Szept

To ja tworzę cień

8 postów w tym temacie

W życiu zawsze warto coś zmieniać na lepsze. Trwanie w miejscu nie prowadzi do niczego i blokuje rozwój. Czy wybierzesz naukę, ezoteryke, rozwój duchowy, czy też całkowicie oddasz się swojej pasji, nie zatrzymuj się w miejscu. Poszerzaj swoją wiedzę, doskonal ciało, umysł, ducha lub wszystkie te rzeczy na raz.

Zrób cos dla siebie. Nie z konieczności czy z obowiązku. Nie z egoizmu, ale dlatego, że jesteś tego wart(a). Medytuj i szukaj harmonii w sobie i otaczającym Cię życiu. I wykorzystaj to do polepszenia swego życia.

Zacznij od zmiany postrzegania siebie. Zanurz się w siebie, zobacz to, co w sobie kochasz i to, czego w sobie najbardziej nie znosisz. Odpowiedz na pytanie, dlaczego to lub tamto wzbudza w Tobie niechęć. Czy to tak naprawdę Twoja niechęć, to wynik odbicia matrycy, jaką wtłaczano w Ciebie przez lata? Czy wszystko w sobie akceptujesz, czy nie akceptujesz niczego? A może rodzice, albo partner mieli wobec Ciebie oczekiwania, których nie spełniasz? I to nie dlatego, że jesteś osobą nieudolną, gorszą czy złą, ale dlatego, że masz inną drogę i inne doświadczenia do przerobienia. Tylko, czy te oczekiwania innych nie odbiły w Tobie rodzaju matrycy negatywnego postrzegania siebie? Albo poczucia winy?

Osobowość każdego z nas składa się z gromadzonych doświadczeń, wychowania, nauki. Wielki wpływ mieli na nas rodzice, którzy modele wychowawcze przejęli najczęściej ze swoich domów lub wprowadzali takie, jakie powszechnie uznaje się za słuszne. Czy one słuszne są, to już inna sprawa, a psychologia może na ten temat wiele powiedzieć.

Problemów, z jakimi każdy z nas się boryka, które w sobie czasem dusi, jest wiele. Nie sposób tu wymienić każdego. Jedna osoba będzie miała zbyt niskie poczucie własnej wartości, inna zbyt wysokie mniemanie o sobie. Ktoś inny ukryje się za kompleksami dotyczącymi urody, ktoś inny schowa się za chorobą. Jeden będzie wiecznie potwierdzał niesprawiedliwość świata swoim ?A nie mówiłem?, inny próbuje przefrunąć przez życie na przesadnym luzie. Ktoś cierpi na samotność, inny na brak pieniędzy lub nie taką pracę. Ile osób tyle różnych problemów.

Jednak trwanie i utwierdzanie się w nich niczego nie zmieni, a jeśli tak to na gorsze. Bo lęki, stresy, brak zrozumienia ze strony otoczenia czy niskie poczucie własnej wartości, prowadzą w końcu do depresji, albo ujawniają się w postaci choroby. Zbytni luz nagle może okazać się zgubny i w rezultacie prowadzi do tego samego.

Dlatego warto przystanąć na moment. Zagłębić się w siebie, poszukać tam przyczyny swoich niepowodzeń, kompleksów, braków. Spojrzeć na siebie okiem innych osób. Bez przesadnej krytyki, za to uczciwie i z pełną odpowiedzialnością. Jeśli czujesz, że winę za twój stan, stres czy niepowodzenia ponoszą np rodzice, zastanów się, jak to zmienić? Pomyśl, ile razy pozwoliłeś(aś) na to by odbijano w Tobie taką, a nie inną matrycę? Przyjmij odpowiedzialność za swoje życie. W pełni.

Nie obwiniaj się jednak, ale to zmień. Czasu się nie cofnie, więc nie ma sensu obarczać się winą, płakać za utraconymi szansami. Powiedz sobie: ?To Ja tworzę cień?. I znajdź w sobie wszystkie cienie, jakie zostały stworzone. Lęki, złości, agresje, kompleksy, itp. To są właśnie cienie stworzone przez Ciebie. A gdy już znajdziesz wszystkie rozświetl je swoim światłem, zmień w siłę, jaką daje doświadczenie, wyciągnij naukę. Przeszłości zmienić nie można, ale działania w teraźniejszości kształtują przyszłość.

Taka podróż w głąb siebie może być przykra, ale jest potrzebna. Kiedy zaś poznasz odpowiedzi na postawione pytania, poszukaj najlepszej metody by zmienić siebie, swoje życie i swój świat na lepszy. Mogą to być afirmacje, medytacje, znalezienie nowej pasji, czy cokolwiek innego, co Ci odpowiada. Najważniejsze by zmienić swoje postrzeganie siebie. Zrozumieć, ze każdy z nas jest wyjątkowy i wartościowy. Nie ma ludzi lepszych i gorszych, są inni. Ty także jesteś Jedyną W Swoim Rodzaju Istotą. Nie ważne jak wyglądasz, jakie masz wykształcenie, co umiesz, czym się interesujesz, ile zarabiasz. Byłeś, Jesteś i Będziesz Istotą Doskonałą, Dziełem Boga, kimkolwiek On Ci się wydaje. A jak wykorzystasz czas od narodzin do śmierci, zależy tylko od Ciebie. Zmieniaj w sobie i w życiu, to, co uznasz, że zmienić należy. Przestań Tworzyć cienie, a jeśli jakieś się przydarzą, rozświetlaj je. Nie obarczaj winą świata, ale odpowiedzialnie i samodzielnie idź do przodu. Nie szukaj usprawiedliwień, a rozwiązań i możliwych dróg. Przede wszystkim zaś szanuj siebie i innych. I nigdy nie zapominaj Kim Jesteś.

2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dziękuję Ci Szepcząca za ten tekst. Naprawdę daje do myślenia. Niektórzy nie umieją spojrzeć na siebie inaczej, poczekać pomyśleć, a ten tekst świetnie wyjaśnia jak bardzo jest to potrzebne.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Szepcie, mądre słowa.

Dysharmonia wew. do niczego dobrego nie prowadzi.

Już Jezus powiedział "nie lękajcie się", życie w strachu to też droga do nikąd, tak samo jak oglądanie się za siebie, rozpamiętywanie (chyba, że robimy to, by w przyszłości nie powielać błędów ).

Musimy wiedzieć kim jesteśmy i jacy chcemy być , a po tem konsekwentnie tworzyć siebie, na nowo - już takimy jakimi chcemy być.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dokładnie tak Auruś. dziękuje

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Kochana, odpowiem na Twój post. Może gdzieś się po drodzę zgubię w moich przemyśleniach. Może tak, może nie. Czytając je wcześniej odkryłam to i u siebie. To znów pokazuje jak widzę podobieństwo do Ciebie. Do tego jak wiele obie widzimy i czujemy.

Opisałaś bardzo ciekawe, proste ale jak i trudne rzeczy. Jak rzadko ktoś dowiaduje się, że żył w iluzji! Iluzji stworzonej nie przez siebie, a przez innych!!

Czy to tak właśnie powinno być? Jeśli my czujemy się z sobą dobrze, to co komu do tego?

No właśnie, co komu do tego ja pytam!! Czy to, że ja ważę Xkg więcej to musi przeszkadzać mi czy rodzinie? Skoro mi dobrze, to dlaczego im nie? I tak słuchając i czując widzę po latach, że to ich sposób na życie. To Oni stworzyli mi iluzję w którą ja popadłam. Zagubiłam się w ich myśleniu, widzeniu. Ale to co ja chce, czuje, wiem; to nie jest ważne. Nie, już dość!! Wychodzę i zamykam za sobą drzwi.

DZIŚ JA JESTEM WAŻNA!

Dziś jutro zawsze

Spełniając jakieś wymogi człowiek może się źle z tym czuć. Zapędza się potem w tą jak to nazwałaś ?króliczą norkę?. Ogranicza siebie, za to, ze jest taki a nie inny. Jest taki jaki nie jest, bo tak inni mu wpoili. Nie patrzy na prawdę, nie stara się nawet dotrzeć w głąb siebie.

Dlaczego? Bo tak łatwiej. Tak łatwiej nie myśleć, nie robić nic tylko trwać. Przez te moje lata patrzenia, widzenia, czucia, myślenia dochodzę do wniosków. Nie można żyć tym czym inni nas karmią. Swoimi marzeniami, kompleksami, ideami, po prostu wszystkim. Bo tak się nie da. Trzeba odrzucić to wszystko i być SOBĄ. Tak często używane stwierdzenie ?być sobą? a jak ciężko zrobić, prawda?

Osobiście odsunęłam się od rzeczy mi niewygodnych: KK, chrześcijaństwo, kompleksy, nakazy, zakazy. Wiele jeszcze innych rzeczy. Bo czułam się z tym źle. Właśnie podejmuję walkę o to by Być tym Kim Jestem! Walczę o to by być wolną od tego wszystkiego co mnie ograniczało. Tak, ograniczało. Nie czułam się dobrze z czymś narzuconym. Teraz mogę tworzyć siebie samą. Czuć się taka jaka jestem. Nie zapominając o materialnej stronie życie, bo i owszem ;) o tym trzeba pamiętać. Pamiętać też muszę o tym, że będę się stykać z KK bo to nieuniknione, stykać będę się z nakazami, zakazami i myśleniem o mnie innych osób. Ale już mnie to nie dotknie tak jak kiedyś, dziś idę własną drogą.

Nie dam się zapędzić w ?króliczą norkę? cudzych emocji i spraw.

Ps. nie marnuję życia :) bo chcę w nim trwać i brać i dać, po prostu jestem tutaj i nie będę się ograniczać~!

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dzieki Szizi, masz wiele racji.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

A ja wtrącę 3 grosze :) czas jest względny ,ale czasy bezwględne .

I tu jest problem tzw. rozwoju duchowego /umysłowego ,psycho-logicznego ,tu nie chodzi o to by unikać ,czy tłumić w głąb psychiki , " króliczą norkę " ,podświadomość , sytuacje i ludzi których nie akceptujemy i nie znosimy ( nasz cień ) ,popadamy wtedy w -dumę ,ignorancję ,samo-zadowolenie ,pychę ,itp. wszystkie te cechy będą się w nas nawarstwiać i nabierać mocy  ,w głębiach naszej psyche , a jak przyjdzie odpowiednia pora ,dadzą o sobie znać w najmniej odpowiednim dla nas momencie i czasie ,a od siebie ( i na zasadzie lustrzanego odbicia ,inni ludzie ,to my )nie uciekniemy nigdzie na ziemi .

Bo to co nas w innych irytuje ,denerwuje i drażni ,znajduje się w nas , i ludzi nam nieprzychylnych czy wrogich ,powinniśmy potraktować jak ,naszych   nauczycieli duchowych , którzy nam tylko uświadamiają ( tworzą /uwypuklają nam nasz  cień ,czy naszą ciemną /podświadomą  stronę mocy  ,jakie cechy ,co i jak ? mamy /powinniśmy w sobie zmienić ,przepracować ) .

Wiem po sobie z doświadczenia ,niejeden mój nieprzyjaciel ,czy ktoś nieprzychylny ( a było tak nieraz ,że ktoś projektował na mnie  swoje ,podświadome cechy  ,gdyż wiem że ja znając siebie ,wcale taki nie jestem , ale taki był plan mojej duszy ,wszystkiego tego doświadczać i uczyć się , poprzez wejrzenie w siebie , i zmianę tych cech charakteru  na lepsze ,teraz po latach takiej samo-dyscypliny i samo-realizacji ( choć na początku było ciężko ,gdyż ludzkie ego ma to do siebie ,że nie uznaje jakiegokolwiek sprzeciwu i zawsze chce być lepsze ) ,jestem wdzięczny swoim wrogom i nieprzyjaciołom ,bo  dzięki nim ,bardzo się zmieniłem wewnętrznie / duchowo  :) 

Edytowane przez Mistyk
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.