Szept

W pułapce Ego

75 postów w tym temacie

Ego to Ja. Tak najprościej można określić, czym jest ego. Bo z łacińskiego słowo to oznacza właśnie ?Ja?. Rozszerzając tę definicję o ?Słownik wyrazów obcych i trudnych? (autorstwa Andrzeja Markowskiego i Radosława Pawelca), dowiemy się, że ego w teorii psychologicznej Zygmunta Freuda: ja -świadoma część osobowości, która spełnia funkcje poznawcze i kieruje zachowaniem człowieka: W

psychoanalizie ego pośredniczy między sferą podświadomych popędów i pragnień - id - a sferą sumienia - superego.

Od ego wywodzą się kolejne pojęcia, jak egoizm, egocentryzm, egotyzm? Krótko mówiąc świat, który kręci się wokół mnie i mojej osoby. A dokładniej właśnie mojej świadomości. Ta zaś, kreuje rzeczywistość, w jakiej przychodzi mi żyć.

Co zatem stanie się, jeśli pozbędę się swego ego, jak sugerują niektóre kierunki szkół duchowych?

Moim zdaniem katastrofa, gdyż ego jest nieodłącznym elementem nas. Naszej trójczłonowej osobowości, czyli id, ego i superego, lub jak chcą niektórzy, podświadomości, świadomości i nadświadomości. Wyzbycie się jednej z tych części, zakłóca ?zespołową pracę?. Id nie wie, czego chce, super ego popada w skrajności od poczucia winy do megalomani, a ego dusi się i przestaje spełniać swoje funkcje, czyli poznawać i kierować.

Co zatem zrobić, by móc iść do przodu w szeroko rozumianym rozwoju duchowym, a jednocześnie nie zniszczyć w sobie ego? Moim zdaniem trzeba zachować równowagę i harmonię między całą trójcą naszej osobowości.

Ostatnio wokół ego, sporo jest zamętu. Pisma i książki New Age, szkoły duchowe, chętnie obarczają winą za nasze niepowodzenia i zło tego świata właśnie ego. Rozpisują się o szkodach, jakie ego wyrządza nam, naszemu życiu, naszemu zdrowiu. Nawołują do wyzbycia się ego, odrzucenia go, zniszczenia w sobie. I wielu idąc za takimi agitacjami robi wszystko by się tego nieszczęsnego ego wyzbyć ze swego życia. Często popadając nawet w pułapkę samego ego, które łatwo się nie poddaje. A, że sprytu mu nie brakuje, tak kreuje (w końcu kreacja to jedno z jego zadań) rzeczywistością i świadomością, że człowiek zaczyna żyć w przekonaniu, że wyzbył się lub skutecznie wyzbywa ego, a w rzeczywistości jest nim coraz bardziej owładnięty. Nie dostrzegając tego, narzuca swoje widzenie świata innym, nawołuje wzorem swych duchowych agitatorów do wyzbycia się ego, chwali i akceptuje tych, którzy się do niego przyłączyli, neguje, a w skrajnych wypadkach prześladuje, tych, którzy żyją sobie ze swym ego za pan brat. Nie przyjmuje innej prawdy poza swoją własną ? wyzbywania się ego. Nie dostrzega jednak, że tak naprawdę kieruje nim właśnie ego, które przez pewne nieumiejętne działania zamiast istnieć w harmonii z id i superego, zaczyna dominować, rządzić i oceniać. To ono właśnie zmusza do postrzegania siebie, jako lepszego od większości, bo bardziej świadomego szkodliwości ego. To ono poddaje ocenie innych segregując na lepszych ? czytaj rzekomo wyzbywających się ego i na gorszych ? czytaj nieświadomych czy też ślepych ignorantów, którzy kierują się ego. To ono będzie w końcu wyłapywało z książek, artykułów czy tekstów o rozwoju duchowym, wszystko, co potwierdzi i utwierdzi w słuszności swoich poglądów. Ono w końcu będzie walczyć, często zaciekle w obronie swych racji, dotyczących szkodliwości ego. Wydaje się to paradoksalne, że właśnie ego, będzie karmić się zwalczaniem ego. Ale tak właśnie jest, bo walcząc z ego, w rzeczywistości karmimy je i sprawiamy, ze wzrasta w siłę, przejmuje całkowicie nad nami kontrole i zakłóca harmonijna współprace z id i superego.

Spotkałam się z twierdzeniem, w jakiejś publikacji New Age, że praktyki i medytacje buddyjskie prowadzą do wyzbycia się całkowicie ego. Być może tak jest faktycznie, jednak w postawie buddyjskiego mnicha i ?niuejdżowskiego? agitatora jest ogromna przepaść. Mnich żyje sobie w spokoju i harmonii z samym sobą, niczego nie narzucając innym, ani przede wszystkim nie oceniając innych. Mnich wie, że każdy z nas ma swoją drogę do przejścia i swoje doświadczenia do przeżycia. Mnich wie, że aby się przebudzić wystarczy chwila potrzebna na otwarcie oczu, nie musi nazywać części siebie: id, ego, superego, bo akceptuje je wszystkie w pełni. Zmienia w sobie to, co jest sprzeczne z jego naturą, rozwija w sobie to, co jest z nią zgodne. W ten sam sposób postępuje każdy oświecony i dążący do oświecenia. Mistrzowie Duchowi, oświeceni, mistycy, czy nawet Ci, którzy dopiero otwierają oczy na drodze oświecenia, wiedzą, kiedy jedna z trzech części osobowości zaczyna dominować. Czy jest to Ego, czy Id czy Superego, nie ma znaczenia. Znaczenie ma umiejętność rozpoznania w sobie dysharmonii i zapobieganie jej. Znaczenie ma też umiejętność takiego wykorzystania id, ego i superego, by móc stwarzać siebie, kreować swoje wnętrze i otaczający nas świat. I doświadczać go. Doświadczać Bycia. A nie da się Być bez ego. Bo Ego to Ja, a Ja to Bycie, Istnienie, Odczuwanie, Świadomość, Twórczość. Jam Jest ? Jedna z najwspanialszych i najmądrzejszych afirmacji, jakie znam, nie mogłaby zaistnieć bez ego. Dlatego uważam, że nie należy dać się zwariować w oczernianiu, negowaniu i wyzbywaniu się ego. Zamiast tego nauczyć się po prostu Być. Nie oceniać ? a to bardzo trudna sztuka. Nie narzucać. Uszanować doświadczenia innych, w pełni przeżywając własne. I kształtować je zgodnie z Własną Wolną Wolą. Tyle wystarczy, by nasze ego z dominanta stało się jednym z trzech czynników naszej pełnej osobowości.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Woow... mocna rzecz... :shock: :D

- Miły "szepcie"... znasz moje zdanie na ten temat... :mrgreen:

- powiem tylko jedno... mylisz EGO... z Naszą Świadomością "JA", bo to co Ty uważasz za Ego to nie jest EGO... tylko Nasza Świadomość... która ma do wyboru 2 aspekty ;

1 - aspekt "cienia" (zła) = EGO

2 - aspekt "światła" (dobra) = LJA

A Nasza Świadomość to "JA" która może właśnie wybrać miedzy aspektem "złym"(Ego) i "dobrym"(Lja)

Sama wiec widzisz że Twoje i "wielu innych" nie zrozumienie wynika tylko z pomieszanego nazewnictwa... :roll:

- a wiec jak ja twierdzę że powinnaś wyzbyć sie EGO... to chodzi mi tylko o ten zły aspekt... a NIE o Twoją Świadomość czyli "JA".

- i dlatego największe zamieszanie powoduje nazwa EGO ;

- gdyż dla jednych jest ono Naszą Świadomością... :)

- a dla drugich tylko jej złym aspektem... 8-)

- przez co... wszelkie teksty związane z EGO... są rozumiane "na opak", czyli w ogóle bez sensu... :roll: :mrgreen:

- wiec nie dojdziemy do porozumienia... dopóki nie dojdziemy do ładu z tymi Nazwami... :idea: ;)

---pozdrawiam ciepło... infe7

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Wiesz, jak zwał tak zwał. Ale ego jest, ego znaczy ja, a skoro jest trzeba z nim jakoś żyć, zaakceptować. Bo ono po coś jest. Nie należy pozowlić mu dominować i tyle.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dokładnie, nie chodzi o to żeby pozbywać się ego, tylko żeby nie pozwolić mu się rozbuchać i przerosnąć.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

- Wiesz, jak zwał tak zwał.

- nooo... ja bym tEGO tak nie bagatelizował... bo właśnie przez to nie możemy się porozumieć... ;)

- Ale ego jest, ego znaczy ja, a skoro jest trzeba z nim jakoś żyć, zaakceptować.

- Bo ono po coś jest.

- Nie należy pozwolić mu dominować i tyle.

Hmm... no to, czyli które EGO masz na myśli, to wg.Mnie , czy wg. Ciebie... ;) :?

- i to samo pytanie jest do Luny... :mrgreen:

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

- oj szepcząca... wykaż trochę dobrej woli i pomysl nad tym co wcześniej napisałem... ;)

- ja wiem że jest JEDNO... :mrgreen: :lol:

- TYLKO ZE DLA CIEBIE OZNACZA CO INNE... a dla mnie co inne... :lol:

- wiec jak mamy się porozumieć... :?: :!: :lol:

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

A może przeczytasz raz jeszcze artykuł :lol:

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

To jak to jest -EGO jego ,EGO jej ,EGO nasze ,wasze -a co Wy teraz kochani robicie ??? :roll:

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Inferdo gdybyś nie miał tu racji nie drążyłbyś tutaj swojej racji, tylko grzecznie przytaknął Szepczącej, bo nie miałbyś woli walki o swoją rację. Po drugie jeżeli nie ma się ego to am się totalnie niezdrowy altruizm.

Czy mam szukać dalej podpunktów świadczących ze masz ego?

Ja rozumiem Twoje przekonanie ze ego=zło, ale tylko wtedy kiedy ma się go za dużo, ale z kolei nadmierny altruizm też jest "zły". Tutaj potrzeba jest równowaga a nie usuwanie elementu współdziałającego. Jezeli nikt nie miałby ego wszyscy byliby altruistami, myśleli tylko o innych.

Gdyby zabrakło katody lub anody nie byłoby przepływu :lol:

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

To jak to jest - EGO jego ,EGO jej ,EGO nasze ,wasze - a co Wy teraz kochani robicie ??? :roll:

Hmm...Nic takiego Domi'ś... tylko rozprawiamy się z EGO... :mrgreen:

- w myśl Twojej sygnaturki... ; Bo nie wszystko jest takie zawsze,jak wydawać się może

- bo "niektórym" się TU coś wydaje... noo albo IM, albo MI... zależy z której strony patrzeć... :roll: ;)

- i problem w TYM właśnie, co się komu "wydaje"... :lol: ;)

- chodź chodź, Milutka...Domi, bo Oni chcą mnie tu "zagryżć"... ;) :mrgreen:

- a zapowiada się ciekawie... i pewnie bardzo długi temat... wiec szkoda by było jakbyś TO ZJAWISKO przegapiła...

- liczę na Twoje wsparcie gdyż TY JEDYNA... jesteś jeszcze "dziewicza" pod TYM względem i nie omotana tymi "ich" iluzjami... :shock: ;)

- widzisz, znowu powracają Ci pseudo naukowcy... z tymi ID'ami i innym badziewiem... ;) :lol:

- liczę tez na Twoją mądrość i bez-stronniczą rozwagę... dzięki której "chociaż starasz się" zrozumieć to co inni chcą przekazać... gdyż nie obca jest Tobie "zasada zamiany krzeseł"... !!! :idea: 8-)

- bo "szeptucha" nijak na moje krzesło nie chce... i zapiera się rekami i nogami... bo Jej krzesełko jest miękkie i wygodne, wyścielone iluzjami ktore Jej pasują... wiec po co jej na "moje krzesło" które jest tylko drewniane wiec i "twarde"... jak decha ... ;) :mrgreen:

- Domi... przydasz się Nam TU bardzo... jako ten "bezstronny punkt widzenia" gdyż tylko taki może być... "Mądrością Salomona"... :roll: :mrgreen: ;)

pozdrawiam ciepło... infe7

Ps.

- ooo... mam pomysła, faktycznie możemy poprowadzić ten temat, nawet tak troszkę dla żartu (byśmy się nie pozabijali przy okazji) ... właśnie w formie "sądu Salomona" gdzie adwokatem jednej "opcji" jestem Ja... a drugiej Ci "inni"... nooo a Salomonem... DOMI oczywiście... :idea: :lol: :mrgreen: 8-)

Heykaaa... :mrgreen:

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

- Infedro gdybyś nie miał tu racji nie drążyłbyś tutaj swojej racji, tylko grzecznie przytaknął Szepczącej, bo nie miałbyś woli walki o swoją rację.

Hmm... iście "salomonowe" podejście... i o dziwo na moja korzyść... więc nawet nie mogę się nie zgodzić... :lol:

Po drugie jeżeli nie ma się ego to ma się totalnie niezdrowy altruizm.

Hmm... nie wiem o które Ego Tobie chodzi, wiec póki tEGO nie uzgodnimy nie ma co sprawy rozwijać... ;)

Czy mam szukać dalej podpunktów świadczących ze masz ego?

- :lol: ... a szukaj Sobie... ;) tylko czy możesz powiedzieć mi po co Ty to szukasz... :?: :shock:

- przecież ja wcale nie stwierdziłem... że nie mam EGO... :shock: ;)

- stwierdziłem tylko ze aby znaleźć "coś więcej"... to musisz wyjść poza EGO i jego "iluzje" które stwarzają Matrix... nas omamiający / a wiec tak naprawdę zaczynamy żyć matrix-em a nie Sobą/...

- oczywiście w "iluzji EGO"... może to brzmieć jak wymądrzanie się... ale nic mylnego, jestem gotowy na przyjecie innego punktu widzenia... jeśli tylko mój okaże się nie słuszny... a wiec nawet na porazkę... ;)

- wszystko w imię rozwoju duchowego... nawet porażka... jeśli w grę wchodzi "jEGOiluzja"... :D ;)

Ja rozumiem Twoje przekonanie ze ego=zło, ale tylko wtedy kiedy ma się go za dużo, ale z kolei nadmierny altruizm też jest "zły". Tutaj potrzeba jest równowaga a nie usuwanie elementu współdziałającego. Jeżeli nikt nie miałby ego wszyscy byliby altruistami, myśleli tylko o innych.

- ale proszę nie rozwijajmy tematu póki nie ustalimy... co rozumiemy przez EGO...

- bo tak to wyjdzie... że TY mówisz o marchewce, a ja myślę o pietruszce... :lol: ;)

---pozdrówkooo... infe7 :mrgreen: ;)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Domii... no to deptaj TU do Nas... :roll: ;)

- bo czekamy na rozpoczęcie rozprawy... :? 8-)

- noo... i komu oddajesz GŁOS... :?: :lol:

Ps.

- drżyj EGO... niech "moc" będzie z Nami... :lol: :mrgreen: ;)

- mam nadzieje że nie obrazicie się za ten "żartobliwy ton"... ale wierzcie Mi... inaczej moglibyśmy się TU "pozabijać"... bo EMOCJE wzięły by górę.... ;)

- a TAK... oszukamy jEGO, że to tylko zabawa... (niby tak dla żartu oczywiscie) :mrgreen: ;)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ok Infe7 ;) , ale ja skromnie bo gdy nie czuje czegoś,to nie piszę ,a tu na mnie troszkę wymusiłeś ;) .To ja napiszę czym jest dla mnie Ego i jak go rozumiem tak mniej więcej i w skrócie, bo o Ego można rozmawiać bez końca i przejawia się ono w wielu formach .

Dla mnie Ego opisując prostymi słowami i na pierwsza myśl to wszelkie przejawy egoizmu , wyższości, nie pohamowanych chęci i dążenia do celu za wszelką cenę , które ma ukryte lub nie dobro wyłącznie samego siebie ,to również zwracania na siebie uwagi w przeróżnych formach, tych pozornie miłych i nie tylko .

Co potęguje nasze chore Ego -brak poczucia bezpieczeństwa (w każdej formie),niska samoocena samego siebie,a skąd to się bierze - możliwe że większości doświadczenia życiowe, błędy wychowawcze czy inaczej wzorce rodzinne przekazywane z pokoleniami i nie koniecznie świadome .

Jak to zmienić -rachunek sumienia analizując swoje dzieciństwo ,wszelkie krzywdy nam wyrządzone , poprzez wybaczenie i próby zrozumienia osób które nas skrzywdziły , dlaczego tak postąpiły .

W większości przypadków nie wiemy że ranimy , gdy to już zauważymy ,a nie chcemy więcej ranić toczymy walkę z własnym chorym Ego ,a walka z Ego niestety nie jest korzystna dla naszej psychiki i nie jest wygodna i czasem wygodniej jest nie myśleć i być takim, jak komu wygodniej , dlatego uważam że należy najpierw zrobić porządek ze sobą i nie zaczynając od walki z Ego z "grubej rury " i na surowo. A potem i tak walczyć nie trzeba...

np.Jeszcze parę miesięcy temu walczyłam z Ego ( w pewnej sferze mojego życia) ,walczyłam i się męczyłam , sztucznie wymuszałam na sobie pewne zachowania, tylko po to by świadomie udowodnić sobie że to gorsze "ja" Ego nie wygra , rożnie mi to wychodziło, a nawet jak zdusiłam w sobie Ego zachcianki, to potem wracało to do mnie, czy tego chce czy nie .Nadchodził czas że i tak przegrywałam .

Uświadomiłam sobie i zrozumiałam że ja chciałam zapanować nad czymś, nad czym nie da się zapanować to też i nie mam prawa :wszystko płynie to dlaczego ja mam stać i to zatrzymywać.

Liczy się szacunek dla siebie samych i innych .Kurczowo trzymać się czegoś,kogoś ,racji itd.... nie ma sensu bo im bardziej będziemy trzymać tym bardziej nam to ucieka ,strach nas zjada ,a życie staje się wiezieniem we własnym ciele.

Bo nie zawsze muszę mieć racje choćbym tEgo chciał/chciała

Bo nie każda prawda jest jedyną prawdą ,a moja prawda nie musi być Twoją

Bo ludzie doceniają choć nie zawsze lubią to przyznać

Bo są tacy co mają problem z wyrażaniem uczuć

Bo nie każdy jest gotowy na przyjecie pomocy

Bo jedno zdanie wypowiedziane w różne sposoby może mieć różne znaczenie

Bo jest czas na dawanie i jest czas branie

Bo jedno słowo może mieć wiele znaczeń

ufff .Pozdrawiam :lol:

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

O.K?. DOMI? dzięki że się zgodziłaś? ;)

- i nie podchodź do tego jak do obowiązku, tylko jak do ?zabawy?? z której wyciągniemy Wszyscy ?naukę??

- bo jakby nie było, to i tak korzyść będzie dla Wszystkich?

- i dla Was? i dla mnie? jeśli nawet pozbędę się kolejnej iluzji? :lol:

- tak jestem przygotowany nawet na taką opcję? choć nadal obstaje przy swoim? więc ?tanio skóry nie sprzedam??

- i nie dołuj się bo ? przecież nie robie to po to, żeby Was ?powystrzelać?? tylko dlatego ze Was lubie... :mrgreen:

- a więc po to, żeby ostrzec Was przed ?błędnym? rozumowaniem, ?iluzją?? no chyba ze to ja jestem w iluzji?. Co zapewniam Cie także biorę pod uwagę? gdyż jEGO ?iluzje? dały mi się szczególnie kiedyś we znaki, wiec jak będę miał o następną mniej? to nic tylko się cieszyć? !!!

- ale wcale nie uważam się za wszechwiedzącego wiec? dlatego dopuszczam tą myśl, ze i ja mogę się mylić? i przyjmę to na pewno z honorem i podziękowaniem?

- bo tak naprawdę przecież? wcale nie chodzi o to, kto ma Rację?

- tylko jaka JEST ta Racja? i na TYM się skupmy?

- chcę tylko uświadomić Wam pewną ?pułapkę??. W sumie to ?niby tylko niewinna gra słowna? ale jednak mająca daleko idące konsekwencje?

- wiec chcę niejako pozbawić Was pewnej ?iluzji?? a nawet jeśli dzięki Wam? to ja pozbędę się swojej, to TAK czy SIAK? wyjdzie to Nam wszystkim tylko na dobre?

---pozdrówkooo? infe7 :mrgreen:

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

- ?na razie? będę pisał trochę? w tonie takim żartobliwym ;)? ale jak się ?znudzi?, to przejdziemy na normalny dialog?

O.K?. CZAS rozruszać trochę? TO forum ;) :lol:

Czcigodny? ?Salomonie?(Domi) :lol: ;)

- przyczyną tej oto rozprawy, jest TO oto heretyckie pismo wyskrobane przez niejaką ?szept-uchę?? (post nr.1) czym to dopuściła się szerzenia ?heretyckiej wiedzy?? mamiąc tym samym Bogu Ducha winne Istoty Ludzkie? i kierując ich drogę ku przepaści czeluści piekielnych? :D ;) Na dowód przedstawiam Takowe pismo? co by mogło na moją korzyść świadczyć? (post nr.1)

- Sprawa jest sporna? co do rozumienia określenia ?EGO?? i dalszych Tego konsekwencji? !?!?!?

- a co jest konieczne do ustalenia? gdyż aby Wszyscy dyskutanci rozumieli ?jedność? a nie ?wielość?? takową!!!

PYTANIE wiec brzmi? :

- czy EGO? to jest nazwa? Naszej Świadomości (obojętnie jaka by ona nie była), czyli tożsamości? ???

- czy EGO? jest to nazwa tylko ?cienia? (ciemnej strony)? Naszej Świadomości ? ???

- Ja infe7 z rodu ?Infernautów? ;) obstaję za tym, że EGO to jest to nazwa tylko ?ciemnej strony Naszej Świadomości??

- a Te oto ?heretyki? ;) twierdzą ? że jest to określenie ICH (Naszej) Świadomości? obojętnie jaka by Ona nie była? /co jest oczywiście ?plugastwem? dla Nas Samych? jako ISTOT stworzonych? ;)

Ps.

Hmm? niezła zabawa? ;) :mrgreen:

- ?Szepcie?? plizzz? nie obraź się, i wykaż się? równie dobrym poczuciem Humorku? :lol:

- po mnie? TEŻ możesz Sobie dla jaj pojeździć, jak chcesz? :) ;)

- Ha !!!?. Adrenalina rośnie?. MOCY przybywaj? XXXXD

- Viv noo? chyba ze nie bawią Cie takie ?teatry?? to oczywiście przejdziemy do normalnej konwersacji? :idea: ;)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Mnie tylko zastanawia czy Ego występuje w naszej świadomości, a nie w siedzi w podświadomości lub nieświadomości . Tylko, dajmy na to co któraś osoba, no może co 5(strzelam) jest świadoma że działała lub działa pod wpływem Ego .

Zaczynam tu dostawać kręćka :roll: :lol:

Zero Ego -zero własnego zdania , czy ja znów mylę pojęcia :? :shock:

Pozdrawiam ;)

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

O.K. ... dzięki Bardzo... 8-)

- proszę teraz o wyrażenie Swojej opinii... osoby zainteresowane TEMATEM... :mrgreen: :roll:

--- pozdrawiam wszystkich... również moich "niby wrogów"... infe7 :lol: ;)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

owszem zgodze się w kilku kwestiach z Toba Szepcząca :lol: Ego nie jest czymś złym.. nie jest demonem z którym walczymy ( Inferdo ma taka postawę tylko dla tego, że tak mu łatwiej zrozumieć siebie prawda Inf? ) Każdy ma swoj punkt widzenia taki najbardziej trafiający do nas. także Szepcząca i Inferdo możecie mówić sobie nawzajem że nie macie racji, ale macie.. każdy swoją.

Dla mnie ego było demonem.. Było z czymś z czym się walczy co się z siebie wyrywa jak chwast.. może uległam new age może tak popularnemu rozwojowi.. jednak ten czas był też niezbędny..

Teraz uważam, że ego jest ta cześcią nas która jest naszym fundamentem nasza czakrą ziemi która trzyma nas w ryzach świata materialnego - niezbędne! i piękne

jest po to byśmy mogli osiągnąć harmonie, być świadomym siebie.. i stać sie stabilnym :)

a to już Twoja sprawa, czy Twoje ego Ciebie zje.. "co za dużo to nie zdrowo" hahah :D

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Infe piszesz tu o Moim Ego, Twoim Ego, czyimś Ego. Może, więc ustalmy, że pisząc swój artykuł miałam na myśli to Ego, o którym mówi psychologia, a do którego odwołują się często szkoły duchowe. Zgodnie ze ?Słownikiem wyrażeń psychologicznych? Ego to doświadczający podmiot, jaźń. W psychoanalizie jest to ta część osobowości, która odpowiada za kontakt z rzeczywistością.

Co zatem stanie się, kiedy pozbędziemy się tegoż ego? Naszej jaźni? Elementu osobowości doświadczającego? Przestaniemy doświadczać, przestaniemy twardo stąpać po Ziemi, przestaniemy poznawać. Uwikłamy się w koło inkarnacyjne i oddalimy od Boga, Kimkolwiek on nam się jawi czy wydaje. Bo aby się rozwijać powinniśmy doświadczać. A podmiotem doświadczającym jest jaźń, czyli Ego. To ono sprawia, że raz wsadziwszy dłoń w ognisko, nie będziemy sprawdzać czy ogień działa tak samo przy innych ogniskach. Bo doświadczenie to nauka i rozwój.

Ego staje się problemem, kiedy zaczyna walczyć o dominację. Nie analizuje już, nie bada i nie poznaje rzeczywistości, ale ukazuje nam jej zafałszowany obraz. Stąd właśnie biorą się pojęcia takie, jak egoizm czy egocentryzm. Stąd też bierze się silna potrzeba posiadania. Chcę być bogaty(a), kochany(a), mieć zawsze rację, mieć władzę, itd., itp. Dopóki ego, doświadczająca jaźń, funkcjonuje prawidłowo, dopóty jest w nas równowaga i nie trzeba niczego zmieniać.

Niestety świat przyjął taki kierunek, że Ego stało się rządzącym elementem i prowadzi nas w stronę mieć, a nie być.

I tu, zgodzę się, że trzeba popracować nad sobą by sprowadzić ego na właściwe miejsce, ale nie pozbyć się go.

Mnie jest obojętne, co kto z robi ze swoim ego. Czy je zwalczy, czy doprowadzi do równowagi w sobie. To wybór i doświadczenie indywidualne. Staram się tych wyborów nie oceniać. Wybrałam drogę, którą mam nadzieję dotrę kiedyś do stanu oświecenia. Ile po drodze jeszcze poznam ścieżek, nie wiem. Wiele już zostawiłam ich za sobą, kilkoma jeszcze czasem idę. Na razie znalazłam też taką, którą dobrze mi się kroczy.

Pozdrawiam.

P.S.

I znowu jestem heretyczką :lol:

P.S.2

Dharma dzieki za odpowiedź

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dzięki... kochany "Szepcie"... że jeszcze mnie nie "znienawidziłaś"(do czego na pewno sugerowałoby EGO)... dzięki że Jesteś... i chcesz podjąć dialog, bo wiesz dlaczego Twoi niby "wrogowie" są przyjaciółmi ???... gdyż tylko oni potrafią otworzyć Nam oczy... na coś co do czego jesteśmy świecie przekonani... :roll:

Infe piszesz tu o Moim Ego, Twoim Ego, czyimś Ego. Może, więc ustalmy, że pisząc swój artykuł miałam na myśli to Ego, o którym mówi psychologia, a do którego odwołują się często szkoły duchowe.

- i w tym rzecz...!!! skąd wiesz...? że termin "naukowy" jest równoważny z terminami "szkół duchowych"... i właśnie TO Wam chcę uświadomić... że właśnie NIE...

- to tylko z pozoru wygląda na to samo... bo ma taka samą nazwę, ale w rzeczywistości określają dwie "inne rzeczy" ... chociaż obie dotyczą naszej świadomości... ;)

- dlatego tekstów "szkół duchowych" nigdy nie zrozumiesz, bo tylko dlatego że trzymasz się regułek "naukowych" wydają Ci się one Tobie "niezrozumiałe"

Zgodnie ze ?Słownikiem wyrażeń psychologicznych? Ego to doświadczający podmiot, jaźń. W psychoanalizie jest to ta część osobowości, która odpowiada za kontakt z rzeczywistością.

Co zatem stanie się, kiedy pozbędziemy się tegoż ego? Naszej jaźni? Elementu osobowości doświadczającego? Przestaniemy doświadczać, przestaniemy twardo stąpać po Ziemi, przestaniemy poznawać. Uwikłamy się w koło inkarnacyjne i oddalimy od Boga, Kimkolwiek on nam się jawi czy wydaje. Bo aby się rozwijać powinniśmy doświadczać. A podmiotem doświadczającym jest jaźń, czyli Ego. To ono sprawia, że raz wsadziwszy dłoń w ognisko, nie będziemy sprawdzać czy ogień działa tak samo przy innych ogniskach. Bo doświadczenie to nauka i rozwój.

- podmiotem doświadczającym jest Twoje JA... a nie EGO (EGO tylko się pod JA podszywa)...

Ego staje się problemem, kiedy zaczyna walczyć o dominację. Nie analizuje już, nie bada i nie poznaje rzeczywistości, ale ukazuje nam jej zafałszowany obraz. Stąd właśnie biorą się pojęcia takie, jak egoizm czy egocentryzm. Stąd też bierze się silna potrzeba posiadania. Chcę być bogaty(a), kochany(a), mieć zawsze rację, mieć władzę, itd., itp.

- a to są skutki własnie podszycia sie EGO pod Twoje JA...

Dopóki ego, doświadczająca jaźń, funkcjonuje prawidłowo, dopóty jest w nas równowaga i nie trzeba niczego zmieniać. Niestety świat przyjął taki kierunek, że Ego stało się rządzącym elementem i prowadzi nas w stronę mieć, a nie być....

I tu, zgodzę się, że trzeba popracować nad sobą by sprowadzić ego na właściwe miejsce, ale nie pozbyć się go...

- widzisz Viv... i TU właśnie jest ważne CO rozumiesz przez EGO... ???

Mnie jest obojętne, co kto z robi ze swoim ego.

Czy je zwalczy, czy doprowadzi do równowagi w sobie. To wybór i doświadczenie indywidualne. Staram się tych wyborów nie oceniać. Wybrałam drogę, którą mam nadzieję dotrę kiedyś do stanu oświecenia. Ile po drodze jeszcze poznam ścieżek, nie wiem. Wiele już zostawiłam ich za sobą, kilkoma jeszcze czasem idę. Na razie znalazłam też taką, którą dobrze mi się kroczy.

- wierz mi że życzę Ci... powodzenia, tak samo jak TY Sobie... :lol:

- i dlatego "rozgryzamy" to EGO... :mrgreen:

Pozdrawiam.

P.S.

I znowu jestem heretyczką :lol:

- hehehe... to zależy tylko od punktu widzenia... bo dla Ciebie TO ja jestem heretykiem... ;) :D

- tylko że miłym... :mrgreen: ... na Twoje szczęście, i moje tez... :shock: :)

- i nie ciesz sie tak... bo jeszcze skończysz na STOSIE.... :mrgreen: ;) :shock: :lol:

P.S.2

Dharma dzieki za odpowiedź

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

aaaha... bardzo proszę inne osoby... zainteresowane tym tematem... o wyrażenie SWEGO poglądu...

- ale NIE na temat tego kto ma rację czy "Szept" czy "infe", tylko jak sami odczuwają EGO, czyli czym ono dla Was jest... tą wersją pierwszą, czy drugą...?

--- pozdrawiam wszystkich SZUKAJĄCYCH... bo Kto nie szuka, Ten nie znajdzie... !!! :mrgreen:

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

No to ja się trochę wypowiem. Z braku czasu nie mogę wypowiedzi aż tak rozwinąć.

Ego? no to nic takiego. Bynajmniej nie będę z tym jakoś walczyć. Trzymam to cały czas na jednym poziomie. Ani w górę ani w dół. Ego pozwala mi pamiętać o SOBIE! Bo za bardzo zatracam się wśród innych. Chęć pomagania i ulepszania daje niekiedy górę, aby ją przytłumić potrzebne jest moje ego. Wiem kiedy schować a kiedy wykopać ego. Ego to część mnie. Nie wyrzucę jej. Mogę po prostu tylko utrzymywać jego dobry poziom i tyle.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Heykaa... Szizi... 8-)

No to ja się trochę wypowiem. Z braku czasu nie mogę wypowiedzi aż tak rozwinąć.

Ego? no to nic takiego. Bynajmniej nie będę z tym jakoś walczyć. Trzymam to cały czas na jednym poziomie. Ani w górę ani w dół. Ego pozwala mi pamiętać o SOBIE! Bo za bardzo zatracam się wśród innych. Chęć pomagania i ulepszania daje niekiedy górę, aby ją przytłumić potrzebne jest moje ego. Wiem kiedy schować a kiedy wykopać ego. Ego to część mnie. Nie wyrzucę jej. Mogę po prostu tylko utrzymywać jego dobry poziom i tyle.

- czyli rozumiem że jesteś za opcją...którą uznaje Viv, tzn. że EGO... to w zasadzie nasza "tożsamość" (obojętnie jaka by ONA nie była) ... tak ?, oczywiście masz takie prawo... 8-) ;)

Hmm... najbardziej podoba mi sie TO stwierdzenie... "EGO ?... to nic takiego" :shock: :p

- normalnie trafione w "dziesiątkę"... nie wiem jak Ci się to udało... :roll: ale się udało... :mrgreen:

- TAK mnie tym "rozbroiłaś", że masz punkcik... i ogłaszam to HASŁEM DNIA... :idea: :mrgreen:

"EGO ?... no, to nic takiEGO"

- i TAK trzymaj kochanieńka... czyli zgodnie ze Swoją dewizą... 8-) :D ;)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Hmm... dzisiaj widzę że, EGO Szizi... mogło ładnie jej tam napier... papier, wiec chciałem zdementować wszystkie jEGO insynuacje !!!...

- nie wierz ani jednej myśli tEGO "szatana z rogami"(czyli negatywnej myśli)...

- przyjmuj tylko myśli Twego pięknego "JA"... to znaczy, że jestem miły i dobry...(bo i taki jestem) ;) gdyż "JA" nie mam w stosunku do Ciebie żadnych negatywnych myśli... :D... wiec jak mogę być zły... :shock: ;)

- naprawdę Twój slogan bardzo mi przypadł do gustu... bo rzeczywiście odzwierciedla prawdę... sposobu podejścia do EGO ale rozumianego tylko jako tego "diabełka naszej świadomości"... czyli po prostu trzeba go "olewać" i nie "reagować emocjonalnie", czyli nie dawać się wciągnąć w jEGO matrix ;) :mrgreen: ...

- dlatego mnie ten slogan bardzo pasuje... bo tak właśnie traktuje moje EGO...(nie mylić z "JA")

- natomiast... do waszego rozumowania EGO(według Freuda)... ten slogan jest chyba trochę nie bardzo... bo jak można olewać samego siebie swoje "JA"... no raczej nie można... :roll: :?

- noo... ale myślę że spalimy na Stosie... te wgrane herezje , i będziemy żyli w samej szczęśliwości... Amen. ;) :mrgreen:

---pozdrówkooo... kochanieńkaaa , infe7 :lol:

Ps...

- cieszę się bardzo, że jeszcze nie nadziałaś mnie na ten swój pejczyk... :mrgreen: ;)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

- nooo... szept'ucha , ja odpowiedziałem na twoje zażalenia... ;)

- swoją prawdę potwierdziłem własną krwią (czerwony text)... :roll:

- wiec teraz Twoja kolej... czy zgadzasz się, z moimi argumentami ???

- bo jak nie... To czeka Cie stos piekielny... ;) :mrgreen:

- nooo... chyba że masz coś na Swoją obronę, wiec wyjmuj tego "Asa z rękawa" i broń sie, albo jeszcze lepiej wyrzeknij się herezjii... ;) :lol:

Ps.

- oj Szepcie... przechodzisz ciężką próbę...

- ale wiesz prawda zawsze rodzi się w bólach... bo najbardziej boli to, że do tej pory żyliśmy w "iluzji"...

- więc skoro Ty nie chcesz jej stracić... to przekonaj mnie, że ja ją mam... :roll:

- bo jedna iluzja mniej to zawsze postęp... obojętnie dla KOGO... 8-)

- kochanieńka jesteś... WIELKA... :D**... wiesz, że mam do Ciebie największy szacunek... 8-)

- bo tamto... powyżej, to tylko "taka forma przekazu", Teatr... by było ciekawiej... i zabawniej :mrgreen:

- ale Teatr to tylko "avatar", maska... a prawda jest pod maską... i podobnie jest z Biblią.

- a wiec, skoro żyjemy w "Teatrze Naszego Życia" to uważam... ze wszyscy powinniśmy Sobie na wzajem pomagać... a wiec nie traktować wymianę poglądów jako Walkę... tylko jako jedną z dróg dotarcia do "prawdy", gdyż albo Ty mi pomożesz, albo ja Tobie... :D ;)

- tylko musi być w tym obustronna wola "nauki", a wiec przyjęcia lub choćby rozpatrzenia Tego "innego punktu widzenia"... bo nigdy nie wiadomo który jest właściwy... a wiec znowu musimy stanąć w roli "ucznia" albo przynajmniej "obserwatora"... by móc "bezstronnie", czyli nie opierając się na tym co mamy "wgrane" dojść do konstruktywnych wniosków... za lub przeciw :idea: ... i dopiero wtedy możemy mówić o NAUCE w stosunku do Siebie...

- ciesze się bardzo że nie traktujemy tego jako walki... tylko jako wzajemna pomoc... bo albo Ty Mi, albo Ja Tobie... przysłużymy się pomocą... 8-)

- noo... i prawdopodobnie, skorzystają na tym również wszyscy inni... gdyż spotkają sie nie z "jednym" niejako obowiązującym punktem widzenia... ale także z innym, który pozornie jemu przeczy... :idea: ;)

---pozdrawiam ciepło...infe7 ;)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

- Mnie tylko zastanawia czy Ego występuje w naszej świadomości, a nie siedzi w podświadomości lub nieświadomości .

- Tylko, dajmy na to co któraś osoba, no może co 5(strzelam) jest świadoma że działała lub działa pod wpływem Ego .

- Zaczynam tu dostawać kręćka :roll: :lol:

- Zero Ego = zero własnego zdania , czy ja znów mylę pojęcia :? :shock:

Pozdrawiam ;)

Hmm... noo to właśnie zależy CO ? uważasz za EGO... bo

Zero Ego = zero własnego zdania

- po mojemu (i Szkól Duchowych...a nawet Religii)... zero EGO... to tylko zero "złych myśli, narzekań... i wszelkich "cieni" (podszeptów tEGO diabełka) mamiących Twoje "JA"... aż do Matrixu. :mrgreen:

- według szeptu(czyli według Freuda)... to faktycznie zero "JA" czyli własnego zdania, wiec w tym układzie z EGO nie można walczyć... :roll: :( ;)

- natomiast z mojego punktu widzenia (i Szkól Duchowych...a nawet Religii z EGO można walczyć)... bo właśnie dzięki temu pozbywamy się jEGO myślokształtów, "iluzji" Nas mamiących... i budujących swój EGOmatrix... :roll: :idea: :mrgreen:

- i TO właśnie mają na myśli... czytaj; przekazują Nam szkoły Duchowe...(jak to stwierdziła Szepcząca), która nie "wyłapuje" tego, gdyż dla niej EGO jest zupełnie czymś innym, czyli tym co dla mnie (i szkół duchowych) - jest Naszym Własnym "JA" a wiec Naszą "tożsamością"... :roll: ;) :shock:

- wiec jak jest u Ciebie ???... co uważasz za EGO... Ciebie Samą (Twą tożsamość), czy tylko Twój "cień", ten zły aspekt Twojej świadomości... ? ;)

---pozdrówkooo...infe7 :D

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

:lol: Jeszcze troche i sama się całkowicie w tym pogubię :D

Ego nie jest nami, ale jest częścią składową, jest częścią naszej osobowości.., istnieje obok Id i Superego. A dzięki superego możemy nakłaniać ego do wzięcia pod uwagę celów moralnych.

"Zasadnicza rola ego to godzenie wymagań organizmu z warunkami środowiskowymi czyli id i superego. Nie należy jednak popełniać błędu utożsamiając ego i świadomość. Nie wszystkie obszary ego są świadome. W obszar ego zaliczane są mechanizmy obronne, które ze swej natury nie są świadome." (źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Ego ).

Czyli, że ego powinniśmy trzymać w ryzach... aby się nam nie 'puszyło' :D Musi umieć współpracować i z id i superego...

albo już sama się zagubiłam :roll:

A to co mówi na ten temat encyklopedia wiem:

"Ego reguluje postępowanie człowieka w taki sposób, aby poszczególne popędy zostały zaspokojone bez niebezpieczeństwa dla całego bytu ludzkiego. W tym celu musi ono kontrolować popędy, a zarazem poznawać świat: spostrzegać, zapamiętywać, sądzić, decydować.

Tak więc w odróżnieniu od "id", które nie odróżnia fantazji, marzeń sennych od rzeczywistości ego żyje w świecie realnym. Ego jest także podawane oddziaływaniu superego czyli wewnętrznego reprezentanta norm moralnych i społecznych, umieszczonego w każdym z nas.

W buddyzmie ego jest jednym z trzech Znamion Egzystencji. Związane jest z nauką Buddy o bojaźliwości (anataman), którą kształtuje w sobie człowiek i nie posiada ona żadnej substancjonalnej zasady, jaka znajduje się w rzeczach lub zjawiskach.

Ego wg Buddy jest jedną z pięciu składowych (skandh) istoty ludzkiej, warunkowanych przez karmę, która nieustannie zmieniając się, powoduje wszystkie uciążliwości związane z cierpieniem samsary."

(źródło: http://portalwiedzy.onet.pl/11085,,,,ego,haslo.html )

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.