siloam

Reiki A Chrześcijaństwo

53 postów w tym temacie

:beczy:

to jest straszne, dlaczego coś tak ponad podziałami musi w końcu stać się 'własnoscią' KK Przecież to cholera może wziąć!

To tak jak z telefonem komórkowym - zostawiasz go w domu i wyjeżdżasz do dżungli amazońskiej żeby mieć spokój od tych wszystkich zasad, powinności, obowiązków, pobyć ze sobą,z krokodylami, małpami i robakami, a tu nagle zza drzew, na lianie, leci twoja sekretarka niczym tarzan z twoim telefonem i krzyczy że to pilne!

Nie uwolnisz się, nawet w dżungli, od głosu 'przemocy' katolickiej :zly:

2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Nie ma w niej elementow buddyzmu czy shintoizmu.

Mam Ci wypisać skąd pochodzą symbole używane przez reikowców do leczenia i skąd pochodzi tradycja meridianów? Kogoś chcesz oszukać czy sama tego nie wiesz? Może biografia Mikao Ci to naświetli.

http://www.eioba.pl/a/1ra0/usui-reiki-japonska-medycyna-naturalna-shoden

Nie próbuj oszukiwać Szept. Nie ze mną te numery.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

(..)

Ano zamiast Boga-Ojca wstawić sobie co/kogo tam chcą np. Absolut.

Reiki, jest neutralne, nie pogryzie się z żadnym bóstwem ani religią. To metoda terapeutyczna. Przecież to właśnie Ty o tym wciąż przypominasz :oczko:

Królicka walczy, aby wytłumaczyć to hierarchom swojej religii tylko tyle.

Mogę wierzyć i wyznawać co chcę, Reiki z tym nie koliduje, jeżeli uznam, że światło Reiki pochodzi od Wielkiego Manitu i uważam go za Boga najwyższego, mam prawo rozumieć, że to właśnie jego łaska na mnie spływa.

PozP

Nie chodzi o to by wstawiac tam sobie co się chce. Cop do neutralności to uwierz ale sa bóstwa, które nie lubią reiki :) I nie dlatego, ze reiki jest zle tylko, że pochodzi z innej kultury. I nie lubią być z tym mieszane, co nie znaczy, że bronią komuś ze swych wyznawców. Po prostu nie lubią być mieszane z czymś, z czym się nie utożsamiają.

Piszesz, ze Krolicka walczy... Czy to nie sprzeczne z samą zasadą reiki? Poza tym czy nie wystraczy napisac, ze reiki to metoda pracy z energią, ktora ma na celu pomagać a nie szkodzić i nie jest nastawiano na to by odciągac ludzi od ich wiary? Z dodaniem, że bogowie nigdy nie sprzeicwiali się by czynic coś dobrego. Po co dodawac do tego, ze Reiki pochodzi od Boga Ojca i że jest tą sama siłą ktorej używal Jezus? Tak naprawdę nie wiemy czego użwał Jezus, ale pamiętam, że moja nauczycielka z I stopnia, ktora właśnie u Pani Królickiej sie kształcila często to podkreślala. A ja nie wiem czy Jezus używal chi czy wlasnej sily.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Siloam, jak Ty się kierujesz Eiobą jako źródłem, to sam się ośmieszasz :).

Szept,

Nie ma w niej elementow buddyzmu czy shintoizmu.

Oj, to teraz mnie znielubisz, a Reikowcy będą mnie mordować :). Znak CKR pochodzi z Shugendo, japońskiej formy magii szamańskiej wywodzacej się z Shinto, SHK i DKM to znaki wywodzace się z ezoterycznej szkoły buddyzmu, HS jest związane ze szkołą taoistyczną.

Silowam, drugi raz w jednym poście ośmieszasz się, twierdząc, że meridiany są terminem związanym z Buddyzmem bądź Shinto. Niestety, są ściśle związane z Taoizmem. A to jednak nie to samo :).

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Winterstorm,

Te informacje zweryfikowałem ze stronami zagranicznymi o reiki i się tak dziwnie składa, że się zgadzają w tej kwestii. Jak na razie ośmieszają się tacy propagatorzy reiki jak Królicka czy Bukowski który twierdził, że Mikao był nie tylko chrześcijaninem a nawet że był księdzem katolickim. Z nich się Japończycy po prostu śmieją.

Meridiany są obecne w taoizmie, ale z czasem nauczanie o nich przeniknęło do klasztorów buddyjskich i shinto i tam także o nich się naucza. Synkretyzm w Azji jest czymś powszechnym. Wystarczy spojrzeć na taką odmianę buddyzmu jak buddyzm tybetański.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Z nich się Japończycy po prostu śmieją.

Tak, tak, wiemy, powtarzasz to do znudzenia, jednocześnie nie przedstawiając ani jednego dowodu na to, że faktycznie tak jest. Z drugiej strony nie wykluczam - my śmiejemy się z ich współczesnej cywilizacji, której odbiło w złą stronę.

A jeśli się śmieją, to się cieszę. Katolicy potrafią tylko atakować, a japończycy mają poczucie humoru.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

(...)

Szept,

Oj, to teraz mnie znielubisz, a Reikowcy będą mnie mordować :). Znak CKR pochodzi z Shugendo, japońskiej formy magii szamańskiej wywodzacej się z Shinto, SHK i DKM to znaki wywodzace się z ezoterycznej szkoły buddyzmu, HS jest związane ze szkołą taoistyczną.

Silowam, drugi raz w jednym poście ośmieszasz się, twierdząc, że meridiany są terminem związanym z Buddyzmem bądź Shinto. Niestety, są ściśle związane z Taoizmem. A to jednak nie to samo :).

Czemu mam Cię znielubiikic jak dobrze prawisz? Moje podejście do znakow znasz, poza tym jak zwykle nie wyraziłam się doścc jasno. Chodziło mi o to, że w Reiki nie uczy się ze buddyzm czy shintoizm jest jedynie słuszną prawdą, ani, że Reiko pochodzi od Buddy czy jakiś innych duchów, bóstw czy istot duchowych zwiazanych z tymi relogiami, tak jak to zrobila Pani Królicka piszac, ze pochodzi od konkretnego boga. Osobiście bardzo by mi się nie spodobało gdyby od niego pochodzilo reiki.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Nie chodzi o to by wstawiac tam sobie co się chce. Cop do neutralności to uwierz ale sa bóstwa, które nie lubią reiki :) I nie dlatego, ze reiki jest zle tylko, że pochodzi z innej kultury. I nie lubią być z tym mieszane, co nie znaczy, że bronią komuś ze swych wyznawców. Po prostu nie lubią być mieszane z czymś, z czym się nie utożsamiają.

Nie muszę Ci wierzyć (nauczyłam się nie wierzyć nikomu :oczko: ) ale jeśli chodzi o Boga-Ojca, to nawet Ty pisałaś, że Reiki to ta sama energia co prana, mana i duch święty.

Skoro uznajemy, że Reiki to Światłość przenikająca wszechświat, to każda wiara ma po trosze coś z tym wspólnego. Świat jest pełen zbieżnych symboli widocznych na każdym kroku; w magii, sztuce, religii, wiarach, nauce ...itd.

Nie widzę najmniejszego powodu, aby Reiki sztucznie izolować jako absolutnie neutralny "byt", zwłaszcza, że ja jako była katoliczka uważam, że jest to energia tożsama właśnie z Duchem Świętym i nie widzę powodu aby to ukrywać.

PozP

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Paradoksa

Duch Święty w chrześcijaństwie to Osoba Boska, a nie jakaś energia, którą można sterować. Twierdząc, że reiki i Duch Święty są tożsame albo zmieniasz nauczanie o reiki, albo Twoja wizja chrześcijaństwa jest zupełnie inna niż powszechnie przyjęta. Tezy niektórych polskich reikowców o Duchu Świętym i nauczanie Kościoła o Nim wykluczają się wzajemnie.

Skądinąd od razu widać, że Winterstorm wie więcej na temat symbolicznych źródeł reiki niż Szept czy Paradoksa. Chociaż wie na czym stoi, wie z czego praktyki reiki wyrosły, a masa ludzi po kursie u Królickiej czy książkach Bukowskiego myśli właśnie, że otrzymało moc Jezusa i że reiki ma rodowód chrześcijański. Porażka.

Edytowane przez siloam
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Paradoksa

Duch Święty w chrześcijaństwie to Osoba Boska, a nie jakaś energia, którą można sterować.

Tak wiem, tylko trochę się martwię o drobnych ludzi, bo jak na nich taka osoba zstępuje, to może im kości połamać :rotfl:

PozP

Edytowane przez Paradoxa
1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Są tą kilogramy w anielskim sensie ,a nie ziemskie kilogramy.,tak jak moja mowa nie dla każdego jest zrozumiała ,ponieważ jest to wyższy poziom-niematerialny-duchowy.,a niekturzy to nawet unikają mojego wzroku czy unikają mnie,tak zachowują się energie niższe-materialne.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Anioły to też osoby podobnie jak Duch Święty. Duch Święty jest nazywany Parakletem tj, obrońcą,pocieszycielem, on ma pouczyć apostołów. O tym mówi sam Pan Jezus, który z pewnością świadomie akcentuje jego osobowy charakter. To nie jakaś bezosobowa siła pozbawiona własnej świadomości.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Nie muszę Ci wierzyć (nauczyłam się nie wierzyć nikomu :oczko: ) ale jeśli chodzi o Boga-Ojca, to nawet Ty pisałaś, że Reiki to ta sama energia co prana, mana i duch święty.

Skoro uznajemy, że Reiki to Światłość przenikająca wszechświat, to każda wiara ma po trosze coś z tym wspólnego. Świat jest pełen zbieżnych symboli widocznych na każdym kroku; w magii, sztuce, religii, wiarach, nauce ...itd.

Nie widzę najmniejszego powodu, aby Reiki sztucznie izolować jako absolutnie neutralny "byt", zwłaszcza, że ja jako była katoliczka uważam, że jest to energia tożsama właśnie z Duchem Świętym i nie widzę powodu aby to ukrywać.

PozP

Tak pisałam o tym, ale wycofałam sie z tego i zweryfikowałam wiele na ten temat. To nie jest ta sama energia. Chi, prana tak, duch święty nie.

Paradoxo, nie twierzdę, że wiara nie ma z tym nic wspólnego i oczywiście zdaję sobie sprawe, że pewne rzeczy każdy będzie tłumaczył przez pryzmat tego w co wierzy. Chodziło mi o formę wypowiedzi pani Królickiej w podanym pzrez Ciebie linku. Dla mnie to jest jednoznaczne stwierdzenie, ze tak jest bo jest, a nie, że wedlug mnie trak jest, bo moja wiara tak to postzrega. To drobna różnica ale znacząca.

Jeśli ktoś chcący wejśc na drogę reiki trafi na tego typu wypowiedzi Mistrza Nauczyciela z taką renomą jak pani Królicka, a któremu nie po drodze z KK, to moze od razu się odwrócić od Reiki.

I tylko o tym mówię i tego się czepiam. Poza tym uważam, ze wiara każdego to jego indywidualna sprawa i nie w każdym systemie uzdrawiania nalezy sie z nią afiszować. A tym bardziej podejmowac walkę z tymi, którzy i tak nie dadza się przekoanć.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Chęć wypowiedzenia się we mnie powstała :cisza:

Po pierwsze...

W kwestii Krysi K. i ja miałam wiele wątpliwości.

Po I stopniu zrobionym i niej, żartowałam, że doświadczyłam "kato- Reiki".

I trudno mi było wiele spraw sobie poukładać...

Nawet wypowiadałam się na ten temat na ezoforum i ... chyba tutaj?

Miałam szczery zamiar zrobić II stopień u kogoś innego...

Po nader WNIKLIWYCH poszukiwaniach, doszłam do wniosku, że bez względu na różnice światopoglądowe - jaśnieje ona pośród innych niczym gwiazda

Poszłam do niej i jej to powiedziałam, żeby było uczciwie...

Zrobiłam u niej II stopień.

Jest starym , konsekwentnym i pracowitym Mistrzem.

Od kilkunastu lat w każdą środę prowadzi Krąg Reiki.

Nie reklamuje poza szkołą swojej działalności.

Nie wdzięczy się...

Dostać od niej inicjacje mistrzowskie to ciężka i mozolna praca.

Bo wzorem "starej szkoły" trzeba przy niej wiele lat praktykować.

Wykazać się konsekwencją.

Morale....

I za to wszystko darzę ja wielkim szacunkiem....

Wpadam na ten Krąg czasami.

Spotkać tam można przeciekawych ludzi.....

Np starsze panie z pozoru wyglądające na moherowe babcie, a dające energią, że ho, ho...

Większość - wierzący i praktykujący katolicy.

Oni śpiewają" przyjdź Duchu Święty" a ja w tym czasie mruczę po swojemu pod nosem...

I wcale mi to nie przeszkadza...

Bo wiecie, nie jest ważne w co oni , w co ja wierzymy...

Oni dają energię... z Miłością...

Proszą o Reiki i zjawia się Reiki....

I nie myślcie, ze sobie tutaj "dziobię" u Mistrzyni...

Chyba nie należę - oględnie mówiąc - do jej... ulubieńców...

Po drugie....

Wchodzę i ... spotykam w wątku atakującego, wiecznie pouczającego misjonarza Siloama... :dobani:

I zastanawiam się, gdzie są granice .."poprawności politycznej"???

Bo ja rozumiem, że jest natchniony i nie odmawiam mu prawa do tego...

Tylko....

Czy jeśli chcę być dobrym człowiekiem, to powinnam pozwolić KAŻDEMU wejść z butami do mojego domu?

I być niemiłym dla innych gości?

A chłopak dokładnie taki jest.

Butny i ze złą energią...

Choć zwykle w białych rękawiczkach

Nie ma w nim miłości.

Jest tylko chęć udowadniania swoich racji..

I po trzecie i najdłuższe....

W temacie choć naokoło....

Biskup Pylak o radiestezji

Wybrane fragmenty z” Poznawać w świetle wiary” w której Abp Bolesław Pylak II rozdział poświęcił radiestezji i bioenergoterapii.

(str.41)

W zakresie parapsychologii interesuje się Ksiądz Arcybiskup szczególnie radiestezją i bioterapią. Można zapytać dlaczego?

Otóż zaczęło się od mojej choroby. ...

Wycięto mi woreczek żółciowy. Wróciłem do domu i nadal było źle. ...

Ale pewnego razu odwiedził mnie pewien ojciec franciszkanin. Wyciągnął jakiś metalowy przedmiot, wziął do ręki i ta rzecz zaczęła się poruszać. Orzekł w tym miejscu spać nie można. Płyną tu pod ziemią cieki wodne. Powodują one wibracje, które rozstrajają organizm. Wziąłem i ja do ręki ów przedmiot, właśnie wahadełko. Zaczęło ono dosłownie latać ruchem odpychającym. Byłem zaskoczony.

Wszak go nie poruszałem. Jakieś perpetuum mobile. Przy pomocy tegoż wahadła odnalazłem w pokoju tylko jedno miejsce przy oknie, w którym wahadło nie poruszało się. Tam postawiłem łóżko i od tego czasu zacząłem normalnie spać.

Tak zaczęła się moja przygoda z wahadłem. Odnalazłem na jej temat trochę literatury. Jeden z księży z diecezji łomżyńskiej pożyczył mi kilka prac w maszynopisie. Przepisałem je i w oparciu o zawarte w nich wytyczne zacząłem eksperymentować. Oczywiście, ustawiłem łóżko i biurko w miejscach nienapromieniowanych. Sprawdzałem lekarstwa, także pokarmy, czy są korzystne dla mojego organizmu. W następnych latach wyjeżdżałem do Szwajcarii. Tam poznałem księdza-radiestetę, od którego wiele się nauczyłem. Przywoziłem zwykle po kilka książek z zakresu radiestezji i powoli pogłębiałem moją wiedzę w tej dziedzinie.

Zawsze jednak szukałem potwierdzenia poznanej prawdy w praktyce życia.

(str.42)

Okazuje się, że radiestezja na zachodzie Europy jest szeroko znana i praktykowana....

U nas, w kraju, w czasach tzw. naukowego światopoglądu materialistycznego patrzono podejrzliwie na parapsychologię. Wszak jedyną rzeczywistością miała być tylko materia. A radiestezja głosi, że istnieje także coś niematerialnego....

W sumie radiestezja w naszym kraju bardzo się rozrosła. Istnieje bogata literatura na ten temat. Mamy wielu wybitnych radiestetów.

(str.43)

Nie jestem fachowcem w tej dziedzinie wiedzy. Na jej temat istnieje szereg prac pisanych przez specjalistów. Dużo z nich korzystam i zalecam je zwłaszcza tym, którzy odkryją w sobie uzdolnienia radiestezyjne.

Radiestezja oznacza wiedzę o wrażliwości człowieka na różnego rodzaju promieniowania. Sama nazwa mówi o jej istocie. Wywodzi się bowiem z łacińskiego słowa radius- promień i greckiego aisthesis -wrażliwość. Przedmiotem jej badań są promienie na ziemi i pod ziemią. Poznając je, radiesteta doszukuje się np. wody, lub bogactw naturalnych pod ziemią, ustala strefy geopatyczne szkodliwe dla żywych organizmów na różnego rodzaju promieniowania. Sprawdza stosowność używanych leków, pokarmów, odzieży, materiałów budowlanych. Jest to więc cały dział radiestezji terapeutycznej. Radiestezja zajmuje się wpływem korzystnym lub szkodliwym świata roślinnego na człowieka (ziołolecznictwo, rolnictwo biodynamiczne, ochrona środowiska). Istnieje jeszcze teleradiestezja, która ułatwia odnalezienie zagubionych rzeczy lub osób przy pomocy map, fotografii, świadków radiestezyjnych (pismo, przedmioty związane z poszukiwana osobą).

Najważniejsza dla człowieka jest sprawa szkodliwych promieniowań podziemnych cieków wodnych. Jest faktem, że woda płynąca pod powierzchnią ziemi oddziaływuje ujemnie na system nerwowy. Dlatego należy zadbać o ustawienie łóżka i biurka, gdzie człowiek spędza najwięcej czasu, w bezpiecznym miejscu.

(str.44)

Mówię o tym i otwieram ludziom oczy na grożące niebezpieczeństwo, gdyż stwierdziłem już wielokrotnie, że ludzie śpiący na takich miejscach marnieją, nie wiedząc o przyczynie swojego nieszczęścia. Okazuje się, że nawet paprotka w moim mieszkaniu, postawiona na skrzyżowaniu siatki geopatycznej, wyschła. Postawiona w inne miejsce, na nowo odżyła.

Radzę więc przebadać przy pomocy radiestety swoje mieszkanie pod kątem występowania cieków wodnych i linii geopatycznych. ... Z miejsc napromieniowanych trzeba po prostu uciekać i przemeblować pokój. Jeśli to jest niemożliwe, można ratować się odpromiennikiem. Radzę ponadto dokonać przeglądu miękkich mebli (fotele, leżanki, tapczany, poduszki). Często zawierają one materiały, które emitują szkodliwe promieniowanie. Należy je wówczas wyrzucić i używać innych, bezpiecznych.

(str.45)

Zwracam jeszcze uwagę na telefony komórkowe. Niektóre z nich mają już zabezpieczenie odpromiennikiem, ale czy wszystkie....

Zagadką dla mnie są pasy dobrego promieniowania. Odkryłem w moim mieszkaniu taki pas (2 metry szerokości). Domyślam sie, że jest to jakaś cząstka większej całości. Natura sygnalizuje obecność nie tylko złych promieniowań. Darzy nas także dobrymi.

(str.46)

Promieniowanie rzeczy materialnych jest dla mnie prawdą wprost oczywistą. Natomiast promieniowanie mentalne, czyli duchowe pozostaje wielką zagadką. Faktycznie ono istnieje....

Okazuje się, ze każdy człowiek jest swojego rodzaju aparatem radiowym: nadawczym i odbiorczym. Przyjmujemy czyjeś myśli. Nadajemy własne.

(str.47)

Czy korzysta Ks. Arcybiskup z radiestezji dla własnego dobra?

Nie pracuję zawodowo w tej dziedzinie, ale na własny użytek tak. Jak to robię?

Sprawa jest trochę skomplikowana i wymaga wstępnych wyjaśnień. A więc najpierw problem narzędzia, którym się posługuję. Jest nim wahadło. Różdżka nie działa w moich rękach. Dlaczego? Nie wiem. Wahadła są różne. Właściwie każdy ciężarek, niezależnie z jakiego materiału jest wykonany, zawieszony na nitce, może służyć za wahadło. Sygnalizuje ono reakcje organizmu na różnego rodzaju radiacje. Poprzez nerwy sygnał dociera do mięśni, a przez nie do wahadła, powodując jego ruch. Jest to wahadło informacyjne. Odpowiada na pytanie stawiane naszej intuicyjnej podświadomości, która jest jakby biokomputerem. Gromadzi ona wszystkie bodźce i wrażenia, jakie oddziaływują na nasz organizm. W oparciu o nie podświadomość daje odpowiedź na postawione mentalnie pytanie: tak lub nie.

Drugi rodzaj wahadła, którym się najczęściej posługuję, to wahadło egipskie Izis. ... Posiada wszechstronne zastosowanie. Może służyć do diagnostyki, sprawdzania żywności, ziół, lekarstw, do pracy na mapach, planach i fotografiach. Jest odbiornikiem promieni, a więc informuje o ich istnieniu. Równocześnie może być użyte jako nadajnik. Na polecenie mentalne emituje dowolne promienie i to jest wielką zaletą. Można się nim posługiwać przy leczeniu różnych schorzeń. ... Wspomnę jeszcze o wahadle uniwersalnym. Struktura jego i działanie są bardzo skomplikowane. Posługuję się nim nieczęsto, tylko do diagnostyki i chromoterapii (leczenie kolorami).

(str.4..)

Jak posługuję się moim wahadłem, najczęściej wahadłem Izis? Przytrzymuję koniec nitki czubkiem kciuka i palcem wskazującym i pytam mantalnie, czy to miejsce, czy ta rzecz jest szkodliwa, czy korzystna dla mojego organizmu. Odpowiedź potwierdzająca to ruch wahadła ku badanej rzeczy. Ruch poprzeczny to odpowiedź negatywna. Wahadło w bezruchu to znak, że promienie są obojętne dla stanu zdrowia....

Odpowiedzi najczęściej bywają trafne, chociaż zawsze zakładam możliwość błędu. Może on się zdarzyć z powodu autosugestii, zdarzyło się no., że nie wykryłem nowotworu w organizmie mojego brata. Tłumaczę to tym, że cała moja psychika była ustawiona przeciw temu schorzeniu.

(str.73)

W swoim czasie udzieliłem wywiadu, który zamieszczono w prasie lubelskiej pod tytułem: Bronię znachorów XXI wieku.... Zaznaczyłem w nim: stwierdzam z całą odpowiedzialnością, że katolicy mogą korzystać z radiestezji i bioenergoterapeutów.... Termin znachor posiada u nas raczej pejoratywny wydźwięk. Ale czy słusznie? Mówi on, że dany człowiek zna chorobę. A chyba jest to pożądana sprawa w leczeniu chorego znać chorobę.

(str.75)

Często pada zarzut, że ktoś leczący przy pomocy metod medycyny alternatywnej popełnił błąd ze szkodą dla chorego. Tymczasem wiadomo, że 49% oficjalnych diagnoz medycznych jest błędnych.... Więc i leczący metodą alternatywną może się mylić. Sądzę jednak, że mniej jest pomyłek po stronie medycyny niekonwencjonalnej niż w ramach medycyny akademickiej....

(str.77)

Bioterapią interesuję się ze względów praktycznych. Po prostu chodzi tu o zdrowie, które jest wartością fundamentalną wśród wszystkich innych wartości ziemskich. Dlatego troska o nie jest rzeczą ważną.... Jednak w ostatnich latach wielu ludzi zwraca się o pomoc również do bioterapeutów, którzy reprezentują tzw. medycynę niekonwencjonalną.... Czytałem także opinię, że uzdrowienia dokonywane przez bioenergoterapeutów są tylko pozorne. Po jakimś czasie choroba wraca. To opinia świadomie złośliwa. Są fakty udokumentowanych autentycznych uzdrowień, contra factum nullum argumentum w obliczu faktu nie ma miejsca na kontrargument. Najlepszym dowodem realności uzdrowień są sami uzdrowieni.

(str.7…)

Okazuje się, że pacjentów wystarczy i dla lekarzy medycyny klasycznej, i dla uzdrowicieli, czyli praktykujących medycynę naturalną. Chciałbym dożyć czasów, gdy będą oni razem współpracowali dla dobra człowieka.

Zdaniem jednego z uzdrowicieli, lekarza medycyny stosującego równocześnie bioenergoterapię, w grę wchodzi tu i przede wszystkim bioenergetyczna stymulacja układu odpornościowego pacjenta. Cała reszta to proces zdrowienia siłami natury(Nieznany Świat, 2002, nr 7 s. 57). Dawka bioenergii, otrzymana od uzdrowiciela, jest tą iskrą uruchomiającą proces samouzdrawiania. Dlatego zdaniem tegoż lekarza energoterapię należy traktować jak terapię nie tylko wspomagającą ludzki organizm, ale i skutecznie uzupełniającą zakres metod i środków medycyny klasycznej(tamże). Ową bioenergię, zapoczątkowującą proces zdrowienia, przekazują Healerzy najczęściej poprzez swoje dłonie.

Inny radiesteta, doktor fizyki polskiego pochodzenia, pracujący w Paryżu Jerzy Lakhowski (1946)twierdził, że leczenie polega na odbudowie naturalnej równowagi w organizmie chorego. Choroba to utrata równowagi. Obce wibracje różnych czynników zakłócają rytm wibracji komórek. Uzdrowiciel przywraca ich prawidłową wibrację i powoduje ich regenerację. Dobrze dobrany lek, zioła mogą pomóc w leczeniu, gdy emitują tę samą wibrację leczącą. Przy pomocy wahadła możemy rozpoznać chorobę, jej umiejscowienie w organizmie. Możemy też organizm oczyścić z zatruwających go toksyn, szkodliwych bakterii, wirusów. Możemy również uzupełnić brakujące mikroelementy, sole mineralne.

(str.85)

Jest rzeczą interesującą, że tego rodzaju uzdolnienia poznawcze i radiestezyjne posiadają ptaki i zwierzęta. Nazywamy to często instynktem. Czy człowiek nie utracił tej zdolności w miarę rozwoju cywilizacji? Dlatego tym, którzy nie mogą eksperymentować, powiadam: daltonista nie może mówić o kolorach. On ich po prostu nie widzi, gdyż nie ma stosownego odbiornika. Ale kolory istnieją i inni ludzie je widzą. Podobnie radiesteci odczuwają i poznają promieniowania żywych organizmów oraz inne energie. Dla nich jest to zjawisko wprost oczywiste. Ludzie o nikłej wrażliwości poznają owo promieniowanie pośrednio, poprzez skutki pozytywne lub negatywne w swoim organizmie.

(str.86)

Wśród radiestetów jest stosunkowo dużo księży. Ktoś mi na to zwrócił uwagę.

(str.8

Ponieważ dziedzina radiestezji dotyczy praw przyrody, może jeszcze nie w pełni poznawalnych, niemniej realnych i działających, dlatego sprawa uznania ich prawdziwości należy do przyrodników.

(str.89)

Obrazowo powiem: prosty chłop, jeśli chce zaczerpnąć wody ze studni, spuszcza po nią przy pomocy kołowrotu wiadro, a nie sito. Sito jest dobre do oczyszczania zboża, ale nie do noszenia wody. Dlatego w radiestezji i w ogóle w parapsychologii należy posługiwać się metodami dostosowanymi do natury poznawanego przedmiotu.

W zwalczaniu radiestezji i parapsychologii dostrzegam pewną formę naukowego fundamentalizmu, ślepą akceptację obecnego stanu nauki i gwałtowną negację jakiegokolwiek odstępstwa od przyjmowanej metodologii.

(str.91)

Pewien profesor medycyny przyznał się: korzystam z wahadełka, ale nie mówię o tym moim kolegom medykom, bo by mnie zadziobali. Nie mam zamiaru nikogo przekonywać o słuszności moich poglądów. Mówię to, co wiem i co praktykuję od wielu lat z pozytywnym skutkiem. Jeśli ktoś jest przekonany, że w tych sprawach jest działanie złego ducha, nie powinien korzystać z usług radiestety czy bioterapeuty. Ale jeśli ma wątpliwości, winien szukać prawdy aż do skutku. Nie powinien jednak potępiać inaczej myślących.

Na koniec jeszcze cytat z książki Moje widzenie świata - powrót do ziół

Czesława Andrzeja Klimuszko

(str.17)

Sensacyjną nowością ostatnich czasów stało się wykrycie radiowitalności komórek roślinnych. Według najnowszych poglądów naukowych każda żywa komórka wysyła promienie o różnej długości fali. Francuski inżynier L. Simenoton nazwał to promieniowanie radiowitalnością i przeprowadził za pomocą specjalnego aparaty pomiary długości fal w angstremach. Zbadał w ten sposób radiowitalność komórek człowieka, roślin i bakterii.

Okazało się, że komórki ustroju człowieka mają długość fali około 6500 angstremów. Według twierdzenia Simenotona wszystkie pokarmy i leki, które mają długość fal poniżej 3000 angstremów są dla ustroju człowieka szkodliwe. Ażeby więc unieszkodliwić jady bakterii chorobotwórczych w naszym ustroju należy mu dostarczyć leki i pokarmy o jak największej długości fal. Pomiary Simenotona wykazały, że większość leków farmakologicznych posiada radiowitalność równą zeru, czyli nie wykazują one żadnej radiacji i są martwe. Jedynie antybiotyki posiadają wystarczającą długość fali swego promieniowania. Na przykład penicylina ma 8500 A, a już streptomycyna tylko 8000 A.

Natomiast radiowitalność ziół jest bardo wysoka. Nie tylko żywe rośliny, ale nawet ich odwary mają aż 9000 A.

Światełko dla wszystkich :aniol:

3

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Goya dzięki, ze się zjhawiłaś.

Co do pani Królickiej przyznaję, że opinię wyrobiłam sobie na podstawie opinii innych oraz tego co czytałam - choćby w jej wypowiedzi którą przytoczyła Paradoxa w linku.

Pani Królicka na pewno jest świetnym i doświadczonym nauczycielem, jednak nie spodobał mi się jednoznaczny ton jej stwierdzen wlasnie na temat Boga. Bo dla mnie Reiki powinno być neutralne i jako nauczyciel nie powinna aż tak jednoznacznie określać skąd pochodzi. Bo wiara to indywidualna sprawa każdej osoby, jak sama zauwazyłaś. Mnie też nie pzreszkadza jeśli ktoś np chcąc by reiki popłynęlo pomodli się o to do swego Boga. Bo to jego prawo i przywilej, nie mniej takie narzucanie - a tak odebrałam niektóre wypowiedzi pani Królicekij - że to pochodzi od takiej a nie innej istoty.

Co wcale nie znaczy, że nie szanuję wiedzy, pracy i doświadczenia pani Królickiej.

Co do naszego nadaktywnego Użytkownika inkwizytora to przejrze raz jeszcze jego wypowiedzi i dziękuję.

A tekst o radiestezji świetny, dzię,ki.

Wszystkie posty nie związane z tematem choćby pośrednio, prowokacje, przepychanki, różnej maści dyrdymały - wydzielam
. Jak ktoś ma ochotę podyskutować o anielskich kilogramach, albo przewagą świąt Wielkanocy nad Ostarą, to może tam. Jako, żem dziś w dobrym nastroju, to ostrzeżeń nie będzie, ale mam was na oku, misie kolorowe.
:pogadamy1:

/-/Alchemik, 24/10/2011
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Nie reklamuje poza szkołą swojej działalności.

Ulotka reklamowa w moim archiwum, a zabrana z Nalandy, jest jednak dowodem, iż pani Królicka jak najbardziej reklamuje się poza swoją szkołą.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Doszedłem do wniosku iż dyskusja z człowiekiem, który rozpoczął ten temat w ogóle nie miała sensu gdyż osoba ta nie jest gotowa, aby przyjąć jakąkolwiek wiedzę w temacie, który wykracza poza nauki kościoła katolickiego. Nigdy nie podejmuję rozmowy z osobami "niereformowalnymi" ponieważ to nie jest rozmowa intelektualna a przekonywanie się natężeniem głosu a nie siłą argumentów. Rozpoczęcie rozmowy od wytłumaczenia słowa ReiKi nie jest dobrym wyjściem w tej sytuacji bo tak samo można powiedzieć iż chrześcijaństwo czy jakakolwiek inna religia ma wiele znaczeń. Jestem przekonany, że nie o tłumaczenie samego słowa tutaj chodzi ale o to co dana religia czy metoda uzdrawiania daje w praktyce. ReiKi dąży do harmonii między innymi przez pokorę. Ileż czasu trzeba by poświęcić, aby znaleźć dziś pokorę i harmonię u chrześcijan. Szybciej zawiść, i dążenie do udowodnienia wszelakimi sposobami, że ich Bóg i religia są najlepsze i jedyne na świecie. Gdzie w takim myśleniu wyrozumiałość dla wolnej woli i wyboru, którą przecież dał nam Bóg??. Czyżby o tym zapomnieli a może odeszło to od kanonu pierwotnego chrześcijaństwa na rzecz pieniędzy i dobra doczesnego??. Każdy jest wolny jak piłeczka ping-pongowa i może wybrać tą religię albo tamtą, tę metodę uzdrawiania lub inną. Natomiast mówienie iż wasze jest dobre ale nasze jeszcze lepsze to zwykła manipulacja, która prowadzi do wojny, odchodzenia od korzeni na rzecz własnych często wyidealizowanych pomysłów. Wszystko po to, by pokazać konkurencji kto jest lepszy. Jeżeli tej osobie, która rozpoczęła ten temat chodziło o braki w ReiKi to ja pytam czy Biblia współczesna jest kompletna??. Gdzie się podziało 30 lat z życia Jezusa chociażby, co on wtedy robił, może także uczył się ReiKi, odkrył w sobie cząstkę Boga ale nikomu o tym nie powiedział, lub powiedział swoim apostołom prosząc o dyskrecję i poufność??. A może apostołowie wiedzieli o tym ale w późniejszych czasach komuś się to nie spodobało bo nie widział w tym żadnego zysku i usunął ten fragment??. Takich niezgodności w Piśmie Świętym jest masa. Dlaczego dzisiejszy dekalog brzmi inaczej aniżeli pierwotny - zwłaszcza II przykazanie??. Pewnie ktoś usunął resztę bo na figurkach można zbić majątek.

Reasumując. Jak czytamy "...Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył..." jesteśmy bytem zarówno materialnym jak i duchowym. Materializm z przyczyn fizycznych jest łatwiejszy w poznaniu. Duchowy natomiast zależy od nas samych, od tego czy chcemy tę duchowość odnaleźć czy też żyć prostym i materialnym życiem. Tylko człowiek o otwartym umyśle jest w stanie wybrać jaką drogą chce podążać. Najlepiej ilustruje to św. Augustyn pisząc: "...Człowiek ma duszę duchową i nieśmiertelną. Jest ona wyposażona w określone właściwości i sposoby działania, w których św. Augustyn odkrywa podobieństwo do Trójcy Świętej. Analizując nasze życie duchowe możemy, jak pisze św. Augustyn, stwierdzić, że nasza dusza posiada trzy sfery działania:

- myśl/pamięć: człowiek ma świadomość siebie, pamięta kim jest i zachowuje w swej pamięci zdobytą wiedzę. Jest to jakiś duchowy "punkt wyjścia", który inicjuje dalsze działania duszy ludzkiej;

- poznanie : nasza dusza ma zdolność poznania, którym obejmuje siebie i świat;

- miłość: dusza nasza ma w sobie miłość, pragnie kochać. Kocha siebie, Boga, innych ludzi i wszystkie stworzenia...". To od nas samych zależy jak zidentyfikujemy i zinterpretujemy Boga.

Na koniec chciałbym dodać jeszcze taką historyjkę:

Przychodzi kobieta do sklepu warzywnego i zdziwiona przeciera oczy bo za ladą stoi Bóg. Dlaczego jesteś taka zdziwiona?? - pyta Bóg. Bo widzę swojego Boga - odpowiada kobieta. Powiedz mi co chciałabyś kupić w moim sklepie - pyta Bóg. Kobieta myśli i po chwili odpowiada - poproszę nowy samochód, dom nad morzem, i pełne konto w banku. Załatwione - mówi Bóg. Po chwili zza lady wyciąga mały szary woreczek i mówi kobiecie - Proszę bardzo, o to Twoje zakupy. Kobieta w szoku otwiera go, patrzy a tam same nasiona i mówi do Boga - przecież to są same nasiona a gdzie moje zakupy??. Bóg odpowiada - u mnie kochana kobieto możesz kupić tylko nasiona a to od Ciebie zależy czy one wykiełkują i jakie dadzą plony.font="Verdana"][/font]v

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Dnia 20.10.2011 o 16:48, Szept napisał:

Tak pisałam o tym, ale wycofałam sie z tego i zweryfikowałam wiele na ten temat. To nie jest ta sama energia. Chi, prana tak, duch święty nie.

Paradoxo, nie twierzdę, że wiara nie ma z tym nic wspólnego i oczywiście zdaję sobie sprawe, że pewne rzeczy każdy będzie tłumaczył przez pryzmat tego w co wierzy. Chodziło mi o formę wypowiedzi pani Królickiej w podanym pzrez Ciebie linku. Dla mnie to jest jednoznaczne stwierdzenie, ze tak jest bo jest, a nie, że wedlug mnie trak jest, bo moja wiara tak to postzrega. To drobna różnica ale znacząca.

Jeśli ktoś chcący wejśc na drogę reiki trafi na tego typu wypowiedzi Mistrza Nauczyciela z taką renomą jak pani Królicka, a któremu nie po drodze z KK, to moze od razu się odwrócić od Reiki.

I tylko o tym mówię i tego się czepiam. Poza tym uważam, ze wiara każdego to jego indywidualna sprawa i nie w każdym systemie uzdrawiania nalezy sie z nią afiszować. A tym bardziej podejmowac walkę z tymi, którzy i tak nie dadza się przekoanć.

Nikt nie ma monopolu na prawdę i wiedzę ,nawet jaskaś pani Królicka :paluszek: , każdy powinien mieć konstytucyjne prawo do własnych poglądów  ,wolności słowa i wypowiedzi , bez rasizmu, w duchu tolerancji i demokracji  , a duch św  ,rei ki , bio energia ,itp .to podziały  jednej \boskiej praenergii ,w wyobraźni ludzkiej  ,jak długo ludzie jedno i to samo ,będą dzielić ,tak długo nie będzie dobrze na świecie ,bo jeśli choć jedna osoba doświadcza emocjonalnego piekła i nietolerancji otoczenia ,tak długo cierpi cały świat .

Fajnie ,mądrze i ciekaswie , obrazuje to słynna przypiwieść starożytnego mędrca hinduskiego - 

"Pięciu ślepców i słoń"

 
untitled.bmp
Swami Vishwananda uczy dziś:

Sri Swami Vishwananda opowiedział nam kiedyś słynną przypowieść o pięciu ślepcach i słoniu: Było sobie kiedyś pięciu ślepców. Wszyscy byli zupełnie ślepi i przesiadywali pod drzewem. Przez cały dzień nic tylko rozmawiali i rozmawiali. Pewnego dnia, kiedy było bardzo gorąco, wielki słoń chowając się w cieniu stanął pod drzewem. Chociaż byli ślepi, jednak ich słuch był bez zastrzeżeń. Usłyszeli więc, że ktoś przyszedł. Wtedy wszyscy pięciu wstali i zaczęli chodzić dookoła. Czuli, że coś jest przed nimi. Pierwszy ślepiec powiedział: “Co to jest!? To wielka ściana zbudowana z błota. Ale nie rozumiem jak ta ściana tutaj przywędrowała?” Drugi ślepiec trzymał za kły. Czując je powiedział: “Ooo, to są dwie włócznie zrobione z kości słoniowej!” Trzeci trzymał za ogon i oznajmił: “Nie, nie , nie - jesteście w błędzie. To jest sznur, ogromny i gruby sznur!” Czwarty ślepiec trzymał trąbę słonia i powiedział: “Nie, nie, nie- to nie jesy nic z tych rzeczy, o których mówicie. To jest wąż zwisający z drzewa!” a piąty ślepiec oznajmił: “Nie, wszyscy jesteście w błędzie! To jest pień drzewa!” I tak pomiędzy cała piątką rozgorzała dyskusja. Każdy walczył z pozostałymi dowodząc: “To ja mam rację, to ja mam rację, to ja mam rację!” W tej właśnie chwili obok drzewa przechodził mały chłopiec. Patrząc na nich i widząc jak się kłócą, powiedział: “Hej, ślepcy, o co się tak kłócicie? Dlaczego tak się przyczepiliście do tego słonia!?” Kiedy usłyszeli: 'słoń', doznali szoku, zaczęli myśleć 'słoń!?' Po jakimś czasie, kiedy chłopiec już poszedł, pierwszy ze ślepców rzekł: “Jesteśmy nie tylko ślepi, myślę, że jesteśmy też głupi!” Drugi ślepiec odparł: “Nie, nie, nie. Trochę byłem zmieszany kiedy mówiłem to co mówiłem!” a trzeci na to: “Myślałem tak od samego początku, ale nic nie powiedziałem!”. Wtedy czwarty ślepiec oznajmił: “No tak, my po prostu tylko mówiliśmy głośno co nam przychodziło do głowy!” W końcu piąty ślepiec powiedział: “Wiecie co, czuje się strasznie głupio! Mogliśmy po prostu kogoś zapytać i dowiedzieć się znacznie szybciej!” Ta sama rzecz: ludzkość jest ślepa na uświadomienie sobie Jaźni Boga. Tylko ktoś, kto doświadczył Boga może rzeczywiście Was prowadzić! Tylko ktoś kto zna drogę może naprawdę być waszym przewodnikiem. W przeciwnym razie będziecie jak tych pięciu ślepców - będziecie wszystkiego dotykali, na prawo, na lewo; donikąd was to nie zaprowadzi. Więc po prostu poddajcie się! - Sri Swami Vishwananda
 
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Dnia 17.10.2011 o 13:27, Winterstorm napisał:

Robisz z siebie głupka, czy też zapomniałeś w pogoni za kontrą przeczytać mój wpis? Otwórz swe oczka i przeczytaj, co Ci napisałem, a napisałem Ci czarno na błękitnym, że Rei w kontekście Reiki jako metody uzdrawiania nie oznacza pokłonu. Chyba, że naprawdę jesteś totalnym ignorantem zapatrzonym w swój fanatyzm religijny.

Rei to pokłon w stronę najwyższego Bóstwa -  Wielkiego Manitou ,

 

Cytat Paradoxa :

 Mogę wierzyć i wyznawać co chcę, Reiki z tym nie koliduje, jeżeli uznam, że światło Reiki pochodzi od Wielkiego Manitu i uważam go za Boga najwyższego, mam prawo rozumieć, że to właśnie jego łaska na mnie spływa.

Wielki Manitou to Bóg Indjan ,Bóstwo Szamańskie ,Duch - Natury .

Edytowane przez Mistyk
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Dnia 22.10.2011 o 20:01, goya napisał:

Chęć wypowiedzenia się we mnie powstała :cisza:

Po pierwsze...

W kwestii Krysi K. i ja miałam wiele wątpliwości.

Po I stopniu zrobionym i niej, żartowałam, że doświadczyłam "kato- Reiki".

I trudno mi było wiele spraw sobie poukładać...

Nawet wypowiadałam się na ten temat na ezoforum i ... chyba tutaj?

Miałam szczery zamiar zrobić II stopień u kogoś innego...

Po nader WNIKLIWYCH poszukiwaniach, doszłam do wniosku, że bez względu na różnice światopoglądowe - jaśnieje ona pośród innych niczym gwiazda

Poszłam do niej i jej to powiedziałam, żeby było uczciwie...

Zrobiłam u niej II stopień.

Jest starym , konsekwentnym i pracowitym Mistrzem.

Od kilkunastu lat w każdą środę prowadzi Krąg Reiki.

Nie reklamuje poza szkołą swojej działalności.

Nie wdzięczy się...

Dostać od niej inicjacje mistrzowskie to ciężka i mozolna praca.

Bo wzorem "starej szkoły" trzeba przy niej wiele lat praktykować.

Wykazać się konsekwencją.

Morale....

I za to wszystko darzę ja wielkim szacunkiem....

Wpadam na ten Krąg czasami.

Spotkać tam można przeciekawych ludzi.....

Np starsze panie z pozoru wyglądające na moherowe babcie, a dające energią, że ho, ho...

Większość - wierzący i praktykujący katolicy.

Oni śpiewają" przyjdź Duchu Święty" a ja w tym czasie mruczę po swojemu pod nosem...

I wcale mi to nie przeszkadza...

Bo wiecie, nie jest ważne w co oni , w co ja wierzymy...

Oni dają energię... z Miłością...

Proszą o Reiki i zjawia się Reiki....

I nie myślcie, ze sobie tutaj "dziobię" u Mistrzyni...

Chyba nie należę - oględnie mówiąc - do jej... ulubieńców...

Po drugie....

Wchodzę i ... spotykam w wątku atakującego, wiecznie pouczającego misjonarza Siloama... :dobani:

I zastanawiam się, gdzie są granice .."poprawności politycznej"???

Bo ja rozumiem, że jest natchniony i nie odmawiam mu prawa do tego...

Tylko....

Czy jeśli chcę być dobrym człowiekiem, to powinnam pozwolić KAŻDEMU wejść z butami do mojego domu?

I być niemiłym dla innych gości?

A chłopak dokładnie taki jest.

Butny i ze złą energią...

Choć zwykle w białych rękawiczkach

Nie ma w nim miłości.

Jest tylko chęć udowadniania swoich racji..

I po trzecie i najdłuższe....

W temacie choć naokoło....

Biskup Pylak o radiestezji

Wybrane fragmenty z” Poznawać w świetle wiary” w której Abp Bolesław Pylak II rozdział poświęcił radiestezji i bioenergoterapii.

(str.41)

W zakresie parapsychologii interesuje się Ksiądz Arcybiskup szczególnie radiestezją i bioterapią. Można zapytać dlaczego?

Otóż zaczęło się od mojej choroby. ...

Wycięto mi woreczek żółciowy. Wróciłem do domu i nadal było źle. ...

Ale pewnego razu odwiedził mnie pewien ojciec franciszkanin. Wyciągnął jakiś metalowy przedmiot, wziął do ręki i ta rzecz zaczęła się poruszać. Orzekł w tym miejscu spać nie można. Płyną tu pod ziemią cieki wodne. Powodują one wibracje, które rozstrajają organizm. Wziąłem i ja do ręki ów przedmiot, właśnie wahadełko. Zaczęło ono dosłownie latać ruchem odpychającym. Byłem zaskoczony.

Wszak go nie poruszałem. Jakieś perpetuum mobile. Przy pomocy tegoż wahadła odnalazłem w pokoju tylko jedno miejsce przy oknie, w którym wahadło nie poruszało się. Tam postawiłem łóżko i od tego czasu zacząłem normalnie spać.

Tak zaczęła się moja przygoda z wahadłem. Odnalazłem na jej temat trochę literatury. Jeden z księży z diecezji łomżyńskiej pożyczył mi kilka prac w maszynopisie. Przepisałem je i w oparciu o zawarte w nich wytyczne zacząłem eksperymentować. Oczywiście, ustawiłem łóżko i biurko w miejscach nienapromieniowanych. Sprawdzałem lekarstwa, także pokarmy, czy są korzystne dla mojego organizmu. W następnych latach wyjeżdżałem do Szwajcarii. Tam poznałem księdza-radiestetę, od którego wiele się nauczyłem. Przywoziłem zwykle po kilka książek z zakresu radiestezji i powoli pogłębiałem moją wiedzę w tej dziedzinie.

Zawsze jednak szukałem potwierdzenia poznanej prawdy w praktyce życia.

(str.42)

Okazuje się, że radiestezja na zachodzie Europy jest szeroko znana i praktykowana....

U nas, w kraju, w czasach tzw. naukowego światopoglądu materialistycznego patrzono podejrzliwie na parapsychologię. Wszak jedyną rzeczywistością miała być tylko materia. A radiestezja głosi, że istnieje także coś niematerialnego....

W sumie radiestezja w naszym kraju bardzo się rozrosła. Istnieje bogata literatura na ten temat. Mamy wielu wybitnych radiestetów.

(str.43)

Nie jestem fachowcem w tej dziedzinie wiedzy. Na jej temat istnieje szereg prac pisanych przez specjalistów. Dużo z nich korzystam i zalecam je zwłaszcza tym, którzy odkryją w sobie uzdolnienia radiestezyjne.

Radiestezja oznacza wiedzę o wrażliwości człowieka na różnego rodzaju promieniowania. Sama nazwa mówi o jej istocie. Wywodzi się bowiem z łacińskiego słowa radius- promień i greckiego aisthesis -wrażliwość. Przedmiotem jej badań są promienie na ziemi i pod ziemią. Poznając je, radiesteta doszukuje się np. wody, lub bogactw naturalnych pod ziemią, ustala strefy geopatyczne szkodliwe dla żywych organizmów na różnego rodzaju promieniowania. Sprawdza stosowność używanych leków, pokarmów, odzieży, materiałów budowlanych. Jest to więc cały dział radiestezji terapeutycznej. Radiestezja zajmuje się wpływem korzystnym lub szkodliwym świata roślinnego na człowieka (ziołolecznictwo, rolnictwo biodynamiczne, ochrona środowiska). Istnieje jeszcze teleradiestezja, która ułatwia odnalezienie zagubionych rzeczy lub osób przy pomocy map, fotografii, świadków radiestezyjnych (pismo, przedmioty związane z poszukiwana osobą).

Najważniejsza dla człowieka jest sprawa szkodliwych promieniowań podziemnych cieków wodnych. Jest faktem, że woda płynąca pod powierzchnią ziemi oddziaływuje ujemnie na system nerwowy. Dlatego należy zadbać o ustawienie łóżka i biurka, gdzie człowiek spędza najwięcej czasu, w bezpiecznym miejscu.

(str.44)

Mówię o tym i otwieram ludziom oczy na grożące niebezpieczeństwo, gdyż stwierdziłem już wielokrotnie, że ludzie śpiący na takich miejscach marnieją, nie wiedząc o przyczynie swojego nieszczęścia. Okazuje się, że nawet paprotka w moim mieszkaniu, postawiona na skrzyżowaniu siatki geopatycznej, wyschła. Postawiona w inne miejsce, na nowo odżyła.

Radzę więc przebadać przy pomocy radiestety swoje mieszkanie pod kątem występowania cieków wodnych i linii geopatycznych. ... Z miejsc napromieniowanych trzeba po prostu uciekać i przemeblować pokój. Jeśli to jest niemożliwe, można ratować się odpromiennikiem. Radzę ponadto dokonać przeglądu miękkich mebli (fotele, leżanki, tapczany, poduszki). Często zawierają one materiały, które emitują szkodliwe promieniowanie. Należy je wówczas wyrzucić i używać innych, bezpiecznych.

(str.45)

Zwracam jeszcze uwagę na telefony komórkowe. Niektóre z nich mają już zabezpieczenie odpromiennikiem, ale czy wszystkie....

Zagadką dla mnie są pasy dobrego promieniowania. Odkryłem w moim mieszkaniu taki pas (2 metry szerokości). Domyślam sie, że jest to jakaś cząstka większej całości. Natura sygnalizuje obecność nie tylko złych promieniowań. Darzy nas także dobrymi.

(str.46)

Promieniowanie rzeczy materialnych jest dla mnie prawdą wprost oczywistą. Natomiast promieniowanie mentalne, czyli duchowe pozostaje wielką zagadką. Faktycznie ono istnieje....

Okazuje się, ze każdy człowiek jest swojego rodzaju aparatem radiowym: nadawczym i odbiorczym. Przyjmujemy czyjeś myśli. Nadajemy własne.

(str.47)

Czy korzysta Ks. Arcybiskup z radiestezji dla własnego dobra?

Nie pracuję zawodowo w tej dziedzinie, ale na własny użytek tak. Jak to robię?

Sprawa jest trochę skomplikowana i wymaga wstępnych wyjaśnień. A więc najpierw problem narzędzia, którym się posługuję. Jest nim wahadło. Różdżka nie działa w moich rękach. Dlaczego? Nie wiem. Wahadła są różne. Właściwie każdy ciężarek, niezależnie z jakiego materiału jest wykonany, zawieszony na nitce, może służyć za wahadło. Sygnalizuje ono reakcje organizmu na różnego rodzaju radiacje. Poprzez nerwy sygnał dociera do mięśni, a przez nie do wahadła, powodując jego ruch. Jest to wahadło informacyjne. Odpowiada na pytanie stawiane naszej intuicyjnej podświadomości, która jest jakby biokomputerem. Gromadzi ona wszystkie bodźce i wrażenia, jakie oddziaływują na nasz organizm. W oparciu o nie podświadomość daje odpowiedź na postawione mentalnie pytanie: tak lub nie.

Drugi rodzaj wahadła, którym się najczęściej posługuję, to wahadło egipskie Izis. ... Posiada wszechstronne zastosowanie. Może służyć do diagnostyki, sprawdzania żywności, ziół, lekarstw, do pracy na mapach, planach i fotografiach. Jest odbiornikiem promieni, a więc informuje o ich istnieniu. Równocześnie może być użyte jako nadajnik. Na polecenie mentalne emituje dowolne promienie i to jest wielką zaletą. Można się nim posługiwać przy leczeniu różnych schorzeń. ... Wspomnę jeszcze o wahadle uniwersalnym. Struktura jego i działanie są bardzo skomplikowane. Posługuję się nim nieczęsto, tylko do diagnostyki i chromoterapii (leczenie kolorami).

(str.4..)

Jak posługuję się moim wahadłem, najczęściej wahadłem Izis? Przytrzymuję koniec nitki czubkiem kciuka i palcem wskazującym i pytam mantalnie, czy to miejsce, czy ta rzecz jest szkodliwa, czy korzystna dla mojego organizmu. Odpowiedź potwierdzająca to ruch wahadła ku badanej rzeczy. Ruch poprzeczny to odpowiedź negatywna. Wahadło w bezruchu to znak, że promienie są obojętne dla stanu zdrowia....

Odpowiedzi najczęściej bywają trafne, chociaż zawsze zakładam możliwość błędu. Może on się zdarzyć z powodu autosugestii, zdarzyło się no., że nie wykryłem nowotworu w organizmie mojego brata. Tłumaczę to tym, że cała moja psychika była ustawiona przeciw temu schorzeniu.

(str.73)

W swoim czasie udzieliłem wywiadu, który zamieszczono w prasie lubelskiej pod tytułem: Bronię znachorów XXI wieku.... Zaznaczyłem w nim: stwierdzam z całą odpowiedzialnością, że katolicy mogą korzystać z radiestezji i bioenergoterapeutów.... Termin znachor posiada u nas raczej pejoratywny wydźwięk. Ale czy słusznie? Mówi on, że dany człowiek zna chorobę. A chyba jest to pożądana sprawa w leczeniu chorego znać chorobę.

(str.75)

Często pada zarzut, że ktoś leczący przy pomocy metod medycyny alternatywnej popełnił błąd ze szkodą dla chorego. Tymczasem wiadomo, że 49% oficjalnych diagnoz medycznych jest błędnych.... Więc i leczący metodą alternatywną może się mylić. Sądzę jednak, że mniej jest pomyłek po stronie medycyny niekonwencjonalnej niż w ramach medycyny akademickiej....

(str.77)

Bioterapią interesuję się ze względów praktycznych. Po prostu chodzi tu o zdrowie, które jest wartością fundamentalną wśród wszystkich innych wartości ziemskich. Dlatego troska o nie jest rzeczą ważną.... Jednak w ostatnich latach wielu ludzi zwraca się o pomoc również do bioterapeutów, którzy reprezentują tzw. medycynę niekonwencjonalną.... Czytałem także opinię, że uzdrowienia dokonywane przez bioenergoterapeutów są tylko pozorne. Po jakimś czasie choroba wraca. To opinia świadomie złośliwa. Są fakty udokumentowanych autentycznych uzdrowień, contra factum nullum argumentum w obliczu faktu nie ma miejsca na kontrargument. Najlepszym dowodem realności uzdrowień są sami uzdrowieni.

(str.7…)

Okazuje się, że pacjentów wystarczy i dla lekarzy medycyny klasycznej, i dla uzdrowicieli, czyli praktykujących medycynę naturalną. Chciałbym dożyć czasów, gdy będą oni razem współpracowali dla dobra człowieka.

Zdaniem jednego z uzdrowicieli, lekarza medycyny stosującego równocześnie bioenergoterapię, w grę wchodzi tu i przede wszystkim bioenergetyczna stymulacja układu odpornościowego pacjenta. Cała reszta to proces zdrowienia siłami natury(Nieznany Świat, 2002, nr 7 s. 57). Dawka bioenergii, otrzymana od uzdrowiciela, jest tą iskrą uruchomiającą proces samouzdrawiania. Dlatego zdaniem tegoż lekarza energoterapię należy traktować jak terapię nie tylko wspomagającą ludzki organizm, ale i skutecznie uzupełniającą zakres metod i środków medycyny klasycznej(tamże). Ową bioenergię, zapoczątkowującą proces zdrowienia, przekazują Healerzy najczęściej poprzez swoje dłonie.

Inny radiesteta, doktor fizyki polskiego pochodzenia, pracujący w Paryżu Jerzy Lakhowski (1946)twierdził, że leczenie polega na odbudowie naturalnej równowagi w organizmie chorego. Choroba to utrata równowagi. Obce wibracje różnych czynników zakłócają rytm wibracji komórek. Uzdrowiciel przywraca ich prawidłową wibrację i powoduje ich regenerację. Dobrze dobrany lek, zioła mogą pomóc w leczeniu, gdy emitują tę samą wibrację leczącą. Przy pomocy wahadła możemy rozpoznać chorobę, jej umiejscowienie w organizmie. Możemy też organizm oczyścić z zatruwających go toksyn, szkodliwych bakterii, wirusów. Możemy również uzupełnić brakujące mikroelementy, sole mineralne.

(str.85)

Jest rzeczą interesującą, że tego rodzaju uzdolnienia poznawcze i radiestezyjne posiadają ptaki i zwierzęta. Nazywamy to często instynktem. Czy człowiek nie utracił tej zdolności w miarę rozwoju cywilizacji? Dlatego tym, którzy nie mogą eksperymentować, powiadam: daltonista nie może mówić o kolorach. On ich po prostu nie widzi, gdyż nie ma stosownego odbiornika. Ale kolory istnieją i inni ludzie je widzą. Podobnie radiesteci odczuwają i poznają promieniowania żywych organizmów oraz inne energie. Dla nich jest to zjawisko wprost oczywiste. Ludzie o nikłej wrażliwości poznają owo promieniowanie pośrednio, poprzez skutki pozytywne lub negatywne w swoim organizmie.

(str.86)

Wśród radiestetów jest stosunkowo dużo księży. Ktoś mi na to zwrócił uwagę.

(str.8

Ponieważ dziedzina radiestezji dotyczy praw przyrody, może jeszcze nie w pełni poznawalnych, niemniej realnych i działających, dlatego sprawa uznania ich prawdziwości należy do przyrodników.

(str.89)

Obrazowo powiem: prosty chłop, jeśli chce zaczerpnąć wody ze studni, spuszcza po nią przy pomocy kołowrotu wiadro, a nie sito. Sito jest dobre do oczyszczania zboża, ale nie do noszenia wody. Dlatego w radiestezji i w ogóle w parapsychologii należy posługiwać się metodami dostosowanymi do natury poznawanego przedmiotu.

W zwalczaniu radiestezji i parapsychologii dostrzegam pewną formę naukowego fundamentalizmu, ślepą akceptację obecnego stanu nauki i gwałtowną negację jakiegokolwiek odstępstwa od przyjmowanej metodologii.

(str.91)

Pewien profesor medycyny przyznał się: korzystam z wahadełka, ale nie mówię o tym moim kolegom medykom, bo by mnie zadziobali. Nie mam zamiaru nikogo przekonywać o słuszności moich poglądów. Mówię to, co wiem i co praktykuję od wielu lat z pozytywnym skutkiem. Jeśli ktoś jest przekonany, że w tych sprawach jest działanie złego ducha, nie powinien korzystać z usług radiestety czy bioterapeuty. Ale jeśli ma wątpliwości, winien szukać prawdy aż do skutku. Nie powinien jednak potępiać inaczej myślących.

Na koniec jeszcze cytat z książki Moje widzenie świata - powrót do ziół

Czesława Andrzeja Klimuszko

(str.17)

Sensacyjną nowością ostatnich czasów stało się wykrycie radiowitalności komórek roślinnych. Według najnowszych poglądów naukowych każda żywa komórka wysyła promienie o różnej długości fali. Francuski inżynier L. Simenoton nazwał to promieniowanie radiowitalnością i przeprowadził za pomocą specjalnego aparaty pomiary długości fal w angstremach. Zbadał w ten sposób radiowitalność komórek człowieka, roślin i bakterii.

Okazało się, że komórki ustroju człowieka mają długość fali około 6500 angstremów. Według twierdzenia Simenotona wszystkie pokarmy i leki, które mają długość fal poniżej 3000 angstremów są dla ustroju człowieka szkodliwe. Ażeby więc unieszkodliwić jady bakterii chorobotwórczych w naszym ustroju należy mu dostarczyć leki i pokarmy o jak największej długości fal. Pomiary Simenotona wykazały, że większość leków farmakologicznych posiada radiowitalność równą zeru, czyli nie wykazują one żadnej radiacji i są martwe. Jedynie antybiotyki posiadają wystarczającą długość fali swego promieniowania. Na przykład penicylina ma 8500 A, a już streptomycyna tylko 8000 A.

Natomiast radiowitalność ziół jest bardo wysoka. Nie tylko żywe rośliny, ale nawet ich odwary mają aż 9000 A.

Światełko dla wszystkich :aniol:

I widać ewidentnie czym jest Rei ki ,według chorej wyobraźni Pani Królickiej ,Rei Ki to nic innego jak czarna magia i  złodziejstwo ludzkiej energii życiowej ,którą wszyscy otrzymują pod dostatkiem z wszechświasta /Źródła ,tak jak dzisiejsze pseudochrześcijaństwo - pogaństwo ,zło wcielone  i szatanizm , ubrane  tylko w pozory uzdrawiania ,świętości i dobra .

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.