Gość Vilandra

Stan Samadhi

8 postów w tym temacie

Samadhi to Boskie Doznanie, poza zasięgiem mowy i myśli. Nie istnieją słowa ani środki, które mogłyby wyrazić to doznanie. Stan Samadhi jest całkowitym szczęściem, radością i pokojem. Wszelka aktywność umysłowa ustaje. Nie ma różnicy pomiędzy podmiotem a przedmiotem.

Stan ten znajduje się poza wszelką względnością. Nie jest to ani zastój ani inercja. Jest to nadzwyczajna świadomość. Nie jest to tylko emocjonalny entuzjazm i zachwyt lub radosne odczuwanie. Jest to bezpośrednie intuitywne doznanie Prawdy, czyli Absolutnej Świadomości. Tego doświadczenia nie nabywa się małą praktyką. Aby osiągnąć Samadhi należy ściśle zachowywać Brahmaczarię, stosować ograniczenia dietetyczne i posiadać czyste serce. Nikt nie wejdzie do Samadhi, dopóki nie stanie się wysoce czystą dusza. Umysł musi być doskonale oczyszczony. Dopiero wtedy mechanizm, czyli naczynie nadawać się będzie do przyjęcia spływającego Światła Boskiego. Naczynie musi być dostatecznie mocne, aby znieść nacisk nagłego rozszerzenia świadomości, kosmicznej wizji będącej ponad umysłem i obejmującej całość Bytu w jednym rzucie, w jednym wzlocie tego nowego, wspaniałego doznania.

Tylko w Samadhi można poznać Nieznane, zobaczyć Niewidzialne i dosięgnąć Niedostępnego. Ogólna suma całej wiedzy trzech światów, całej nauki jest tylko łupiną, gdy się ją porówna z Nieskończoną Wiedzą mędrca, który osiągnął wysoki stan Samadhi.

Samadhi nie jest kamiennym, bezwładnym stanem, jak sobie niektórzy wyobrażają. Samadhi oznacza stan, gdy umysł jest całkowicie pochłonięty medytacją. W Samadhi urzeczywistnia się jedność Dżiwatmy i Paramatmy. W Samadhi przekroczone zostają granice doświadczalnego bytu i osiąga się bogactwo życia wewnętrznego. W Samadhi umysł utożsamia się z obiektem medytacji. Regularne czytywanie ksiąg religijnych jest samo w sobie rodzajem Savikalpa Samadhi. Uczeń nie powinien siedzieć bezczynnie i spodziewać się cudu ze strony Guru, aby ten pchnął go w Samadhi.

Nie ma ani medytacji, ani Samadhi, gdy się urzeczywistni Najwyższą Jaźń.

W pozytywnej medytacji Samadhi Dżnani widzi wewnątrz siebie świat jako ruch idei. Jog, który doznał czystej Nirvikalpa Samadhi, przekroczył próg narodzin i śmierci.

Stan kosmicznej świadomości jest nie do opisania. Wywołuje on cześć, najwyższą radość i czystą szczęśliwość. Wyższym od niego jest stan świadomości absolutnej, w którym widz-widzenie-rzecz widziana, bądź poznający-poznawane-poznanie, czyli przedmiot i podmiot stają się jednością.

źródło: http://www.logonia.org/content/view/129/2/

Czytał ktoś książkę "Ręce precz od tej książki"? Co sądzicie na temat istot w stanie samadhi, które rzekomo zamieszkują podziemne miasta? Co o samadhi sądzicie w ujęciu ogólnym? Temat szeroki, ale wypowiedzcie się.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Vilandra, ja czytałam tę książkę. Samadhi jest bardzo ciekawym tematem i bardzo chciałabym go kiedyś jeszcze bardziej zgłębić. Według mnie, to co pisał autor jest bardzo interesujące. Ile w tym prawdy, a ile koloryzowania - nie mam pojęcia. Absolutnie nie odrzucam tego, co owy pan tam pisze. Ale z tego co tam czytałam i z tego co mi się obiło o uszy wiele osób spotkało się ze stwierdzeniem, iż w himalajskich (jeśli się nie mylę) jaskiniach znajdują się pradawne istoty w stanie samadhi. Czy to legendarni Atlanci, czy inne istoty. Mają one jakoby za zadanie przechowywać pradawne mądrości dla dobra ludzkości. Niestety mało kto ma szansę znaleźć się w takich jaskiniach, ponieważ są one dobrze ukryte, ponadto wejście do takowej może powodować złe samopoczucie, tak złe, że aż nie do wytrzymania. W sumie wygodne stwierdzenie.

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Właśnie a mnie ten temat niesamowicie interesuje i choć Van Helsing to autor pokroju Danikena, to ja i tak obu tym panom w pewien sposób wierzę...

Zresztą, gdyby to była prawda co o samadhi pisze Van Helsing, to ja już jutro się pakuję i lecę w Himalaje :emotek:

1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Dnia 16.02.2012 o 00:32, Gość Vilandra napisał:

Właśnie a mnie ten temat niesamowicie interesuje i choć Van Helsing to autor pokroju Danikena, to ja i tak obu tym panom w pewien sposób wierzę...

Zresztą, gdyby to była prawda co o samadhi pisze Van Helsing, to ja już jutro się pakuję i lecę w Himalaje :emotek:

Po co w Himalaje jechać :) , przyjedzcie do mnie na śląsk ,do Jastrzębia ,medytuiję już 30 lat ,nieraz miałem stan samadhi , to wam pokarzę i opiszę osobiście stan samadhi -naddświadomości /transcendencji  - ,a książklę Van Helsinga czytałem ,i nie wszystko to prawda :dobani:,autor po prostu popuścił wodze wyobraźni ,jak w niejednych książkach o Dalekim Wschodzie .

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Dnia 15.02.2012 o 19:35, Akana napisał:

Vilandra, ja czytałam tę książkę. Samadhi jest bardzo ciekawym tematem i bardzo chciałabym go kiedyś jeszcze bardziej zgłębić. Według mnie, to co pisał autor jest bardzo interesujące. Ile w tym prawdy, a ile koloryzowania - nie mam pojęcia. Absolutnie nie odrzucam tego, co owy pan tam pisze. Ale z tego co tam czytałam i z tego co mi się obiło o uszy wiele osób spotkało się ze stwierdzeniem, iż w himalajskich (jeśli się nie mylę) jaskiniach znajdują się pradawne istoty w stanie samadhi. Czy to legendarni Atlanci, czy inne istoty. Mają one jakoby za zadanie przechowywać pradawne mądrości dla dobra ludzkości. Niestety mało kto ma szansę znaleźć się w takich jaskiniach, ponieważ są one dobrze ukryte, ponadto wejście do takowej może powodować złe samopoczucie, tak złe, że aż nie do wytrzymania. W sumie wygodne stwierdzenie.

Nie wierz w to Akana :),o tych pradawnych istotach ,bo jedyny  pradawny to ja jestem ,który jestem .-,dokładnie mieszkaniec  Atlantydy ,praczłowiek Adam .

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Czym jest stan samadhi /oświecenia / przebudzenia duchowego ,według mojego doświadczenia i praktyki Z Dalekiego Wschodu :

Jest to stan całkowitego  jakby odseparowania zmysłowego ,od spraw tego świata ,jest to jakby świadoma śmierć ,opuszczenie swego ciała  ,wedle woli i bycie jednocześnie świadomym tego materialnego /zmysłowego świata ,nazywa się to - Eksterioryzacją ,:Ld ,Lub  OOB ,podobne stany ,lecz całkowicie inne  ,dają doznania narkotyczne i alkoholowe ,bądź inne substancje halucynogenne ,wywołujące sztucznie ten stan  - Nirwany ,bądź medytacyjnego pochłonięcia,tylko po narkotykach ,zmysły i świadomość ,emocje ,psychika system nerwowy  ,.intelekt  -umysł ,oraz percepcia ,zostają bardzo przytępione , i działają na wolniejszych obrotach .

Lecz podczas długotrwałej medytacji ,zmysły i i ntelekt ,oraz percepcia ,umysł i emocje -wyostrzają się ,zwiększa się pojemność umysłu a nasz mózg działa z zadziwiającą bystrością ,kreatywnością , i przenikliwością intuicyjną , niemal 100 %, uaktywniają się u nas zdolności do tworzenia ,artyzm .

Samādhi (nie mylić z mahasamadhi) (skt समाधि, chiń. sanmade 三摩提 lub sanmei 三昧, kor. samadi 사마디 lub sammae 삼매, jap. さんまい, wiet. tam-ma-địa) — w religiach dharmicznych oznacza medytacyjne pochłonięcie, stan osiągany dzięki wytrwałej praktyce medytacji (np. zazen lub innej), polegający na głębokiej koncentracji niezakłóconej zewnętrznymi bodźcami. Samadhi nie polega na izolacji od świata, tylko na takim zjednoczeniu z nim, które wolne jest od lgnięcia do zjawisk.

Buddyzm

Samadhi jest możliwe tylko jeśli z czystym umysłem potrafimy w pełni zaangażować się w praktykę, odnajdując swoje centrum (jap. hara) i zbierając ześrodkowaną energię.

Definicja samadhi według Szóstego Patriarchy zenu:

"Oddzielenie siebie od wszystkich zewnętrznych bodźców i niezmącony stan wewnątrz"

Inne sformułowanie autorstwa Hakuina Zenji:

"W żadnym wypadku nie bądźcie przywiązani do zewnętrznego świata, a w waszych umysłach nie myślcie o tym czy o tamtym. Umysł dokładnie skupiony tylko na tym, co robimy, to jest to, co nazywamy głębokim samadhi."

Zobacz też[edytuj]

https://pl.wikipedia.org/wiki/Samadhi

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Dnia 15.02.2012 o 19:35, Akana napisał:

Vilandra, ja czytałam tę książkę. Samadhi jest bardzo ciekawym tematem i bardzo chciałabym go kiedyś jeszcze bardziej zgłębić. Według mnie, to co pisał autor jest bardzo interesujące. Ile w tym prawdy, a ile koloryzowania - nie mam pojęcia. Absolutnie nie odrzucam tego, co owy pan tam pisze. Ale z tego co tam czytałam i z tego co mi się obiło o uszy wiele osób spotkało się ze stwierdzeniem, iż w himalajskich (jeśli się nie mylę) jaskiniach znajdują się pradawne istoty w stanie samadhi. Czy to legendarni Atlanci, czy inne istoty. Mają one jakoby za zadanie przechowywać pradawne mądrości dla dobra ludzkości. Niestety mało kto ma szansę znaleźć się w takich jaskiniach, ponieważ są one dobrze ukryte, ponadto wejście do takowej może powodować złe samopoczucie, tak złe, że aż nie do wytrzymania. W sumie wygodne stwierdzenie.

Bo te jaskinie ,to  w rzeczywistości , głębie nieświadomej psychiki zbiorowej ludzkości .

0

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.


Zaloguj się teraz

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników, przeglądających tę stronę.