Vampirella

Sen

6 postów w tym temacie

Ostatnio miałam pewien sen, dość ciekawy, więc postanowiłam się zwrócić o pomoc w jego interpretacji, bo sama mam takie mieszane uczucia co do tego snu.

Śnił mi się wczoraj, cały sen miał miejsce w takim trochę egzotycznym mieście, coś jakby Tajlandia. Było tam dosyć dużo wąskich uliczek, coś jak targ, gdzie kupcy handlowali swoim towarem, owocami, warzywami, materiałami i różnymi figurkami, ozdobami, było też kilka restauracji z ogródkiem. Dużo kolorowych szarf, lampionów, i jakieś takie wiszące ozdoby no i ja pośród tego wszystkiego. Sen zaczął się od tego, że sobie biegłam ulicą, wzdłuż ulicy bardzo dużo przeróżnych straganów było porozstawiane, a ja sobie tak biegłam jakbym przed czymś/kimś uciekała, no i po pewnym czasie tego biegu dotarłam do pewnego miejsca. Był to dosyć ciekawy budynek, z zewnątrz wyglądał bardzo oryginalnie, choć europejskich budynków nie przypominał, był niski i miał taki fajny dach, troszkę podobny do takich japońskich/chińskich. Na zewnątrz był ogródek i siedzieli sobie tam jacyś ludzie, którzy czekali na swoją kolej, próbowali mnie zagadywać trochę, ale jakoś nie chciało mi się z nimi rozmawiać.

Weszłam do środka, było to spa, gabinet masażu i sklep, poza tym widziałam tam joginów którzy medytowali (ubrani byli w białe szaty). Mnie zainteresowała część tego przybytku, która była przeznaczona na sklep, podeszłam troszkę bliżej bo chciałam zobaczyć co tam sprzedają. Popatrzyłam przez chwilkę i się na nic nie mogłam zdecydować, więc ekspedientka podeszła do mnie i zapytała czego szukam. Odpowiedziałam jej, że niczego konkretnego, szukam czegoś co przyniosłoby szczęście, dostatek oraz ochronę, ona się uśmiechnęła i powiedziała, że na pewno coś znajdziemy dla mnie po czym kazała mi podejść bliżej, powiedziała, żebym sobie coś z tego co mi zaraz pokaże wybrała i pokazała mi takie sznurki jakby tkane z nici, praktycznie wszystkie były czerwone z drobnymi dodatkami innych kolorów oraz koralików, dość mało różniące się od siebie. Powiedziała że one są najlepsze z tych rzeczy, które tam można dostać w mieście. Oglądałam je sobie, ale jakoś nie mogłam się zdecydować i odeszłam.

Potem sobie chwilkę stałam na środku tej sali i podszedł do mnie pewien jogin/mnich coś w tym stylu, ubrany na czerwono złoto. Podszedł do mnie i powiedział że się mnie nie spodziewał tu akurat w tamtej chwili, chociaż czekał na mnie już od dłuższego czasu i trochę był zaskoczony ale i zadowolony. Mówił żebym się nie przejmowała, bo on wie że i tak się wszystko ułoży i sobie poradzę. Rozmawialiśmy chwilę i w pewnym momencie zauważyłam bransoletkę którą miałam na ręku, zdjęłam ją i położyłam na stole, potem zaczęłam ją rozbierać na drobniejsze części, była złożona z różnokolorowych kamieni osadzonych w srebrze, każdy kamień miał inne zadanie (z tego co pamiętam tłumaczył mi tej jogin) i były tam też 3 ciemne kamienie, prawie czarne, które mówił żebym lepiej ich nie nosiła, jeszcze je jakoś tak w pary łączył i przekładał, później złożyłam z powrotem całą bransoletkę i ją schowałam.

Potem przypomniało mi się że na skraju ulicy kazałam czekać rodzicom samochodem, żeby mnie odwieźli do domu jak wyjdę, więc postanowiłam wyjść i szłam sobie tym razem inną drogą był to taki jakby wąwóz , szłam dosyć długo ale nie zauważyłam samochodu, później znalazłam się tak jakby znowu na tej ulicy z której zaczynał się mój sen widziałam jakiegoś mężczyznę za mgłą, byłam przestraszona, bałam się go i zaczęłam biec znowu i znowu dotarłam do tego samego miejsca co poprzednio. Weszłam do środka, ów jogin powiedział że dobrze że mnie widzi, byłam jakoś dziwnie roztrzęsiona po tym „pościgu”. On mi mówił żebym się nie martwiła, uspokoiła i że już wszystko jest dobrze, bardzo milo mnie przywitał i pocieszał. Podeszła do mnie pewna kobieta, dosyć młoda i bardzo miła, powiedziała żebym się nie przejmowała i dała mi pierścionek, który bardziej przypominał mi obrączkę, złoto srebrny i składał się z trzech części i były na nim wyryte takie wywijasy, coś do warkocza podobne, jakby wzór plecionki takiej, powiedziała że to powinno pomóc, bo miałam bardzo ciężkie któreś tam dawne wcielenie i dość trudne wydarzenia spowodowały nieufność do płci męskiej. Byłam dość ciekawa czemu tak powiedziała więc się zapytałam jej dlaczego było takie trudne i co się wtedy wydarzyło. Ona odpowiedziała, że kiedyś byłam "panią do towarzystwa" i zostałam zamordowana przez swojego klienta i zrobił to dwukrotnie, raz pozbawiając mnie życia, a potem jak już byłam nieżywa to wrócił i jeszcze raz się znęcał tym razem nad zwłokami chyba, chciał się chyba upewnić czy aby na pewno nie żyję, no a potem mnie zostawił gdzieś tam daleko od ludzi i wtedy zaczęły mi się przypominać zdarzenia, jakby częściowo pamięć wracała, a zdarzyło się to właśnie w tej wyrwie w ziemi, tym wąwozie, którym wtedy biegłam. Dlatego teraz tak ciężko jest mi komuś zaufać. Wysłuchałam tej opowieści, dosyć ciekawa była.

Potem odeszłam tak na środek sali w kierunku sklepu (stoiska z różnymi rzeczami, tam co między innymi były te czerwone tkane z nitek i paciorków wisiorki ), kątem oka obserwowałam boczne drzwi, był tam bardzo stary jogin, z 90 lat miał albo i więcej. Słyszałam kłótnię jego i tego młodszego, który mnie pocieszał, że nie powinno mnie tam być i to jest jego wina że się tam znalazłam … później coś on mu odpowiedział, ale chyba w końcu doszli do konsensusu, bo na koniec snu przyszedł mnie odprowadzić i wyszliśmy razem na zewnątrz i się sen skończył.

I teraz mam małą prośbę, może ktoś pomógłby w interpretacji tego snu.

Z góry dziękuję i pozdrawiam serdecznie.

I tak na marginesie już też przepraszam, że taki długi ten sen wyszedł, no ale jakoś tak mnie poniosło …

Edytowane przez Vampirella
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

jaki ładny sen. i nawet wyjustowany.

fajnie się czytało, tylko co tu do interpretacji ? :D

wschodnimi sztukami magii się zainteresuj, pójdą Ci wyśmienicie :)

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Hmm ciekawe :)

Wschodnią magią się nie interesowałam raczej, dlatego tak zdziwił mnie ten sen. Co mnie bardzo zdziwiło to właśnie to że w szczegółach niemal zapamiętałam go, co nie zawsze mi się zdarza, no ale tu chyba wyjątkowo udało mi się bardzo dużo zapamiętać, sama nie wiem co o tym myśleć. Myślałam, że może jakieś znaczenie ten sen może nieść czy przesłanie ...

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

1. dano Ci nauki o energiach i kamieniach.

jeśli spotkasz takie w handlu, kup. będą Ci sprzyjać.

2. masz nauki o zaburzeniach i ich przyczynach karmicznych

3. masz wielu silnych przyjaciół na Górze, nie zmarnuj tego :)

mało przesłań ?

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

W sumie oczywiste jest to przesłanie, tak na pierwszy rzut oka, właściwie też takie pierwsze moje skojarzenia dotyczące tego snu były. Tylko ja nie wiem sama, może drugiego dna się na siłę chciałam doszukać troszkę.

Dziękuję za interpretacje i wskazówki.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.