Bozena

Zabezpieczenie domu przed złymi energiami

19 postów w tym temacie

Szukam sposobu by poczuć się bezpiecznie w domu. Wiem, że można zabezpieczyć mieszkanie prze złymi energiami, oczyścić, mi też pewnie by się to przydało.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

wiesz Bozenko, jak poczytasz nasze forum to pewnikiem znajdziesz coś dla siebie... zobacz może tutaj. Możesz poszukac również w dziale litoterapii, lub najzwyczajniej w świecie załóż temat i jeśli ktoś ma jakiś sprawdzony sposób to podzieli się z Tobą.

Pozdrawoam

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Nie o klątwy czy uroki mi chodzi. Mam lęk przed ciemnością, śpię przy świetle, a i tak budzę się co godzinę, noce są bardzo długie. Może gdybym wiedziała jak zabezpieczyć mieszkanie przed tymi co odeszli mogłabym spokojnie spać. Od jakiegoś czasu palę świeczkę wieczorami, ale nie pomaga, a czasami nawet w dzień czuję się nieswojo w mieszkaniu.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

A masz jakieś konkretne doświadczenia ezoteryczne typu Duchy, że boisz się być w nocy sama i być w ciemności?

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

eh... podałam ten link ponieważ mogłaś coś tam znaleźc, co by Ci odpowiadało.

Może gdybym wiedziała jak zabezpieczyć mieszkanie przed tymi co odeszli mogłabym spokojnie spać.

może moje pytanie będzie infantylne, ale skąd wiesz że masz w domu jakieś duchy, bo mniemam, że o nie chodzi.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

eh... podałam ten link ponieważ mogłaś coś tam znaleźc, co by Ci odpowiadało.

może moje pytanie będzie infantylne, ale skąd wiesz że masz w domu jakieś duchy, bo mniemam, że o nie chodzi.

Tego nie wiem, ale mąż odszedł 4 miesiące temu i przeszłam przez piekło, miesiąc nie spałam wcale. Teraz jest lepiej, ale jak zasypiam to coś mnie budzi, nie pozwala zasnąć, a jak już uda mi się zasnąć, to najwyżej godzinkę i budzę się i tak kilka razy w nocy. Nie umiem sobie z tym poradzić, jak siedzę ok, ale jak kładę się do łóżka, to serce zaczyna szybko bić.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Bozenko, przyjmij wyrazy wspólczucia.

To co odczuwasz nie koniecznie musi oznaczac, że masz ducha w domu... tracąc bliskich, czasem sami, a raczej nasza podświadomśc kreuje pewne sytuacje. Powiem Ci z własnej autopsji, że bardzo chciałam zachowac obraz bliskiej mi osoby, Czułam zapach perfum, słyszałam jak chodzi po mieszkaniu, tak kurczowo się tego trzymałam właśnie dla tego, żeby nie pochowac tej cząstki mnie samej również. Rozumiem Twój lęk przed nocą... ale do czasu, gdy nie pogodzisz się ze stratą, może byc tak, że każda noc będzie miała wielkie oczy. '

Może byc też tak, że Duch jest, ponieważ Ty go trzymasz kurczowo, nie pozwalasz mu odejśc, poprzez brak akceptacji zaistniałej sytuacji.

Możesz, też pójśc do lekarza, prosząc o tabletki na spanie, które choc na chwilę pozwolą Ci zregenerowac organizm.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dziękuję. Tabletki brałam przez prawie 2 tygodnie, ale boję się uzależnić od nich, nie chcę iść na łatwiznę. Chcę się wzmocnić, poczuć się pewniej w domu, nie chcę się poddawać.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

w okresie dwóch tygodni, nie uzależnisz się od tabletek. Wiesz czasem psychotropy pomagają, a najbardziej to chyba rozmowa z drugim człowiekiem, bo zamykając się w sobie to prosta linia do depresji.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Bożeno z tego co czuję masz dużo energii w domu związanej z uczuciami, zarówno do niego jak i do tego przez co przechodziłaś po jego odejściu. To są gęste myślokształty, które hamują Cię w uczuciu swobody w tych "4 ścianach". Osobiście proponowałabym oczyszczanie pomieszczeń szałwią, kadzidełkiem chociażby, ale u Ciebie brakuje ciepła i jasności tam w mieszkaniu i możliwe, że pomogło by Ci w tym np zwierze domowe. Kot czy jakaś energia, którad dawałaby Ci poczucie, że ktoś przy Tobie jest, czuwa i otacza opieką.

Edytowane przez tribalbellydancer
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Sugeruję psychologa (nie mylić z psychiatrą) - po takiej stracie, bardzo trudno jest wrócić do równowagi.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Wiesz Szerszeniu, nieraz psycholog nawet z długim stażem może narobic jeszcze więcej problemów niż to warte jest.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Wiem też, że tzw. parapsycholog albo "wielki mag oczyszczacz świata" może narobić masę problemów... - i na co to jest dowód?

Bo na razie znam paru psychologów (realnie), którzy ludziom skutecznie pomagali, za to z branżą ezoteryczną bywa różnie (a też znam parę osób realnie i niekoniecznie z tych "na forach)

Dlatego najpierw odsyłam w kierunku IMHO skuteczniejszych środków, nim zacznie się odganiać duchy i wyczyniać hobo hobo

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Poradzenie sobie ze stratą bliskiej osoby nie jest łatwe. Ale przy wparciu bliskich nam osób nie tylko psychologa mozna sobie z tym poradzić. To o czym pisze autorka postu mogę wywnioskować, że nie poradziła sobie jeszcze ze stratą i ten niepokój natłok myśli kojarzy mi się z depresją. Naprawdę warto zacząć od tego, gdyż to jak się czujemy, co odczuwamy promieniuje na wszystko. To jak się czujesz we własnym domu Bozeno to wynik wielu czynników. Sprawy ezoteryczne warto zostawić na końcu.

Mówię to z własnego doświadczenia. Kiedy poczujesz się lepiej zobaczysz i poczujesz wszystko inaczej i takie oczyszczanie domu może być kropką nad i. Czyli pójściem naprzód i zamknięciem przeszłości:)

Życzę Ci powodzenia. Nie martw się.

Pozdrawiam

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Psycholog to podstawa. On powinien dobrać też rodzaj psychoterapii. I w takich jak tutaj sytuacjach, lepiej, żeby zajął się tym fachowiec, niż grupa bawiących się w ezopsychologów forowiczów, udających speców.

Może niektórzy z nich coś tam widzą i słyszą więcej niż przeciętni Nowakowie i Kowalscy. Nie mniej po takich traumatycznych przejściach najpierw trzeba zrobić porządek z własnym wnętrzem a potem dopiero zając się sferą ezoteryczną.

Warto też zastanowić się czy odczuwanie braku spokoju i bezpieczentwa w domu nie jest efektem skojarzeń z miłymi i nie milymi wydarzeniami w domu.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

e, bez przesady.

nie wszyscy ezoterycy specjalizują się w sprawach zmarłych, ale nie znaczy że takich nie ma,

są nazywani tanatoterapeutami. Wg. mnie robienie odejścia dla ducha jest całkiem proste, ale w gadaniu jestem mniej dobry i taktowny.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Zakladając, że tam jest duch, a nie po prostu wspomnienia i emocje związane z traumatycznym wydarzeniem.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Oczywiście ,wszystko da się wyczyścić , dla chcącego nie ma nic trudnego .

Cytat Bożena :  mąż odszedł 4 miesiące temu i przeszłam przez piekło, miesiąc nie spałam wcale.

Bożenko miałem podobnie ,tylko dłużej trwało u mnie przechodzenie przez piekło ,gdyż mija 16 lat jak moja ukochana kobieta odeszła , z czasem przekonałem się że to we mnie jest poroblem (nigdy ,ale to nigdy od siebie się nie ucieknie ) ,gdyż duchy ,to podświadome myśli nasze ( metaforycznie -psychika /umysł - budynek / mieszkanie / dom / gmach ) , przechowujemy w głębiach psyche -Nieświadomości Zbiorowej - Całą Pamięć Przodków i Poprzednich Pokoleń ,oraz w pamięci swoich komórek ,które mają wpływ na nasze ciało i reakcje cielesne /fizyczne oraz odczucia emocjonalne .

Cytat Bożena :  ale jak zasypiam to coś mnie budzi, nie pozwala zasnąć, a jak już uda mi się zasnąć, to najwyżej godzinkę i budzę się i tak kilka razy w nocy. Nie umiem sobie z tym poradzić, jak siedzę ok, ale jak kładę się do łóżka, to serce zaczyna szybko bić.

Tak było dokładnie u mnie  ,poprostu siedząc ,a najlepiej stojąc ,najlepiej się uziemiamy ,tzn. oddajemy nasze stresy ,zmartwienia , nerwy lęki i obawy czy strach , puszczamy w eter , poprzez nogi nasza negatywna energia spływa w dół , do matki ziemi , i w górę poprzez głowę ,ulatuje do Ducha  Natury ,powierzamy nasze troski i zmartwienia Bogu Ojca .

Dodatkowo codziennie dbajmy o czystość naszych myśli (pozytywne nastawienie do życia ),uczynków  (pozytywmne nastawienie do ludzi ) i mowy  (Chrystus powiedział - Nie to cię kala co do twej głowy dochodzi ,ale to nieczystym cię czyni ,co z ust twoich wychodzi ), poniewaź jestesmy lustrzanym odbiciem otoczenia ,i to co  dajemy / posyłamy  na zewnątrz / w świat (energia myśli -myślo-krztałty ,mają wielką moc ,niszczenia /czy budowania , działają detruktywnie lub kopnstruktywnie .wraca do nas ( na zasadzie przeciwprzeniesienia )

Edytowane przez Mistyk
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.