Mrs Bear

Wasze przypadki spełnionych wizualizacji.

15 postów w tym temacie

Pamiętacie okres dzieciństwa?

Jak pięknie było?

To ilu z Nas o czymś tak marzyło? myślało? tak na prawde wizualizowało? Hmmm?

To może wydać się śmieszne, ale już wtedy dziecko wizualizuje pewne rzeczy. Łatwiej mu to przychodzi. Jestem ciekawa czy coś się Wam zmieniło, przybyło, stało poprzez wizualizację.

Możecie również pisać Wasze ostatnie spełnione wizualizacje :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Sizi, jeśli idzie o takie spełnone wizualizację - to moje megaspełnienie to chodzenie pomimo diagnozy "nigdy nie będziesz".

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

hm....jeśli chodzi o wizualizacje, to mam takie 3, które się spełniły.

1) chodzę

2) mój mąż jest moim mężem ;)

3) mam mieszkanie, które zawsze chciałam miec...

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Sizi, jeśli idzie o takie spełnone wizualizację - to moje megaspełnienie to chodzenie pomimo diagnozy "nigdy nie będziesz".
To chyba jedno z najwspanialszych spełnień jakie można doświadczyć :)

A ja, jeśli chodzi o zdrowie, to ja pozbyłam się prawdopodobnie alergii - wciąż wizualizowałam sobie że mogę cieszyć się zielenią , parkami itp. i być w bliskim kontakcie z naturą .Wizualizowałam sobie życie bez prochów , jak wspaniale jest żyć i być wolnym od tych tabletek i że ich nie potrzebuje, by czuć się dobrze. I udało się ;)

Inne to były bardziej materialne :twisted: - więcej grzechów teraz nie pamiętam :roll:

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Oj ja to wybitnie muszę uważać na wizualizacje i marzenia :) bo sie cholerstwo spełnia :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Hmm chcialam pojechac na wycieczke nad morze gdzies do cieplych krajow. Nie mialam pieniedzy ani towarzystwa na taka wyprawe.. Po pol roku pojechalam ..(kolega wygral wycieczke z pracy;))

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Wizualizowałem sobie uzdrowienie pewnej fobi, której niezamierzonym skutkiem było wielokrotnie częstsze kontakty z obiektami fobii a nawet swego rodzaju dręczenie :( Od tamtego czasu mam obawy przed wizualizacją :D

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja np wizualizowałam ostatnio pewną, znaczną sumę pieniędzy. Powiem szczerze, że bez tej wizualizacji zdobycie tej kwoty graniczyło niemal z cudem. Jako, że pieniądze potrzebne były i to bardzo, wizualizowalam bardzo intensywnie. Najpierw w programie komputerowym stworzyłam sobie filmik z przepiękną prezentacją slajdów, które dotyczyły potrzebnych mi pieniędzy (zdjęcia dotyczyły przedmiotów i celów na jakie zdobyte pieniądze wydam), jest to bardzo ważne, gdyż wizualizowanie pieniędzy samych w sobie nie jest na tyle skuteczne, co wyobrażanie sobie, tego co za te pieniądze się kupi.

Następną rzeczą jaką zrobiłam (i to może być trochę śmieszne),było wycięcie z gazety odpowiedniej liczby kartek przypominających wielkością banknoty. Każdą kartkę traktowałam jako 100zł i kilka razy dziennie liczyłam te kartki z zamkniętymi oczami, wizualizując, że są to prawdziwe pieniądze.

Przez kilka dni przed snem oglądałam stworzony przez siebie film i wyobrażałam sobie,że wszystko, co na nim widzę, już mam.

Wiecie jaki był finał tego wszystkiego?

Po dwóch tygodniach te kilka tysięcy, których potrzebowałam, poprostu się w moim życiu pojawiły. Możecie nie wierzyć, ale po prostu je dostałam. Odwiedził mnie dawno niewidziany krewny i najzwyczajniej w świecie podarował mi te pieniądze.

Ten właśnie moment był kluczowy dla zrozumienia przeze mnie Prawa Przyciągania i potęgi wizualizacji. Wiem, że nie ma takiej rzeczy, której nie można osiągnąć, jeśli się uwierzy, że już się to posiada...

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

wow, nieźle, ale patenty masz rewelacyjne :D Ja jak dostałam zwrot podatku, to dorysowałam sobie na kwitku jedno zero na końcu, i wizualizowałam, że taka kwotę dostanę. Schowałam kwitek do woreczka. Już nie wizualizuję, ale pamiętam o tym. Póki co tej kwoty nie dostałam :p

Ale chyba zaszaleję podobnie jak Ty :D

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Mi sie wszystko spełniało mniej więcej do 18 r.ż. choć im bliżej tego momentu tym ciężej, ale się spełniało. Ostatnią rzeczą, która się spełniła, była osoba :p Chłopak był wyjęty z mojej głowy, tylko pewnych szczegółów nie dopracowałam, które nie przypuszczałam, że w ogóle będą istotne (młoda byłam :p )a po jakimś czasie okazały się najwyższej rangi...ale to było daaaawno i w sumie od tamtej pory, już tak łatwo z tym spełnianiem nie jest :p

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja na razie mam tylko wielką nadzieję, że moje się w końcu spełnią...

A dotąd najważniejszą, która się już ziściła, były moje zaręczyny. :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ale chyba zaszaleję podobnie jak Ty :D

Ja to już tyle pomysłów na wizualizację przerabiałam, że wiem, że wykorzystać można chyba wszystko. Świetnie działają zapachy a nawet zmysł dotyku. Połączenie wyobraźni z naszymi zmysłami, jest świetną podwaliną dla owocnej wizualizacji.

Dotyk wykorzystuje w ten sposób, że kiedy wizualizuje jakiś konkretny przedmiot, zamykam oczy, dotykam czegokolwiek, może być to nawet monitor laptopa i wyobrażam sobie, że mam pod palcami tą konkretną rzecz, którą wizualizuję. Staram się poczuć powierzchnię tego przedmiotu, jego fakturę itp. W ten sposób fajnie zwizualizowałam sobie sprzęty audio, które chciałam mieć.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

to ja mam tak z pogodą, jak jest zimno i świeci słońce, a ja grubo ubrana, w czapce i szaliku na głowie dokądś przemykam, ale jest mi ciepło to wyobrażam sobie, że to lato, a ja mam na sobie coś zwiewnego, i te promienie słoneczne takie gorące...mmm... :33_8: ale na to, nie ma wyjścia, trzeba poczekać :p

A, jeszcze fajny patent np. na posiadanie kasy, jest wyobrażanie sobie, a właściwie wciskanie sobie kitu, że ją się ma i płacąc np rachunek myśleć o tym jakby to były grosze, być w przenośni rozrzutnym, chodzić, patrzeć i zachowywać się jak osoba zamożna. Fajna zabawa :p kiedyś z mężem założylismy się o to, kto pierwszy zapomni o zachowywaniu się jak zamożny i będzie narzekać na pierwszy lepszy rachunek :D

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

A, jeszcze fajny patent np. na posiadanie kasy, jest wyobrażanie sobie, a właściwie wciskanie sobie kitu, że ją się ma i płacąc np rachunek myśleć o tym jakby to były grosze, być w przenośni rozrzutnym, chodzić, patrzeć i zachowywać się jak osoba zamożna.

Gdzieś kiedyś czytałam, że w wyobraźni można wydawać jeden i ten sam banknot wielokrotnie. Np mam w portfelu banknot 200zł i wyobrażam sobie, że coś za niego kupuje, a pieniądze posiadam nadal. Takie kupowanie w wyobraźni i po jakimś czasie człowiek przyzwyczaja się do obfitości, bo we własnym umyśle kupuje wszystko, a te dwie stówy nadal tkwią w portfelu, co daje przeświadczenie autentyczności, dziwne to trochę ale fan jest i o to chodzi :-)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.