Gość Anika68

Potrzeba wsparcia uzdrawiajaca energia reiki, badz inna ale ze zrodel milosci

27 postów w tym temacie

Witam:)

Wszystkich metod sie chwytam, wiec i tak poprosze o pomoc:)od ponad 5 tygodni zwolnienie, zapalenie zatok, plus stan grypowy, plus grzybica po antybiotykach...obecnie 4, w zastrzykach 2 razy dziennie...czuje, ze sily mnie opuszczaja, nic nie jest lepiej, wymaz z nosa nic nie wykazal, przeswietlenie tak...ropa, krew, dziwny zapach, trudnosci z oddychaniem, stany podgoraczkowe...sklonnosci do anemii...kaszel, poce sie jak mops, coraz czesciej panikuje...wiec prosze o przeslanie troche czystej, dobrej, energii majacej swoje zdrodlo tylko w milosci...

Pozdrawiam

Ela

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Anika68 czy miałaś sprawdzany stan czakr a szczególnie czakry gardła i trzeciego oka?

Czy robiłaś jakieś medytacje, otwieranie, oczyszczanie, coś co mogło naruszyć energetykę ?

Nie znam sytuacji ale chociaż jesteś słaba przyda się oczyszczenie np. krótka kąpiel w soli.

Jeśli chodzi o grzybicę/kandydozę to poza lekami pomaga całkowite odstawienie cukru z diety, owoców, serów pleśniowych, drożdży i pieczywa przennego, wszystkiego co zawiera drożdże i cukier, za to pomaga dieta bogata w biały ser, kurze mięso, olej lniany i warzywa. Postaraj się zastosować takie odżywianie przez okres leczenia i potem ze 2 tygodnie do miesiąca, tak żeby "zagłodzić grzyba"

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Anika- rzuca się w 3 oko, że masz duży odpływ energii w dolnej partii aury. Jeśli się zgodzisz- załatam to:)

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Anika68 czy miałaś sprawdzany stan czakr a szczególnie czakry gardła i trzeciego oka?

Czy robiłaś jakieś medytacje, otwieranie, oczyszczanie, coś co mogło naruszyć energetykę ?

Nie znam sytuacji ale chociaż jesteś słaba przyda się oczyszczenie np. krótka kąpiel w soli.

Jeśli chodzi o grzybicę/kandydozę to poza lekami pomaga całkowite odstawienie cukru z diety, owoców, serów pleśniowych, drożdży i pieczywa przennego, wszystkiego co zawiera drożdże i cukier, za to pomaga dieta bogata w biały ser, kurze mięso, olej lniany i warzywa. Postaraj się zastosować takie odżywianie przez okres leczenia i potem ze 2 tygodnie do miesiąca, tak żeby "zagłodzić grzyba"

sprawdzalam w necie stan czakr...ale nie wiem na ile to miarodajne...Gulifax mi sprawdzal stan blokd...nie bylo zle...probujue medytowac, relaksowac sie, moglo to naruszyc energetyke?nie wiem....ja samouk jestem i ciagle zle sie czuje...grzybica to wynik brania antybiotyku, teraz 4 ale w zastrzyku..dzis zaczelam robic podejrzany zab, leczyc kanalowo,moze miec wplyw na zatoki...diete taka roczna przeszlam i miksture sloneckiego ponad rok pilam, teraz jak biore antybiotyki nie ma to sensu chyba...anemia mnie tez gnebi, lecze, nerwica lekowa, lecze...

ale teraz zatoki glowny problem i oslabienie po tych antybiotykach...

Kapiel w jakiej soli?

Dzieki za odpowiedz i pozdrawiam

Ela

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Anika- rzuca się w 3 oko, że masz duży odpływ energii w dolnej partii aury. Jeśli się zgodzisz- załatam to:)

jasne, ze sie zgadzam:) mam cos zrobic?jak zapobiec zeby nie powrocilo odplywanie?

Pozdrawiam

Ela

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Aniko Częściej się uśmiechaj ,a wszelkie problemy z czasem miną jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki :)

Ponieważ Stan Twoich Czakr i Aury To Niematerialne (Symboliczne ) przedstawienie Twoich Emocji ,Twojego Nastroju ,Nastawienia i Samopoczucia.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ludzie którzy widzą energię, czasem taki odpływ nazywają "dziurą w aurze". Dla mnie to po prostu miejsce z którego ucieka energia, przyczyna może być różna- może jakiś wampirek, może kwestia traumy. Jakby na to nie spojrzeć, to takie ucieczki osłabiają nas. "Załatanie" takiego miejsca ma na celu zatrzymanie energii, a to pozwoli organizmowi na szybszy powrót do zdrowia. Jeśli możesz zostaw mi swoje gg na priwie - będzie wygodniej:)

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Owszem Bahama ,masz rację jak i Mariko wszyscy po trochu jakiś ciekawy pomysł wniosą dla innych przydatny -to jest burza mózgów , żeby nie powtarzać tego samego co wszyscy napisałem coś ogólnie od siebie.

A GG nie mam od dawna jak i innych komunikatorów ,pracuję dość długo nawet na duże odległości z energiami różnego typu i często jestem bardzo wyczerpany energetycznie- pełno wampirków energetycznych w sieci i otoczeniu .

Edytowane przez Mistyk
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

czy poradzi nie wiem, ale poślę się trochę światełka :D

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Aniko Częściej się uśmiechaj ,a wszelkie problemy z czasem miną jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki :)

Ponieważ Stan Twoich Czakr i Aury To Niematerialne (Symboliczne ) przedstawienie Twoich Emocji ,Twojego Nastroju ,Nastawienia i Samopoczucia.

nie mam dola, po prostu jestem cholernie zmeczona, zapomniam, ide po cos i nie pamietam, nie jestem smutasem, raczem miszczem maruda :smurf: ale fakt, czasem trudno sie usmiechac, martwie sie, praca, przyszloscia, glupie, bo trzeba zyc chwila...ja to wiem, ale jednak jak mi sie cos dzieje, to panika w oczkach :blush: bedzie dobrze:) wierze w to:)

Dziekuje i pozdrawiam

Anika

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

ok, sie zrobi

dziekowac jeszcze raz, lepiej jest:) :bukiet:

Anika- rzuca się w 3 oko, że masz duży odpływ energii w dolnej partii aury. Jeśli się zgodzisz- załatam to:)

Piekne dzieki:) o wiele lepiej:) :rotfl::bukiet::roza:

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

sprawdzalam w necie stan czakr...ale nie wiem na ile to miarodajne...Gulifax mi sprawdzal stan blokd...nie bylo zle...probujue medytowac, relaksowac sie, moglo to naruszyc energetyke?nie wiem....ja samouk jestem i ciagle zle sie czuje...

Kapiel w jakiej soli?

Dzieki za odpowiedz i pozdrawiam

Ela

w zwykłej soli, poleż w wannie z 10 minut, zanurz głowę, oczyść czakry.

Widzę ze jesteś już diagnozowana, Reiki pomaga i jest lepiej :)

Może zrób sobie przerwę od medytacji i wszelkich działań ezoterycznych, wróć do równowagi, wzmocnij się i dopiero wtedy medytuj. Dobrze jakbyś umiała sama się doładowywać, bo na dłuższą metę korzystanie z cudzej energii nie jest rozwiązaniem problemu. Ale ja na to patrzę z takiego szamańskiego punktu widzenia, nie jest dobrze uzależniać się od zewnętrznego źródła mocy, trzeba odnaleźć tą moc w sobie, czego ci życzę:)

Pozdrawiam

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

w zwykłej soli, poleż w wannie z 10 minut, zanurz głowę, oczyść czakry.

Widzę ze jesteś już diagnozowana, Reiki pomaga i jest lepiej :)

Może zrób sobie przerwę od medytacji i wszelkich działań ezoterycznych, wróć do równowagi, wzmocnij się i dopiero wtedy medytuj. Dobrze jakbyś umiała sama się doładowywać, bo na dłuższą metę korzystanie z cudzej energii nie jest rozwiązaniem problemu. Ale ja na to patrzę z takiego szamańskiego punktu widzenia, nie jest dobrze uzależniać się od zewnętrznego źródła mocy, trzeba odnaleźć tą moc w sobie, czego ci życzę:)

Pozdrawiam

NO ja sobie tez tego zycze:) a ponoc medytacja pomaga wrocic do rownowagi, wiec jak to jest?

laduje energie, lata dziury...

A Zewnetrzne Zrodelka nie byly przymuszane :blush: i jak majommmm nadmiar to Sila Wyzsza kazala sie dzielic :chytry: ?

Wczoraj bylam u dentysty z podejrzanym zebem co moze mieszac w zatoce i dzis czuje dziwne pulsowanie i obolalosc, a on jest martwy, byl otworzony i lekarstwo dane...i jak zwykle gdy co sie dzieje jest jakies swieto a mi sie widzi, ze tam cos sie dzieje niedobrego i trza to

otworzyc...ale pewna nie jestem...i panika, i juz nie spie, i taka moc we mnie :zly:

No, to do milego:)

Pozdrawiam

Anika Panikaczeki Marudek Miszczunio :bukiet:

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Podziwiam Cię, za życie w takich lękach btw.

a co mam zrobic sobie sepuku?nauczylam sie zyc z nerwica, skoro nie potrafie opanowac sama lekow...najgorsze nie jest sie bac, ale poddac sie...

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Mówiłam Ci co zrobić. Pozbyc sie lęków. Ato prostsze niz się wydaje

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Mówiłam Ci co zrobić. Pozbyc sie lęków. Ato prostsze niz się wydaje

cd. Kroliczej Nory jest? :p jak to zrobic? :p

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

czy poradzi nie wiem, ale poślę się trochę światełka :D

Dzieki , głowa nie boli :)

ból tylko 1 dzień, nie jak zawykle 5 dni

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Anika, ja może bez owijania w bawełnę.

Bez wazelinki:

Za Ciebie nikt roboty nie odwali.

Takie świecenie, reiki i inne operacje pomogą, ale jeśli sama za siebie się nie weźmiesz to nic Ci to nie da.

Jak pozbyc się leków?

Zmierz się z nimi.

Ja mam potworny lęk wysokości, na wysokości 3 piętra mam mdłości.

Ale to mnie nie powstrzymuje.

Wchodzę dalej, na 10 piętro.

Nie zatrzymuj się tylko dlatego, że się boisz. Zbyt wiele życia na tym stracisz.

Po prostu zmierz się ze swoimi lękami, a będzie lepiej.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Anika, ja może bez owijania w bawełnę.

Bez wazelinki:

Za Ciebie nikt roboty nie odwali.

Takie świecenie, reiki i inne operacje pomogą, ale jeśli sama za siebie się nie weźmiesz to nic Ci to nie da.

Jak pozbyc się leków?

Zmierz się z nimi.

Ja mam potworny lęk wysokości, na wysokości 3 piętra mam mdłości.

Ale to mnie nie powstrzymuje.

Wchodzę dalej, na 10 piętro.

Nie zatrzymuj się tylko dlatego, że się boisz. Zbyt wiele życia na tym stracisz.

Po prostu zmierz się ze swoimi lękami, a będzie lepiej.

Mutek a co Wy z tymi lekami?

Ja teraz choruje na zatoki....co to ma wspolnego z lekami???z oslabieniem po 4 antybiotyku?

Choruje na zatoki bo mam nerwice lekowa? Prosze Cie, bez sloganow...czy ja prosze o pomoc w pozbyciu sie lekow?ja sobie z nimi radze...

Boje sie burzy, tez musze pracowac podczas burzy...boje sie bezpanskich psow ale ide...itp...

Ja nikogo na sile z reszta nie prosze o pomoc...kto chce pomoze...kto nie chce nie pomoze...

a wiesz, ze teraz pokonuje lek przed np. takimi osadami...kij zawsze ma dwa konce :p

Ufff..

Pozdrawiam

Anika

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Ja teraz choruje na zatoki....co to ma wspolnego z lekami???z oslabieniem po 4 antybiotyku?

Lęk tak jak i inne emocje mogą wpływać na moje zdrowie.

Mi po dość ciężkim okresie poszedł żołądek i jelita. Do teraz mam z nimi problem.

Chociaż to w sumie moje osobiste zdanie.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Lęk tak jak i inne emocje mogą wpływać na moje zdrowie.

Mi po dość ciężkim okresie poszedł żołądek i jelita. Do teraz mam z nimi problem.

Chociaż to w sumie moje osobiste zdanie.

Jasne, ze moga, ale bez przesady...jest wiele czynnikow wplywajacych na choroby...kiedys byla naturalna selekcja...z pieciorga dzieci umieralo jedno...teraz za wszelka cene ratuje sie kazde zycie...ok...ale odpornosc z pokolenia na pokolenie jest mniejsza...to co jemy nie jest juz takie zdrowe jak bylo kiedys...czynniki genetyczne...uwarunkowania zewnetrzne...karma...masa tego...lek ma duze znaczenie, ale mysle, ze nie mozna popadac w przesade...zeby np. to sprawa tez genow...dbania tez...maja wplyw na zatoki...warunki pracy...wilgotnosc klimatu...zamoznosc...oj masa czynnikow...

tak wg. mnie

Pozdrawiam

Anika

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Jasne, ze moga, ale bez przesady...jest wiele czynnikow wplywajacych na choroby...kiedys byla naturalna selekcja...z pieciorga dzieci umieralo jedno...teraz za wszelka cene ratuje sie kazde zycie...ok...ale odpornosc z pokolenia na pokolenie jest mniejsza...to co jemy nie jest juz takie zdrowe jak bylo kiedys...czynniki genetyczne...uwarunkowania zewnetrzne...karma...masa tego...lek ma duze znaczenie, ale mysle, ze nie mozna popadac w przesade...zeby np. to sprawa tez genow...dbania tez...maja wplyw na zatoki...warunki pracy...wilgotnosc klimatu...zamoznosc...oj masa czynnikow...

Gwarantuję, że nie jestem chorowity i nie było to spowodowane jedzeniem czy czymś takim.

Choroba to stan umysłu.

No ale Ci się w temat wcinam. XD

Już nie będę :>

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.