Szept

Oblicza Aniolów

32 postów w tym temacie

O aniołach wiele się mówi, zwłaszcza ostatnio. Nazywa się je istotami przepełnionymi miłością, pomagającymi bezinteresownie, a nawet spełniającymi nasze pragnienia czy choćby potrzeby, co dla mnie osobiście jest myleniem anioła z dżinem.

Tak czy inaczej moda na anioły póki co nie mija. Karty anielskie sprzedają się dobrze, książki o aniołach jeszcze lepiej. Pojawiają się nowe metody terapii anielskiej a nawet inicjacje do tzw. Angel Ki. To chyba coś jak Rei-Ki tylko zamiast do Univesum klienta rzekomo podłącza się do aniołów. Tworzy się anielskie horoskopy, anielskich opiekunów urodzeniowych, anielskie obrazy, anielskie liczby, anielskie skrzydła własnej duszy i co komu jeszcze anielskiego do głowy wpadnie.

Przy tym wszystkim doświadczenia większości osób, które podobno mają kontakt z aniołami, co opisują w książkach, na blogach czy portalach społecznościowych, są często słodkie, pełne światła i miłości. Mało kto doświadczył ze strony anioła, reprymendy, ostrzejszego tonu, czy choćby rzucenia na przysłowiowo głębokie wody. Zamiast tego słyszy się, że anioły pomogły znaleźć pracę, męża, wyświecily i oświeciły, dotknęły miłością, sypnęły płatki róż pod nogi. Życie staje się niemal bajką, bo wykreowanie wokół siebie świata pełnego świtała i świetlistych istot pozbawione jest zła wszelkiego, męki i cierpienia, za to obfituje w optymizm, dostatek, oświecenie i jedność w milości (najczęściej w wydaniu hawajskim). I nawet się to nazywa rozwojem duchowym i dążeniem do jedności z Bogiem, który mimo, że wciąż postrzegany przez pryzmat judeochrześcijański tak naprawdę jest Absolutem, Źródłem, czy Twórczą Uniwersalną Inteligencją i Miłością, która doświadcza, ale zsyła tylko miłość.

I jeśli komuś z tym dobrze to świetnie, wszak wiara i nadzieja, to rzecz indywidualna. Tylko nasi skrzydlaci opiekunowie jakby z części piór zostali przy okazji obdarci, a dokładniej oskubani z tych ciemniejszych. A przecież nawet w biblii, na która nawet wielu ezoteryków czy osób rozwijających się duchowo, chętnie się powołuje, jako na wiarygodne źródło, mamy przykłady działań aniołów nie całkiem pasujące do tego dobrodusznego, świetlistego oblicza.

W filmie „Armia Boga” scenarzysta i reżyser Gregory Widen, wkłada w usta Archanioła Gabriela taki oto tekst: „Jestem aniołem, zamieniam ludzi w słupy soli, odbieram pierworodnych ich matkom a kiedy mnie najdzie ochota zabieram dusze małym dziewczynkom”. Wydaje się okrutne i jakoś nie pasujące do wizerunku Pana Objawień. Ale czy na pewno?

Archanioł Gabriel dziś znany jest głównie ze zwiastowania Maryi Pannie, a w ikonografii przedstawiany bywa, jako zniewieściała postać. Tymczasem jego imię (a może to funkcja) znaczy tyle, co „Mąż Boży”, „Wojownik Boży”. To właśnie on wraz z zastępem swoich żołnierzy, aniołów zagłady, zniszczył Sodomę i Gomorę. To on właśnie zamienił w słup soli żonę Lota i to w końcu on, odebrał życie pierworodnym Egiptu. Jakby nie patrzeć jest też aniołem śmierci, więc kto inny miałby tego dokonać? Tylko jak się to ma do miłosierdzia i wszechogarniającej miłości aniołów do ludzi?

Pamiętajmy, że one też mają wolną wolę (co nawet papież usankcjonował, choć dopiero 1 952 roku), a dziś nie traktujemy ich tylko i wyłącznie w kategoriach sług jednego konkretnego Boga trzech wielkich religii. Dziś mówi się już otwarcie, że anioły są niejako ponad religijne i opiekują się każdym, bez względu na rodzaj wyznania. Poza tym dziś wielu też już inaczej postrzega Boga, właśnie na zasadzie Miłości, Absolutu czy Źródła, które jest tylko czystym światłem, a anioły pośrednikami między nami a tym światłem. I są jego odbiciem, więc czarnych piór w skrzydłach mieć nie mogą, bo te są domeną upadłych. Na ile jednak jest to obraz wypaczony i okrojony by dostosowac go do naszego świata iluzji?

A może anioły to jednak potężne duchy (istoty duchowe), które owszem są przy nas i pomagają nam, nie mniej potrafią dokonywać także rzeczy takich jak zabójstwa, zagłady, zniszczenia? Czyli wszystko to, co w jakiś sposób jest wpisane w świat, a co nasz ludzki umysł ocenia i odrzuca. Bo śmierć, ból, cierpienie i nieustanne zmiany także w świecie przyrody, prowadzące do zmian klimatycznych i zniszczeń też są rzeczą jak najbardziej naturalną i wpisaną w istnienie Wszechświata.

A może istoty, z jakimi mają do czynienia autorzy książek i relacji o kontaktach z aniołami, po prostu aniołami nie są? W końcu nie tylko anioły mają skrzydła.

2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Anioł to taka nazwa, pod którą teraz jak do worka mozna wsypać różne rodzaje bytów świetlistych bo połowa ludzi w ogóle by ich nie odróżniła..anioł miłosierdzia, anioł zdrowia, anioł błękitnofioletoworózowoczarnozielonej tęczy - a Grecy i Rzymianie to poganie i w ogóle bajka i mity bo mieli wielu bogów od róznych spraw..

Edytowane przez tribalbellydancer
1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
A może anioły to jednak potężne duchy (istoty duchowe), które owszem są przy nas i pomagają nam, nie mniej potrafią dokonywać także rzeczy takich jak zabójstwa, zagłady, zniszczenia? Czyli wszystko to, co w jakiś sposób jest wpisane w świat, a co nasz ludzki umysł ocenia i odrzuca. Bo śmierć, ból, cierpienie i nieustanne zmiany także w świecie przyrody, prowadzące do zmian klimatycznych i zniszczeń też są rzeczą jak najbardziej naturalną i wpisaną w istnienie Wszechświata.

Jak najbardziej tak może być :)

Anioł to taka nazwa, pod którą teraz jak do worka mozna wsypać różne rodzaje bytów świetlistych bo połowa ludzi w ogóle by ich nie odróżniła..anioł miłosierdzia, anioł zdrowia, anioł błękitnofioletoworózowoczarnozielonej tęczy - a Grecy i Rzymianie to poganie i w ogóle bajka i mity bo mieli wielu bogów od róznych spraw..

tu też można podobnie spojrzeć na kult świętych... bo przecież św. Krzysztof to od tego św. Andrzej od tamtego.... itd. itp. Więc to nie tylko anioły się w ten sposób postrzega :> a to nawiązanie do Gracji i Rzymu... no cóż oni mieli bogów... a tu masz aniołów i świętych... toż to istotna różnica. hihi :figiel:

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Nie tylko Rzym i Grecja mieli wyspecjalzowanych Bogów. Daleko nie trzeba szukać, nasi Słowiańscy czy po sąsiedzku Germańscy (na marginesie wciąż silni jak kiedyś). W zasadzie każda kultura politeistyczna miała takie specjalizacje.

A anioły? Cóż, niektore, jak choćby Archniol Michał też byli uznawani za boga (czczony byl kiedys jako bóstwo Chaldejskie), potem kiedy władzę boską zdobył Gromowladny z Pustyni pozostałlych zdegradowali już ludzie do roli skrzydlatych posłańcow.

Na Bogach sie nie znam, natomiast jeśli chodzi o anielskie funkcje to każdy anioł potrafi uzdrowić, zniszczyć, pomóc. To my nadajemy im konkretną funkcję, choć fakt faktem energetyka niektorych jednoznacznie wskazuje na zadania, jakie wypełnia.

W powyższym tekscie chcialam raczej zwrócić uwagę na coś jeszcze. Otóż, w dzisiejszym nurcie ezoterycznym, bo to nie dotyczy juz nawet new age ale różnych innych dróżek ezo, jest tendencja do wybielania czegoś, czego wybielac nie tzreba. Świat jest jaki jest, ma w sobie i radośc i ból, życie i mierć, światlo i mrok. Odwieczny cykl dotyczy wszystkich, podlegam mu przyroda, ludzie, ale tez mieszkancy światów duchowych. Przegięcie w którąkolwiek stronę to brak równowagi.

To, że jakaś istota może miec, nieco ciemniejszą energię nie znaczy, ze jest zła, zepsuta i mroczna, że strach sie bac. Może po prtostu przynależeć do sfer, ktorych nasz ludzki umysł i instynkt przetrwania się boją.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Nie tylko Rzym i Grecja mieli wyspecjalzowanych Bogów

wiem, to był tylko przykład...w nawiązaniu do wypowiedzi tribalbellydancer :)

Archniol Michał też byli uznawani za boga (czczony byl kiedys jako bóstwo Chaldejskie)

oo... tego nie wiedziałam... Dziękuję za cenną informację :thumbsup:

To, że jakaś istota może miec, nieco ciemniejszą energię nie znaczy, ze jest zła, zepsuta i mroczna, że strach sie bac. Może po prtostu przynależeć do sfer, ktorych nasz ludzki umysł i instynkt przetrwania się boją.

ciekawa teoria

Otóż, w dzisiejszym nurcie ezoterycznym, bo to nie dotyczy juz nawet new age ale różnych innych dróżek ezo, jest tendencja do wybielania czegoś, czego wybielac nie tzreba. Świat jest jaki jest, ma w sobie i radośc i ból, życie i mierć, światlo i mrok. Odwieczny cykl dotyczy wszystkich, podlegam mu przyroda, ludzie, ale tez mieszkancy światów duchowych. Przegięcie w którąkolwiek stronę to brak równowagi.

obawiam się, że różnego rodzaju skrajności... i albo wybielanie pewnych rzeczy albo demonizowanie nie tylko dotyczy ezo

Pozdrawiam :buzki:

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
To, że jakaś istota może miec, nieco ciemniejszą energię nie znaczy, ze jest zła, zepsuta i mroczna, że strach sie bac. Może po prtostu przynależeć do sfer, ktorych nasz ludzki umysł i instynkt przetrwania się boją.

ciekawa teoria

Czemu ciekawa? Duchy i anioly śmierci mają ciemne kolory energii a nie nazwiemy ich zlymi?

Zreszta tak naprawdę czym jest zlo?

Ja akurat energetykę mroku i swiatla odbieram jako lekka i ciężką, wiec czasem bywa, ze ktoś ma jasną energie ale ciężką i wiem ze to istota mroku, albo odwrotnie.

Nie wierze jednak w dobro i zło.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

nie jestem specjalnie zorientowana w temacie aniolow, ale na moj wlasny uzytek

nie korzystam ze slowa "aniol" a raczej "wyzsze istoty duchowe, byty"

odnosnie tego, co na naszym poziomie rozumiemy jako dobro lub zlo w innej skali, to z wyzszego poziomu moze byc widziane ineczej, w innych w ogole kategoriach...

poza tym mysle, ze to nasze/ludzkie/ jest takie klasyfikowanie - latwiej objac naszym rozumkiem to, co prawie niewyobrazalne

mozliwe,ze istoty wyzsze maja cos na ksztalt "charakteru" - w tym sensie, ze pewna wibracja dominuje

a czy strach sie bac... nie wiem, ale szacunek warto miec dla madrzejszych i silniejszych ;)

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Zreszta tak naprawdę czym jest zlo?

bardzo ładnie napisała to alathea

odnosnie tego, co na naszym poziomie rozumiemy jako dobro lub zlo w innej skali, to z wyzszego poziomu moze byc widziane ineczej, w innych w ogole kategoriach...

czyli innymi słowy nam/ ludziom trudno określić czym właściwie to zło czy dobro jest... możemy próbować jakoś po swojemu to interpretować, próbować tworzyć regułki...ale to nie znaczy, że będziemy umieli określić obiektywnie co jest co... 'mamy zbyt mało danych' aby móc coś jednoznacznie sklasyfikować...

a czy strach sie bac... nie wiem, ale szacunek warto miec dla madrzejszych i silniejszych ;)

popieram całkowicie :)

Czemu ciekawa? Duchy i anioly śmierci mają ciemne kolory energii a nie nazwiemy ich zlymi?

hmm... może źle się wyraziłam... no albo za mało precyzyjnie...

To co napisałaś po prostu w pierwszym momencie bym na to nie 'wpadła', ale czytając to wydaje się to nawet logiczne.

A że jakiegoś większego doświadczenia z tymi 'bytami' nie mam (czy jak kto woli je określać) to trudno mi określić jak jest.

Mam nadzieję, że teraz precyzyjniej się wypowiedziałam...

Pozdrawiam :_slonko:

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Wszystko co o nich wiemy, czytamy, piszemy jest tylko ludzkim postrzeganiem. Anielskie postrzeganie znają tylko anioły.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja chyba takiego Anioła nie mam :( ciagle coś idzie nie tak :( nie wiem czym to jest spowodowane. Macie jakiś sposób na odwrócenie losu ?? A może znalezinie takiego Anioła>?

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Przede wszystkim pamiętaj o tym, że anioły nie są od tego by nam poprawiac los. My sami go ksztaltujemy.

Poczytaj moze tu na forum dział http://ezodar.pl/index.php?/forum/105-umysl/ a zwłaszcza poddziały: Afirmacje, Krolicza ora i Psychologia. Moze tam znajdziesz wskazówki od czego zacząć. czasem zmiana sposobu patzrenia na swiat i myślenia o sobie bardzo pomaga w pzrezwyciężeniu złego losu. I odmianie zycia na lepsze

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Jestem trochę zdziwiony traktowaniem aniołów w sposób tak mocno oderwany od życia.

Może przybliżę ciut bonowski sposob patrzenia na byty duchowe :)

Jak pisałem wcześniej, w buddyźmie bon dzieli się byty duchowe na oświecone oraz nieoświecone.

jeśli chodzi o te nieoświecone, zawiera się z nimi przymierze, by zharmonizować (oczyścić) przestrzeń.

Nabiera ona wtedy korzystnych właściwości. Lokalne duchy ziemi odgrywają znaczną rolę w krążeniu przydatnych energii

zdrowia i bogactwa.

Są też byty oświecone. W ogóle, stan oświecenia, nazywany jest klejnotem spełniającym życzenia. I nie jest to nazwa

tylko metaforyczna. Część pragnień jest na pewno do wyczyszczenia a nawet trzeba coś z nimi zrobić, mam na myśli

płonące i niszczące pragnienia zniszczenia życia, chuć, zazdrość etc. etc. Jednak część, jest wyrażeniem swojego bycia.

Czy pragnienie posiadania pędzli kiedy ktoś ma inspirację malować jest zły ? dlaczego więc byty które wspierają rozwój mądrości, życzliwości, miałyby nie wspierać wzbogacenia świata ? Otóż wspierają, tak jak wspierają leczenie, uwalnianie od duchów, tworzenie związków (to tak a propos tematu obok hehe).

Im bardziej śmiała, odważna, niosąca radość wizja, tym chętniej w jej realizacji pomagają rozmaite dobre istoty.

3

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Masz rację, ale tez nie należy zapominać, że bez wkładu naszej wlasnej pracy w rozwój nic się nie wskóra. A niestety wiele relacji czy postzregań kontaktów z aniołami (czy też bytami oświeconymi - podoba mi sie ta nazwa, chyba sobie przywlaszczę, nie masz nic przeciw? ) przyjmuje charakter: Anioł za mnie zalatwi, poprosze aniola i wszystko mam. Nie dodaje się już, ze to nie dziala jak w bajce o czarodziejskiej lampie i dżinach.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

......

Czy pragnienie posiadania pędzli kiedy ktoś ma inspirację malować jest zły ? dlaczego więc byty które wspierają rozwój mądrości, życzliwości, miałyby nie wspierać wzbogacenia świata ? Otóż wspierają, tak jak wspierają leczenie, uwalnianie od duchów, tworzenie związków (to tak a propos tematu obok hehe).

Im bardziej śmiała, odważna, niosąca radość wizja, tym chętniej w jej realizacji pomagają rozmaite dobre istoty.

Od zawsze wiem, że medytacja i wizualizacja czynią cuda. Jednak aby nawiązać kontakt z istotami oświeconymi (doskonałe określenie) trzeba wiedzieć czego się tak naprawdę chce i mieć odwagę to realizować.

Jeżeli chcę pędzli to dlatego że........ chcę malować

jeżeli chcę traktor to dlatego, że ...... chcę uprawiać ziemię

jeżeli chcę pieniędzy to dlatego, że...... chcę zainwestować i coś stworzyć np. kupić fabrykę

są też pragnienia typu;

chcę mieć kasę, żeby...... nic nie robić

chcę atelier żeby ...... udawać artystę i zadawać szyku

chcę samochód żeby........ wyrywać laski

To właśnie dlatego nie wszystkie nasze prośby są wysłuchane i spełniane. Z doświadczenia wiem, że najprostszą drogą do zdobycia tego, czego się pragnie są 2 rzeczy: czyste serce i szczere intencje. Wtedy wszyscy święci, duchy i anioły pomagają nam jak tylko mogą. A mogą naprawdę wiele. :)

PozP

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dokładnie - konkretny, szczery i czysty cel...uf...ile wtedy się dzieje wokoło :)

Tylko zazwyczaj trudno jest człowiekowi dowiedzieć się od siebie samego czego tak naprawdę chce, albo do czego mu to tak naprawdę potrzebne. Mąci i mąci w tej głowie sobie (i nie tylko, bo w energii, która miałaby mu pomóc też), niby czegos tam sobie życzy, niby wie, ale to się nie spełnia :(

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Problem w tym, że zazwyczaj jest chaos, który mąci. Czasem człowiek w ogóle nie jest świadomy tego co tak naprawdę pragnie. Goni .. goni nie wiadomo za czym a potem okazuje się, że jest się wypalonym traci sens zycia itp.

Praca z Aniołami (tak będę ich nazywać bo zwyczajnie lubię tą nazwę) to jak ktoś słusznie zauważył to nie spełnianie swoich życzeń. Często jest to ciężka praca i po czasie widać dopiero rezultaty:) I jest z Tego satysfakcja- że się dokonało czegoś samemu przy wparciu i ogromu miłości z góry:)

2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ale ja już nie wiem co mam robić, jeden problem się kończy a zaczyna się nowy.. czy ja je sama powoduje??

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Sylka, najczęściej jest tak, że człowiek sam sobie tworzy problemy. Nie chodzi o to, że intencjonalnie lecz własnie z niewiedzy.

A gdybyś tak pomyślała sobie "hm, a jeśli ten anioł/duch jest przy mnie cały czas? ile było sytuacji w moim życiu w których mi się objawił np pod postacią błogiego uczucia, nie wiadomo skąd pojawiającej się radości, albo głosu intuicji ("nie idź tam, może być niebezpiecznie")?"

Postaraj się odpowiedzieć na te pytania, a nóż okaże się, że Twój anioł jest bliżej niż myślisz :)

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Do mnie anioły przemawiają przez różne sytuacje, obrazy, myśli ale najpełniej i najczęściej mówią i pomagają mi przez ludzi.

Osoby, które spotykam na mojej drodze w momentach wzlotów i upadków obdarowują mnie swoją pomocą, radą, krytyką zależnie od sytuacji. Przez usta i czyny ludzi, nawet tych podłych dostrzegam działanie aniołów.

Kiedy anioł musi mi się ukazać, żebym coś zrozumiała, oznacza to, że jest już naprawdę źle.

Jeśli jest dobrze lub sama powinnam sobie poradzić, wystarczą ich wskazówki w otaczającym świecie.

Nie widziałam ich od pół roku :oczko: ale informacje od nich odbieram stale.

PozP

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

cześć Sylka :)

Ja specjalistką nie jestem ;) ale tak z własnych doświadczeń. Po pierwsze popraw nastawienie do życia - najprostsza metoda: wieczorem przed snem wylicz wszystkie radości dnia i wszystko co udało Ci się pozytywnie zrobić, to z czego możesz być zadowolona i dumna. Wyliczaj jak najwięcej, nawet drobne drobiazgi. Na pewno są też sprawy/rzeczy które mogły pójść lepiej. W takim wypadku afirmuj :) na forum są fajne podpowiedzi. I podejrzewam, że podczas afirmacji POCZUJESZ wsparcie swojego opiekuna :)

pozdrawiam

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Nie widziałam ich od pół roku :oczko: ale informacje od nich odbieram stale.

te klejnoty które widziałaś to były wysokie istoty.

No proszę!

Rzeczywiście pojawiły się niedawno 2 brylanty krążące wokół mojej szyi. Nie miałam jednak pojęcia, co to takiego. Byłam tym raczej speszona, niźli czułam się przez nie umiłowana.

Kiedy pewna osoba "podeszła" do mnie z dwiema istotami myślałam, że przyprowadziła ptaka i ...... diabła. Byłam przestraszona w pierwszym momencie. Dopiero kiedy zbliżyli się i mnie dotknęli zrozumiałam, że są to anioły a nie antychryst z sową. :glupek:

Kiedy spotkałam po raz pierwszy swoich opiekunów, byłam zaniepokojona. Wszak były to obce byty dobijające się do mnie.

No cóż najwyraźniej przysyłany jest do mnie pośledni sort, albowiem nie zasługuję na te "wszechmiłujące" w blasku i glorii chwały, całe w szatach z muślinu i ptasim puchu, wśród niebiańskiej muzyki trąb chórów anielskich. :oczko:

A może oblicze "wszechogarniającej" miłości anielskiej jest takim samym pobożnym życzeniem jak "wszechogarniająca" miłość ludzka w ....... powieściach?

PozP

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Bo te ezoanialoki puchate to niewiadomo co tak naprawde jest. istnieje tez teoria ze ukazują nam sie tak jak jestesmy je w stanie zobaczyc.

A wygląd? nie muszą być pierzsto biali :)

Ich uczucia są czyste choc czasem potrafią rzucic na głębikie wody

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Byłam tym raczej speszona, niźli czułam się przez nie umiłowana.

ahahahahhaha

te post chrześcijańskie oczekiwania by Góra nas umiłowała takimi jakimi my są ...

i zsyłała rószofą love non stop, osz fak, wszak to by było jak na wielkim puszystym halunie

:hahaha:

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Kiedy spotkałam po raz pierwszy swoich opiekunów, byłam zaniepokojona. Wszak były to obce byty dobijające się do mnie.

No cóż najwyraźniej przysyłany jest do mnie pośledni sort, albowiem nie zasługuję na te "wszechmiłujące" w blasku i glorii chwały, całe w szatach z muślinu i ptasim puchu, wśród niebiańskiej muzyki trąb chórów anielskich.

Hmm...

Powiem tak, ryzykując ostrzeżenie od administracji.

Niektórzy tu obecni( w tym 2/3 administracji :p) znają osobiście mojego opiekuna, więc będą wiedzieć o co chodzi...

Kiedy ja po raz pierwszy zobaczyłem Złotego, prawie się zesrałem ze strachu :D

2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

.....

Kiedy ja po raz pierwszy zobaczyłem Złotego, prawie się zesrałem ze strachu :D

Ja natomiast odruchowo postawiłam szklany mur ze strachu, chociaż postać pokazał całkiem przyzwoitą a następnie ubolewałam, że go nie słyszę :glupek:

PozP

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.