ogrzewacz, który nie jest jednym organem, a połączeniem pięciu. W jego skład wchodzą:
Górny Ogrzewacz, czyli Serce i Płuca,
Środkowy - Trzustka i Wątroba,
Dolny - Nerki.
Ten przedział czasowy jest dla człowieka niezwykle ważny. Jest to czas, kiedy współpracujące ze sobą narządy Potrójnego Ogrzewacza rozprowadzają zgromadzoną w upływającym dniu energię do pozostałych narządów i pomiędzy siebie. To czas swoistego „ładowania akumulatorów”, które odbywa się codziennie, ale tylko podczas snu lub przy pełnej relaksacji, np. podczas medytacji.

Jeśli człowiek w tym przedziale czasowym jest stale aktywny; pracuje, dyżuruje, bawi się, organizm swój zegar przestawi. Wtedy przesuną się wszystkie pozostałe godziny organów i nie będzie skutków ubocznych. Jeśli zaś chodzi się spać o bardzo różnych porach, to każda nocna aktywność w porze maksimum Potrójnego Ogrzewacza spowoduje rozchwianie energetyczne - organy wewnętrzne nie będą prawidłowo zaopatrywane w energię i z każdym kolejnym dniem będą funkcjonować coraz gorzej. 

Coraz częściej będzie się pojawiać znużenie, zmęczenie, niechęć do normalnej aktywności. Oczywiście sięga się wtedy po kawę zmuszając w ten sztuczny sposób „krnąbrne” narządy do wydajniejszej pracy. Czy jest to właściwy sposób? Nie, bo jeszcze bardziej pogłębią się niedobory energetyczne. W wyniku takiego postępowania może w końcu rozwinąć się choroba.

Cztery ostatnie nocne godziny przypadają kolejno dla pęcherzyka żółciowego (23-1) oraz wątroby (1-3 nad ranem). W podanych przedziałach czasowych zaznacza się najwyższa aktywność, wydolność, efektywność tych organów.

W godzinach maksimum organu będą się ujawniać tzw. choroby Pełni, co oznacza skumulowanie się i zablokowanie przepływu energii na poziomie danego narządu. Choroby Pełni to inaczej nad aktywność, przeładowanie, nadczynność. Konsekwencją mogą być różne stany zapalne. 

Dotyk w chorobach Pełni będzie działać drażniąco, będzie nieprzyjemny.
W godzinach minimum organu pojawią się tzw. choroby Próżni będące sygnałem niedoboru energii; osłabienia, upośledzenia funkcji, niewydolności. W tym wypadku dotyk podziała kojąco, ponieważ będzie dostarczać brakującą energię.

W przypadku zaistnienia choroby, czyli przy utrwalonej nierównowadze energetycznej któregoś z narządów, określone dolegliwości będą pojawiać się w regularnych odstępach czasu, stosownie do czasów danego organu w zegarze biologicznym. 

Dla przykładu, częste wybudzanie się ze snu między godz. 1-3 w nocy (czas maksimum wątroby) będzie sygnałem jej nadmiernego pobudzenia, rozgrzania, przeładowania, zablokowania (choroba Pełni). Z kolei nadmierna senność między 13-15 po południu (czas minimum wątroby) – o osłabieniu funkcji tego narządu (choroba Próżni) z powodu wcześniejszej długotrwałej nad aktywności i przemęczenia.

Jak widać, nie zawsze wewnętrzne mechanizmy samoregulujące, które posiada każdy organizm wystarczają, aby utrzymać organy w pełnej wydolności, sprawności, w stanie równowagi. Zatem stosując się do prawideł zegara biologicznego, ułatwimy przywrócenie ładu energetycznego we własnym wnętrzu.

 

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
5 godzin temu, Mistyk napisał:

 

A ja powiadam ci -Jezus Chrystus ,Szatan , Demony ,Złe Duchy ,to  wymysły poprzednich pokoleń z niezrównoważonej energetyki -psychicznej (duchowej /umysłowej ) ,a Bóg Stwożyciel ,to duchowa połowa każdego człowieka na ziemi .

Najważniejsze to  zadbać o duchowy (psychiczny ) -informacyjny (mentalny /podświadomy ) przepływ energii życiowej w sobie ,a nie powielanie  religijnych i kościelnych zabobonów i przesądów bez pokrycia ,w praktyce , w rzeczywistości .

Wiedzę swoją zaczerpnąłem z wieloletniego doświadczenia praktycznego ,i ze źródeł książkowych - medycyny chińskiej ,hinduskiej -ajurwedy ,filozofii jogi ,szamanizmu ,fizyki kwantowej ,źródeł psychologicznych wschodu i zachodu , i wielu innych .

Mamy w swoim organizmie ,naturalne reakcje obronne (gdy nie potrzebujemy żadnych lekarstw ,tabletek itp. na uśmierzanie bólu ) ,niestety mentalność zachodu hołduje przekonaniu / modzie na lekomanię - branie leków jak coś dolega,nieraz graniczy to z hippohondryzmem -autosugestią wywołaną psychiką ,że bez tabletki itp. nie przejdzie .

To tzw. zegar biologiczny ,kiedy to przepływa przez nasze narządy wewnętrzne Energia Kosmiczna / Życiowa :

Każdy narząd wewnętrzny w ciągu doby ma swoje dwie godziny, w przeciągu których znajduje się w nim więcej energii, niż w pozostałych. Jest to czas tak zwanego maksimum narządu - wtedy pracuje najefektywniej, jest najbardziej wydajny. 

Dokładnie po 12 godzinach występuje w tym samym organie minimum energetyczne, czyli inaczej faza wypoczynku. Energia w każdym z narządów zwiększa się stopniowo, osiąga swój szczyt, po czym zaczyna powoli spadać, aż do osiągnięcia minimum. 

Ważne jest, aby wszelkie leki mające działać terapeutycznie na określony narząd podawać w godzinach jego maksimum. Lek podany w czasie minimum organu, czyli w porze jego odpoczynku nie będzie w pełni skuteczny.


Rytm zegara biologicznego
Dzień rozpoczyna się od maksimum płuc (3-5 rano), kiedy wzmaga się oddychanie, dzięki czemu człowiek powoli budzi się ze snu.
Przez kolejne dwie godziny, między 5-7 rano, najefektywniej pracuje jelito grube. Jest to najodpowiedniejsza pora do oczyszczenia organizmu z niepotrzebnych resztek, pora wypróżnienia.

W okresie między 7-9 rano w swoje maksimum wkracza żołądek. Wtedy wydziela się najwięcej soków trawiennych - siła trawienia jest najwyższa. Dlatego powinno się zjadać solidne śniadania. Im bliżej wieczora, tym efektywność trawienia tego organu spada, by w godz. 19-21 osiągnąć minimalną wydolność. Właśnie z tego powodu nie zaleca się spożywania obfitych kolacji.

Trzustka pracuje najwydajniej w godzinach 9-11. W związku z tym w tym przedziale czasowym można sobie ewentualnie pozwolić na małą porcję słodyczy, słodką bułkę czy ciastko. Ilość wydzielonej insuliny i enzymów trawiennych będzie wystarczająca do strawienia i spalenia tego typu pokarmu. Natomiast słodyczy i słodzonych cukrem potraw nie powinno się jadać późnym popołudniem i wieczorem, ponieważ trzustka w godzinach 21-23 odpoczywa. Zmuszanie jej do wydzielania insuliny będzie powodować przeciążenie, co może doprowadzić do rozwinięcia się cukrzycy.

Maksimum efektywności serca przypada na godziny 11-13, kiedy swobodnie zaopatruje w krew m.in. mózg i mięśnie. W okolicach tego przedziału czasowego organizm osiąga najwyższą wydolność, zarówno do pracy fizycznej, jak i umysłowej. Jeśli serce niedomaga, pogarsza się krążenie i automatycznie zmniejsza się ilość dostarczanego do tkanek tlenu. Organizm słabnie. Należy uważać na godziny minimum osierdzia i krążenia (w tym wieńcowego), między 7-9 rano oraz na czas minimum serca, między 23-1 w nocy. W tych godzinach występuje najwięcej zawałów!

Czas między 13-15 to okres maksimum energetycznego jelita cienkiego. W tym czasie następuje najefektywniejsze wchłanianie substancji odżywczych uzyskanych ze strawionego pokarmu. Im bliżej wieczora, tym ten proces staje się bardziej upośledzony, a w nocy zanika. Stąd, jeśli spożyje się główny posiłek późnym wieczorem, rano obudzimy się bez energii, z uczuciem pełnego żołądka.

Maksimum pęcherza moczowego przypada na godziny 15-17. Jeśli w tym czasie wzmaga się wydalanie moczu, oznacza to, że pęcherz ma za mało energii, że jest wychłodzony i osłabiony.
Na kolejne dwie godziny (17-19) przypada największa aktywność nerek, a na kolejne dwie (19-21) - funkcja krążenia krwi. Jeśli w tym czasie odczuwa się zimno, oznacza to zaburzenia krążenia, czyli zmniejszenie z jakiegoś powodu przepływu energii w tym kręgu funkcjonalnym.

Pomiędzy 21-23 swoje maksimum ma tak zwany Potrójny Ogrzewacz, który nie jest jednym organem, a połączeniem pięciu. W jego skład wchodzą:
Górny Ogrzewacz, czyli Serce i Płuca,
Środkowy - Trzustka i Wątroba,
Dolny - Nerki.
Ten przedział czasowy jest dla człowieka niezwykle ważny. Jest to czas, kiedy współpracujące ze sobą narządy Potrójnego Ogrzewacza rozprowadzają zgromadzoną w upływającym dniu energię do pozostałych narządów i pomiędzy siebie. To czas swoistego „ładowania akumulatorów”, które odbywa się codziennie, ale tylko podczas snu lub przy pełnej relaksacji, np. podczas medytacji.

Jeśli człowiek w tym przedziale czasowym jest stale aktywny; pracuje, dyżuruje, bawi się, organizm swój zegar przestawi. Wtedy przesuną się wszystkie pozostałe godziny organów i nie będzie skutków ubocznych. Jeśli zaś chodzi się spać o bardzo różnych porach, to każda nocna aktywność w porze maksimum Potrójnego Ogrzewacza spowoduje rozchwianie energetyczne - organy wewnętrzne nie będą prawidłowo zaopatrywane w energię i z każdym kolejnym dniem będą funkcjonować coraz gorzej. 

Coraz częściej będzie się pojawiać znużenie, zmęczenie, niechęć do normalnej aktywności. Oczywiście sięga się wtedy po kawę zmuszając w ten sztuczny sposób „krnąbrne” narządy do wydajniejszej pracy. Czy jest to właściwy sposób? Nie, bo jeszcze bardziej pogłębią się niedobory energetyczne. W wyniku takiego postępowania może w końcu rozwinąć się choroba.

Cztery ostatnie nocne godziny przypadają kolejno dla pęcherzyka żółciowego (23-1) oraz wątroby (1-3 nad ranem). W podanych przedziałach czasowych zaznacza się najwyższa aktywność, wydolność, efektywność tych organów.

W godzinach maksimum organu będą się ujawniać tzw. choroby Pełni, co oznacza skumulowanie się i zablokowanie przepływu energii na poziomie danego narządu. Choroby Pełni to inaczej nad aktywność, przeładowanie, nadczynność. Konsekwencją mogą być różne stany zapalne. 

Dotyk w chorobach Pełni będzie działać drażniąco, będzie nieprzyjemny.
W godzinach minimum organu pojawią się tzw. choroby Próżni będące sygnałem niedoboru energii; osłabienia, upośledzenia funkcji, niewydolności. W tym wypadku dotyk podziała kojąco, ponieważ będzie dostarczać brakującą energię.

W przypadku zaistnienia choroby, czyli przy utrwalonej nierównowadze energetycznej któregoś z narządów, określone dolegliwości będą pojawiać się w regularnych odstępach czasu, stosownie do czasów danego organu w zegarze biologicznym. 

Dla przykładu, częste wybudzanie się ze snu między godz. 1-3 w nocy (czas maksimum wątroby) będzie sygnałem jej nadmiernego pobudzenia, rozgrzania, przeładowania, zablokowania (choroba Pełni). Z kolei nadmierna senność między 13-15 po południu (czas minimum wątroby) – o osłabieniu funkcji tego narządu (choroba Próżni) z powodu wcześniejszej długotrwałej nad aktywności i przemęczenia.

Jak widać, nie zawsze wewnętrzne mechanizmy samoregulujące, które posiada każdy organizm wystarczają, aby utrzymać organy w pełnej wydolności, sprawności, w stanie równowagi. Zatem stosując się do prawideł zegara biologicznego, ułatwimy przywrócenie ładu energetycznego we własnym wnętrzu.

 

Należy uświadamiać, że wiedza ma być kompleksowa czyli świecka zbieżna z biblijną. Kto tak nie czyni jest medium szatana, a Jezus Zbawiciel powiedziałby mu "idź precz szatanie ! "

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Teraz, teodor44 napisał:

Należy uświadamiać, że wiedza ma być kompleksowa czyli świecka zbieżna z biblijną. Kto tak nie czyni jest medium szatana, a Jezus Zbawiciel powiedziałby mu "idź precz szatanie ! "

Zgoda , należy ludzi uświadamiać  , ale  nie poprzez religijne prze-sądy i za-bobony ,ale poprzez dawanie dobrego  przykładu (Dzielenie  Się Z  Ludżmi Miłością Która Jest Bogiem   I Mądrością Ducha Świętego  ,Na Wzór Jezusa Chrystusa  ) , pewnych rzeczy nie idzie zrozumieć ,jak  tylko poprzez osobiste doświadczenie i praktykę .

Pozdrawiam :) 

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
17 minut temu, Mistyk napisał:

Zgoda , należy ludzi uświadamiać  , ale  nie poprzez religijne prze-sądy i za-bobony ,ale poprzez dawanie dobrego  przykładu (Dzielenie  Się Z  Ludżmi Miłością Która Jest Bogiem   I Mądrością Ducha Świętego  ,Na Wzór Jezusa Chrystusa  ) , pewnych rzeczy nie idzie zrozumieć ,jak  tylko poprzez osobiste doświadczenie i praktykę .

Pozdrawiam :) 

Każda religia jest na słowo honoru. Biblia jest źródłem wiedzy, wiary i świadomości, zbieżna z odkryciami nauki. To czynię dla ludzkości, aby nie żyła w zbiorowej nieświadomości. Wskaż, co ty uczyniłeś dla ludzkości ?

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.