Wolverine(smoQ)

Alchemia - dziś

23 postów w tym temacie

Celem tego tematu jest przede wszystkim przedstawienie wam na początku zarysu Alchemii. Stopniowe wprowadzenie was w ten system. Zapoznanie z jego przesłaniem i celem.

Czym była Alchemia, a czym stała się teraz?

Jaka jest historia tej ścieżki ezoterycznej, oraz najważniejsze jej kamienie milowe?

Filozofia, dogmaty i cele.

Zaparzcie kawę, herbatę lub ziółka.

http://www.youtuberepeat.com/watch/?v=149R8a7RF18

Włączcie podany przeze mnie link. Odsyła on do przygotowanego dla was przeze mnie, zapętlonego już utworu który będzie prowadził was przez ten mały felieton.

Usiądźcie wygodnie i skupcie się.

Pamiętajcie.

Nie ma niczego poza możliwością waszego pojmowania.

Przeszkodą możecie być tylko WY sami.

Mam nadzieję że muzyka wam odpowiada. Jeżeli czujecie że was rozkojarza, to wyłączcie ją.

Zacznijmy więc.

Pierwsze wzmianki o alchemii należałoby datować na III wiek naszej ery. Mam tu na myśli odnalezienie tzw. papirusu z Lejdy oraz najstarsze alchemiczne zapiski, skreślone ręką Go Hung'a. Typuje się cztery regiony gdzie ta sztuka zaczęła się najwcześniej rozwijać. Mam na myśli Egipt, Indie, Babilonia i Chiny.

To jest właśnie powód dla którego cięzko jest ustalić genezę nazwy 'Alchemia'. Spotkałem się z kilkoma teoriami. Kim-Ya. Przetłumaczone z j. Chińskiego oznacza 'złota woda'. Niektórzy sądzą że greckie 'chyma' mogło dać początek nazwie, co oznacza 'metalowy odlew'(osobiście odrzucam tą opcje). Egipskie 'khem' = 'czarny', Tą opcje najbardziej popieram gdyż natknąłem się nie raz na poszukiwania czegoś co nazwano 'czarnym słońcem'. Dar od Faraona który pozwalał "osiągać nieosiągalne". Jak już na pewno niektórzy zauważyli, brakuje tu przedrostka 'al'. Brawo za spostrzegawczość. Otóż przedrostek ten został dodany przez arabów, jakoś tak w VII w naszej ery, średniowiecze wita.

Starczy o samej nazwie. Przejdźmy do histori tego systemu. Wspomniałem na już kiedy należy dopatrywać się początków. Ale należy pamiętać że te początki były naprawdę w powijakach. Poszukiwano głównie 3 rzeczy: Eliskiru życia, Panaceum(leku na wszystko) oraz Kamienia filozoficznego. Pięknie prawda? Długowieczność, możliwość uleczenia się ze wszystkiego oraz kasa bez ograniczeń. Marzenie każdego z nas. Prekursorzy Alchemii nieraz odnosili wielkie porażki np. w latach 801 - 861 czterech cesarzy zmarło na skutek przyjmowania związków rtęci, głównie czerwonego cynobru (siarczku rtęci). No cóż... Wypadki chodzą po ludziach. A doświadczenia prowadzone są po to aby uczyć się na błędach. Szczerze powiedziawszy to jedyne co można napisać o wczesnej alchemii, to odkryte związki chemiczne. Jeżeli ktoś jest bardzo zainteresowany to wymienię je potem. Aby trzymać spójność i przejrzystość temtu, przejdziemy właśnie od średniowiecza.

Piasek, a konkretniej pustynia. Niemiłosierne słońce. Egipt. Właśnie tutaj ALchemia przybiera swoją najwyrazistszą postać. Staje sie sztuką która proporcjonalnie łączy ze sobą magię, naukę i wierzenia. Według egipskich wierzeń bogini Izyda przy pomocy boskiej wody przywróciła do życia umarłego Ozyrysa. Boska woda przez wieki będzie pojawiała się w terminologii alchemicznej będąc jedną z nazw przedmiotu poszukiwań alchemii znanego dziś najpowszechniej pod mianem kamienia filozoficznego. Jedynie kałani mieli dostęp do tej wiedzy. To właśnie w przyświątynnych warsztatach egipcjanie zaczęli rozwijać produkcję i obróbkę metali. Również sztuczne kamienie szlachetne. Patronem sztuki alchemicznej został wówczas łączący w sobie cechy egipskiego boga Thota i greckiego Hermasa - Hermes Trismegistos (Hermes Trzykroć Wielki). Przypisywano mu autorstwo szeregu powstających przez wieki traktatów z których najbardziej znany jest traktat Tablica Szmaragdowa. Od imienia opiekuńczego bóstwa nauki tajemne w tym alchemię nazwano hermetycznymi. Wkrótce zaczęło to oznaczać nauki niedostępne, szczelnie zamknięte dla niewtajemniczonych. Stąd właśnie bierze początek dzisiejsze znaczenie słowa “hermetyczność” które oznacza tyle co szczelność. Mówimy na przykład o hermetycznym zamknięciu słoika.

Alchemia nie była nauką w dzisiejszym rozumieniu tego słowa i nie można, co czyni wielu, oceniać jej przykładając miarę współczesną. Alchemia była w istocie systemem filozoficzno religijnym, wykorzystującym babilońską astrologię, grecką filozofię, egipską mitologię, gnostycyzm a później także chrześcijaństwo, mającym na celu całościowe (holistyczne) ujęcie wszechświata, poznanie prima materia - będącej jednocześnie najwyższą zasadą rządzącą tak kosmosem jak i człowiekiem (To samo acz innymi środkami chce osiągnąć współczesna fizyka).

Nawet w tym momencie stosujemy element alchemii. Muzyka którą słyszycie pozwala waszej podświadomości skupić się na rytmie, tak aby świadomość skupiła się na tekście. Dopiero w zeszłym stuleciu naukowcy odkryli jakie znaczenie ma muzyka dla naszego umysłu... wcześniej było to dla nich zwykłe szarlataństwo albo rozrywka.

Kiedy pada hasło "Alchemia", wiele osób wyobraża Sobie mnie siedzącego w jakimś zagrzybiałym warsztacie z kolbami, alembikami i nnym stuffem kojarzącym się z chemią. NIE!

Zrozumcie. Alchemia, zgodnie zresztą z własnym założeniem, rozwinęła się. To nie jest już poszukiwanie tych trzech wspaniałych cudów.( Choć miło by było) Alchemia już od dłuższego czasu jest systemem przemykającym się między Hermetyzmem a Kabałą. Przede wszystkim w tej ścieżce stawia się na pogodzenie rozwoju technologicznego z rozwojem duchowym. Umiejętność analizowania zjawisk zarówno pod kątem fizycznym(czyli pomiarów, płaszczyzn, wektorów, fizyki relatywistycznej itp) oraz bardziej subtelnym odbiorem. Każdy trzyma się ścieżki jaka mu pasuje. Alchemia uczy jak jednocześnie trzymać się swojej ścieżki ale i umieć poruszać się po niej, pomiędzy innymi drogami. Dla Alchemików wszelkie bóstwa, godformy i inny byty wyższe są albo katalizatorami (czynnikiem pomagającym/ przyśpieszającym) albo niezrozumiałym jeszcze źródłem energii. A skory ono może wpływać na nas to i my możemy na nie. Akcja/reakcja. Przykładem działania Alchemika może być np. zbudowanie miernika pola elektromagnetycznego, a ściślej impulsów tego pola w celu lokalizowania subtelności energetycznych ('duchów' itp). Radiestezja, Biopola, Psychotronika. To są najwyrazistsze przykłady. Trzy dogmaty Alchemika. Ciało, umysł, dusza. Materia, wola, energia. Aby rozwijać się należy pamiętać że rozwój jest czynnością kompleksową. Jak można próbować tworzyć nowy świat nie znając swojego? Myślę że to by było na tyle, jeżeli chodzi o wstęp. Stopniowo będe zamieszczał następne tematy. Niestety nie da się tego rozpisać w jednym poście... Nie macie pojęcia ile tego jest, a ile jeszcze może być ;)

4

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Wow, widzę, ze ostro sie za temat zabraleś. dzięki.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dzięki. To dopiero wstęp. I to mało kontrowersyjny jak na Mnie. :)

Na razie mam jeszcze egzaminy, ale stopniowe będę rozpisywał temat.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Kiedy pada hasło "Alchemia", wiele osób wyobraża Sobie mnie siedzącego w jakimś zagrzybiałym warsztacie z kolbami, alembikami i nnym stuffem kojarzącym się z chemią. NIE!

Podoba mi się Twoje mniemanie o sobie. :D

Tylko wiesz, kiedy pada hasło alchemia, wyobrażam sobie Michała Sędziwoja z obrazu Matejki, albo Böttgera Friedricha, który wręcza Augustowi porcelanę, białe złoto Sasów :)

Tak, więc, wybacz, ale nie kojarzysz mi sie z Alchemią, a juz na pewno nie z Alchemikami.

:D

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Kiedy mówię innym że zajmuję się alchemią, to osoby do których skierowane są te słowa, śmieją się i pytają czy chodzi o siedzenie w alembikach i innym sprzęcie jakkolwiek kojarzącym się z alchemią.

To takie sprostowanie dla tych którzy mają problemy z interpretacją słowa pisanego.

***Przepraszam za agresywną formę odpowiedzi. Mam zły dzień i poniosło mnie.***

Edytowane przez Wolverine(smoQ)
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
śmieją się i pytają czy chodzi o siedzenie w alembikach i innym sprzęcie jakkolwiek kojarzącym się z alchemią.

To sformułowanie jest inne niż:

wyobraża Sobie mnie siedzącego w jakimś zagrzybiałym warsztacie z kolbami

Agresja zbędna. Tekst o alchemii ciekawy, megalomania w tym zdaniu też to jeszcze nie jest. :D

Pozdrawiam

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Alchemia ma dokładnie i od wieków miała zawsze dwa znaczenia -

Materialny (Przemiana Metali Nieszlachetnych W Złoto ),oraz -

Duchowy Wymiar Alchemii (Przemiana Swojej Materialnej Duszy W Złoto Oświecenia ,czyli Przebóstwienie Swojego Ducha ,Umysłu I Psychiki).

Do drugiego procesu Alchemicznego ,czyli Przemiany Wewnętrznej - Serca i Umysłu tzw.Rewolucji Duchowej Służy np. Technika Budzenia Duchowej Energii Wężowej "Kundalini" Znanej Z Kundalini Joga ,Która Obudzona wspina się,w górę ciała wzdłuż 7 ośrodków Emocjonalno - Psychicznych Czakra ,pobudzając je i wprawiając w ruch Energię Psychiczną co wyzwala przykre niejednokrotnie dolegliwości -Fizyczne,Psychiczne,Duchowe i Emocjonalne ,jest to metaforyczne Piekło.

Bo żeby osiągnąć Królestwo Boże ,Niebo ,Trzeba Przejść Przez Piekło.

Edytowane przez Mistyk
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Witaj SmoQ,

o alchemii wiem niewiele, więc chętnie pociągnę Cię za język. Jeśli moje pytania i wnioski będą nazbyt durne, wybacz ignorantce :prosi:

Jak ja, laik rozumiem alchemię - w ogromnym uproszczeniu, rzecz jasna;

poszukiwanie metali szlachetnych w nieszlachetnych ma dla mnie głęboki sens. Jeśli bowiem możliwe byłoby wyekstrahowanie złota np z ołowiu to oznaczałoby, że wszystko zawiera się we wszystkim - jedność (moja definicja Boga).

Tyle filozofii (mojej :glupek:)

C.G. Jung natomiast sadził, że alchemia rozkwitająca w Średniowieczu była ukrytym gnostycyzmem. Dla Junga to, co robili alchemicy, gdy starali się znaleźć złoto w metalach nieszlachetnych, było kontynuacją gnostyckiego uwalniania iskier światła z materii, uwięzionych w niej przez Demiurga. Oba procesy widział jako pozornie fizyczne, lub metafizyczne, naprawdę jednak i w rzeczywistości psychologiczne — jako przechodzenie ze świadomości skoncentrowanej tylko na własnym ego, do świadomości szerszej, w której jaźń zaczyna odgrywać wiodącą rolę. Tym, czym dla alchemików był proces odnajdywania złota, dla gnostyków boskie światło ukryte/uwięzione(?) w nas, Jung widział jako projekcje wewnętrznych, nieświadomych procesów psychicznych na świat zewnętrzny.

Alchemia nie była nauką w dzisiejszym rozumieniu tego słowa i nie można, co czyni wielu, oceniać jej przykładając miarę współczesną. Alchemia była w istocie systemem filozoficzno religijnym, wykorzystującym babilońską astrologię, grecką filozofię, egipską mitologię, gnostycyzm a później także chrześcijaństwo, mającym na celu całościowe (holistyczne) ujęcie wszechświata, poznanie prima materia - będącej jednocześnie najwyższą zasadą rządzącą tak kosmosem jak i człowiekiem

Czy wobec powyższego można Twoim zdaniem smoQ powiedzieć, że alchemia jest procesem psychicznym? Czy to zbyt duże uproszczenie?

PozP

P.S.

Dziękuję za ten temat, od jakiegoś czasu "chodzi" on za mną, pojawił się więc niejako na zamówienie :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Bardzo chętnie dowiem się coś więcej o alchemii, wychodziło by na to że to byłby mój "złoty środek" w osobistym rozwoju, technika i duchowośc w jednym, dla mnie miodzio. :D o jakieś źródła podstawy wiedzy można prosic? :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Jeszcze raz wyrazy przeprosin w stronę Wilka. Nie raz robię... przeskok myślowy. A później winię innych że nie zrozumieli tego czego nie mogli zrozumieć - bo tak naprawdę pominąłem jakiś nierzadko ważny element wypowiedzi. Cenię również sarkazm. Tylko na początku zdaża mi się odbierać to jako 'akt agresji'(trust no one)(przyczyny wychowania). Więc wiedząc już jak to wygląda, proszę nie zwracajcie uwagi na poprzedni incydent i nie wahajcie się.

Ad samego przeistaczania ołowiu w złoto - Wiedząc co to są pierwiastki i jak wygląda ich budowa, można hipotetycznie założyć że możliwym jest zmienienie ołowiu w złoto. Jednakże:

1. Siły oddziaływające pomiędzy składnikami jądra atomu (protony i neurony) są OGROMNE. Rozszczepianie atomu doprowadza do wydzielania bardzo dużej ilości ciepła. Następuje wybuch, którego obraz znany nam jest jako 'grzybek atomowy'. Przy obecnie dostępnej nam technologii, takie reakcje są wciąż ryzykowne i cały ich przebieg jest skomplikowany, wymagający ton specjalistycznego sprzętu.

2. Zakładając słuszność hipotezy, zadajmy sobie pytanie - dlaczego akurat ołów? A nie inny pierwiastek? Dlaczego nie platyna albo rtęć które są znacznie bliżej?

Mistyk ma rację:

Alchemia ma dokładnie i od wieków miała zawsze dwa znaczenia -

Materialny (Przemiana Metali Nieszlachetnych W Złoto ),oraz -

Duchowy Wymiar Alchemii (Przemiana Swojej Materialnej Duszy W Złoto Oświecenia ,czyli Przebóstwienie Swojego Ducha ,Umysłu I Psychiki).

Skłaniam się ku stwierdzeniu, że to jest symboliczny cel. Coś jak drogowskaz. Jednocześnie powierzchowny cel, z ukrytym przesłaniem.

I tutaj, Paradoxa, twoja 'definicja Boga' jest słusznym spostrzeżeniem. Alchemik jest naukowcem, nie odrzucającym uduchowienia, wiary i odpowiedzi w postaci oświecenia, lub jak kto woli mistykiem dostrzegającym współzależność wymiaru materialnego i energetycznego. Muszą istnieć. Obydwa(Choć jest ich więcej ale to w innym temacie poruszę) oddziaływują na siebie.

Tym, czym dla alchemików był proces odnajdywania złota, dla gnostyków boskie światło ukryte/uwięzione(?) w nas, Jung widział jako projekcje wewnętrznych, nieświadomych procesów psychicznych na świat zewnętrzny.

Cytat

Alchemia nie była nauką w dzisiejszym rozumieniu tego słowa i nie można, co czyni wielu, oceniać jej przykładając miarę współczesną. Alchemia była w istocie systemem filozoficzno religijnym, wykorzystującym babilońską astrologię, grecką filozofię, egipską mitologię, gnostycyzm a później także chrześcijaństwo, mającym na celu całościowe (holistyczne) ujęcie wszechświata, poznanie prima materia - będącej jednocześnie najwyższą zasadą rządzącą tak kosmosem jak i człowiekiem

Czy wobec powyższego można Twoim zdaniem smoQ powiedzieć, że alchemia jest procesem psychicznym? Czy to zbyt duże uproszczenie?

Pomyśl w ten sposób: elektryczność istnieje na naszej planecie od... niemal zawsze. Choćby jako pioruny. Czy ktoś kto buduje maszynę wytwarzającą prąd, tworzy elektryczność? Celowo też napisałem 'buduje' maszyne. Nie robi jej z niczego, tylko z różnych elementów. MY nie tworzymy niczego. Oddziaływujemy na otoczenie. Nie nazwałabyś tego oddziaływaniem procesów psychicznych na świat? ;)

Źródła podstawy... Powiem szczerze że podanie ci ich, to trudniejsze zadanie niż się wydaje. Bardzo osobnicza kwestia. Napisz do mnie na PW, to wyjaśnię i coś poradzę.

Wybaczcie nieregularną obecność na forum, ale załatwiam w międzyczasie jeszcze sporo spraw. Niemniej staram się być i pisać. Jak coś to PW. Szybciej powiadomienia na pocztę przychodzą.

2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Niecierpliwoie czekam na ciag dalszy

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Co do otrzymywania złota z innych pierwiastków to jest oczywiście w praktyce możliwe, bombardując jądra tych pierwiastków neutronami. pewna liczna neutronów rozpadnie się na protony i elektrony i powstaną atomy złota.... oczywiście proces jest tak kosztowny że wartośc otrzymanego złota nie jest w stanie pokryc wydatków na otrzymanie go :D

Edytowane przez Perdo
1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Aj,aj,aj

1. Jest to jak na razie możliwe tylko i wyłącznie z bizmutem. Z żadnym innym pierwiastkiem próby nie owocowały pozytywnym wynikiem.

2. Metoda w duuużym skrócie polegała na obdarciu atomu z neutronów i protonów, a nie ich stworzeniu. Bizmut ma masę atomową 208,98038u a złoto 196,96655u

3. Nie mógł bombardować neutronami. I nie robił tego. Efektywność bombardowania neutronami jest szczególnie duża ze względu na brak sił odpychania między dodatnim jądrem, a pozbawionym ładunku neutronem, jednak zdolność przechwycenia neutronu przez jądro zależy w znacznym stopniu od energii kinetycznej neutronu.

Dlatego właśnie, 'bombardował' protonami. Amerykański chemik Glenn Theodore Seaborg, bo to o nim mowa, dokonał tego akceleratorem cząstek elementarnych i to przy protonach rozpędzonych do olbrzymiej prędkości w silnym polu magnetycznym panującym wewnątrz tego urządzenia.

Ale słusznie zauważyłeś że nie znalazło to praktycznego zastosowania, bowiem ilość uzyskanego złota starczyła ledwo na jeden PREPARAT do zbadania jakości. Udowodnione natomiast zostało to, że jest to możliwe.

4

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

No , Wolverine jestem pełen podziwu twej wiedzy :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

1. Jest to jak na razie możliwe tylko i wyłącznie z bizmutem. Z żadnym innym pierwiastkiem próby nie owocowały pozytywnym wynikiem.

Da się jeszcze z rtęci. Wystarczy zbombardować Hg-198 promieniowaniem gamma. Otrzymamy Hg-197 i neutron a następnie złoto i proton. Podobnie da się to zrobić z platyną - w tym wypadku otrzymamy bardziej stabilny izotop złota.

Pierwsza synteza złota z rtęci to już rok 1941 z tym, że otrzymano izotop o T1/2 rzędu bodajże 2 dni więc raczej marnie.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Seid. Czy mógłbyś podać link do strony z opisanym doświadczeniem? Bo szukałem właśnie powiąząń z rtęcią i platyną, ale nigdzie nie znalazłem. Rozmawiałem ze znajomym chemikiem który wytłumaczył mi że tylko w wypadku użycia akceleratora cząsteczek elementarnych da się uzyskac stabilne ATOMY złota. Z rtęci i platyny po użyciu promieniowania gamma, uzyskasz radioaktywny jon. Niestabilny. Czyli etap przejściowy.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Z rtęci i platyny po użyciu promieniowania gamma, uzyskasz radioaktywny jon.

radioaktywny izotop. Jonem to nie będzie, bo p=e.

Zajście tej reakcji wymaga promieniowania gamma rzędu 6-7 MeV.

http://prola.aps.org/abstract/PR/v60/i7/p473_1 tu masz linka do wspomnianej przeze mnie pierwszej syntezy złota z 1941 roku.

Co do stabilnego złota to z tego co mówią moje notatki z chemii ogólnej stabilny izotop da się uzyskać w takim ciągu przemian:

196/80 Hg + 1/0 n --> 197/80 Hg--->K-->197/79 Au. Otrzymujemy Au-197 czyli jedyny trwały izotop tego pierwiastka.

Tak czy siak żadna z tych syntez nie jest opłacalna ekonomicznie.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Sorry z tym jonem. To naturalnie błąd. Myślałem o izotopie. Dzięki za poprawkę i czujne oko. ;)

Seid - Ale oni tam nie piszą o uzyskaniu stałego złota. Każdy z tam wymienionych jest radioaktywny.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Seid - Ale oni tam nie piszą o uzyskaniu stałego złota. Każdy z tam wymienionych jest radioaktywny.

Wiem. Wrzuciłem to w charakterze ciekawostki - po prostu próby uzyskania złota z metali nieszlachetnych/szlachetnych podejmowano już w latach 40tych.

A ten drugi podany przeze mnie sposób ma teoretycznie prowadzić do stabilnego złota.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Czyżby temat umarł? Szkoda by było bo zapowiadało się ciekawie....

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dużo ciekawszą sprawą i na czasie jest Ogólna Rewolucja Duchowa Na Ziemi ,Która Ma Miejsce W Obecnych Czasach ,tzw.Alchemia Wewnętrzna -Psychiczno-Emocjonalna ,Magiczno-Umysłowy Proces Przemiany Serca I Umysłu .

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.