Poszukiwacz

Wyciszenie Ale Bez Senności

16 postów w tym temacie

Poszukuje medytacji wywołującej : wyciszenie, ale bez senności, bystrość, mniejszą wrażliwość mózgu na bodźce zewnętrzne (mniejszą reaktywność mózgu), zrównoważenie.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Jeżeli zmniejszysz sobie reaktywność mózgu, to z dużym prawdopodobieństwem zaśniesz, i tyle.

Praktyka, praktyka, więcej praktyki.

A medytacja skutecznie zabezpieczająca przed zaśnięciem w trakcie to na pewno medytacja w ruchu.

Pozdrawiam.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja tez polecam medytację w ruchu. Mnie najlepiej pomaga w czasie pływania. Woda sprzyja tez przekraczaniu granicy bo sama jest granicą między swiatami. Do tego jest to rodzaj sportu, który sprzyja wyciszeniu, bo jestes sam na sam z wodą i własnymi myślami.

Dobry też jest jogging lub zwyczajny spacer poza dużymi skupiskami ludzi, gdzieś za miastem lub po ogródkach dzialkowych. Do tego można sobie dodać muzykę z mp3, wyciszajacą lub medytacyjną.

Jeśli chcesz medytację typowo w domu, to albo długotrwala praktyka, albo robić ją jako wyciszenie przed snem i nie przejmować sie, jesli zaśniesz.. Zwykle takie sny po medytacji są zdrowe i obudzisz sie wypoczęty.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Poszukiwacz, z tym mózgiem chodziło Ci by sprawował mniejszą kontrolę w danym momencie? Bo jeśli chodzi o spowolnienie (reaktywność) jego funkcjonowania to tak jak powiedzieli przedmówcy - zaśniesz :)

Jeśli Twój umysł kontroluje wszystko po kolei to niestety cierpliwość wskazana, bo to trudna praca. Mi pomaga sport w pojedynkę. Mam natłok myśli ale dotyczą mnie, moich potrzeb, zadań itd Ale to nic, po po jakimś czasie myśli zwalniają i zaczyna być jakoś luźniej w mózgownicy.

A w domu - muzyka medytacyjna i ciemne żółte światło. I tez różnie bywa. Są dni kiedy mam taką gonitwę myśli, że nie ma szans na wyciszenie i muszę zostawić to na inną porę. Zresztą nie do końca wskazane jest (u osób które nie są jeszcze wprawione w natychmiastowym uzyskiwaniu stanu wyciszenia) usiłowanie medytowania w momencie kiedy w głowie masz setki spraw które MUSISZ jeszcze danego dnia zrobić bo to znacznie utrudnia no i czas osiągnięcia celu znacznie się wydłuża. Najlepiej zrbić te najwazniejsze rzeczy, mieć luz i wtedy na spokojnie przyjąć wygodną dla siebie pozycję.

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Próbowałem już kiedyś wielu medytacji ruchowy, które wszyscy polecacie.... Dwie godziny temu, nową dla mnie : Taijiquan. No i jakiś niemrawy jestem - spać mi się chce. Tego właśnie próbuje uniknąć - chciałbym jakoś w dzień normalnie funkcjonować ....

Edytowane przez Poszukiwacz
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Tai Chi Chuan to przede wszystkim sztuka walki, a Tai Chi to medytacja połaczona z ruchem mającym odblokować pzrepływ energii chi i zajać sie uzdrawianiem. To też juz troche filozofia. Nie jest klasyczną medytacją ale mozna sobie w trakcie ćwiczen ruchowych medytować.

Ja dalej polecam basen i spacery po lesie

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

a sport rano czy wieczorem uprawiałeś? jak długo? wcześnie rano może wyczerpywać na cały dzień. a jeśli np pół roku regularnie to organizm mógł się jeszcze nie przyzwyczaić.

Nie, że na siłę chcę Cię przekonać ;) tylko z własnego doświadczenia wiem, że np wieczory sa dla mnie o niebo lepsze do biegania niż poranki, bo kapeć ze mnie przez resztę dnia i regularne biegi przez ponad pół roku przyzwyczajają dopiero mój organizm do takiego funkcjonowania.

Ale to tylko pomysły :) Szczerze mówiąc, dla jednych medytacją jest siedzenie okrakiem na krześle i zawodzenie, dla innych rysowanie, dla innych gotowanie albo bieganie :) Medytacją nie musi być coś bardziej nadzwyczajnego niż codzienne czynności pod warunkiem, że mamy w danym momencie odpowiednią wizualizację.

Ale nie znam konkretnej odpowiedzi na Twoje pytanie, raczej propozycje :)

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Zależy mi na konkretnym stanie umysłu (pierwszy post), może jeszcze ktoś ma jakieś propozycje. Tylko nie basen i chodzenie po lesie - coś co można w domu samemu wykonywać.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

umyj okna, pozmywaj naczynia, wypoleruj podlogi

cokolwiek, co jest w miare sytematyczne, powtarzalne i nie da sie przy tym zasnac

wychodzenie na dwor daje plus w postaci kontaktu z przyroda

mozna sie oczyscic, doladowac, poczuc "jednosc" z natura, absolutem, wszechswiatem - co kto woli

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Nie rozumiem, czemu nie chodzenie po lesie... albo chociaż parku. Wyłączeniemyśli i kontakt z naturą, nawet teraz zimowo uśpioną powinny przynieść efekt, którego oczekujesz.

A jeśli to ma był pobudzenie intelektu na kolejny dzień, jednocześnie z wyciszeniem - to wstać godzinę wcześniej - i mała przebieżka truchcikiem... Nie ma to jak przebiec sobie przez pusty park o 5 rano... (i mówi to ta, która przez ponad 30 lat swojego życia była przekonana, że biegać nie potrafi, bo nie umie właściwie w biegu oddychać, nie lubi i nigdy nie będzie... ludzie się zmieniają :p )

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Właśnie tez nie wiem czemu nie spacer lub las?

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Hrefna! gratulka w takim razie :D zerwać z twardym przekonaniem to nie lada wyczyn :D no i podziwiam że możesz skoro świt biegać, ja tylko wieczorem, rano jak biegam to resztę dnia jestem jak kapeć...albo i dwa :p

Poszukiwacz, nie jestem pewna czy ktoś tu zaproponuje Ci konkretną receptę. Zauważ ile już osób dotychczas powiedziało o medytacji w ruchu jako jednym z lepszych sposobów na wyciszenie i pobudzenie jednoczaśnie.

No i sprecyzuj o co chodzi Ci z tym umysłem - blokuje Ci subtelne postrzeganie? A pobudzenie - ciała/umysłu??

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

....chodzi o zmniejszenie odbioru bodźców zewnętrznych - wrażliwości na światło, dźwięk, dietę, pogodę, ton głosu, itd.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

....chodzi o zmniejszenie odbioru bodźców zewnętrznych - wrażliwości na światło, dźwięk, dietę, pogodę, ton głosu, itd.

moze powinienes zaczac od nauki koncentracji...

to tez jest rodzaj wylaczenia sie

a co do medytacji

jesli przy siedzacej/lezacej zasypiasz,

to wybierz pore, gdy w domu jest w miare cicho

przygas swiatlo, wlacz monotonna, rytmiczna muzyke ale nie za cicho

wsiadz na rower stacjonarny

lub

mozesz truchtac w miejscu

wsluchaj sie w swoj oddech, szum krwi

i wylaczysz sie

mysli odplyna

wysilek fizyczny nie pozwoli Ci zasnac

za to jego rytm zdominuje mysli

tak samo mozna na dworze, ale co kto woli

mozesz tez sprobowac byc obserwatorem siebie,

stanac "obok" swoich emocji, mysli, odczuc

to czasem pomaga w ocenie i odizolowaniu sie od swoich problemow,

ale pozniej moze stanowic klopot

-przy wizualizacji w przyjmowaniu/wyrzucaniu (np. "brudnej") energii

wtedy musisz wystepowac jako ten drugi i niejako "z zewnatrz" robic na sobie zabieg

do zabiegow jest dobre, do przyjmowania energii w sensie scalania sie z nia, przetwarzania - juz nie

Edytowane przez alathea
1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Jeśli chodzi o prawdziwą medytację siedzącą -zen po japońsku   ( bezruch jest najwyższą formą ruchu ,według filozofii taoistycznej -wu wei ) a nie o formę relaksacji ,relaksu -spacer ,basen ,rower  , sport ,lub  inna forma relaksu psychofizycznego  czy koncentracji ,które są namiastką stanu medytacji -  ponad-świadomość - transcendencja - samadhi -dhiana - według filozofii jogi .

Oto moja sprawdzona metoda (30 lat ) medytacji siedzącej /świadomego snu :

Wybieramy spokojne miejsce ,gdzie napewno nikt nam  nie będzie przeszkadzał ,zadbajmy o spokój dla siebie na czas sesji medytacji (zaczynamy od 10 minut ,biernej obserwacji stanów  mentalnych ,wypływających z naszej głębi psyche ,w miarę  praktyki ,jak  opanujemy te 10 minut , to dużo bo zawsze rozpraszają nas nasze wewnętrzne obrazy , symbole i mysli /głosy ,z podświadomości , lub głębszej części psychiki /świata duchowego  , jak już nabierzemy wprawy w wyciszaniu umysłu z natłoku wrażeń wewnętrznych i myśli ,zrównoważymy /uspokoimy emocje rozszalałe /czy chaos w głowoie ,możemy wydłużać czas medytacji ,)  .

Siadamy - asana /pozycja z jogi - lotos ,półlotos ,na krześle ,po turecku -siad skrzyżny ,kręgosłup prosty jak drut , zamykamy oczy ,gałki oczne uniesione lekko w górę ,i koncentrujemy się by nie usnąć , na miejscu nad oczami fizycznymi ,środku czoła ,3 Oku tzw. Oku Boga . ( nie  musimy stale , by się doprowadzać do bólu ,przez długotrwałe naciąganie  mięśni wzrokowych ,tylko jak poczujemy senność i znurzenie ).

Medytacja - pozycje ciała

Poniższy tekst jest publikowany za zgodą autora, i pochodzi z książki:Andrzej Bednarz "Medytacja, teoria i praktyka". 
Autor jest ezoterykiem w szerokim tego pojęcia znaczeniu. 
Jego autorska strona internetowa to: alfabeta.of.pl gdzie dostępne są fragmenty innych jego książek, programy ezoteryczne itp.. 
Jest też mistrzem i nauczycielem Reiki (reiki.ab.of.pl).

Trwaj po prostu w ciszy i znieruchomieniu, jak glebie oceanu wszechświata.Omkar

Jednym z najistotniejszych elementów w medytacji jest przyjęcie wygodnej, a zarazem bezpiecznej pozycji ciała. Pozycję dobiera się w zależności od warunków, w których medytujemy (byłoby np. śmieszne medytować w pociągu w pozycji lotosu) oraz od kondycji fizycznej praktykującego. Każdy wybierze tę najodpowiedniejszą dla siebie.

Jakie warunki musi spełniać dobra pozycja? Przede wszystkim musi być wygodna, tzn. taka, że zapominamy o ciele podczas medytacji, że nie utrudnia ona siedzenia. Jednocześnie musi być na tyle bezpieczna i stabilna, żeby nie stracić równowagi i nie poranić ciała, gdy równowagę tracimy. Ale nie jest celem samym w sobie. Najlepiej ujął to Omkar: 
"nie jest ważne, czy podczas medytacji siedzisz, opierasz się, czy leżysz wyciągnięty; ważne jest tylko, żeby odczepiły się, nie powracały i nie przeszkadzały myśli o ciele".

Poniżej przedstawię kilka pozycji ciała, które Mistrzowie różnych filozofii polecają jako najlepsze. Niektóre z nich znane są od starożytności, inne są zupełnie współczesne. Opis tych pozycji jest skrócony i ograniczony jedynie do najistotniejszych elementów. Dla uzyskania szczegółów, odsyłam do szerokiej na ten temat literatury. Przy pozycjach, które znane są w literaturze pod oryginalnymi nazwami, podaję te nazwy oraz język, z którego się wywodzą. Niektóre z pozycji mogą być trudne do wykonania. Nie należy ich więc wykonywać na siłę, aby nie spowodować kontuzji. Jeżeli czytelnik, mimo trudności w wykonaniu danej pozycji, uzna ją za najwłaściwszą dla siebie, to wskazane jest regularne wykonywanie ćwiczeń pomocniczych, które umożliwią osiągnięcie odpowiedniej ruchomości stawów, mięśni i ścięgien. Dopiero gdy nogi, biodra i kręgosłup są elastyczne na tyle, że pozycja nie stanowi zagrożenia, można ją zacząć stosować w praktyce medytacji.

Ponieważ istnieje też różnorodność w ułożeniu rąk, omówię to zagadnienie osobno: Opis pozycji dłoni.

Pozycje medytacyjne - grupa Lotosu

Lotos

sanskr. Padmasana; jap. Hokke-fuza 
Jest to najbardziej klasyczna, starożytna pozycja do medytacji. 
Usiądź na podłodze. Zegnij prawą nogę w kolanie i przy pomocy rąk umieść stopę w lewej pachwinie. Następnie zegnij lewą nogę i umieść stopę w prawej pachwinie. Możesz też ułożyć nogi w odwrotnej kolejności. Wyprostuj kręgosłup i miednicę. Dłonie na udach w pobliżu kolan.

Siad skrzyżny tzw. „po turecku"

sanskr. Sukhasand 
Jest to najłatwiejsza pozycja z grupy Lotosu. Jest ona dostępna nawet dla starszych osób. 
Usiądź na podłodze. Zegnij jedną nogę i wsuń stopę głęboko pod udo drugiej nogi. Podobnie zrób z drugą nogą. Uda opierają się na umieszczonych pod nimi stopach w ten sposób, że kolana są skierowane ukośnie ku górze. Wyprostuj kręgosłup i miednicę. Dłonie na udach w pobliżu kolan. W wersji uproszczonej można stopy oddalić od pośladków.

Pozycja bramaińska

Jest ona popularna na terytorium Birmy. 
Zegnij jedną nogę i przy pomocy rąk połóż stopę na podłodze w okolicach krocza. Następnie zegnij drugą nogę i połóż ją na podłodze przy nodze pierwszej. Obie nogi leżą na podłodze i nie krzyżują się. Wyprostuj kręgosłup i miednicę. Dłonie na udach w pobliżu kolan.

Opisane pozycje z Grupy Lotosu są podstawowymi pozycjami do wykorzystania. Jeżeli pojawią się problemy w ich wykonaniu, można zastosować pomoc w postaci koca lub twardej poduszki, które umieszcza się pod pośladkami, przez co zmienia się kąt między osią kręgosłupa i nogami, a pozycja staje się łatwiejsza.

Pozycje medytacyjne - grupa Diamentu

Diament, typ l

sanskr. Yajrasana 
Uklęknij jak do modlitwy, a następnie powoli usiądź na stopach, umieszczając pośladki między piętami. Kolana i palce u nóg połączone. Wyprostuj kręgosłup i miednicę. Dłonie na udach w pobliżu kolan.

Diament, typ 2

sanskr. Yirasana 
Uklęknij jak do modlitwy, a następnie powoli usiądź na podłodze między stopami. Kolana są złączone, stopy z boku pośladków. Wyprostuj kręgosłup i miednicę. Dłonie na udach w pobliżu kolan.

Diament, typ 3

jap. Seiza, Nihon-za 
Uklęknij jak do modlitwy, a następnie powoli usiądź na stopach, umieszczając pośladki między piętami. Kolana są rozstawione na szerokość barków, co daje dużą stabilność pozycji. Palce stóp są połączone. Wyprostuj kręgosłup i miednicę. Dłonie np. na udach w pobliżu kolan.

Opisane trzy pozycje z Grupy Diamentu są podstawowymi do wykorzystania. Można je wykonać w sposób uproszczony, pomagając sobie np. kocem lub pochyloną ku przodowi ławeczką. Dzięki nim, zmniejszając nacisk na kolana i stopy, pozycja staje się wygodniejsza. Diament symbolizuje w Jodze i buddyzmie przejrzystość i niezniszczalność; stąd jego nazwa dla tej pozycji.

Pozycje medytacyjne - siedzenie na krześle

Pozycja egipska

sanskr. Maitreyasana 
Pozycja ta jest przydatna dla przeciętnego Europejczyka, gdyż krzesło to nasz podstawowy mebel do siedzenia. Można w tej pozycji medytować w dowolnym miejscu, np. w domu, na ławce, w pociągu. Jest ona prosta do wykonania. 
Usiądź na krześle, ale nie opieraj się o oparcie. Krzesło powinno być dopasowane wysokością do sylwetki. Kręgosłup prosty, ramiona ściągnięte do tyłu, głowa prosto. Uda pod kątem prostym do tułowia, podudzia zaś do podłogi. Nogi lekko rozwarte. Najlepiej siedzieć na brzegu krzesła (nie uciskając tylnych mięśni uda). Dłonie na udach w pobliżu kolan.

Pozycja siedząco-klęcząca

Pozycja ta ułatwia utrzymanie wyprostowanego kręgosłupa. Jest jednocześnie bardzo bezpieczna. Usiądź na brzegu krzesła, wyprostuj kręgosłup, nie opieraj się. Ramiona ściągnięte do tyłu, głowa prosto. Uklęknij na podstawionym podnóżku (jego wysokość trzeba dobrać indywidualnie, aby pozycja była maksymalnie wygodna), nie przestając jednocześnie siedzieć na krześle. Dobrze jest, aby podnóżek nie odsuwał się od krzesła w trakcie praktyki. Ułóż odpowiednio dłonie.

Pozycje medytacyjne leżące

Leżenie na plecach

sanskr. Savasand 
Jest to najbezpieczniejsza z pozycji. Polecana jest do niektórych medytacji, np. do medytacji z relaksem. Wskazana w początkowym okresie praktyk medytacyjnych oraz dla wszystkich, którzy mają słaby kręgosłup, zaburzenia równowagi lub inne dolegliwości uniemożliwiające, bądź utrudniające przyjęcie pozycji siedzącej. 
Połóż się na plecach, na podłodze, na kocu. Nogi leżą wyprostowane i rozszerzone, ręce obok tułowia. Głowa i szyja prosto.

Leżenie na brzuchu

sanskr. Makarasand 
Pozycja ta jest również bardzo wygodna, ale przydatna jedynie do krótkich medytacji. 
Połóż się na brzuchu, na podłodze, na kocu. Prawa noga wyprostowana, lewa lekko zgięta i stopą zbliżona do prawej nogi. Twarz obrócona w stronę lewą. Ręce ułożone, spodem dłoni do podłogi, na wysokości głowy.

Pozycje medytacyjne dynamiczne

W przeciwieństwie do wszystkich (opisanych wyżej) pozycji statycznych, w tych pozycjach pojawia się ruch. Można wymienić wiele z nich, lecz ograniczę się do dwóch.

Pozycje ćwiczeń Jogi, Tai Chi, Qi Gong

Każda z tych pozycji sprowadza się m. in. do wykonywania określonego ruchu i traktowania go jako obiektu koncentracji. Ilość pozycji medytacyjnych zależy od wielości asan Jogi lub pozycji z Tai Chi i Qi Gong.

Chodzenie

jap. Kinhin; chin. ching-hsing 
Jest to spacer dookoła sali lub na łonie natury, w miejscu, gdzie nikt przypadkowy nie zakłóci praktyki. Tułów i głowa znajdują się w pozycji wyprostowanej, pionowej. Nogi poruszają się, ale korpus powinien pozostać nieporuszony. Wzrok lekko opuszczony i skierowany około 2 m przed stopami. 
Stosując Kinhin w terenie można utrzymywać wzrok na różnych wytworach natury, np. roślinach, skałach. Nie należy się spieszyć. Dłonie ułożone w odpowiedniej pozycji (patrz opis pozycji dłoni) albo po prostu splecione ze sobą i umieszczone na wysokości brzucha. 
Chodzenie jest charakterystyczne dla medytacji Zeń (gdzie służy często jako przerywnik długich praktyk siedzących), jakkolwiek poleca go też Ignacy Loyola. Ten ostatni radzi jednak stosować chodzenie przed medytacją (jako relaks i wyciszenie) lub po niej (jako faza refleksji nad zakończoną medytacją). Ten rodzaj praktyk jest stosowany w niektórych klasztorach chrześcijańskich i buddyjskich.

Opis pozycji dłoni

Dość często wiele wątpliwości wzbudzają oczy. Można przyjąć, że istnieją generalnie dwie techniki, tzn. oczy zamknięte i otwarte. 
W tradycji Jogi oczy są zamknięte, co, poprzez odizolowanie od zewnętrznych bodźców, pozwala lepiej się skoncentrować. W sporadycznych przypadkach nakazuje się skierowanie wzroku, przy otwartych oczach, ku określonym punktom. 
W Zen oczy, w zależności od przyjętej techniki, mogą być otwarte lub zamknięte. W obu jednak przypadkach wzrok kierujemy przed siebie pod kątem 45°, nawet wtedy, gdy medytujemy twarzą do ściany. 
Nigdy nie ogniskujemy oczu. 
Techniki związane z chodzeniem, z konieczności wymagają otwartych oczu. 
W kulturze chrześcijańskiej brak jakichkolwiek norm. W medytacji i modlitwie dopuszcza się zarówno oczy otwarte, jak i zamknięte, zaś wybór zależy jedynie od praktykującego. Warto jednak przy otwartych oczach pamiętać, aby nie kierować ich na elementy ruchome, błyszczące oraz aby nie ogniskować wzroku.

Jaką więc pozycję ciała wybrać, przy tak dużej ich różnorodności? 
Na pewno najwygodniejszą i najbezpieczniejszą jest pozycja leżąca. Niestety jednak, sprzyja ona zasypianiu. Dlatego też najbardziej wskazana jest pozycja siedząca. Siedząca pozycja przynosi spokój. Siedzenie łączy człowieka z podstawą, na której żyje, tzn. z Ziemią. Ten, kto siedzi, nie porusza się, ale w odróżnieniu od postawy leżącej, przedstawia obraz nagromadzonej siły, która w każdej chwili może przejść w ruch. 
Co prawda jest to tylko symbolika, ale dla niektórych osób jest to bardzo istotne.

Po wybraniu pozycji siedzącej, warto, przed rozpoczęciem medytacji, lekko pochylać ciało w przód i tył oraz na boki w celu znalezienia środka ciężkości ciała. Należy wykonać to bez wysiłku, w naturalny sposób, aby przez lekkie kołysanie ciałem poczuć, że ciężar tułowia spoczywa spokojnie nad dolną częścią brzucha. 
W pozycjach siedzących bardzo ważny jest prosty kręgosłup. Należy też pionowo trzymać głowę i nie wysuwać jej do przodu. Tradycja dalekowschodnia uczy, że nasz kręgosłup jest osią wszechświata. Jeśli patrzeć z boku, to uszy powinny znajdować się w jednej linii z ramionami, a czubek nosa na jednej linii z pępkiem. W ten sposób w jednej linii ustawi się też trzecie oko z Centrum-Hara, co na Wschodzie uważa się za naturalną przesłankę zjednoczenia umysłu i ciała. 
Jeśli siedzimy wyprostowani, wówczas organy wewnętrzne znajdują się w prawidłowych pozycjach i mogą właściwie funkcjonować. Nie jest też utrudnione oddychanie. Z kolei opadanie ciała i garbienie pleców powoduje nacisk na niektóre organy i przez to następuje zaburzenie w ich funkcjonowaniu. Niewłaściwie ustawione kręgi naciskają na rdzeń kręgowy i nerwy, powodując zakłócenia w funkcjonowaniu układu nerwowego, przez co zwiększa się napięcie nerwowe i umysłowe.

Praktycy Wschodu polecają medytować twarzą skierowaną na wschód lub na południe. Usta mają być zamknięte (o ile w medytacji nie ma wymuszonego oddychania ustami), czubek języka powinien lekko dotykać do tylnej powierzchni górnych zębów. Ułatwia to przepływ energii pomiędzy głównymi meńdianami w organizmie, ale również ogranicza wydzielanie śliny.

Oddech (o ile nie narzucono inaczej) następuje przez nos. Nosem zarówno wciąga się powietrze, jak również się go wydycha. Należy to wykonywać jak najbardziej naturalnie, spokojnie. Na początku oddechy są głębokie i odczuwalne, ale z czasem stają się one coraz wolniejsze i mniej uchwytne aż do momentu, gdy przestaniemy je zauważać. Wtedy oddychanie po prostu przestaje przeszkadzać w medytacji. 
Istnieją jednak praktyki, głównie w Zeń, podczas których oddech jest bardzo istotnym punktem ćwiczeń. Niemniej jednak i tam, z czasem, odchodzi na plan dalszy, nie tak istotny.

Najstarszą bodaj pozycją medytacyjną jest pozycja Lotosu. Znana ona jest w Indiach od wielu tysięcy lat, gdzie doceniono jej szczególną moc. Dla ludzi Zachodu, nie przyzwyczajonych od dzieciństwa do siedzenia ze skrzyżowanymi nogami, postawa Lotosu może być trudna. Niemniej jednak warto spróbować choćby jej łatwiejszych wersji. Nie na sile jednak, aby nie doprowadzić do kontuzji lub dyskomfortu.

http://mariagerita.net/blog_psychoLogiczny/Medytacja__pozycje_ciaa/

Edytowane przez Mistyk
0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.