Atheo

Reiki - skutki negatywne

47 postów w tym temacie

Winter, a moze nie szukaj diabła tam gdzie go nie ma.

Wielu nauczycieli Reiki po prostu robi swoje, nie narzeka, nie neguje itd. Po prostu robi co ma robić. Ni każdy musi byc mistzrem ekonomii i marketingu, a i tak sprzedają swój produkt, ze tak to ujmę.

A jeśli rynek miał i am zapotrzebowanie na nowe coraz wymyślniejsze systemy reiki (czy innej metody) to będą takie systemy tworzone.

Mozesz byc najlepszym mistzrem reiki obcykanym w internecie ale jak ludzie zechca bardziej kolorowy produkt to go wybiorą. W końcu klienci ksztaltuja rynek, plus reklama. Jeśli chcesz sprzedac swój produkt, swoja uslugę musisz zachecić klienta i pokazać mu czemu włąśnie ty.

Pewnych rzeczy nie przeskoczysz.

Pewnie, ze tzreba isć z duchem czasu ale z drugiej strony sam zobacz co sie w Reiki wyprawia. 12 lat temu jak wchodizlam na drogę reki, byla ona prosta, klarowna i jasna. Dziś słyszę od niektórych, co maja tytuły wielkiego mistrza, a w pół roku zrobili wszystkie 3 stopnie i kilka dodatkowych, że nie mam pojęcia o reiki i nie jestem w stanie nikomu pomóc bo samo reiki bez dodaków nic nie da.

I teraz zobacz, ktos, kto dzis szuka i wchodiz na drogę reiki przekazuje dalej taką a nie inną wiedzę, bo wszak ufamy naszym mistrzom.

Mnie akurat nie martwi czy moje reiki dobrze sie w necie sprzeda i zacheci klientów. Mnie raczej martwi to, że fajną, prostą i przyjazną metodę pewnymi dzialaniami sie spieprzy. Bo już się pieprzy. Ci co maja odrobine oleju w glowie już zaczynają nie tyle sceptycznie do reiki podchodizć, co zwyczajnie sie śmiać. I traktować to jako naciągnie naiwnych na kase.

Taką opinię potem trudno naprawić. Bo nikt nie lubi byc naiwnym

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Eh, eh... Może inaczej to ujmę. Rynek jest kształtowany przez klientów i przez "pseudomiszczów". I masz rację - poważni nauczyciele po prostu robią swoje. Lecz cała reszta tylko siedzi i narzeka, jak się kolorowo zrobiło. Chcesz, by było jak za dawnych czasów - zacznij coś robić w tym kierunku. Pieprzenie, że się pewnych rzeczy nie przeskoczy bo coś tam to czysta głupota. Ale też rzeczywistość - w co wierzysz, to się realizuje.

Wy sobie tak siedźcie i narzekajcie co to się robi szukając wymówek. Ale jak by się grupka poważniejszych reikowców zebrała, to dałoby się pewne rzeczy naprostować. Ale nie, po co - lepiej siedzieć i wymyślać kolejne wymówki i nieistniejące przeszkody. Oj, Polacy, Polacy...

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Pewnie, ze tzreba isć z duchem czasu ale z drugiej strony sam zobacz co sie w Reiki wyprawia. 12 lat temu jak wchodizlam na drogę reki, byla ona prosta, klarowna i jasna. Dziś słyszę od niektórych, co maja tytuły wielkiego mistrza, a w pół roku zrobili wszystkie 3 stopnie i kilka dodatkowych, że nie mam pojęcia o reiki i nie jestem w stanie nikomu pomóc bo samo reiki bez dodaków nic nie da.

No popatrz a ja jako laik naiwnie wierzyłem, że po to ma własne symbole i metody aby być niezależną kompletną metodą i nie rozumiałem po co mieszać w coś samodzielnego runy/ogham/tarota/anioły/...

Teraz już wiem... nieuki muszą sięgnąć do "łatwiejszych" znaczków/symboli bo japoński za trudny a przykrywają to jak zwykle tajemnicą/lepszym poznaniem/wyższą potrzebą.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Winter nie uogólniaj i nie zarzucaj tego "Wy sobie".

Przypomnij sobie co sam mi kiedys powiedizałeś i na co zwrócileś uwagę. Teraz zastosuj to wobec siebie.

Przy okazji mówiąc, że pewnych rzeczy sie nie przeskoczy, miałam na myśli prawa ekonomi i te rządzące rynkiem.

Co do stowarzyszenia, to nie zauważyłam by ktoś miał coś pzreciw. I co rozumiesz pod grupka poważniejszych reikowców? Będzie jakaś selekcja? :p

Zauważ też, ze w tym temacie dyskutujemy nad pewnymi negatywnymi tendencjami w reiki i skutkami parcia w reiki na udziwnienia. Każdy z nas i tak ma juz jakąś mniej lub bardziej określoną ścieżkę rozwoju i pewnikiem sie jej trzyma.

Nie ma co utyskiwać, na narzekanie, a popatrzeć na to jak na dyskusję, którą pewnie i w stowarzyszeniu poważniejszych reikowców będzie sie poruszać, chocby po to by zastanowic sie, jak taki stan rzeczy zmienic.

No popatrz a ja jako laik naiwnie wierzyłem, że po to ma własne symbole i metody aby być niezależną kompletną metodą i nie rozumiałem po co mieszać w coś samodzielnego runy/ogham/tarota/anioły/...

Teraz już wiem... nieuki muszą sięgnąć do "łatwiejszych" znaczków/symboli bo japoński za trudny a przykrywają to jak zwykle tajemnicą/lepszym poznaniem/wyższą potrzebą.

Szerszeń, ja tez juz to wiem :)

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Przy okazji mówiąc, że pewnych rzeczy sie nie przeskoczy, miałam na myśli prawa ekonomi i te rządzące rynkiem.

Powiedz to panu Fordowi. A potem jeszcze Gatesowi. I Jobsowi. A potem chłopakom od Googla, Facebooka i twórcy Amazonu. Jeśli myślisz, że Ci faceci ulegali prawom rynku to się po prostu mylisz - oni je zmieniali. Kurcze, kochana - to człowiek kształtuje życie, nie życie człowieka. Od tego trzeba zacząć.

I sorki, ale gadanie o negatywnych stronach nowoczesnego Reiki bez jakiejkolwiek chęci zmieniania stanu rzeczy, cóż... to takie Yin bez Yang.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Winter, dla mnie Reiki to pewna droga i narzędzie. Ekonomistką nie jestem, a jak bedę chciała zrobić z Reiki fabryczke do robienia wielkich kokosowych zysków to wynajmę sobie ciebie do doradztwa finansowego albo skorzystam z jakiejś oferty reklamowanej w TV.

Dla mnie pewne drogi i doświdczenia nie koniecznie są tym czym dla Ciebie. Ja to nie Ty, mam inne doswidczenia. Pamiętasz? Tez to kiedys mówiłeś :)

I każdy z nas ma swoje ścieżki.

Nie ma co też traktować luźnych dyskusji na forum jako jednoznaczenego okreslania czyjejś drogi i poglądów. Moze mniej ocen a wiecej pokory i tolerancji?

Pozdrawiam

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja bym wolała by każdy patrzył na siebie. Bo w wielu dyskusjach jeden ocenia drugiego albo mówi co ma robić itp.

A Reiki nie ma negatywów, tylko negatywem jest to co z tym ludzie robią. Ze wszystkiego można zrobić gó...

Potem podać dalej i tak się roznosi.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Tylko widzisz Vanilko, z ludźmi często jest tak, że lubią jak się wokół cyrk dzieje. Do tego większość ma takie a nie inne postrzeganie świata, które jest wynikiem ich ego. A jakie to ego będzie nasycone, kiedy na ścianie zawiśnie dyplom z napisem: Wielki Mistrz. A obok Wielki Mistrz Reiki jakiegoś tam, dalej jakiegoś tam i jeszcze jakiegoś tam. Jakim wspaniałym musi być mistrzem ktoś z taką ilością specjalizacji. I to się sprzedaje. Osoba, która ma tylko tradycyjne reiki i jeszcze nazywa siebie samą nauczycielem jest nikim w porównaniu z tymi wielkimi. W tym miejscu dla niewtajemniczonych, warto zauważyć, że nawet twórca metody Reiki nie nazywał siebie mistrzem, a sensei, co znaczy nauczyciel, a nie mistrz. Podobnie jest w innych tzw ezodziedzinach. Jedna strona uważa, że jak pójdzie do osoby z dużą ilością dyplomów na ścianie, to ma do czynienia z profesjonalistą i płaci mu jak za zboże. Od tych skromniejszych to się nawet wymaga by zajmowali sie za darmo, bo wszak mają dany dar po coś.

Wiesz Wilku dzięki Ci za ten post bo poruszyłeś tu właśnie największy problem nie tylko Reiki ale wielu ezo-dziedzin.

Uważam - i uprzedzam to tylko moja subiektywna opinia z którą nie muszą się ze mną zgadzać- brak jest jakiejś normalizacji pod względem dochodzenia do profesji tej dziedziny jak i innej. To tak jak ze szkołą. Chodzisz do niej, uczysz się i zdobywasz wykształcenie potwierdzone certyfikatem, który jest ważny np w kraju. Jeśli się zdobywa go w taki sposób, który dla ogółu jest zrozumiany to myślę, że będzie mniej takich sytuacji, w których osoby z misją są traktowane po macoszemu. Ja zdaję sobie z tego sprawę, że to wtedy traci misyjny oddźwięk ale czasem mam wrażenie, że to tak jak z medycyną niekonwencjonalną. Każdy wie o jej istnieniu ale nie każdy będzie z niej korzystał bo się boi, nie ma potwierdzenia naukowego itp. Akupunktura jest tego przykładem. Dziś powstają ośrodki niekownecjonalnego leczenia. Da się ? Da! Można zmienić tę wolną amerykankę ale pytanie, czy znajdą sie ludzie, którzy będą chcieli to zrobić?

Winter- tu nawet nie chodzi o narzekanie ale o zrozumienie problemu. Reszta zależy od nas samych co z tym się zrobi.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Eh, eh... Może inaczej to ujmę. Rynek jest kształtowany przez klientów i przez "pseudomiszczów". I masz rację - poważni nauczyciele po prostu robią swoje. Lecz cała reszta tylko siedzi i narzeka, jak się kolorowo zrobiło. Chcesz, by było jak za dawnych czasów - zacznij coś robić w tym kierunku. Pieprzenie, że się pewnych rzeczy nie przeskoczy bo coś tam to czysta głupota. Ale też rzeczywistość - w co wierzysz, to się realizuje.

Wy sobie tak siedźcie i narzekajcie co to się robi szukając wymówek. Ale jak by się grupka poważniejszych reikowców zebrała, to dałoby się pewne rzeczy naprostować. Ale nie, po co - lepiej siedzieć i wymyślać kolejne wymówki i nieistniejące przeszkody. Oj, Polacy, Polacy...

Czyżby Twoja tragedia Winter polegała na tym, że czujesz się Amerykaninem a Bóg wyciął Ci numer i urodziłeś się Polakiem?

Twoja wypowiedź mogła urazić wielu obywateli naszego kraju. Pomijam już fakt, że energetycznie trąci agresją i niezrozumieniem. (inne wypowiedzi również). Wypowiedź na temat niechęci do pewnych kierunków w metodzie Reiki od razu uznajesz, za utyskiwanie i nie robienie nic przez dyskutantów? Nie wiesz czy rozmówca nie robi czegoś w kierunku tego, by było tak czy inaczej.

Poważni reikowcy... Hmm, czyżbyś za takich nie uważał obecnych tu na forum reikowców? Miej odwagę personalnie wskazać tych niepoważnych w Twojej ocenie i napisz dlaczego? Np z powodu tego, że jesteś niezadowolony z inicjacji u nich, albo pieprzyli głupoty ucząc Cię reiki, przeczytałeś ich książki lub artykuły o reiki i nijak się one metody nie tyczą, znasz osobiście i miewasz codzienny kontakt prywatny i zawodowy. Jeśli nie znasz tych osób, przeproś. Bo na podstawie kilku postów, gdzie ktoś wyraża opinię na temat burdelu jaki się robi w metodzie i tego, że nie przynosi to dobrych skutków dla tej metody, nie masz prawa wydawać takich ocen i opinii jakie wydałeś.

Tak na marginesie przy okazji uogólnień, to nie każdy się rodzi Fordem, nie każdy sie rodzi siłaczem, nie każdy się rodzi noblistom, nie każdy sie rodzi ekonomistą, nie każdy sie rodzi szamanem itd. Różnorodność doświadczeń, na tym to polega. A fakt, ze komuś nie podoba sie coś w obecny trendach w Reiki, nie znaczy, że sam nic nie robi. Zapytaj najpierw i okaż troszkę pokory.

Ja bym wolała by każdy patrzył na siebie. Bo w wielu dyskusjach jeden ocenia drugiego albo mówi co ma robić itp.

A Reiki nie ma negatywów, tylko negatywem jest to co z tym ludzie robią. Ze wszystkiego można zrobić gó...

Potem podać dalej i tak się roznosi.

Syberio odniosłem wrażenie czytając większość postów, że dyskutanci właśnie o tym gównie pisali. Przynajmniej do czasu jak nie zaczęto uogólniać.

A Wszystkim bez wyjątku tutaj Reikowcom przypominam:

Zasada nr 1 - "Właśnie dziś nie złość się".

Zasada nr 2 - "Właśnie dziś nie martw się".

Zasada nr 3 - "Właśnie dziś bądź wdzięczny".

Zasada nr 4 - "Właśnie dziś pracuj wytrwale" - nad sobą.

Zasada nr 5 - "Właśnie dziś okazuj szacunek".

2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Wlasnie.. w tej dyskusji Reiki już dawno nie płynie...

Trib ono od początku nie płynęło.

(...)

A Wszystkim bez wyjątku tutaj Reikowcom przypominam:

Zasada nr 1 - "Właśnie dziś nie złość się".

Zasada nr 2 - "Właśnie dziś nie martw się".

Zasada nr 3 - "Właśnie dziś bądź wdzięczny".

Zasada nr 4 - "Właśnie dziś pracuj wytrwale" - nad sobą.

Zasada nr 5 - "Właśnie dziś okazuj szacunek".

Dzięki Wilku za przypomnienie. Myślę, ze te zasady dobre są nie tylko dla reikowców. :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Martwy wątek, ale spróbuję.

Poniżej opiszę co mi się stało po reiki.

Czy da się jakoś cofnąć całkowicie inicjację pierwszego stopnia?

 

Chciałem poprosić o pomoc. Popełniłem ogromny błąd.
Jeszcze do niedawna medytowałem, powoli się rozwijałem z Jogą, Kundalini i to było dobre.
Jeszcze tydzień temu tak było... teraz chce mi się płakać, miałem nawet myśli samobójcze. Czuję się brudny i splugawiony.
Mam przyjaciółkę która namówiła mnie na pierwszy stopień Reiki. Inicjację miałem w tą niedzielę. Coś wewnątrz mi mówiło że nie powinienem, lecz poszedłem. Nie chciałem zawieźć przyjaciółki która mi pomogła kilka razy w życiu. Przed 4 ostatnią inicjacją dostałem ataku lęku i paniki. Coś mi wyjątkowo mówiło że nie powinienem, przyjaciółka która była na seminarium uspokoiła mnie wlewając energię. Otworzyłem się na to. Czułem tą energię, tak samo jak czułem inicjację. Wiedziałem że coś jest nie tak, ale nie wiedziałem co. Potem jak zacząłem się zastanawiać coraz pełniej dotarł do mnie obraz sytuacji.
Wieczorem po ostatniej inicjacji ktoś mnie napadł w centrum miasta, ale nie zakończyło się to źle.
Potem narastał mi coraz większy lęk. strach, coś czego już nie doświadczałem przynajmniej od 2-3 lat.
Zrozumiałem że ludzie którzy tam byli, byli bardzo zapatrzeni w mistrza, który zdawkowo wszystko wyjaśniał. Wiele spośród osób tam będących były zwyczajnie niepoczytalna jakby naćpywali się raz po raz energią, a później 'latali'. Jak później była tam forma teatrzyku 'wyzbywanie się problemów', podczas których mistrz miał uwalniać ludzi od złych nawyków, zobaczyłem że prawie wszyscy ludzie w tym uczestniczący to ludzie nie chcący zmian, pracy nad sobą. Jakby energia uczyniła ich kukiełkami, istotami które nie pragną rozwoju, zmieniać się na lepsze tylko dostać swoją działkę energii.
"Mistrz" nie jest osobą neutralną światopoglądowo, jest zagorzałym katolikiem, co też powinno mnie to zastanowić wcześniej.
Widziałem jak kilka razy się na mnie patrzył, wtedy nie widziałem w jego oczach tej uprzejmości którą widziałem wcześniej.
Jak z nim porozmawiałem, opowiedziałem mu o syndromach które mam, powiedział mi że "mam bardzo dużo podczepów" i powinienem przynajmniej ze 400 razy odmówić "ojcze mój" - taka jego wersja ojcze nasz. Jak mu powiedziałem że jestem buddystą i nie przejdzie mi to przez gardło, że nie chcę w ten sposób, to mi powiedział, że powinienem wrócić do swojej religii rodzimej, że robiąc to co robię ubogacam się duchowo.
Tak naprawdę nie obchodził go w ogóle mój los, zaiknasował za całość jakieś 800 zł i nie poczuwał się do absolutnie żadnej odpowiedzialności, nie czułem od niego ani odrobiny współczucia.
Kiedy rozmawiałem o wszystkim z przyjaciółką powiedziała mi, że jestem niedojrzały, mistrz to jeden z najświętszych ludzi jacy chodzą po ziemi, rozwinięty duchowo, a ja powinienem się ogarnąć.
Czuję się z tym wszystkim podle, jest mi bardzo źle, mam ciągły atak lęku. Nie mogę jeść, nawet wczoraj zmówiłem gorliwą modlitwę o uwolnienie od tej energii. Mam ciągłe wrażenie że jestem podczepiony do czegoś i nie mogę się uwolnić. Nie tylko do tej energii, lecz również w jakiś sposób do brudu, do (być może) tego "mistrza".
Mistrz powiedział że w każdym momencie można się od tego odciąć po prostu w myślach odcinając się "Odcinam się od energii Reiki, nie chce jej więcej". Tak też zrobiłem i do pewnego stopnia to podziałało, bo nie płynie to już przeze mnie. Natomiast mam cały czas poczucie tego, że ktoś lub coś jest do mnie podpięte, że ten mistrz zaszył we mnie coś co jest niezgodne ze mną, mam wrażenie że zaszył we mnie chęć do katolicyzmu, czego po prostu nie chcę. Mam sny w których ktoś szarpie moją głową. Próbuję dalej się tego wyzbyć, chcę się pozbyć Reiki z głębi siebie, bo czuję jakby to gdzieś głęboko zostało zagnieżdżone we mnie.
Co ja mam teraz zrobić?
Dyplom który dostałem za ukończenie kursu chce spalić, ale nie wiem czy to jest najlepsza metoda.
Chcę trenować jogę jak jeszcze tydzień temu, ale dostaję ataków lęku podczas treningu.
Wyrzekam się tej energii, chce się tego pozbyć, lecz mam wrażenie że to nie działa.
Co mogę zrobić by to odwrócić?

 

Od razu uprzedzam: NIE CHCĘ W TO DALEJ IŚĆ, MIEĆ Z TYM KONTAKTU, CHCE TO W CAŁOŚCI ODWRÓCIĆ, WYRZEC SIĘ, WYRZUCIĆ ZE SWOJEGO ŻYCIA, CIAŁA, ISTOTY, DUSZY, ZE WSZYSTKIEGO WE MNIE, GDZIE TO SIĘ ZAGNIEŹDZIŁO.

 

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Tomku :) są kompetentni mistrzowie /nauczyciele /dawcy energii , ale są i oszuści ,przywódcy sekt ,kradnący czyjąś energię życiową jak pasożytry energetyczno-duchowe , wysysający z człowieka energię jak wampiry psycho-empocjonalni ,być może trafiłeś pechowo do takiej sekty , dyplom zachowaj ,przyda ci się w przyszłości , a tym czasem odbuduj spokojnie swoją energetykę ,robiąc to co lubisz , i po czym czujesz się dobrze (naładowany pozytywną energią ).

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Mistyku, bardzo dziękuję za wsparcie :)

Natomiast co do dyplomu to już postanowiłem że go spalę, odetnę się od tej energii trwale, tak samo jak od tych którzy mnie do niej podłączyli. Taka jest moja wola.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Niech Będzie , i o to w życiu chodzi ,nie być jak klon jeden ,drugiego (bo każdy jest inny na  świecie ) ,tylko o to chodzi ,by w toku dorastania ,pomimo wielu pokus zmysłowych i materialnych ,od  dzieciństwa ,do śmierci ,pozostać sobą ,samodzielnie myślącym ,itp .

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Wszystko zależy od tego na jaką osobę się trafi.

Pierwszy stopień robiłam u przypadkowej osoby na którą ,,przypadkiem" trafiłam chociaż jak wiemy przypadków nie ma i tak najwidoczniej musiało być.

Była to osoba do której nie miałam ani zaufania ani potrzeby żeby kiedykolwiek później po kursie się z nią kontaktować. Czułam do niej niechęć.

Kurs miałam indywidualny bo zależało mi na czasie i myślałam że to dobrze bo skoro innych osób nie będzie to wszystkiego na spokojnie się nauczę.

Okazało się że osoba która go prowadziła chciała zrobić to jak najszybciej chyba żeby mieć ,,problem z głowy". W pierwszy dzień 4h w drugi 2,5h. Szczerze mówiąc byłam zawiedziona bo po tym co czytałam wcześniej w internecie miałam inne oczekiwania. 

Na szczęście poznałam osobę która kocha Reiki i pomaga innym nie robiąc tego ze względów finansowych tylko z dobroci serca. U tej osoby zrobiłam drugi stopień i wiem że trzeci też u niej zrobię :) Poświęciła mi dwa pełne dni a też miałam kurs indywidualny. Nadrobiłyśmy w tym czasie zaległości z pierwszego stopnia oraz jestem bogatsza o wiedzę której na kursach II stopnia nie mówią. Jest to osoba która zawsze udzieli mi odpowiedzi na pytanie niezależnie od tego jak głupio by ono brzmiało lub jak dziwne było. Życzę wszystkim aby trafiali na takich nauczycieli na jakiego ja trafiłam :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.